Aktualności Superliga

Kolejna wysoka przegrana Bytomia

Carbo-Koks Polonia Bytom po raz czwarty w tym sezonie przegrała w stosunku 0:3. Podopieczni Michała Napierały tym razem ulegli Dekorglassowi Działdowo w rozegranym awansem spotkaniu szóstej kolejki Wschodzący Białystok Superligi.
 
Z pewnością nie tak wyobrażano sobie początek sezonu w Bytomiu. Zespół, który kilka miesięcy temu zdobył brązowy medal drużynowych mistrzostw Polski, aktualnie zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Podopieczni Michała Napierały wygrali tylko jedno spotkanie - na wyjeździe z Kolpingiem Frac Jarosław. W pozostałych spotkaniach z Morlinami Ostróda, Dartom Bogorią Grodzisk Mazowiecki, Olimpią-Unią Grudziądz oraz czwartkowym starciu z Dekorglassem Działdowo bytomianie nie wygrali ani jednego pojedynku!
 
Słabość zdobywcy Pucharu Polski dobitnie został wykorzystany przez pretendenta do mistrzowskiej korony - Dekorglass Działdowo. Dla podopiecznych Piotra Kołacińskiego był to piąty pojedynek w tym sezonie i piąty wygrany! Podczas spotkania w Bytomiu swoje siódme zwycięstwo odniósł były gracz gospodarzy - Jiri Vrablik.
 
Czwarta przegrana w sezonie w mocno skomplikowanej sytuacji stawia Carbo-Koks Polonie. Zespół ze Śląska musi wreszcie zacząć wygrywać mecze, aby opuścić pozycję outsidera rozgrywek. Szansę na przełamanie czarnej serii bytomianie będą mieli 18. listopada. Tego dnia do hali "Na skarpie" przyjedzie Energa-Manekin Toruń.
 
Dzięki wygranej w Bytomiu Dekorglass Działdowo powiększył swój dorobek punktowy do 13 "oczek". Zespół z Warmii i Mazur został nowym liderem Wschodzący Białystok Superligi.
 
Carbo-Koks Polonia Bytom - Dekorglass Działdowo 0:3
Jakun Kosowski - Patryk Chojnowski 1:3 (6:11, 6:11, 11:9, 9:11)
Tomas Konecny - Jiri Vrablik 2:3 (11:4, 11:4, 7:11, 7:11, 5:11)
Radek Mrkvicka - Xu Wenliang 1:3 (11:4, 9:11, 6:11, 4:11)
 
Mateusz Przybył

Pierwsza porażka Torunia

Pierwszej porażki w sezonie doznali w środowy wieczór tenisiści stołowi Energa-Manekin Toruń. Podopieczni Grzegorza Adamiaka w ostatnim meczu 4. kolejki ulegli w Ostródzie miejscowemu zespołowi Morlin  1:3.
 
Bohaterem Morlin został nie kto inny, tylko Wong Chun Ting. 48. rakieta świata osiągnęła czwarte i piąte indywidualne zwycięstwo w sezonie, pokonując najpierw Konrada Kulpę 3:0, a w czwartej grze Chen Weixinga 3:2 (11:9 w piątym secie).


Do trzech punktów miejscowych przyłożył się też Paweł Platonow, któy w starciu byłych graczy rzeszowskiej Politechniki triumfował z Pawłem Chmielem po bardzo wyrównanej grze 3:2. Dzielnie z Chenem walczył Karol Szarmach, ale po czterech partiach zwycięski od stołu odszedł zawodnik Energii-Manekina.

Morliny przerwały znakomitą serię Torunia, który był ostatnią niepokonaną w superlidze drużyną. Trzy punkty pozwoliły podopiecznym Tomasza Krzeszewskiego awansować na czwarte miejsce w tabeli i bezpośrednio wyprzedzić Energę (siedem punktów). Po dziesięć "oczek" tak jak Ostróda mają również zespoły w miejsc 1-3, ale najlepszym bilansem może pochwalić się Olimpia-Unia Grudziądz.

W piątej kolejce "żółto-czarni" zagrają we własnej hali z Palmiarnią Zielona Góra, a Toruń zmierzy się w Grodzisku Mazowieckim z Dartomem Bogorią.

