Informacje

Porażka w derbach podkarpacia

 

We wtorkowy wieczór podejmowaliśmy Politechnikę Rzeszowską ciężko powiedzieć na wyjeździe ponieważ wszyscy Nasi zawodnicy oprócz Platonova na co dzień trenują na obiektach Politechniki . 
Cały mecz mógł się podobać kibicom ponieważ było sporo nieoczekiwanych wyników jak i wiele pięknych wymian.

Pierwsza partia wieczoru można powiedzieć miała tylko jednego bohatera, mowa tu o Kolarku który nie dał zbytnio szans Dąbrowskiemu zwyciężając zdecydowanie w trzech setach. W drugiej partii do stołu podeszli Lewandowski i Platonov i tutaj od początku Pavel zaczął wspaniale pierwsze dwa sety były na jego korzyść i przy prowadzeniu 2:0 w setach w trzecim prowadził 8:4 i nic nie wskazywało na to ,że to Lewandowski wyjdzie zwycięsko z tej partii... a jednak w tym sporcie wszystko jest możliwe i trzy kolejne sety padły łupem grającego trenera  Rzeszowa który wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 2:0. Trzecia partia , miała być tylko formalnościa ponieważ do stołu podeszli Gołebiowski ze strony gospodarzy i Czernik ze strony przyjezdnych i trzeba przyznać ,że pewnie nie znalazłoby się osoby na sali która obstawiłaby Mateusza Czernika w konfrontacji z jego imiennikiem. Okazało się po raz kolejny, że sport potrafi być nieprzewidywalny bo tutaj górą był zawodnik z Frysztaka wygrywając pewnie w trzech setach. Po tej partii pojawiło się światełko w tunelu dla Naszej drużyny ponieważ w następnej partii zmierzyli się Kolarek i Platonov i tutaj Pavel stanął na wysokości zadania zwyciężając w czterech setach reprezentanta Chorwacji 3:1 . 

Ostatnia partia decydująca o podziale punktów to był pojedynek Lewandowskiego z Dąbrowskim i trzeba przyznać , że mecz do końca trzeciego seta stał trzymał w napięciu ale jednak przy stanie 1:1 i 8:8 w trzecim secie Tomek pokazał doświadczenie Superligowe oraz dobrą dyspozycję tego dnia zwyciężając 3:1 i tym samym zapewniając Politechnice dwa punkty do tabeli ligowej.

 

Tomislav Kolarek 3 - 0 Michał Dąbrowski
11:7 ; 11:4 ; 11:6
Tomasz Lewandowski 3 - 2 Pavel Platonov
5:11 ; 10:12 ; 11:9 ; 11:8 ; 11:8
Mateusz Gołębiowski 0 - 3 Mateusz Czernik
7:11 ; 6:11 ; 5:11
Tomislav Kolarek 1 - 3 Pavel Platonov
12:14 ; 10:12 ; 11:7 ; 4:11
Tomasz Lewandowski 3 - 1 Michał Dąbrowski
11:8 ; 9:11 ; 11:8 ; 11:1

Kolejna porażka na swoim terenie

 

Tym razem Dekorglass Działdowo okazał się za mocny dla naszej drużyny. 
W pierwszej partii niedzielnego wieczoru  do stołu wyszli Patryk Chojnowski i Pavel Platonov. Mecz był bardzo emocjonujący bo wszystkie sety rozstrzygały się w końcówkach ale to właśnie w nich chłodną głowę zachował nasz zawodnik i tym samym pokonał mistrza paraolimpiskiego z Londynu 3:1. 
Nastepny mecz to starcie rutyny superligowej z młodością gdzie Vrablik nie dał szans Meteuszowi Czernikowi pewnie pokonując go 3:0 .
W meczu trójek spotkali się Xu Wenliang i Michał Dąbrowski. Można powiedzieć, żę kluczowym momentem w tym meczu był pierwszy set gdzie Michał miał setbola którego nie wykorzystał i to Xu wyszedł na prowadzenie 1:0 choć drugi set był po naszej myśli to i tak nie pomogło to wyjść na prowadzenie w tym meczu ponieważ w następnych setach to juz zawodnik chińskiego pochodzenia był górą przy stole zwyciężając cały mecz 3:1 .
Ostatnią partię tego wieczora rozegrali Vrablik z Platonowem i trzeba przyznać ,że była to gratka dla miejscowych kibiców ponieważ mecz stał na bardzo wysokim poziomie , mimo prowadzenia Pavla przy zmianie stron 5:2 to Jiri wyszedł zwycięsko z tego pojedynku zapewniając drużynie z Działdowa 3 punkty do tabeli ligowej . 

