Informacje

Toruńskie pierniki za twarde


w meczu 18 kolejki Wschodzący Białystok Superligi Tenisa Stołowego 
Mężczyzn do naszej nadodrzańskiej miejscowości zawitali goście znad 
Wisły, z grodu piernikiem słynącego.  Nasz zespół przystąpił do meczu 
osłabiony brakiem Nestora Wasylkowskiego, który nie wystąpił z uwagi na 
dolegliwości barkowe. W  tym stanie rzeczy nasi zawodnicy nastawili się 
na walkę o jeden punkt meczowy. Do  osiągnięcia tego celu niezbędne 
było  korzystne dla nas ustawienie drużyny gości. Nie udało się nam 
odczytać intencji trenera i Prezesa  torunian, Krzysztofa Piotrowskiego. 
Nasz plan zakładał pojedynki Piotra Chodorskiego z Konradem Kulpą i 
Michała Bańkosza z młodym, juniorem Tomaszem Kotowskim. Niestety 
rzeczywistość okazała się odwrotna. Michał  Bańkosz zaliczył kolejną w 
ostatnich trzech latach porażkę z Konradem Kulpą, zaś "odchudzony" Piotr 
Chodorski zrewanżował się Tomaszowi Kotowskiemu za porażkę w Toruniu. W 
pozostałych dwóch grach naturalizowany brazylijczyk z Japonii, Cazuo 
Matsumoto, odprawił z kwitkiem naszego grającego trenera Błażeja Sucha i 
Michała Bańkosza w  ostatniej grze wieczoru. Wynik 1 :3 odzwierciedla 
różnicę poziomów dzielących nasze drużyny. Tak więc na upragnione 
zwycięstwo meczowe wciąż jeszcze czekamy - może to się stanie w Ostródzie.

Bez punktu z Zieloną Górą

Bez punktu z Zieloną Górą
W 16 kolejce Superligi Tenisa Stołowego Mężczyzn przyjechali do nas 
goście znad Winnego Grodu.  Po solidnym laniu w Zielonej Górze, gdzie 
jesienią ubiegłego roku
udało nam się wywieźć jedynie 1 set, liczyliśmy, że w naszej Sali w 
Głosce rezultat końcowy będzie korzystniejszy.  Goście nie zamierzali 
wcale odpuszczać i sadząc po składzie, który zjawił się w Głosce, 
przyjechali po trzy punkty. W stosunku do jesiennego pojedynku w 
drużynie zielonogórskiej nastąpiła jedna zmiana:
Eksmistrza Świata Joergena Perssona zastąpił młody zawodnik z Kraju 
Kwitnącej wiśni, Taku Takakiwa. Młody Japończyk był jeszcze trudniejszą 
przeszkodą, aniżeli utytułowany Szwed. Niestety, rzeczywistość okazała 
się znowu brutalna. Licznie przybyłym kibicom (magia nazwiska Błaszczyk 
przyciągnęła ponad 100 osób), nasi młodzi zawodnicy przynieśli tylko dwa 
zwycięskie sety - Piotr Chodorski w meczu otwarcia z wielokrotnym 
Mistrzem Polski, Lucjanem Błaszczykiem i ponownie Michał Bańkosz z 
doświadczonym Czechem, Miroslavem Horejsi. Na plus tego meczu można 
jedynie zaliczyć wspaniałą atmosferę podczas spotkania i jak już 
nadmieniłem dużą rzeszę wiernych kibiców z terenu Dolnego Śląska i 
Wielkopolski. Tak więc ciągle jeszcze czekamy na zwycięski mecz w 
Superlidze.

