Aktualności Superliga

10. kolejka: Podsumowanie

Broniący tytułu PKS Kolping Frac Jarosław pokonał w Rzeszowie Fibrain AZS Politechnikę 3:1 w meczu 10. kolejki LOTTO Superligi. Bohaterem derbów był Chińczyk Hou Yingchao, który wygrał obydwa pojedynki bez straty seta.
 
38-letni Hou Yingchao zwyciężył byłego mistrza Polski w singlu Tomasza Lewandowskiego 3:0 i Rosjanina Saadiego Ismaiłowa 2:0.
 
W poprzednim sezonie chiński defensor triumfował we wszystkich 22 pojedynkach polskiej LOTTO Superligi, a zespół z Jarosławia po raz pierwszy w historii wywalczył złoty medal DMP. W obecnych rozgrywkach Azjata jeszcze nie występował. Poza niedzielnym spotkaniem, ma zagrać także za tydzień w ostatniej kolejce pierwszej rundy z wicemistrzem kraju Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki.
 
Prowadząca w tabeli Dartom Bogoria wygrała przed własną publicznością z Dojlidami Białystok 3:1. Nie do zatrzymania był Czech Pavel Sirucek, który wywalczył komplet punktów. Prezent na 39. urodziny, które będzie obchodził w poniedziałek, sprawił sobie Grek Panagiotis Gionis, zwyciężając Przemysława Walaszaka 3:0.
 
Jedyny punkt dla podlaskiego zespołu zdobył Wang Zeng Yi, w przeszłości zawodnik Dartomu Bogorii. W jego barwach sięgnął po indywidualne i drużynowe mistrzostwo Polski oraz grał w Lidze Mistrzów.
 
W 10. serii wygrały także inne czołowe kluby - Dekorglass Działdowo z 3S Polonią Bytom 3:2 i Unia AZS AWFiS Gdańsk z Palmiarnią Zielona Góra 3:0. Trudniejszą przeprawą miał Dekorglass, zdobywca Pucharu ETTU w 2018 roku, który przegrywał 1:2 z rywalami ze Śląska. O sukcesie przesądziły dwie ostatnie potyczki, w których zwyciężyli Japończyk Taku Takakiwa i reprezentant Słowacji Wang Yang.
 
Do walki o play-off chce się włączyć LOTTO ZOOLeszcz Gwiazda. Bydgoszczanie - wzmocnieni Chińczykiem Cai Weiem - łatwo poradzili sobie z beniaminkiem Olimpią-Unią Grudziądz 3:0.
 
W ostatnim niedzielnym meczu Energa Toruń u siebie pokonała Morliny Ostróda 3:1, a najlepiej spisał się Francuz Abdel Kader Salifou (2 pkt). W składzie gości po raz trzeci w tym sezonie zagrał Tzu Hsiang Hing, który ma pomóc w utrzymaniu w elicie. Tym razem jedno zwycięstwo Tajwańczyka nie zapewniło Morlinom zdobyczy punktowej.
 
 
Fibrain AZS Politechnika Rzeszów - PKS Kolping Frac Jarosław 1:3
 
Saadi Ismailov - Kou Lei 1:3 (6:11, 12:10, 7:11, 8:11)
Tomasz Lewandowski - Hou Yingchao 0:3 (6:11, 5:11, 3:11)
Vasily Lakeev - Piotr Chodorski 3:1 (11:7, 14:12, 13:15, 12:10)
Saadi Ismailov – Hou Yingchao 0:2 (10:12, 2:11)
 
Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki - Dojlidy Białystok 3:1
 
Pavel Sirucek - Youngyin Li 3:1 (11:7, 10:12, 11:5, 11:9)
Marek Badowski - Wang Zeng Yi 1:3 (11:8, 9:11, 5:11, 4:11)
Panagiotis Gionis - Przemysław Walaszek 3:0 (11:5, 11:6, 11:8)
Pavel Sirucek - Wang Zeng Yi 2:0 (11:6, 11:4)
 
Dekorglass Działdowo - 3S Polonia Bytom 3:2
 
Taku Takakiwa - Mateusz Gołębiowski 3:0 (11:4, 11:6, 11:6)
Wang Yang - Antonin Gavlas 1:3 (11:9, 8:11, 6:11, 8:11)
Paweł Fertikowski - Robert Floras 2:3 (11:7, 7:11, 11:9, 8:11, 6:11)
Taku Takakiwa - Antonin Gavlas 2:0 (11:9, 11:8)
Wang Yang - Mateusz Gołębiowski 2:0 (11:9, 11:9)
 