Strzelec Frysztak - Dekorglass Działdowo 1:3
Pavel Platonov - Patryk Chojnowski 3:1 (11:9, 9:11, 18:16, 11:9)
Mateusz Czernik - Jiri Vrablik 0:3 (8:11, 8:11, 6:11)
Michał Dąbrowski - Xu Wenliang 1:3 (10:12, 11:9, 5:11, 6:11)
Pavel Platonov - Jiri Vrablik 2:3 (2:11, 11:9, 11:9, 9:11, 9:11)

Porażka przed własną publicznością

     W czwartkowy wieczór na hali we Frysztaku podejmowaliśmy drużynę z Bytomia z którą przegraliśmy w stosunku 1:3. Mecz stał na wysokim poziomie gdyż pojedynek Pavla Platonova z Tomasem Konecnym to była gratka dla miejscowych kibiców. Wynik oczywiście nie odzwierciedla całego spotkania ponieważ była szansa pokusić się o urwanie punktów faworyzowanym gościom. Spotkanie zaczęło się rewelacyjnie dla nas ponieważ Platonov w pierwszym pojedynku zwyciężył z Niagolem Stoyanovem 3:1 .Natomiast w następnej partii górą był lider drużyny ze Śląska Tomas Konecny zwyciężając zdecydowanie w stosunku 3:0 z Krzysztofem Niemcem.
W pojedynku „trójek” spotkali się Michał Dąbrowski i Paweł Chmiel. Mecz wygrał Chmiel 3:1, jednak mimo wszystko był to wyrównany mecz, gdyż Michał prowadził w drugim secie 7:3 by ostatecznie przegrać go 11:7. W tym spotkaniu można powiedzieć, że doświadczenie na superligowych parkietach zwyciężyło. No i oczywiście nie zapomnijmy o wspomnianej już partii wieczoru na którą wszyscy czekali czyli Platonov-Konecny gdzie górą okazał się świetnie dysponowany w tym sezonie zawodnik teamu ze Śląska. Następne spotkanie zagramy
25 października z pretendentem do medalu czyli Dekorglassem Działdowo.


GMKS Strzelec Frysztak - 3S Polonia Bytom 1:3 

Pavel Platonov – Niagol Stoyanov 3:1 ( 12:14, 11:3, 11:6, 11:8)

Krzysztof Niemiec – Tomas Konecny 0:3 ( 5:11, 7:11, 8:11)

Michał Dąbrowski – Paweł Chmiel 1:3 ( 6:11, 7:11, 11:8, 6:11)

Pavel Platonov – Tomas Konecny 1:3 ( 8:11, 12:10, 5:11, 6:11)

 

 

Historyczne zwycięstwo Strzelca

 

We wtorkowy wieczór nasza drużyna podejmowała na wyjeździe LKS Odra Metraco Miękinia. Mecz od początku zapowiadał się bardzo interesująco , gdyż team z Dolnego Śląska to także beniaminek  Wschodzący Białystok Superligi Mężczyzn. W meczu otwarcia do stołu podeszli lider Odry Piotr Chodorski i Mateusz Czernik. W tym pojedynku górą był zawodnik z Miękini wygrywając w stosunku 3:0.