 
Morliny Ostróda - Energa-Manekin Toruń 3:1
Wong Chun Ting - Konrad Kulpa 3:0 (13:11, 11:5, 11:3)
Karol Szarmach - Chen Weixing 1:3 (12:10, 8:11, 6:11, 8:11)
Pavel Platonov - Paweł Chmiel 3:2 (5:11, 13:11, 11:9, 11:13, 11:6)
Wong Chun Ting - Chen Weixing 3:2 (6:11, 11:5, 11:3, 5:11, 11:9)

Politechnika sprowadzona na "ziemię"

Po sensacyjnym zwycięstwie w Grodzisku Mazowieckim AZS Politechnika Rzeszów przegrała u siebie w derbach Podkarpacia z Kolpingiem Frac Jarosław 1:3.

"Cieszymy się z trzech punktów i po słabszym początku sezonu pniemy się w tabeli. Dziś swoje zadanie wykonał Wang Zeng Yi, bardzo dobrze zagrał też Żenia. Nasze zwycięstwo mogło być bardziej okazałe, ponieważ Witalij prowadził w trzecim secie z Anthony'm już 7:2, ale ostatecznie przegrał" - powiedział trener Kamil Dziukiewicz, którego zespół awansował z 11. na siódme miejsce w tabeli.

W barwach Kolpinga "pierwsze skrzypce" grał Wang Zeng Yi, który pokonał Mateusza Gołębiowskiego i Tomasza Lewandowskiego po 3:1. To pierwszy komplet punktów lidera czarno-pomarańczowych w bieżących rozgrywkach. "Wandżi" ma na swoim koncie również dziewięć zwycięstw w dziewięciu rozegranych pojedynkach przeciwko Politechnice.

Punkt dla gości dołożył Jewgienij Szczetinin, gładko zwyciężając Lewandowskiego 3:0. Honorową wygraną dla gospodarzy odniósł Amalraj Anthony, który jako jedyny z "akademików" ma dodatni bilans gier (2-1).

Po zwycięstwie w piątych derbach województwa podkarpackiego PKS poprawił bezpośredni bilans na 4-1. W następnej, piątej kolejce jarosławian czeka arcytrudne spotkanie z wiceliderem Dekorglassem Działdowo, a Politechnikę - wyjazdowa gra z Carbo-Koks TTS Polonią Bytom.

AZS Politechnika Rzeszów - PKS Kolping Frac Jarosław 1:3
Tomasz Lewandowski - Jewgienij Szczetinin 0:3 (4:11, 6:11, 6:11)
Mateusz Gołębiowski - Wang Zeng Yi 1:3 (11:7, 10:12, 7:11, 8:11)
Amalraj Anthony - Witalij Niechwiedowicz 3:1 (11:4, 9:11, 14:12, 11:5)
Tomasz Lewandowski - Wang Zeng Yi 1:3 (11:6, 9:11, 4:11, 8:11)

Dawid Szajna

Zielona Góra nadal bez wygranej

Dwa punkty Mihaia Bobocicy dały Zooleszcz Gwieździe Bydgoszcz wyjazdowy triumf nad Palmiarnią Zielona Góra 3:2 w czwartej kolejce Wschodzący Białystok Superligi tenisistów stołowych. Dla beniaminka było to drugie zwycięstwo w rozgrywkach.

- Zielonogórzanie zagrali dziś va bank. Spodziewaliśmy się jednak, że mogą ustawić Miroslava Horejsiego na pozycji numer trzy, ale liczyliśmy na triumf Łukasza Nadolskiego. Cóż stało się inaczej - powiedział po spotkaniu grający trener Zooleszcz Gwiazdy, Zbigniewa Leszczyński. 
 
 
Bydgoszczanie we wtorkowym spotkaniu wykorzystali ustawienie na pozycji numer dwa w ekipie gospodarzy Kamila Nalepy. 15-letni tenisista stołowy, który zbiera dopiero doświadczenie w najwyższej klasie rozgrywkowej, przegrał dwa pojedynki. Najpierw 1:3 uległ Mihaiowi Bobocicy, a następnie w decydującej partii dnia przegrał z Leonardo Muttim 0:3.
 