Olimpia-Unia Grudziądz - LOTTO ZOOLeszcz Gwiazda Bydgoszcz 0:3
 
Samuel Kulczycki - Viacheslav Burov 1:3 (11:9, 7:11, 4:11, 7:11)
Maciej Kubik - Cai Wei 1:3 (11:6, 9:11, 9:11, 2:11)
Szymon Malicki - Artur Grela 0:3 (8:11, 7:11, 8:11)
 
Energa KTS Toruń - Morliny Ostróda 3:1
 
Abdel Kader Salifou - Kacper Petaś 3:0 (11:9, 11:6, 11:7)
Han Chuanxi - Tzu Hsiang Hing 2:3 (11:9, 8:11, 5:11, 11:7, 7:11)
Konrad Kulpa - Marco Golla 3:0 (11:3, 11:7, 11:7)
Abdel Kader Salifou - Tzu Hsiang Hing 2:1 (7:11, 13:11, 11:3)
 
Palmiarnia Zielona Góra - Unia AZS AWFiS Gdańsk 0:3
 
Kamil Nalepa - Patryk Chojnowski 1:3 (7:1, 11:8, 4:11, 13:15)
Maciej Kołodziejczyk - Wei Shihao 0:3 (4:11, 3:11, 4:11)
Łukasz Wachowiak - Mikhail Paikov 1:3 (11:13, 5:11, 11:6, 4:11)

Czarno-pomarańczowe Podkarpackie

Pingpongiści PKS-u Kolping FRAC Jarosław pewnie pokonali w spotkaniu derbowym Fibrain AZS Politechnikę Rzeszów 3:1. Liderem okazał się Hou Yingchao, który triumfował w dwóch pojedynkach singlowych.
 
Fibrain AZS Politechnika Rzeszów – PKS Kolping FRAC Jarosław 1:3
 
Saadi Ismailov - Kou Lei 1:3 (6:11, 12:10, 7:11, 8:11)
Tomasz Lewandowski - Hou Yingchao 0:3 (6:11, 5:11, 3:11)
Vasily Lakeev - Piotr Chodorski 3:1 (11:7, 14:12, 13:15, 12:10)
Saadi Ismailov – Hou Yingchao 0:2 (10:12, 2:11)
 

Pewne zwycięstwa gdańszczan i bydgoszczan

Pewnie swoje spotkania wygrały drużyny z Gdańska i Bydgoszczy. Unia AZS AWFiS pokonała w Zielonej Górze tamtejszą Palmiarnię 3:0, a LOTTO ZOOLeszcz Gwiazda ograła w Grudziądzu beniaminka ASTS Olimpię-Unię także 3:0.

Palmiarnia - Unia AZS AWFiS 0:3

Kamil Nalepa - Patryk Chojnowski 1:3 (7:1, 11:8, 4:11, 13:15)
Maciej Kołodziejczyk - Wei Shihao 0:3 (4:11, 3:11, 4:11)
Łukasz Wachowiak - Mikhail Paikov 1:3 (11:13, 5:11, 11:6, 4:11)
 
 
Olimpia-Unia - LOTTO ZOOLeszcz Gwiazda 0:3
 
Samuel Kulczycki - Viacheslav Burov 1:3 (11:9, 7:11, 4:11, 7:11)
Maciej Kubik - Cai Wei 1:3 (11:6, 9:11, 9:11, 2:11)
Szymon Malicki - Artur Grela 0:3 (8:11, 7:11, 8:11)

Podział punktów w Działdowie

Po bardzo zaciętym spotkaniu Dekorglass pokonał w Działdowie 3S Polonię Bytom 3:2. Liderem gospodarzy okazał się Japończyk Taku Takakiwa, który najpierw pokonał Mateusza Gołębiowskiego, a następnie Czecha Antonina Gavlasa.

