Aktualności Superliga

W Częstochowie powalczą o mistrzostwo Polski

 
Częstochowa będzie gospodarzem 85. indywidualnych mistrzostw Polski seniorów i seniorek w tenisie stołowym. Impreza pod Jasną Górą rozpcznie się w piątek a zakończy w niedziele. Tytułów mistrzowskich bronią Tomasz Lewandowski (Fibrain G2A AZS Politechnika Rzeszów) i Li Qian (Siarka ZOT Tarnobrzeg).
 
Tegoroczny czempionat w Hali Sportowej "Częstochowa" zapowiada się niezwykle ciekawie. Do walki o najwyższe laury staną m.in. medaliści ostatnich mistrzostw Europy - Jakub Dyjas i Daniel Górak. Ten pierwszy to aktualny brązowy medalista europejskiego czempionatu i najwyżej rozstawiony gracz polskich mistrzostw. Oprócz tej dwójki w gronie faworytów do zwycięstwa wymienia się także Wanga Zeng Yi (Dojlidy Białystok) i Marka Badowskiego (Zooleszcz Gwiazda Bydgoszcz). Nie należy także zapominać o Tomaszu Lewandowskim, który pod Jasną Górą będzie bronił "złota" wywalczonego przed rokiem w Wałbrzychu.
 
O miano najlepszego singlisty stanie w szranki 64. zawodników. Już w pierwszej rundzie, która zostanie rozegrana w piątkowy poranek, dojdzie do kilku ciekawych potyczek. Rozstawiony z "jedynką" Jakub Dyjas zmierzy się z Filipem Szymańskim (były zawodnik rzeszowskiej Politechniki, aktualnie występuje w szwedzkiej ekstraklasie), a Marek Badowski podejmie Xu Wenlianga, który na początku tego roku otrzymał polskie obywatelstwo. Emocji nie powinno zabraknąć także w starciu Patryka Chojnowskiego (Dekorglass Działdowo) z Mateuszem Gołębiowskim (Fibrain G2A AZS Politechnika Rzeszów).
 
Najlepsi tenisiści stołowi w naszym kraju w Częstochowie powalczą o medale w trzech konkurencjach - grze pojedynczej, grze podwójnej i grze mieszanej. Triumfatorów 85. indywidualnych mistrzostw Polski poznamy w niedzielę.
 
Mateusz Przybył

Londyński pingpong od kuchni

Jedna wielka sportowa biesiada. Tak w wielkim skrócie można określić atmosferę panującą podczas Mistrzostw Świata w Ping Pongu, rozgrywanych w londyńskim Alexandra Palace. W tym wyjątkowym turnieju udział wzięli Polacy, m. in Przemek Sałaciński, grający na co dzień w drugoligowym zespole z Mińska Mazowieckiego, z którym udało nam się porozmawiać już po powrocie do kraju.

„Przyjemne z pożytecznym, bo taki był wyjazd do Londynu. Już we wtorek pojawiliśmy się w stolicy Wielkiej Brytanii. W środę zorganizowano turniej ostatniej szansy zakwalifikowania się do głównych zawodów, a czwartek przeznaczony był na turniej Masters. W piątek trochę zwiedzania, by na spokojnie przygotować się do dalszych gier” wstępem opowiada Przemek Sałaciński.

W czwartek przed głównymi zawodami, pod Londynem odbywał się turniej Masters, w którym brali udział wszyscy ci, którzy w weekend startowali w Alexandra Palace. Zabrakło Chińczyków.

„Dzięki temu wiedziałem, jakie są moje szanse w turnieju głównym. Poznałem potencjalnych rywali i spokojnie mogłem ocenić ich poziom. W Masters startowało 35 osób, z których 25 później walczyło o główne nagrody.

Turniej Masters został rozegrany poza kamerami i tłumami kibiców na trybunach, więc traktowany był jako solidny trening. A jak wyglądało główne wydarzenie?

„Turniej nie był rozgrywany na największej sali w całym obiekcie. Wygląda to tak, że wchodzi się do jednego ze skrzydeł całego Alexandra Palace. Sam obiekt jest olbrzymi, a żeby lepiej sobie to wyobrazić, to warto dodać, że wokół budynku były aż trzy przystanki autobusowe.