Drużyna z Ziemi Lubuskiej liczyła na dobry występ przeciwko bydgoszczanom szczególnie Lucjana Błaszczyka. Lider zespołu odniósł jednak połowiczny sukces, wygrywając jedną z dwóch gier. 11-krotny mistrz Polski seniorów w grze singlowej odprawił z kwitkiem Muttiego, ale już w kolejnej swojej grze musiał uznać wyższość Bobocicy. Bez wątpienia była to najważniejsza partia wtorkowego wieczoru.
 
W Bydgoszczy czarną serię nadal podtrzymują Polacy. Po trzech porażkach we Wschodzący Białystok Superlidze Alana Wosia szansę na występ otrzymał Łukasz Nadolski. Były reprezentant Polski uległ jednak Miroslavowi Horejsi 1:3. - Łukasz bardzo chciał wygrać i był bliski triumfu. W kluczowych momentach jednak się mylił, a Czechowi dodatkowo sprzyjało szczęście - dodał Leszczyński.
 
Zooleszcz Gwiazda Bydgoszcz po wygranej na Ziemi Lubuskiej powiększyła swój dorobek punktowy do pięciu. "Błaszczyk i spółka" po trzech porażkach 2:3 maja na swoim koncie trzy "oczka".
 
Palmiarnia Zielona Góra - Zooleszcz Gwiazda Bydgoszcz 2:3
Lucjan Błaszczyk - Leonardo Mutti 3:1 (11:3, 8:11, 11:6, 11:6)
Kamil Nalepa - Mihai Bobocica 1:3 (11:9, 7:11, 2:11, 7:11)
Miroslav Horejsi - Łukasz Nadolski 3:1 (11:5, 8:11, 12:10, 11:8)
Lucjan Błaszczyk - Mihai Bobocica 1:3 (8:11, 8:11, 11:8, 9:11)
Kamil Nalepa - Leonardo Mutti 0:3 (4:11, 11:13, 2:11)

Mateusz Przybył

Hit dla Dekorglassu

Świadkami kolejnego pingpongowego spektaklu na najwyższym poziomie byli we wtorkowy wieczór kibice zebrani w hali w Działdowie. Miejscowy Dekorglass w hicie kolejki pokonał Dartom Bogorię Grodzisk Mazowiecki 3:2!
 
Jiri Vrablik - to człowiek w Działdowie od zadań specjalnych. Znany z waleczności tenisista stołowy z Czech tym razem dał popis swoich olbrzymich umiejętności w starciu z mistrzem Polski z Grodziska Mazowieckiego. Paweł Fertikowski i Robert Floras, czyli nadzieje grodziskiego tenisa stołowego i nie tylko, we wtorkowy wieczór musieli uznać wyższość doświadczonego Vrablika. Leworęczny Fertikowski uległ  ulubieńcowi miejscowej publiczności 1:3, a Floras przegrał z popularnym "Jurkiem" 0:3.
 
 
Spory wkład w zwycięstwo nad uczestnikiem Ligi Mistrzów miał również Patryk Chojnowski. Mistrz paraolimpijski i złoty medalista mistrzostw świata niepełnosprawnych wygrał jeden z dwóch pojedynku w konfrontacji z Dartom Bogorią Grodzisk Mazowiecki. Spotkanie nie najlepiej rozpoczęło się dla nowego nabytku Dekorglassu, gdyż w drugiej partii wieczoru uległ on Florasowi 0:3. Za słaba postawę Chojnowski zrewanżował się jednak w decydującej partii, pokonując w czterech setach Fertikowskiego.
 
Tym razem na jedną gry ustawiony został w Dartom Bogorii Daniel Górak. Złoty medalista mistrzostw Polski seniorów w singlu z Raszkowa ograł w czterech setach dobrze znanego Xu Wenlianga 3:1. Obaj zawodnicy w przeszłości wspólnie zdobywali punkty dla podwarszawskiej drużyny.
 