Nieosiągalny Mistrz Polski

Nieosiągalny Mistrz Polski
Prawdziwą ucztą dla naszych kibiców była wizyta aktualnego Drużynowego 
Mistrza Polski, Olimpii Unii Grudziądz. Mecz 2 kolejki rundy rewanżowej 
zapowiadał się bardzo ciekawie. Wiadomo, że z jednej strony stanęła 
najlepsza aktualnie drużyna Superligi, czterokrotny Mistrz Polski, zaś z 
drugiej gospodarze, w przeszłości sześciokrotni Mistrzowie Polski. Ale 
to już historia. Goście mimo że przyjechali bez swojego asa atutowego 
Kaji Yoshidy prezentują się w tym sezonie wybornie.u pokonany 1 : 3. Już 
pierwsza partia wieczoru dostarczyła kibicom sporo emocji.Nasz lider, 
Piotr Chodorski, mocno postawił się reprezentantowi Ukrainy, Jarosławowi 
Żmudence. Nadzieje kibiców ożywiły się po pierwszym wygranym secie, 
szkoda było trzech piłek setowych w drugiej odsłonie. Później klasa 
przeciwnika zrobiła swoje. Po ładnej walce nasz kapitan odszedł od stołu 
pokonany 1 : 3.  W drugiej grze wieczoru nasz Nestor Wasylkowski stanął 
naprzeciw doskonałemu defensorowi z Grudziądza, reprezentantowi Słowacji 
Chińczykowi Wang Yang. Nestor nie jest specjalistą od gry z obrońcami, 
dlatego ciekawa walka była jedynie w jednym secie i nas zawodnik musiał 
odejść od stołu pokonany rezultatem 1 : 3. Prawdziwe emocje dostarczyła 
trzecia partia spotkania. W pojedynku dwóch młodzieżowców nasz zawodnik 
Michał Bańkosz zrewanżował się Patrykowi Zatówce za porażkę z pierwszego 
meczu w Grudziądzu. Po ładnej grze Michał odprawił  z kwitkiem 3 : 2 
rywala. I na tym sportowe emocje się skończyły, gdyż w czwartej grze 
Piotr Chodorski stanął do gry z defensywną zaporą  nie do przejścia. 
Wang Yang kolejny raz udowodnił naszemu  liderowi, że nad grą na 
defensywę musi mocno popracować. Sił  i energii starczyło Piotrkowi 
jedynie w pierwszym secie. Stąd też  po dwóch godzinach  mogliśmy 
pogratulować przeciwnikom trzech punktów i życzyć piątej gwiazdki na 
koszulkach.

Bardzo gościnni gospodarze


dolnośląscy rycerze. Rzeczywistość przy stole pingpongowym była dla nas 
brutalna. Jedyny punkt dla naszego zespołu zdobył nasz lider i kapitan 
Piotr Chodorski, który w meczu otwarcia po trudnym pojedynku odprawił 
wynikiem 3 : 2  od stołu dobrego reprezentanta zza kanału La Manche, 
Anglika Andrew Baggaleya.  Niestety zapora defensywna z Węgier, Adam 
Pattantyus była tego dnia nie do przejścia. W drugiej partii nasza 
nadzieja, Michał Bańkosz połamał sobie zęby na nim przegrywając wyraźnie 
0 : 3, oraz w ostatniej grze wieczoru Piotr Chodorski, który wyrwał 
Węgrowi jedynie seta, przegrywając 1 : 3. Trudno cokolwiek pozytywnego 
powiedzieć o 3 partii, w której nasz młody Dugiel zmierzył się z 
najsłabszym zawodnikiem drużyny przeciwnej, Arturem Białkiem. Po 
krótkiej 20 minutowej grze reprezentant  gości zainkasował pierwsze 
punkty w Superlidze. Tak więc wciąż cierpliwie czekamy na pierwszy 
ligowy sukces w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Pomimo tych niepowodzeń atmosfera w Klubie jest doskonała, na którą się 
składa  również dobra sytuacja finansowa Klubu.

Srogi rewanż zielonogórzan

Srogi rewanż zielonogórzan
Duże "lanie" otrzymaliśmy w meczu 5 kolejki w Winnym Grodzie z tutejszą 
Palmiarnią Zielona Góra. Był to też swoisty rewanż zielonogórzan za 
pozbawienie ich szansy na pierwszy upragniony tytuł Mistrza Polski - 
gospodarze ciągle jeszcze pamiętają porażki o tytuł DMP z lat 201 i 2002.
Całą zdobyczą meczu w przepięknej zielonogórskiej Hali był 1 set 
wywalczony przez Michała Bańkosza w pojedynku z Czechem Miroslavem 
Horejsi. W  pojedynku otwarcia nasz lider Piotr Chodorski został ostro 
skarcony przez wielokrotnego Mistrza Polski Lucjana Błaszczyka. 
Popularny Lucek był tego wieczoru o wiele za szybki dla naszego Chodora. 
W drugiej odsłonie wspomniany Michał Bańkosz, nazywany Banią dzielnie 
walczył z doświadczonym Czechem, ale mam duży niedosyt po jego grze.
W ostatniej partii dnia nasz młody debiutant Adrian Dugiel zmierzył się 
z Eksmistrzem Świata, utytułowanym Joergenem Perssonem. Był to wielki 
zaszczyt dla "Dżola" i tyle tylko można powiedzieć o meczu. Jedynie w 
trzecim secie Szwed dał trochę pograć naszemu zawodnikowi. Persson jest 
mimo 49 lat jeszcze wspaniałym zawodnikiem i wielkim dżentelmenem przy 
stole i poza nim. Wspomnieć należy również o bardzo gościnnym przyjęciu 
przez gospodarzy - kolacja przygotowana przez Palmiarnię była 
wyśmienita. Ciągle czekamy więc na upragnione pierwsze zwycięstwo meczowe.