Jeśli chodzi o miejsce, w którym graliśmy w pingponga, to najpierw był hol, przedsionek głównego obszaru gry, na którym rozstawione były stoły do rozgrzewki. Wokół znajdowały się miejsca, w których można było napić się kawy, herbaty i coś zjeść. Wchodząc na salę główną, znajdowaliśmy się od razu przed kortem głównym i stołem telewizyjnym. Dopiero w dalszej części sali znajdowały się pozostałe stoły”.

A wokół stołów trybuny, przeznaczone dla 1200 osób, które gorąco i w oryginalny sposób dopingowały swoich faworytów. Kibice aktywnie uczestniczyli w tym, co działo się na hali. Biegali po autografy, chcieli przybić piątkę i zamienić choć jedno słowo ze swoim ulubieńcem.

„Największe wrażenie sprawia tam możliwość bezpośredniego kontaktu kibiców z zawodnikami. Kończysz grę, a nagle podbiegają do Ciebie dzieci, żeby zdobyć podpis i zrobić sobie wspólne zdjęcie” - podkreślił Przemek Sałaciński.

Irlandczycy wyśpiewują swoje przyśpiewki, wymyślając na każdego zawodnika coś innego. Teksty piosenek dotyczą tego, jak ktoś gra, jak wygląda albo tego, w jaki sposób właśnie zdobył punkt. Po chwili słychać Niemców, a za moment Chińczyków. Następnie śpiewają Szkoci – ubrani w spódnice w kratę i seledynowe koszulki. Nie ma w tym żadnej agresji, jest bardzo pozytywnie.

Kultura brytyjska nadal różna od polskiej. Luźna atmosfera i zabawa sportem. Na trybunach można jeść i pić, wszystko.

„Przed grami na środek hali wychodzi konferansjer, mówiący kogo za chwilę zobaczymy przy stole, jakie ma osiągnięcia, który był w ubiegłym roku, kogo pokonał. To wszystko dodaje smaczku i sprawia, że turniej jest wyjątkowy i tak samo czują się zawodnicy – najważniejsi w całym wydarzeniu. Zanim zgłosiliśmy się do turnieju, musieliśmy załączyć informacje typu: swój aktualny i najlepszy ranking krajowy lub światowy, największe osiągnięcie, liga w której gramy itp. Dzięki temu organizatorzy byli przygotowani na turniej finałowy. Mieli wiele informacji na temat poszczególnych zawodników”

Sam turniej przebiegał bardzo sprawnie. Zdarzyło się, że osoby grające w eliminacjach i  które odpadły z turnieju, sędziowały pozostałe mecze. Przy każdym polu gry był numerator i telewizor, na którym widać zdjęcia obu zawodników. Jeden sędzia obsługiwał liczydło, a drugi zajmował się komputerem z telewizorem. Technika poszła do przodu i fajnie, że jest wykorzystywana w tenisie stołowym.

W momencie, kiedy brany jest double point, gasną światła i uwaga wszystkich skupiona jest tylko na tej jednej piłce. Dzięki temu potencjalny widz może na chwilę odejść od przygotowywania kolacji i zobaczyć akurat tę jedną akcję, która staje się niemal najważniejszą w całym pojedynku.

A czym jest double point? Każdy zawodnik raz w meczu ma możliwość zagrania o podwójną stawkę. Przed przekroczeniem 12 pkt, zawodnik może poprosić o białą piłeczkę, bo normalnie gra się pomarańczową, wtedy wygrana akcja dla zawodnika, który zażądał DP warta jest 2 pkt, natomiast dla przeciwnika, jeśli wygra, przyznawany jest normalnie 1 pkt.

Organizacja wydarzenia oceniana jest bardzo wysoko. Wszystko dopięte jest na ostatni guzik. Nie ma miejsca na pomyłki w scenariuszu, nie ma opóźnień, a jeśli takie widać na horyzoncie, to odpowiednio wcześniej i konkretnie zawodnicy są o tym poinformowani. Nie ma sytuacji, kiedy ani sportowcy, ani kibice nie wiedzą, co się dzieje. Przekazywane informacje są konkretne. I nie ma się co dziwić, bo organizatorzy mistrzostw świata zajmują się m.in. oprawą gal bokserskich.