Zwycięstwo w hicie kolejki oznacza, że Dekorglass Działdowo nadal pozostaje niepokonaną drużyną we Wschodzący Białystok Superlidze. W ligowej tabeli działdowianie ustępują jednak miejsca Olimpii-Unii Grudziądz, która legitymuje się lepszym bilansem małych "oczek" (obydwie drużyny maja po 10 punktów). Tyle samo punktów co dwie czołowe ekipy maja również tenisiści stołowi z Grodziska Mazowiecki, jednak podopieczni Tomasza Redzimskiego rozegrali jedno spotkanie więcej od swoich najgroźniejszych przeciwników.
 
Dekorglass Działdowo - Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki 3:2
Jiri Vrablik - Paweł Fertikowski 3:1 (12:14, 12:10, 11:7, 11:1)
Patryk Chojnowski - Robert Floras 0:3 (11:13, 7:11, 9:11)
Wenliang Xu - Daniel Górak 1:3 (11:13, 8:11, 12:10, 5:11)
Jiri Vrablik - Robert Floras 3:0 (11:8, 11:8, 11:9)
Patryk Chojnowski - Paweł Fertikowski 3:1 (11:3, 5:11, 11:7, 11:8)
 
Mateusz Przybył

Olimpia niegościnna dla Polonii

W meczu 4. kolejki Wschodzący Białystok Superligi Olimpia-Unia Grudziądz pokonała Carbo-Koks TTS Polonię Bytom 3:0, odnosząc trzecie zwycięstwo w sezonie.
 

"Trzeba wierzyć do końca w zwycięstwo. Wygrana z Kubą cieszy jeszcze bardziej, bo zawsze toczymy zacięte pojedynki, podobnie jak z Danielem Górakiem. Mamy kolejne trzy punkty na koncie i jesteśmy w ścisłej czołówce tabeli, co było naszym celem" - powiedział tuż po meczu Bartosz Such, który w pojedynku wieczoru zwyciężył Jakuba Kosowskiego 3:2.
 
Zawodnik Olimpii-Unii najpierw przegrywał 1:2 w setach, a następnie 5:8 w piątym. Popisał się jednak serią sześciu kolejnych punktów i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 2:0. Było to pierwsze zwycięstwo "Susziego" w tym sezonie przed własną publicznością.
 
Dla Wicemistrzów Polski szczęśliwy wieczór rozpoczął Wang Yang. Lider "krajowego" składu Olimpii-Unii, nie bez kłopotów, pokonał ofensywnie usposobionego Tomasa Konecnego 3:1. Aż trzy sety zakończyły się po grze "na przewagi". 20-letni Wang zanotował piąte zwycięstwo w superidze w piątym pojedynku.
 
Przy wyniku 2:0 w uprzywilejowanej sytuacji był Patryk Zatówka. Grudziądzki junior w trzech setach uporał się z Radkiem Mrkvicką, który notuje najgorszy start w sezonie odkąd występuje w Polsce (bilans 0-4). Z kolei Zatówka pokazuje, że wyśmienita końcówka ubiegłego sezonu to nie przypadek i że już jest w stanie regularnie ogrywać znacznie bardziej doświadczonych graczy.
 
Zespół z Grudziądza odniósł trzecie zwycięstwo i z dorobkiem dziesięciu punktów awansował na fotel lidera rozgrywek. Carbo-Koks TTS Polonia Bytom spadła na 12. lokatę. Na pocieszenie podopiecznym Michała Napierały pozostaje fakt, że mecze z medalistami DMP 2013/2014 mają już za sobą.

Olimpia-Unia Grudziądz - Carbo-Koks TTS Polonia Bytom 3:0
Wang Yang - Tomas Konecny 3:1 (10:12, 11:7, 12:10, 13:11)
Bartosz Such - Jakub Kosowski 3:2 (10:12, 11:5, 4:11, 11:7, 11:8)
Patryk Zatówka - Radek Mrkvicka 3:0 (11:9, 11:9, 11:8)

Z Grudziądza Dawid Szajna

Kapitalny występ Szymańskiego

Filip Szymański zanotował w niedzielny wieczór najlepszy występ w sezonie. Były mistrz Polski seniorów w grze mieszanej w parze z Moniką Pietkiewicz zdobywając dwa punkty poprowadził swój zespół - Poltarex Pogoń Lębork do drugiej wygranej we Wschodzący Białystok Superlidze tenisistów stołowych.
 