W następnej partii kibice w Głosce mieli okazje zobaczyć mecz stojący na bardzo wysokim poziomie, a to wszystko za sprawą Pavla Platonova i Michała Bańkosza, którzy dostarczyli kibicom nie lada emocji. W decydującym secie to bardziej doświadczony Platonov przechylił szale zwycięstwa na swoją stronę wygrywając 11:8.

W meczu „trójek” spotkali się Nestor Wasylkowski i Michał Dąbrowski. Nasz zawodnik nie najlepiej rozpoczął mecz przegrywając inaugurującego seta 11:9. Przegrany set podziałał na Michała mobilizująco i pozostałe trzy sety padły jego łupem czym wyprowadził drużynę Strzelca na prowadzenie 2:1. 

Jak się później okazało w ostatnim meczu wieczoru na wysokości zadania stanął świeżo upieczony brązowy medalista drużynowych mistrzostw Europy z Jeykaterinburga Pavel Platonov, który w pojedynku liderów pokonał Piotra Chodorskiego 3:1, zapewniając zespołowi Strzelca historyczne zwycięstwo we Wschodzący Białystok Superlidze. Wygrana ta jest tym cenniejsza, ponieważ dopisujemy na swoje konto 3 punkty do ligowej tabeli.

Pavel Platonov powołany do kadry na Mistrzostwa Europy

 

 

Już jutro najlepsi zawodnicy Europy rywalizować będa w rosyjskim Jekaterinburgu o miano najlepszych tenisistów Starego Kontynentu. Nasz klub będzie miał swojego reprezentanta na tej imprezie, a mowa tu o Pavle Platonovie który został powołany do kadry Białorusi .

Zawody te będą rozgrywane w trzech kategoriach: drużynowej , singlowej oraz grach deblowych. Reprezentacja Białorusi na czele z Vladimirem Samsonovem, który aktualnie zajmuje 10 miejsce w rankingu światowym to jeden z faworytów do zdobycia medalu. Oprócz wspomnianych już: Samsonova i Platonova skład drużyny uzupełni bardzo dobrze znany polskim kibicom, występujacy przez kilka sezonów w Jarosławiu Evgueni Chtchetinine oraz nadzieja białoruskiego tenisa Aleksandr Khanin.

"Vladimir Samsonov rozciąga się 40 minut"

 

W rozmowie z Tomaszem Redzimskim wyjaśniamy, że tenis stołowy na najwyższym poziomie to połączenie różnorodnych form treningu, dopasowanych indywidualnie do każdego zawodnika. Aktywność treningowa trwa nawet 12 miesięcy, z niewielką, ale obowiązkową przerwą na odpoczynek.

Redakcja:Tenis stołowy jest jedną z najbardziej technicznych dyscyplin sportu na świecie, ale trening to nie tylko odbijanie piłeczki. Z czego składa się cykl treningowy?

Tomasz Redzimski:Tenis stołowy to minimum pięć godzin dziennie gry na stole, trening obwodowy, ćwiczenia kompensacyjne, a także stretching często połączony z jogą lub treningiem mentalnym. Potencjalna szansa na sukces istnieje tylko wtedy, gdy te wszystkie elementy realizowane są we właściwych proporcjach, z zachowaniem indywidualnego podejścia do każdego zawodnika.

Redakcja:Dlaczego tak ważne jest indywidualne ułożenie treningu?

Tomasz Redzimski:Każdy zawodnik ma inne uwarunkowania fizyczne i psychologiczne. W zależności, choćby od wieku tenisistów stołowych, inaczej przebiega proces regeneracji całego organizmu. Z oczywistych względów 20- latek szybciej się zregeneruje niż 30- latek. Dlatego w doborze właściwego zestawu ćwiczeń ogólnorozwojowych, tak ważna jest indywidualizacja. Poza tym nie tylko wiek różni zawodników. To, co unikatowe to różnorodność stylów gry. Ofensywnie grający tenisista stołowy potrzebuje więcej ćwiczeń szybkościowych i nauki poruszania się blisko stołu niż defensor, dla którego bardziej wskazany jest trening wytrzymałości. Dodatkowo zawodnik X jest w stanie pracować na maksymalnych obrotach przez  30 minut, a zawodnik Y przez 45 minut.