Każdy zawodnik otrzymuje wejściówki dla czterech osób. Bilet na cały turniej to koszt około 40 funtów. W ten sposób budowana jest również pula nagród.

„Byłem zachwycony turniejem już rok temu. Jeśli tylko będę mógł, to i za rok chcę wystartować. Turniej w Alexandra Palace to fajny sposób na spędzenie wolnego czasu dla tych, którzy chcą zobaczyć Londyn, a do tego interesują się tenisem stołowym” - zachęca Przemek.

Chcąc jeszcze bardziej zachęcić do udziału, organizatorzy wprowadzili trochę zmian. W tym roku od gier półfinałowych można było skorzystać z krótkiej przerwy, popularnie nazywanej jako time-out. Wcześniej tego nie było. Jeśli chodzi o nowości, to... pojawili się Chińczycy. Jednocześnie znacząco podniósł się poziom gry wszystkich uczestników. Dowód? Gra niebieską deską cieszy się coraz większą popularnością wśród Europejczyków, ale również Azjatów.

„Chińczycy głośno mówią o tym, że chcieliby zorganizować mistrzostwa świata u siebie. W ubiegłym roku przyjechali i wyjątkowo interesowali się turniejem. Nagrywali spotkania i bardzo zależało im na tym, aby w końcu ktoś z ich reprezentantów zdobył tytuł mistrza świata. Natomiast ich grupa nie była liczna. To dosłownie kilka osób”.

W tym roku chiński team liczył już dwadzieścia osób. Dwanaście grających, czterech trenerów, dwóch reporterów z chińskiej telewizji i dwie dziewczyny, które zajmowały się tylko nagrywaniem meczów. Ekipa imponująca. Kiedy tylko jeden z zawodników zakończył swoją grę, udawał się do kawiarni na piętrze i wspólnie pozostałą częścią załogi omawiał pojedynek. Wyglądało to całkiem  profesjonalnie i na pewno Chińczycy pingpong traktują poważniej niż jeszcze rok temu.

„Bardzo chciałbym wziąć udział w tym turnieju za rok. Nie będzie to łatwe, jeśli impreza odbędzie się w Chinach, bo dla każdego wiąże się to z większymi kosztami. Jedno jest pewne, jestem bogatszy o doświadczenia i świetnie byłoby, gdyby idea pingponga rozwijała się również w Polsce. Odbijanie niebieską deską staje się zupełnie odrębną dyscypliną, a wszystko co nowe, podoba się ludziom” - podsumował Przemek Sałaciński.

Tytułu mistrza świata nie obronił Andrew Baggaley z Zooleszcza Gwiazdy Bydgoszcz. Złoto tym razem zdobył Chińczyk – Yan Weichao. Czy będzie to impulsem do zorganizowania czempionatu niebieskimi deskami za rok, właśnie w Chinach? Wiele na to wskazuje, a pokaże czas i zaangażowanie Azjatów.

 

Rozmawiała Natalia Bąk

Piotr Kołaciński Trenerem Roku na Warmii i Mazurach

Piotr Kołąciński - trener Dekorglassu Działdowo zdobył tytuł Trenera Roku na Warmii i Mazurach. 56. plebiscyt Gazety Olsztyńskiej I Dziennika Elbląskiego na 10 najpopularniejszych sportowców województwa warmińsko - mazurskiego odbył się w minioną sobotę w hotelu Marina Club w Sile.

"Jestem zaszczycony tym wyróżnieniem. Cieszę się że moja praca, tenis stołowy i K.S. Dekorglass Działdowo zostały zauważone I docenione. Na tę nagrodę zapracował cały klub z Działdowa, począwszy od zawodników po działaczy I kibiców. Chciałbym szczególnie podziękować panu Gabrielowi Chojakowi - właścicielowi klubu, jak I firmy Dekorglass. To właśnie Pan Chojak kilka lat temu powierzył mi zadanie budowania drużyny z wielkimi aspiracjami, dzięki czemu mam możliwość realizowania swoich marzeń współpracując z tak wyśmienitymi zawodnikami" - powiedział Piotrk Kołaciński.

Najlepszym Sportowcem została Joanna Jędrzejczyk, mistrzyni świata mieszanych sztuk walki. Indywidualnością Sportową Warmii i Mazur został Krzysztof Hołowczyc.