 
 
Drużyna Wojciecha Potrykusa w pierwszym spotkaniu czwartej kolejki najlepszej polskiej ligi pokonała na wyjeździe Dojlidy Białystok 3:2. "Ojcem" triumfu lęborczan w stolicy Podlasia był Filip Szymański. 31-letni tenisista stołowy w pojedynku otwarcia po tie breaku ograł Rosjanina Artura Grigoreva, a w ostatniej partii dnia dość gładko uporał się z Meng Zhenem, pokonując Chińczyka 3:0.
 
W niedzielnym spotkaniu w drużynie gości zapunktował także Andrew Baggaley. Anglik, który dotychczas we Wschodzący Białystok Superlidze grał w kratkę, także i tym razem zanotował wygraną i porażkę. Spotkanie z beniaminkiem z Białegostoku Baggaley rozpoczął od pokonania Meng Zhena 3:0. W drugiej swojej partii podopieczny Wojciecha Potrykusa uległ jednak Rosjaninowi Grigorovi, który skutecznie zrehabilitował się za wcześniejszą porażkę z Szymańskim.
 
W zespole menadżera Piotra Anchima oprócz wspomnianego zawodnika z Rosji, indywidualny triumf zanotował również Bogusław Koszyk. Występujący w ostatnich sezonach w 1. lidze 27-letni gracz pokonał bez straty seta leworęcznego Jakuba Perka, odnosząc tym samym trzecie zwycięstwo w sezonie.
 
Pokonanie Dojlid w ich własnej hali pozwoliło Poltarex Pogoni Lębork dopisać kolejne dwa punkty do swojego dorobku. Aktualnie wicemistrzowie Polski z sezonu 2009/2010 mają na swoim koncie cztery "oczka". Identyczną zdobyczą legitymują się po czterech kolejkach białostocczanie.
 
Dojlidy Białystok - Poltarex Pogoń Lębork 2:3
Artur Grigorev - Filip Szymański 2:3 (11:4, 11:8, 8:11, 10:12, 9:11)
Meng Zhen - Andrew Baggaley 0:3 (9:11, 13:15, 6:11)
Bogusław Koszyk - Jakub Perek 3:0 (11:9, 12:10, 11:7)
Artur Grigorev - Andrew Baggaley 3:0 (12:10, 11:4, 11:9)
Meng Zhen - Filip Szymański 0:3 (7:11, 9:11, 9:11)
 
Mateusz Przybył

Palmiarnia wciąż bez zwycięstwa

W meczu 3. kolejki Wschodzący Białystok Superligi Palmiarnia Zielona Góra przegrała z Poltarex Pogonią Lębork 2:3 i pozostała jedyną drużyną bez wygranej.

Zwycięstwo na wagę dwóch punktów odniósł nowy zawodnik Pogoni Filip Szymański, który pokonał 3:2 Miroslava Horejsi. "Decydującego seta lepiej wytrzymałem psychicznie i grałem konsekwentnie swój tenis. Przy stanie 9:8 zaryzykowałem kontratakiem i zdobyłem ważną akcję" - powiedział triumfator najważniejszej gry wieczoru.

Do sukcesu Pogoni przyłożyła się cała drużyna. Drugi z nowych w składzie Lęborka, Andrew Baggaley, zwyciężył Horejsiego 3:1, a na pozycji numer trzy swoje zadanie wykonał Jakub Perek, ogrywając Kamila Nalepę 3:1. Było to 25 zwycięstwo "Perasa" dla Pogoni na poziomie superligi.

Gospodarzom nie pomógł pierwszy od 11 lutego i meczu z Jarosławiem "komplet" Lucjana Błaszczyka. Lider Palmiarni ograł po 3:1 Szymańskiego i Baggaley'a, ale jego sukcesy nie zmotywowały pozostałych zielonogórzan do skuteczniejszej gry. "Wykorzystaliśmy dziś słabszą postawę Miroslava Horejsi. Lucek był jednak nie do zatrzymania, grał jak za najlepszych lat" - przyznał "Szyman".

