Paweł Fertikowski nie mógł chyba oczekiwać lepszego prezentu sportowego na 35 urodziny. Trenowana przez niego drużyna Orlen Bogorii Grodzisk Mazowiecki wygrała z El Nino Praga 3:0 i 9-1 w setach w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
– Jestem bardzo zadowolony, ponieważ zagraliśmy bardzo dobry mecz. W każdym pojedynku mieliśmy dużą przewagą, zresztą we wszystkich aspektach gry byliśmy lepsi – mówi Paweł Fertikowski, który obchodził urodziny dzień przed rywalizacją w czeskiej stolicy.
Kolejno Marek Badowski wygrał z Davidem Reitspiesem 3:1, Miłosz Redzimski z Yehvenem Pryshchepą 3:0 i Panagiotis Gionis z Tomasem Konecnym 3:0.
– Co cieszy, to także bardzo dobre przygotowanie taktyczne i fizyczne. Nie możemy się do niego przyczepić po takim zwycięstwie – powiedział trener Orlen Bogorii.
Rok temu, również w walce o ćwierćfinał Ligi Mistrzów, Orlen Bogoria (Dartom Bogoria) spotkał się z tym samym rywalem.
– Hala i warunki do gry takie same, ale skład rywali inny, gdyż teraz Matina Sipa zastąpił silniejszy od niego Ievhan Pryshchepa. Porównując dalej, w czwartek mieliśmy gorsze piłeczki. Do nich trzeba było się dostosować. Ze stołami nie było kłopotu, niedawno graliśmy na podobnych z Akademią Zamojską – dodał Paweł Fertikowski.
Szkoleniowiec przestrzega przed „wręczaniem awansu” przed rewanżem. W 2024 roku, po wyjazdowym 3:1, u siebie Marek Badowski poniósł porażkę z Tomasem Konecnym 0:3, zaś Panagiotis Gionis przegrywał z Davidem Reitspiesem 0:2…
– Dlatego cieszymy się z tego, co mamy, lecz zachowujemy czujność. Postaramy się jeszcze lepiej przygotować do meczu zaplanowanego za miesiąc w Grodzisku Mazowieckim – stwierdził były reprezentant Polski.
W poprzednim sezonie brązowe medale w Champions League zdobyły kluby z Grodziska Mazowieckiego i Suchedniowa.