Piotrowi Kołacińskiemu, jak i całemu Dekorglassowi serdecznie gratulujemy! 

 

Ma Long najlepszy w Doha. Wong Chun Ting odpadł w 2. rundzie

Ma Long zwycięzcą Qatar Open. Reprezentant Chin, rozstawiony w Doha z numerem 1. potwierdził wysoką formę. W finale 4:2 pokonał kolegę z reprezentacji Fan Zhendonga.

Na drugiej rundzie w turnieju głównym, swój występ zakończył Wong Chun Ting z Dekorglassu Działdowo. Reprezentat Hong Kongu najpierw pokonał w siedmiu setach niemieckiego defensora Ruwena Filusa. Ostatnie trzy sety zakończyły się grą na przewagi. W drugim pojedynku Wong stoczył kolejną wyrównaną batalię. Tym razem po siedmiu setach lepszy okazał się jego rywal z Tajwanu – Chuang Chih-Yuan. Azjata dopiero w półfinale przegrał z późniejszym triumfatorem Ma Longiem. W spotkaniu o najlepszą czwórkę zwyciężył 4:2 Japończyka Koki Niwę.

W pierwszej rundzie z turniejem pożegnał się Jeoung Youngsik z Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki. Lepszy był Japończyk Masaki Yoshida, wygrywając 4:1.

W turnieju deblistów zwyciężyli Japończycy – Masataka Morizono i Yuya Oshima pokonali w finale 3:1 Szwedów Mattiasa i Kristiana Karlssonów. Na miejscach 3-4 rywalizację deblistów zakończył Robin Devos z Morlin Ostróda. W turnieju wystąpił w parze z kolegą z reprezentacji Cedricem Nuytinckiem.

Do turnieju głównego nie awansował Tomas Konecny z 3S Polonii Bytom. W repasażach uległ 1:4 Szwedowi Mattiasowi Karlssonowi.    

 

Kamil Nalepa wygrał III Grand Prix Polski juniorów

 
Zwycięstwem Kamila Nalepy z Palmiarni Zielona Góra zakończył się trzeci turniej z cyklu Grand Prix Polski juniorów w tenisie stołowym. Zawody od piątku do niedzieli rozgrywane były w Krośnie.
 
Mający za sobą pięć rozegranych pojedynków w LOTTO Superlidze w tym sezonie Nalepa był jednym z faworytów juniorskiego Grand Prix Polski. Oprócz niego eksperci w gronie pewniaków do medali wymieniali Samuela Kulczyckiego (Olimpia Grudziądx) i Macieja Kubika (Andromeda Warszawa).  
 
Gracz Palmiarni Zielona Góra od początku rywalizacji dobrze radził sobie w Krośnie. W fazie grupowej Nalepa bez straty seta ograł swoich trzech rywali. Również w pierwszych meczach turnieju głównego jeden z najlepszych juniorów w naszym kraju łatwo radził sobie z przeciwnikami. Na pierwszą poważną "przeszkodę" Kamil Nalepa trafił w półfinale, w którym zmierzył się z rozstawionym z "jedynką" - Samuelem Kulczyckim. 
 
Podczas wcześniejszych zawodów Grand Prix Polski juniorów obydwaj gracze spotkali się w finale turnieju w Jarosławiu i tam wygrał kilka lat młodszy Kulczycki. Tym razem gracze zielonogórskiej Palmiarni skutecznie zrewanżował się przedstawicielowi 1-ligowej Olimpii Grudziądz, wygrywając 4:1. W finale zawodnik klubu z Ziemi Lubuskiej w sześciu setach uporał się z Kacprem Petasiem z Morlin Ostróda i został triumfatorem III Grand Prix Polski juniorów.
 
Dwie czołowe lokaty krośnieńskich zmagań zajęli przedstawiciele klubów LOTTO Superligi. Również piąty w klasyfikacji - Jakub Witkowski jest reprezentantem lidera najlepszych polskich rozgrywek - Unii AZS AWFiS Gdańsk.
 
Mateusz Przybył

Kosowski drugi w Challenger Series

 
Jakub Kosowski z Kolpingu Frac Jarosław dotarł do finału rozgrywanych w Ochsenhausen zawodów z cyklu Challenger Series. Drugi z przedstawicieli LOTTO Superligi - Miroslav Horejsi (Palmiarnia Zielona Góra), odpadł w półfinale.
 