Zawodnicy z Pomorza sięgnęli po cenne dwa punkty do tabeli superligi i opuścili strefę spadkową. Jedyną drużyną bez wygranej w rozgrywkach pozostaje Palmiarnia, która notuje najgorszy start sezonu od 2009 roku. Szansę poprawy nastrojów gracze ZKS będą mieli 28 października w domowym spotkaniu z Zooleszcz Gwiazdą Bydgoszcz. Ekipa trenera Wojciecha Potrykusa już w niedzielę zmierzy się w Białymstoku z Dojlidami.

"Najważniejsze są dla nas punkty. Wiedzieliśmy, że jeśli tutaj ich nie zdobędziemy, to będziemy mieć już sporą stratę. W dwóch kolejkach zapłaciliśmy >>frycowe<<, ale wszystko będzie się zazębiać i wyglądać lepiej. Dzięki temu zwycięstwu łatwiej będzie nam się grało w Białymstoku" - zakończył Filip Szymański.

Palmiarnia Zielona Góra - Poltarex Pogoń Lębork 2:3
Lucjan Błaszczyk - Filip Szymański 3:1 (11:5, 4:11, 11:7, 11:5)
Miroslav Horejsi - Andrew Baggaley 1:3 (11:8, 7:11, 4:11, 6:11)
Kamil Nalepa - Jakub Perek 1:3 (7:11, 9:11, 11:6, 4:11)
Lucjan Błaszczyk - Andrew Baggaley 3:1 (11:5, 11:9, 10:12, 11:6)
Miroslav Horejsi - Filip Szymański 2:3 (6:11, 11:6, 6:11, 11:7, 8:11)

Dawid Szajna

 

Derby Warmii i Mazur dla Działdowa

Dekorglass Działdowo przynajmniej do końca roku będzie najlepszą ekipą na Warmii i Mazurach. Zespół prowadzony przez Piotra Kołacińskiego na zakończenie 3. kolejki Wschodzący Białystok Superligi pokonał w pojedynku derbowym lokalnego rywala - Morliny Ostróda 3:2.
 
Pojedynek o prymat w województwie warmińsko-mazurskim miał dwa oblicza. Pierwsza część przebiegała pod dyktando zawodników Morlin, którzy wyszli na prowadzenie 2:0. Mecz udanie rozpoczął Pavel Platonov, który po pięciosetowym boju uporał się z liderem miejscowych - Jiri Vrablikiem. Drugi punkt dla zespołu Tomasza Krzeszewskiego już w kolejnej partii zainkasował Wong Chun Ting. Azjata w trzech setach odprawił z kwitkiem mistrza świata niepełnosprawnych Patryka Chojnowskiego.
 
Od trzeciego pojedynku dnia przy stole dominowali już jednak działdowianie. Kontaktowe "oczko" wywalczył Wenliang Xu po triumfie nad Karolem Szarmachem 3:1, a do remisu doprowadził Vrablik. Doświadczony Czech stoczył emocjonując i zacięty pojedynek z Wong Chun Tingiem, wygrywając 3:2. Zawodnik z Hongkongu w tie breaku miał trzypunktową przewagę, jednak nie zdołał jej "dograć" do końca. 
 
Trzecią wygraną zawodnikom Dekorglassu zapewnił Chojnowski. Mistrz paraolimpijski i brązowy medalista mistrzostw Polski seniorów z Raszkowa potrzebował trzech setów, aby ograć Białorusina Platonova. 
 
Zespół Piotra Kołacińskiego jest obok Energi-Manekin Toruń jedną z dwóch niepokonanych ekip we Wschodzący Białystok Superlidze i z dorobkiem ośmiu "oczek" zajmuje drugie miejsce w tabeli. Morliny Ostróda mają na swoim koncie siedem punktów. Warto jednak dodać, że ostródzianie rozegrali już cztery spotkania.
 
Dekorglass Działdowo - Morliny Ostróda 3:2
Jiri Vrablik - Pavel Platonov 2:3 (9:11, 5:11, 11:5, 11:8, 8:11)
Patryk Chojnowski - Wong Chun Ting 0:3 (7:11, 9:11, 5:11)
Xu Wenliang - Karol Szarmach 3:1 (7:11, 11:7, 11:6, 12:10)
Jiri Vrablik - Wong Chun Ting 3:2 (8:11, 12:10, 12:10, 9:11, 13:11)
Patryk Chojnowski - Pavel Platonov 3:0 (11:9, 11:3, 11:9)
 
Mateusz Przybył

200-minutowy dreszczowiec dla Torunia!

