Ho Kwan Kit nadciąga
Ho Kwan Kit z Hongkongu ma być magnesem dla kibiców i zwiększyć frekwencję na trybunach - tak powiedział menedżer tenisistów stołowych Dojlidy Białystok Piotr Anchim. Beniaminek zajmuje 7. miejsce w tabeli LOTTO Superlig. W pierwszej rundzie Dojlidy wygrały pięć z jedenastu meczów. Pokonali m.in. lidera Dartom Bogorię Grodzisk Mazowiecki 3:1. W pewnym momencie zespół z Podlasia plasował się nawet na trzeciej pozycji.
"Nasz cel na pewno się nie zmienia, czyli przede wszystkim patrzymy za siebie w tabeli. W tym momencie mamy pięć punktów przewagi nad strefą spadkową, co jest dobrą pozycją wyjściową przed drugą rundą. Chcemy zacząć lepiej drugą rundę, bowiem po pierwszych dwóch spotkaniach mieliśmy punkt na koncie - stwierdził Anchim.
Najlepiej punktującym pingpongistą beniaminka był reprezentant Polski Wang Zeng Yi - bilans gier 9-7. Solidnie prezentował się Białorusin Paweł Płatonow 7-7, słabiej zaś jego rodak Aliaksandr Chanin 2-6. Rewelacją okazał się - zgodnie z zapowiedziami - 19-letni Ho Kwan Kit z Hongkongu. Wystąpił w dwóch meczach, w których triumfował we wszystkich trzech pojedynkach; stracił tylko trzy sety w polskich rozgrywkach.
"Kibice w Białymstoku podpytują mnie, kiedy Kit pojawi się w składzie. W drugiej rundzie aż siedem razy zagramy u siebie, więc na pewno będziemy korzystać z usług tego Azjaty. Ho Kwan Kit będzie magnesem dla fanów i z pewnością zwiększy frekwencję na trybunach" - dodał menedżer klubu.
Wszyscy czterej zawodnicy Dojlid występują w międzynarodowym cyklu World Tour, ale dla Anchima nie stanowi to problemu.
"Po to zakontraktowaliśmy czterech tenisistów stołowych, by radzić sobie w sytuacjach, gdy mają inne starty. Jeśli nie będzie Kita, zastąpi go Chanin, który ostatnio w superlidze wygrał nawet z bardzo dobrze spisującym się Lucjanem Błaszczykiem z Zielonej Góry. W pierwszej rundzie 18-letni Białorusin grał dość bojaźliwie, teraz powinno być zdecydowanie lepiej" - dodał.