Wyprawa do Winnego Grodu

 

odr-miekinia.jpg

w 5 kolejce rozgrywek Superligi Tenisa Stołowego Mężczyzn nasza drużyna 
udaje się do Winnego Grodu - czeka nas niezwykle trudny mecz z ZKS  
Palmiarnią Zieloną Górą. Nasi wtorkowi rywale zajmują aktualnie miejsce 
w środku ligowej tabeli - 6 miejsce. Będzie to bardzo trudne i ciężkie 
wyzwanie zważywszy na fakt, że po jednej stronie będzie drużyna z trzema 
bardzo doświadczonymi zawodnikami : Eksmistrzem Świata Joergenem 
Perssonem, wielokrotnym Mistrzem Polski Lucjanem Błaszczykiem i 
rutynowanym Czechem Miroslavem Horejsi, a po drugiej stronie nasz zespół 
osłabiony chorobą i pobytem w szpitalu Nestora Wasylkowskiego oraz 
kontuzją na I Grand Prix Seniorów naszego lidera Piotra Chodorskiego. W 
tej szpitalnej sytuacji trudno oczekiwać jakiegokolwiek sukcesu na 
zaprzyjaźnionej Ziemi Lubuskiej. Możemy jedynie liczyć na łut szczęścia 
i udany debiut superligowy naszego  defensora Adriana Dugiela. Mimo to 
pełni wiary  i nadziei udajemy się w krótką 1,5 godzinną podróż do 
Zielonej Góry - albowiem wiara przenosi góry a nadzieja umiera ostatnia.

Nadal bez zwycięstwa

 

odr-miekinia.jpg



Nadal bez zwycięstwa

W sobotni wieczór gościliśmy akademików z Podkarpacia. Nasze oczekiwania 
pierwszego zwycięstwa w Superlidze ponownie  ponownie spaliły na 
panewce. Na osłodę pozostał nam jeden punkt wywalczony w ciężkim 
trzygodzinnym pojedynku.  Doskonale rozpoczął się mecz, gdyż w pierwszej 
partii wieczoru dobrze dysponowany Piotr Chodorski szybko odprawił z 
kwitkiem swojego kolegę z drużyny juniorskiej Mateusza Gołebiowskiego. 
Jego rewanż za poprzednią porażkę na Grand Prix Seniorów w Nowej Rudzie 
w ubiegłym roku i wygrana 3 :0 dała nadzieję na końcowy sukces drużyny. 
Niestety jakieś fatum ciąży na Michale Bańkoszu i ósmym punkcie w 
decydującym secie, gdyż podobnie jak z Kosowskim w pierwszym meczu i 
Płatonowem w trzecim, jego doskonała dyspozycja kończy się w tym 
momencie. Podobne kłopoty ze swoją psychiką przeżywa Nestor Wasylkowski, 
który ma kłopot z piątym setem. Po dobrej walce odszedł od stołu z 
porażką 2 :3. Kolejny doskonały pojedynek stoczył nasz lider w czwartej 
odsłonie wieczoru i rozprawił się 3:1 z doświadczonym Chorwatem 
Tomislavem Kolarkiem.
Wychodząc po prawie trzech godzinach do ostatniej partii z Mateuszem 
Gołebiowskim, liczyliśmy, że nasz młody, spragniony sukcesu Michał 
Bańkosz postawi kropkę nad i . Niestety Michał nie wytrzymał presji i po 
dobrym rozpoczęciu pierwszego seta, później oddał inicjatywę rywalowi z 
Rzeszowa. Tak więc nasz młody zespół dalej musi czekać na upragnione, 
pierwsze zwycięstwo w Superlidze.