Energa-Manekin Toruń po blisko 200 minutach emocji na najwyższym poziomie pokonała w meczu 3. kolejki Wschodzący Białystok Superligi Zooleszcz Gwiazdę Bydgoszcz 3:2. Spotkanie w toruńskiej hali obserwowało 600 widzów.
 
Spotkanie w Grodzie Kopernika lepiej rozpoczęło się dla beniaminka z Bydgoszczy. Mecz doskonale dla Zooleszcz Gwiazdy "otworzył" Leonardo Mutti. Jeden z dwóch Włochów w talii Zbigniewa Leszczyńskiego dość nieoczekiwanie pokonał znacznie bardziej utytułowanego i doświadczonego - Chena Weixinga z Austrii 3:0. Prowadzenie bydgoszczan powiększył Mihai Bobocica. Uczestnik ostatnich igrzysk olimpijskich w Londynie mimo, że przegrywał już z Paweł Chmielem 1:2, zdołał doprowadzić do tie breaku. W piątym secie przewaga zawodnika ze słonecznej Italii była już na tyle widoczna, że udało mu się zwyciężyć 11:5.
 
 
- Zagrałem dobry tenis stołowy w pojedynku z Mihaiem Bobocicą. W czwartym secie prowadziłem nawet 8:5, a następnie miałem piłkę meczową. W końcówce tej partii to jednak rywal miał więcej szczęścia, trafiając piłeczką w jednej z decydujących akcji w kant stołu - opowiadał Paweł Chmiel, który we wtorkowym meczu był silnym punktem drużyny z Grodu Mikołaja Kopernika.
 
Po dwóch "ciosach" bydgoszczan, gospodarzom sygnał do walki dał Konrad Kulpa. Najmłodszy gracz w składzie Grzegorza Adamiaka w pojedynku "trójek" pokonał jedynek Polaka w ekipie gości - Alana Wosia 3:1, rewanżując się tym samym swojemu przeciwnikowi za weekendową porażkę podczas I GP Polski. Triumf Kulpy podział tak mobilizująco na pozostałych torunian, że ci zaczęli grać znacznie lepiej niż w pierwszej części spotkania.
 
Najpierw w czwartym pojedynku wieczoru "podrażniony" pierwszą porażką w sezonie Chen Weixing ograł lidera Zooleszcz Gwiazdy - Mihaia Bobocię 3:1, a następnie w identycznych rozmiarach z Leonardo Muttim rozprawił się Paweł Chmiel. Po spotkaniu niezwykle zadowolony ze swojej postawy był bohater ostatniego spotkania w barwach Energa-Manekin. - Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu. Mimo porażki w pierwszej grze, czułem się dziś pewnie przy stole. W pojedynku z Muttim dobrze serwowałem, a mój przeciwnik szczególnie w pierwszym secie miał problemy z dokładnym odbiorem mojego podania - mówił Paweł Chmiel.
 
Po wygranej nad Zooleszcz Gwiazdą Bydgoszcz 3:2, torunianie powiększyli swój dorobek do siedmiu "oczek". Aż cztery punkty mniej na swoim koncie ma beniaminek z Bydgoszczy.
 
Energa-Manekin Toruń - Zooleszcz Gwiazda Bydgoszcz 3:2
Chen Weixing - Leonardo Mutti 0:3 (10:12, 10:12, 4:11)
Paweł Chmiel - Mihai Bobocica 2:3 (11:8, 9:11, 11:8, 11:13, 5:11)
Konrad Kulpa - Alan Woś 3:1 (11:6, 4:11, 11:8, 11:9)
Chen Weixing - Mihai Bobocica 3:1 (11:6, 7:11, 11:7, 11:7)
Paweł Chmiel - Leonardo Mutti 3:1 (11:5, 7:11, 11:4, 11:7)
 
Mateusz Przybył