Dekorglass - 3S Polonia 3:2
 
Taku Takakiwa - Mateusz Gołębiowski 3:0 (11:4, 11:6, 11:6)
Wang Yang - Antonin Gavlas 1:3 (11:9, 8:11, 6:11, 8:11)
Paweł Fertikowski - Robert Floras 2:3 (11:7, 7:11, 11:9, 8:11, 6:11)
Taku Takakiwa - Antonin Gavlas 2:0 (11:9, 11:8)
Wang Yang - Mateusz Gołębiowski 2:0 (11:9, 11:9)

Dartom Bogoria nadal liderem!

Dartom Bogoria pokonała we własnej hali Dojlidy Białystok 3:1. To oznacza, że podopieczni trenera Tomasza Redzimskiego nadal są liderem LOTTO Superligi!

Dartom Bogoria - Dojlidy 3:1
 
Pavel Sirucek - Youngyin Li 3:1 (11:7, 10:12, 11:5, 11:9)
Marek Badowski - Wang Zeng Yi 1:3 (11:8, 9:11, 5:11, 4:11)
Panagiotis Gionis - Przemysław Walaszek 3:0 (11:5, 11:6, 11:8)
Pavel Sirucek - Wang Zeng Yi 2:0 (11:6, 11:4)

Fertikowski: Mam za sobą dobry rok

Ostatni rok był w moim wykonaniu bardzo dobry, wiele osiągnęliśmy też z klubem i pewnie to zostało zauważone - uważa zawodnik Dekorglassu Działdowo Paweł Fertikowski, który został nominowany do tytułu "polskiego zawodnika LOTTO Superligi".
 
Do tego tytułu w plebiscycie LOTTO Superligi i PZTS - poza Fertikowskim - nominowani są również Wang Zeng Yi (Dojlidy Białystok) i Patryk Chojnowski (w ub. sezonie Spójnia Warszawa, a obecnie Unia AZS AWFiS Gdańsk ). Zwycięzców w poszczególnych kategoriach wybiorą kibice w internetowym głosowaniu. Wyniki zostaną ogłoszone 23 stycznia w Warszawie, podczas Diamentowej Gali Tenisa Stołowego, podsumowującej 2018 rok w tej dyscyplinie.
 
Zawodnik Dekorglassu powiedział, że cieszy się z takiego wyróżnienia, tym bardziej, że został nominowany w plebiscycie po raz pierwszy i w dodatku "w trójce z takimi kolegami".
 
- Ostatni rok był w moim wykonaniu bardzo dobry, grałem równo, byłem po prostu skuteczny. Wiele osiągnęliśmy też z klubem. Myślę, że to zostało zauważone i pewnie stąd ta nominacja - ocenił.
 
W minionym roku Fertikowski triumfował ze swoim zespołem w rozgrywkach Pucharu ETTU i zdobył brązowy medal drużynowych mistrzostw Polski. W indywidualnym rankingu zawodników ekstraklasy zajął 13. miejsce, z bilansem 15 zwycięstw i 7 porażek. Wystąpił w kadrze narodowej podczas drużynowych mistrzostw świata w tenisie stołowym rozegranych w Szwecji.
 
Fertikowski ma 28 lat. Przygodę z pingpongiem zaczynał w klubie Sparta w rodzinnym Złotowie, skąd przeniósł się na siedem lat do ZKS Drzonków. Przez kilka kolejnych sezonów grał w drużynie Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki, z którą m.in. zdobywał złote i srebrne medale DMP, dotarł do finału Pucharu ETTU i dwukrotnie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
 
Potem, z powodu operacji po kontuzji biodra i związanej z tym rehabilitacji, musiał przerwać karierę sportową na pół roku. W czasie tej przymusowej przerwy ukończył kurs instruktora tenisa stołowego, dzięki czemu teraz uczestniczy w szkoleniu dzieci i młodzieży. Kontynuuje kształcenie, studiując wychowanie fizyczne w warszawskiej Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie.
 
Pierwszy rok po powrocie do gry spędził w 1-ligowej Spójni Warszawa, z którą zdobył awans do najwyższej klasy rozgrywek. Od ubiegłego sezonu jest zawodnikiem Dekorglassu.
 
- Cieszę się, że pomimo tak trudnych doświadczeń jak kontuzje i pomimo przerwy, którą miałem, wyciągam wnioski i idę dalej, ciężko pracując i robiąc swoje. Mnie wiele to nauczyło - przyznał.
 
Jak mówił, cieszy go to, że jest w stanie przekraczać własne granice i podołać wysokiemu poziomowi w LOTTO Superlidze, która - w jego ocenie - jest bardzo wyrównana i z roku na rok silniejsza.
 