Redakcja:Jak w takim razie określić długość treningu i jego elementy składowe, kiedy w jednym klubie jest tak wielu różnych zawodników?

Tomasz Redzimski:Przede wszystkim wiąże się to z okresem, w jakim się znajdujemy. Inaczej wyglądają proporcje w okresie startowym, a inaczej w przygotowawczym. Kiedy gramy we wtorek, czwartek i niedzielę, konieczne jest określenie poziomu zmęczenia. Zazwyczaj rano, dzień po meczu mamy wolne. Jeśli np. dany zawodnik zagrał poprzedniego dnia dwa wyrównane spotkania, to po południu ćwiczy głównie serwis, odbiór, blok lub atak z trzeciej piłki. Kluczowe staje się wtedy czucie piłki, właściwy kąt rakietki, czyli wszelkie detale. Kiedy co drugi dzień rozgrywane są mecze, objętość treningu zależy od tego, jak długo zawodnik jest w stanie pracować w maksymalnym stopniu zaangażowania.

Redakcja:A jak trenują profesjonaliści, kiedy przerwy między startami są nieco dłuższe?

Tomasz Redzimski:Kiedy harmonogram pozwala na co najmniej sześć dni przerwy, wzrasta intensywność pracy przy jednoczesnym zwiększeniu czasu treningowego. Wtedy w ciągu dnia zaplanowane są dwa treningi, łącznie około pięciu godzin. Wówczas najważniejszy staje się trening metodą wielu piłek, dzięki której możliwe jest kształtowanie szybkości, zwinności i mocy jako kluczowych cech tenisistów stołowych.

Redakcja:A co wtedy z treningiem fizycznym, jak on wygląda?

Tomasz Redzimski: Oczywiście więcej treningu fizycznego wykonujemy w okresie przygotowawczym.Wtedy więcej czasu tenisiści stołowi przeznaczają na trening wytrzymałościowy, do którego należy m. in. bieganie, jazda na rowerze czy basen. Do tego ćwiczenia siłowe i trening obwodowy ze zwiększoną intensywnością i objętością, a także siłownia. Często do ćwiczeń wykorzystujemy tzw. kamizelki z obciążeniami np. 5kg. Coraz częściej wykonujemy też ćwiczenia kompensacyjne, wykonywane przed i po treningu. Doskonale spisują się gumy i taśmy fitness oraz piłki rehabilitacyjne, umożliwiające rozwój mięśni, które wykonują mniejszą pracę w codziennym treningu tenisa stołowego. Są to głównie ćwiczenia wzmacniające obręcz barkową, biodrową, mięśnie brzucha i kręgosłup.

Redakcja:Wspomnieliśmy o bieganiu, które dzisiaj jest bardzo popularne i dostępne dla wszystkich. Czy zawodnicy Wschodzący Białystok Superligi biegają w ramach treningu?

Tomasz Redzimski:Bieganie – tak, jak najbardziej, ale w okresie przygotowawczym. Nie możemy zapominać o tym, że biegając nieco dłuższe dystanse, wzmacniamy głównie wytrzymałość. Nasze mięśnie adoptują się i wzmacniają w stosunku do danego treningu. Jeśli nam zależy na szybkości, to ograniczamy długie wybiegania.

Redakcja:Mam wrażenie, że kwestią najbardziej zaniedbywaną przez zawodników starszych i młodszych jest dzisiaj rozciąganie. To prawda?

Tomasz Redzimski:Tak. Stretching jest bardzo istotny, ale rzeczywiście zaniedbywany wśród sportowców. Solidne rozciąganie po treningu pozwala na szybszą regenerację mięśni. Dzięki temu bardzo szybko gotowe są do kolejnej dawki obciążenia treningowego. Dodatkowo profesjonaliści stosują jogę jako metodę rozciągająco – relaksacyjną, a według prowadzonych badań, daje ona lepsze efekty niż samo rozciąganie.