Konfrontacja z akademikami z Podkarpacia

 

odr-miekinia.jpg

Konfrontacja z akademikami z Podkarpacia
W  czwartej odsłonie rozgrywek naszej najwyższej ligi tenisowej 
podejmujemy akademików z Podkarpacia.  Mimo sprzyjającego nam terminarza 
- jest to już trzeci mecz na swoim obiekcie w Głosce, zdobyć punkty z 
ostatnią drużyną tegorocznych rozgrywek będzie bardzo trudno. Goście z 
Rzeszowa dysponują bardzo wyrównanym składem, w  którym najjaśniejszym 
punktem jest reprezentant Chorwacji, Tomislav Kolarek. Pozostali dwaj 
zawodnicy drużyny gości, Tomasz Lewandowski i Mateusz Gołebiowski 
występują już wiele lat w Superlidze tenisa stołowego. Jedyna nadzieja w 
tym, że gospodarze obudzą się po zimnym prysznicu poprzednich naszych 
rywali - beniaminka  z Frysztaku. Zapowiada się bardzo ciekawe 
spotkanie, które wyłoni na jakiś czas "czerwoną latarnię" Ligi. Jeśli 
nasi chłopcy zostawią serce przy stole, mogą nam sprawić miłą 
niespodziankę, której oczekują z utęsknieniem nasi wierni kibice, którzy 
w liczbie 95 przybyli na ostatnio mecz z Frysztakiem.

Do trzech razy sztuka

 

odr-miekinia.jpg

Do trzech razy sztuka
Kolejny, trzeci mecz Superligi zostanie rozegrany we  wtorek 06 
października w Głosce. Podejmujemy naszego niedawnego rywala z I Ligi 
Tenisa Stołowego Mężczyzn - drużynę GMKS STRZELEC FRYSZTAK. Goście 
podobnie jak nasz zespół w barażach wywalczyli awans do Superligi. 
Spotkanie dwóch beniaminków ma duże znaczenie dla układu tabeli na dole. 
Ewentualne zwycięstwo naszej drużyny da nam ucieczkę ze strefy 
spadkowej. Najlepiej jeszcze wygrać za trzy punkty. Drużyna z Frysztaka 
dokonała w sezonie letnim poważnego wzmocnienia - do zespołu przybył 
reprezentant Białorusi, brązowy medalista niedawnych Mistrzostw Europy w 
Jekatyrenburgu - Paweł Płatonow. Pozostali dwaj zawodnicy: Michał 
Dąbrowski i Mateusz Czernik są naszym chłopcom doskonale znani. 
Liczymy,że nasi zawodnicy staną na wysokości zadania i przysporzą naszym 
kibicom radość i zainkasują komplet punktów. Będzie to zapewne doskonałe 
widowisko dwóch równorzędnych drużyn. Liczymy na gorący doping naszych 
wspaniałych kibiców oraz formę zawodników.

Wyjazd do Mistrza Polski

 

odr-miekinia.jpg

Wyjazd do Mistrza Polski
Drugi mecz Superligi rozegraliśmy w sobotę 10 września na wyjeździe w 
Grudziądzu z aktualnym Mistrzem Polski - OLIMPIĄ UNIĄ GRUDZIĄDZ.
Był to  niezwykle trudny przeciwnik, bo  przeciwko nam stanęła najlepsza 
drużyna ubiegłego sezonu. Po dobrym początku z BOGORIĄ nasze apetyty 
zostały wyostrzone. Jednakże gospodarze okazali się "niegościnni" i 
szybko sprowadzili nas na ziemię, tj. twardą ligową rzeczywistość. O tym 
meczu można powiedzieć, że się odbył. Jedynymi jaśniejszymi momentami 
tego spotkania był trzeci set pojedynku Nestora Wasylkowskiego ze 
słowackim  chińczykiem Wang Yangiem oraz dwa pierwsze sety meczu Piotra 
Chodorskiego z Ukraińcem Żmudenką. Spotkanie miało szybki przebieg, i po 
1,5 godzinie nasi zawodnicy mogli wziąć prysznic. Usprawiedliwieniem 
może być jedynie fakt , że w dwóch pierwszych kolejkach z urzędu musimy 
grać z najlepszymi zespołami poprzedniego sezonu. Można to skomentować 
krótko - pierwsze koty za płoty.

Sponsorzy i Partnerzy Wschodzący Białystok Superligi Tenisa Stołowego

Sponsor tytularny
 
Sponsor
Partner
 
 
 
Patroni medialni