W fazie pucharowej graczy polskiej ligi poskromił Enzo Angles. W półfinale tenisista stołowy z Francji pokonał Horejsiego 3:1, a następnie w identycznych rozmiarach w starciu finałowym uporał się z Kosowskim. Co ciekawe, w fazie grupowej Polak okazał się lepszy od Anglesa, pokonując go 3:2.
 
Mimo porażek w decydujących spotkaniach z Enzo Anglesem, zarówno Jakub Kosowski jak i Miroslav Horejsi mogą być zadowoleni ze swoich występów. Gracz Kolpingu Frac Jarosław w fazie grupowej odniósł sześć zwycięstw (m.in. z Miroslavem Horejsim 3:1, Gustavo Yokotą 3:0 czy Carlosem Arcilą 3:0) i doznał jednej porażki (z Richardem Vybornym 2:3). Doświadczonemu Czechowi podopieczny Kamila Dziukiewicza zrewanżował się w półfinale, wygrywając 3:1.
 
Jedną porażkę więcej od Kosowskiego w fazie eliminacyjnej poniósł Miroslav Horejsi. Reprezentant Palmiarni Zielona Góra w zmaganiach grupowych uległ Polakowi oraz Enzo Anglesowi.
 
Mateusz Przybył

Walczyli o medale w mistrzostwach wojewódzkich

 
Wielkimi krokami zbliżają się indywidualne mistrzostwa Polski seniorów w tenisie stołowym. Gospodarzem 85. edycji krajowego czempionatu będzie Częstochowa. Wielu zawodników z LOTTO Superligi aby uzyskać kwalifikacje na najważniejszą imprezę sezonu, walczy w mistrzostwach wojewódzkich.
 
Jeden z czołowych krajowych zawodników naszej ligi - Patryk Chojnowski z Dekorglassu Działdowo został mistrzem Warmii i Mazur seniorów w grze pojedynczej. W finałowym pojedynku wicemistrz paraolimpijski z Rio de Janeiro pokonał swojego klubowego kolegę - Xu Wenlianga, który na początku 2017 roku otrzymał polski paszport. Zarówno Chojnowski jak i Xu uzyskali awans na 85. IMP seniorów w Częstochowie. 
 
Gracze 3S Polonii Bytom zdominowali mistrzostwa Śląska. Triumfatorem zmagań w grze pojedynczej został Robert Floras, pokonując w finałowym starciu Pawła Chmiela. Obydwaj zawodnicy stanęli na najwyższym stopniu podium w grze podwójnej. Floras podczas tegorocznych mistrzostw wywalczył jeszcze trzeci medal - brązowy w grze mieszanej wspólnie z Aleksandrą Paszek.
 
W mistrzostwach Pomorza swój ogromny talent pokazali bracia Doszowie, którzy triumfowali we wszystkich konkurencjach. W najbardziej prestiżowej - grze pojedynczej, na najwyższym stopniu podium stanął Sławomir, który wygrał w finale ze swoim bratem Adamem 3:1. Warto również dodać, że obydwaj bracia nie mieli sobie równych w turnieju gry podwójnej, a dodatkowo Adam Dosz wspólnie z Honoratą Olczak zwyciężyli w zmaganiach mikstów.
 
Mistrzem Podkarpacia seniorów w grze pojedynczej w sezonie 2016/2017 został z kolei Mateusz Gołębiowski. Gracz Fibrain G2A AZS Politechniki Rzeszów w rzeszowskim turnieju wywalczył łącznie trzy złote medale. Oprócz gry pojedynczej, Gołębiowski triumfował także w grze podwójnej (wspólnie z Krzysztofem Niemcem) i grze mieszanej (w parze z Aleksandrą Królikowską).
 
Mateusz Przybył

Start okienka transferowego w LOTTO Superlidze!

Na początek okienka transferowego w LOTTO Superlidze mamy pierwszy hit! Wang Yang przechodzi z Unii Gdańsk do Dekorglassu Działdowo.