Redakcja:I dzięki temu mamy szansę na to, że dłużej będziemy grać w tenisa stołowego?

Tomasz Redzimski: Zgadza się. Jako przykład opowiem pewną historię.

Przed jednym z meczów przeciwko Orenburgowi, gdzie grał Vladimir Samsonow, zawodnicy standardowo grali krótki trening, który trwał około 1,15 godz. Na rozciąganie po nim, Samsonov przeznaczył aż 40 minut. Siedziałem z zegarkiem w ręku, żeby sprawdzić to z ciekawości. Zaczął od prostych ćwiczeń do tych najbardziej skomplikowanych. Z takich graczy należy brać przykład.

Redakcja:Jest jeszcze, nadal niedoceniany w Polsce, trening mentalny. Czym on jest dla zawodnika?

Tomasz Redzimski:Niezwykle ważna jest umiejętność panowania nad stopniem zaangażowania w trening, skupienia i świadomości celu, do którego zmierza każdy zawodnik. Dlatego świetnym uzupełnieniem codziennego cyklu treningowego jest właśnie trening mentalny.

Redakcja:Profesjonalny tenis stołowy to dzisiaj połączenie różnorodnych form treningu technicznego, taktycznego z odpowiednimi zestawami ćwiczeń fizycznych i mentalnych. Tylko tak można osiągnąć sukces?

Tomasz Redzimski:W taki sposób dajemy sobie szansę i przybliżamy się do osiągnięcia sukcesu. Nieodłącznym elementem całej tej układanki jest indywidualizacja procesu szkoleniowego ze względu na wiele stylów gry, szybkość regeneracji organizmu, jego wytrzymałość na obciążenia fizyczne i częstotliwość startów w zawodach sportowych. Tylko wtedy, gdy trening jest odpowiednio zbilansowany, możliwe jest uniknięcie kontuzji i jak najlepsze przygotowanie do gry.

 

Rozmawiała Natalia Bąk

Źródło: superliga.com.pl

 

Porażka w Ostródzie

Tenisiści stołowi Morlin Ostróda nie musieli długo czekać na swoje pierwsze w nowym sezonie zwycięstwo we Wschodzący Białystok Superlidze. Podopieczni Tomasza Krzeszewskiego w spotkaniu drugiej kolejki dość pewnie wygrali ze Strzelcem Frysztak 3:1.
 
Kluczem do zwycięstwa zespołu z Warmii i Mazur była postawa Mikhaila Paikova. Rosjanin w piątkowym spotkaniu zapisał przy swoim nazwisku dwa indywidualne triumfy. Po pokonaniu Michała Dąbrowskiego 3:1, w drugiej grze nowy nabytek ostródzkich Morlin wygrał zaskakująco łatwo z Pavlem Platonovem 3:0.
 
Swój pierwszy punkt we Wschodzący Białystok Superlidze zdobył także Robin Devos. Debiutujący w tym sezonie w najlepszej polskiej lidze tenisa stołowego Belg potrzebował czterech setów, aby zwyciężył w konfrontacji z Mateuszem Czernikiem.
 
 
Beniaminek z Frysztaka przegrał drugi mecz w stosunku 1:3. Zarówno w inauguracyjnej kolejce z Olimpią-Unią Grudziądz jak i piątkowym meczu, honorowe zwycięstwo w szeregach Frysztaka zanotował Platonov. Białorusin w Ostródzie wygrał z najmniej doświadczonym zawodnikiem w składzie gospodarzy - Adrianem Więckiem.
 
- Cieszę się, że wygraliśmy spotkanie. Na początku gry były bardzo zacięte i wyrównane. W ostatniej partii wieczoru kapitalnie zaprezentował się jednak Mikhail Paikov, który pewnie ograł Pavla Platonova - mówił po meczu Tomasz Krzeszewski z obozu gospodarzy. - Przed meczem wiedzieliśmy, że stawka tego spotkania jest większa niż zwykle. Aby myśleć o utrzymaniu musieliśmy wygrać ten pojedynek i tym bardziej się cieszę, że udało nam się to za trzy punkty - dodał.
 