- Teraz spokojnie skupiam się na klubie. Zależy mi, żeby dalej się rozwijać, grać coraz lepiej i dać jak najwięcej wartości swojej drużynie - powiedział Fertikowski.

Transmisja: Derby Kujaw i Pomorza

6. stycznia w Grudziądzu dojdzie do derbów Kujaw i Pomorza. Olimpia-Unia we własnej hali podejmować będzie LOTTO ZOOLeszcz Gwiazdę Bydgoszcz. Początek spotkania o godz. 18:00.

LM: Boll 24. stycznia w Grodzisku Mazowieckim!

Legendarny Timo Boll zagra 24 stycznia w Grodzisku Mazowieckim w meczu Borussii Duesseldorf z Dartomem Bogorią w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Europejska federacja (ETTU) opublikowała terminarz spotkań.

Niemiecki zespół broni tytułu w Champions League, z kolei wicemistrz Polski nigdy wcześniej nie awansował do półfinału prestiżowych rozgrywek.
 
Największą gwiazdą Borussii jest 37-letni Boll, który w poprzednim roku wygrał mistrzostwa Europy i zajął drugie miejsce w Pucharze Świata. W rankingu międzynarodowej federacji (ITTF) zajmuje piąte miejsce - najwyższe z Europejczyków.
 
Spotkania 1/4 finału LM Dartomu Bogorii z Borussią odbędą się 24 stycznia o godz. 18:00 w Grodzisku Mazowieckim i 7 lutego o godz. 19:00 w Duesseldorfie.
 
Dzień przed pierwszym meczem, tj. 23 stycznia w Warszawie zaplanowano "Diamentową Galę Tenisa Stołowego", będącą podsumowaniem 2018 roku w krajowym ping-pongu.

Najmocniejsze "działa" na końcówkę rundy

Najlepszy zawodnik poprzedniego sezonu LOTTO Superligi Chińczyk Hou Yingchao wraca do składu mistrza Polski PKS Kolping FRAC Jarosław. Z kolei w dwóch ostatnich meczach pierwszej rundy w barwach LOTTO ZOOLeszcz Gwiazdy Bydgoszcz wystąpi jego rodak Cai Wei.
 
- Już we wtorek Hou Yingchao, nazywany "Big Hou" z racji swej klasy sportowej, dołączył do drużyny przygotowującej się do spotkań z Fibrain AZS Politechnika Rzeszów 6 stycznia oraz wicemistrzem kraju Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki 13 stycznia - poinformował menedżer zespołu z Jarosławia Kamil Dziukiewicz.
 
W tabeli obrońca tytułu zajmuje czwarte miejsce z dorobkiem 19 punktów. Prowadzi Dartom Bogoria 24, przed Dekorglassem Działdowo 23, Unią AZS AWFiS Gdańsk, PKS Kolping FRAC i Dojlidami Białystok po 19. Cztery najlepsze klubu po rozegraniu 22 kolejek awansują do fazy play-off, w której będą mogli wystąpić jedynie zawodnicy z minimum czterema rozegranym meczami w sezonie zasadniczym - po dwa w obu rundach.
 
Przyjazd Hou Yingchao, który wygrał wszystkie 22 pojedynki i przyczynił się do historycznego złotego medalu jarosławian, oznacza, że spełni on regulaminowy przepis.
 
Już wcześniej w przynajmniej dwóch spotkaniach wystąpili Japończyk Kaii Konishi(Dartom Bogoria), Chińczycy Shang Kun (Dekorglass Działdowo) i Wei Shihao (Unia AZS AWFiS) oraz Wong Chun Ting z Hongkongu (Dekorglass).
 
Długo niewiadomą było, na kogo postawi menedżer LOTTO ZOOLeszcz Gwiazdy Zbigniew Leszczyński. Z grona Azjatów ma do dyspozycji m.in. Chińczyków Wang Jianana i Cai Weia. Pierwszy z nich w poprzednim sezonie świetnie spisywał się w Spójni Warszawa. Z kolei Cai Wei występował wtedy już w Bydgoszczy i przyczynił się do trzech zwycięstw (w czterech meczach).
 