Więcej informacji na ten temat możemy znaleźć w relacji Przeglądu Sportowego! 
Link do artykułu: http://bit.ly/2maKxk3

Lakeev z brązowym medalem w mistrzostwach Rosji

 
Vasily Lakeev z Fibrain G2A AZS Politechniki Rzeszów wywalczył brązowy medal mistrzostw Rosji w grze pojedynczej. Gospodarzem imprezy było Soczi.
 
Tegoroczne mistrzostwa na starcie zgromadziły najlepszych tenisistów stołowych w Rosji. Mistrzem tego kraju w singlu został Alexey Liventsov, który w finałowym pojedynku pokonał Grigory Vlasova 4:2 (7:11, 11:8, 10:12, 11:3, 11:7, 11:6). Na najniższym stopniu podium stanęli Taras Merzlikin oraz wspomniany wcześniej Lakeev. 
 
Gracz rzeszowskiego klubu w półfinale uległ Vlasovowi 3:4. Wcześniej jednak, bo w ćwierćfinale, kolega klubowy mistrza Polski seniorów - Tomasza Lewandowskiego, sprawił niespodziankę pokonując Kirilla Skachkova. W mistrzostwach Rosji wystąpił także drugi przedstawiciel LOTTO Superligi - Mikhail Paikov. Zawodnik Morlin Ostróda odpadł jednak w drugiej rundzie, ulegając Fedorowi Kuzminowi.
 
Rosjanie jako pierwsi na Starym Kontynecie rozegrali krajowe mistrzostostwa w 2017 roku. W Polsce najlepsi tenisiści stołowi o tytuły walczyć będą w pierwszy weekend marca w Częstochowie.
 
Mateusz Przybył
 

Bardzo silna obsada w Doha

Od 21. lutego w Doha rozgrywany jest bardzo prestiżowy i silnie obsadzony Seamaster 2017 ITTF World Tour Platinum. W turnieju biorą udział zawodnicy LOTTO Superligi.

Grupę eliminacyjną wygrał Tomas Konecny z 3S Polonii Bytom. Reprezentant Czech odniósł trzy zwycięstwa. Pokonał m.in. 4:1 Wang Yanga z KS Uni AZS AWFiS Gdańsk. W innych pojedynkach Konecny 4:0 wygrał z Rockiem El Hakimem, a po siedmiu setach równej gry pokonał Ifshina Norooziego. Pierwsze miejsce w grupie dało mu przepustkę do walki o turniej główny. W pierwszej grze zawodnik 3S Polonii zmierzy się ze Szwedem Mattiasem Karlssonem, który również wygrał swoją grupę.

Fazę grupową bez porażki przebrnął Jakub Dyjas. Reprezentant Polski odniósł dwa zwycięstwa – z Francuzem Benjaminem Brossierem i Japończykiem Yumą Tsuboi. Oba spotkania, Polak grający na co dzień w niemieckiej Bundeslidze, wygrał 4:2. Rywalem Dyjasa w repasażach o turniej główny jest Noshad Alamiyan. Irańczyk pokonał w fazie grupowej Niemca Benedikta Dudę oraz Sun Chia-Hunfa z Tajwanu.

Ze względu na wysokie miejsca w rankingu ITTF, w turnieju głównym są już Wong Chun Ting z Dekorglassu Działdowo i Jeoung Youngsik z Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki. W Katarze bierze udział m.in. pierwsza reprezentacja Chin, a także najlepsi Japończycy, Vladimir Samsonov i Dimitrij Ovtcharov. Z numerem pierwszym rozstawiony jest Ma Long. Turniej główny mężczyzn rozpocznie się w czwartek o godzinie 15.10.

Na eliminacjach grupowych, rywalizację w Doha zakończyli: Tang Peng (Dekorglass Działdowo), Robin Devos i Mikhail Paikov (Morliny Ostróda), Ho Kwan Kit (Dojlidy Białystok), Gustavo Tsuboi (PKS Kolping Frac Jarosław) i Wang Yang (KS Unia AZS AWFiS Gdańsk).

 

Pierwsza seria gier o turniej główny jeszcze dzisiaj.  

 

Szczegóły Qatar Open: TUTAJ

 

 

Sponsorzy i Partnerzy Wschodzący Białystok Superligi Tenisa Stołowego

Sponsor tytularny
 
Sponsor
Partner
 
 
 
Patroni medialni