Dzięki wygranej nad zespołem z Podkarpacia podopieczni Tomasza Krzeszewskiego będą mogli dopisać do swojego dorobku trzy punkty meczowe. Pingpongiści Strzelca Frysztak nadal pozostają bez zwycięstwa we Wschodzący Białystok Superlidze.
 
Morliny Ostróda - Strzelec Frysztak 3:1
Mikhail Paikov - Michał Dąbrowski 3:1 (8:11, 11:7, 11:4, 11:9)
Adrian Więcek - Pavel Platonov 0:3 (9:11, 5:11, 3:11)
Robin Devos - Mateusz Czernik 3:1 (11:7, 12:10, 7:11, 11:3)
Mikhail Paikov - Pavel Platonov 3:0 (11:4, 11:6, 11:4)
 
Mateusz Przybył

Mistrz lepszy od beniaminka

 

 

Dobre złego początki, tak można określić początek meczu, ponieważ w spotkaniu Białorusina Pavla Platonova z Ukraińcem Jarosławem Żmudenko z Grudziądza lepszym okazał się zawodnik Strzelca Frysztak. Wygrał on swoje spotkanie w pięciosetowym pojedynku 3:2 (11:6, 3:11, 11:8, 4:11, 11:7). Kolejny pojedynek, w którym Krzysztof Niemiec tylko w trzecim secie nawiązał walkę z Wang Yangiem z Grudziądza przyniósł przegraną zawodnikowi z Frysztaka 3:0 (4:11, 4:11, 9:11). Nieco lepiej wyglądało trzecie starcie wieczoru, w którym vice-mistrz Polski juniorów Patryk Zatówka z Olimpii-Unii Grudziądz zwyciężył Michała Dąbrowskigo również 3:0 (7:11, 8:11, 9:11). Zatem po trzech pojedynkach stan meczu obu drużyn brzmiał 2:1 dla Grudziądza. 
 
Najwięcej emocji przysporzył czwarty pojedynek, w którym spotkali się reprezentant gospodarzy Pavel Platonov i Wang Yang z drużyny gości. Pavel Platonov to 31-letni pingpongista, wielokrotny i aktualnie dwukrotny mistrz Białorusi. Natomiast Wang Yang to o 10 lat młodszy Chińczyk ze słowackim paszportem, 82 zawodnik w światowym rankingu, świetny defensor o błyskawicznym ataku. Jednak pierwszego seta z Platonovem przegrał do 8, ale już kolejne sety wygrywał do 7, 9 i 3. Pojedynek zakończył się wynikiem 3:1 (11:8, 7:11, 9:11, 3:11) dla Wang Yanga i całe spotkanie wygrali goście z Grudziądza 3:1.
 
Inauguracja Wschodzący Białystok Superligi Tenisa Stołowego wypadła obiecująco dla frysztackiego teamu, który co prawda nie sprostał Olimpii-Unii Grudziądz, ale przeciwnik nie byle jaki, bo to aktualny mistrz Polski, mający w swoim składzie m.in. najlepszego defensora polskiej Superligi Wang Yanga i vice-mistrza Polski juniorów Patryka Zatówkę. Zapowiada to, że Strzelec Frysztak jako beniaminek w Lidze będzie się liczył w dalszych rozgrywkach. Daje to także szansę kibicom Frysztaka (których na wtorkowy mecz przybyło ponad 200) podziwiać ping-pong na najwyższym poziomie, tak jak to miało miejsce chociażby w meczu Platonova z Yangiem.

Sponsorzy i Partnerzy Wschodzący Białystok Superligi Tenisa Stołowego

Sponsor tytularny
 
Sponsor
Partner
 
 
 
Patroni medialni