- Zdecydowałem, że 6 stycznia z Unią-Olimpią Grudziądz i tydzień później z Fibrain AZS Politechniką zagra Cai Wei. Z tego co wiem cały czas jest w mocnym trening, z kolei Wang przyleciał do nas na początku rozgrywek nieprzygotowany i wygrał jeden z dwóch pojedynków - stwierdził Leszczyński. Jego podopieczni plasują się na siódmej pozycji - 14 pkt.
 
Obecnie lub w niedalekiej przeszłości kilku Chińczyków z LOTTO Superligi rywalizowało w ekstraklasie swojego kraju, m.in. Han Chuanxi (Enega KTS Toruń), Shang Kun, Cai Wei czy Wei Shihao.
 
Ze względu na turniej o mistrzostwo Japonii, w składach polskich drużyn zabraknie m.in. Masakiego Yoshidy (Dartom Bogoria) i Yukiego Hirano (Fibrain AZS Politechnika).

Siedem setów z Samurajem. Błaszczyk podsumowuje karierę

Najlepszy polski pingpongista XXI wieku zakończył karierę po 34 latach odbijania piłeczki.

Łyżka jajecznicy, twarożek, liść sałaty, dwie kromki chleba, jeszcze jedna łyżka jajecznicy i kawa.
 
– Nie wiem, czy coś ci ciekawego opowiem, bo prawie dzisiaj nie spałem – Lucjan Błaszczyk ma lekko zachrypnięty głos, nakładając sobie śniadanie w hotelowej restauracji. Nie mogę jednak mieć żadnych pretensji, w końcu nie co dzień kończy się na stadionie Narodowym trwającą 34 lata karierę, i to tak bogatą. Bankiet nie mógł być marny, a już na pewno nie u Lucjana.
 
– Halo? Tak, obiad o 15, tak, tam przy Łazienkach. Potem pogadamy, bo właśnie rozmawiam z „Przeglądem Sportowym” i martwię się, że może być trudno zebrać myśli. Tak? Aha, dzięki za podpowiedź, to na razie – kończy rozmowę telefoniczną Błaszczyk i dodaje: – Kolega stwierdził, żebym się nie przejmował, bo kac jest mistrzem wyobraźni. Zaczynamy.
 
Set 1 – Niania dla Azjatów
 
Na to, że najwybitniejszy polski pingpongista XXI wieku odłoży rakietkę do pokrowca na stałe, zanosiło się od dłuższego czasu. Błaszczyk ma prawie 44 lata, zaczynał, gdy miał 10.
 
– To nie jest tak, że mi się już nie chce grać. Wręcz przeciwnie! Kocham tenis stołowy i na pewno nie porzucę tej dyscypliny. Nie zakończyłem też kariery przez kontuzje. Powiedziałem pas z innego powodu – zawiesza głos między kolejnymi porcjami jajecznicy. Zamieniam się w słuch.
 
– Mam już dość bycia jak samuraj albo jakiś ninja, wiecznie gotowy do walki, żyjący pod ciągłą presją. Ode mnie zawsze się wymagało zwycięstw. Jak nie wszedłem do ósemki World Touru, to w związku dostawałem opieprz, że zmarnowałem ciężkie pieniądze, jakie na mnie wydają. Jestem zmęczony tym wiecznym reżimem – mówi Błaszczyk.
 
– Ale to było dawniej, po powrocie do Polski w kadrze już nie grasz, tylko w klubie w Zielonej Górze – mówię.
 
– Też myślałem, że odetchnę, jak wrócę z Niemiec. Tymczasem musiałem działać na wielu frontach. Kto załatwi pieniądze na drużynę? Lucjan. Kto namówi do przyjazdu Azjatów, przywiezie ich z lotniska w Berlinie, a w Polsce będzie się nimi zajmował? Lucjan. Gościłem ich przez kilka tygodni w swoim domu, wymyślałem różne atrakcje, żeby dobrze grali. Obiad tu, kolacja tam, wieczorem mecz koszykówki albo żużla. Żeby zawodnik dobrze grał, zwłaszcza Azjata, musi być zadowolony. A przecież ja też musiałem się przygotować do meczów LOTTO Superligi, i to często jako lider drużyny. Tego było tak dużo, że jak wreszcie wychodziłem do gry, to była najluźniejsza robota w tygodniu – przyznaje Błaszczyk.
 

Sponsorzy i Partnerzy Superligi Tenisa Stołowego