Podczas przerwy finałowego meczu Wchodzący Białystok Superligi w Lesznowoli, został przekazany stół tenisowy firmy Cornilleau dla Fundacji SYNAPSIS. Nagroda na szczytny cel, została ufundowana przez firmę BACHA SPORT, oficjalnego dystrybutora Cornilleau.
Fundacja SYNAPSIS zajmuje się profesjonalną pomocą dzieciom i dorosłym osobom z autyzmem i ich rodzinom oraz wypracowywanie systemowych rozwiązań, które poprawią jakość ich życia.
Celem Fundacji SYNAPSIS jest umacnianie, propagowanie i wspieranie:
- rozwoju więzi rodzinnych i społecznych,
- podmiotowości i godności jednostki oraz rodziny,
- wspólnotowości w rodzinie i społecznościach,
- własnych możliwości ludzi, a zwłaszcza poczucia kompetencji społecznej, inicjatywy i kreatywności,
- ekologicznego widzenia problemów ludzkich, rodzinnych i społecznych,
- podmiotowości jednostki w środowisku zawodowym, humanizacji pracy i własności,
- potęgowania zdrowia psychicznego, rozwoju umiejętności psychoprofilaktycznych i profesjonalnego doradztwa i pomocy ludziom.
Nie ma jeszcze 20 lat, a już dwa razy zdobył drużynowe mistrzostwo Polski. Patryk Zatówka z Olimpii-Unii Grudziądz żałuje porażki z Jirzim Vrablkiem i ... cieszy się, że żyje.
Cały wywiad Wojciecha Osińskiego z Patrykiem Zatówką na: Przegląd Sportowy
Mistrzem Wschodzący Białystok Superligi, w sezonie 2015/2016, została ASTS Olimpia-Unia Grudziądz, która w finale pokonała 3:1 KS Dekorglass Działdowo. Dla podopiecznych Piotra Kołacińskiego był to pierwszy finał w historii klubu, jak się okazało przegrany.
Spotkanie rozpoczęło się od pojedynku Tang Penga z Wang Yangiem. Widzowie od początku nie mogli narzekać na brak emocji. Pierwszy na prowadzenie wyszedł Wang Yang, wygrywając 13:11. W drugim secie ponownie decydowała gra na przewagi, ale tym razem lepszy był Tang Peng. Kolejne sety były równie zacięte, ale w najważniejszych momentach to zawodnik mistrza Polski potrafił zachować zimną krew i ostatecznie zwyciężył 3:1, wygrywając kolejne partie 12:10 i 11:9.
W drugim starciu przy stole zameldowali się Kaii Yoshida i Patryk Chojnowski. Zgromadzeni w Lesznowoli fani grudziądzan liczyli, że lider ich drużyny podwyższy prowadzenie i przybliży do obrony tytułu zdobytego przed rokiem. Z kolei głośni jak zwykle kibice Dekorglassu wierzyli w doprowadzenie do wyrównania przez Patryka Chojnowskiego. Analogicznie do pierwszego pojedynku walka była bardzo wyrównana, jednak w trzech setach lepszy okazał się zawodnik półfinalisty tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, zwyciężając kolejno 11:8, 14:12 i 12:10.
O pozostanie w grze zespołu z Działdowa walczył Jiri Vrablik. Jego przeciwnikiem był Patryk Zatówka. Widowisko stworzone przez zawodników nie odbiegało poziomem od wyczynów poprzedników. Po dwóch setach zanosiło się na to, że Działdowo zdobędzie punkt i złapie kontakt dający nadzieje na zwycięstwo. Jiri Vrablik prowadził juz 2:0, jednak Patryk Zatówka nie zamierzał się poddawać. Zwyciężył w kolejnych dwóch setach 11:6, 11:9, co doprowadziło do potrzeby rozegrania tie breaka. Zawodnik reprezentujący Olimpię-Unię był niebywale blisko zapewnienia złota swojej drużynie, jednak Vrablik wykazał się stalowymi nerwami i po obronieniu pięciu piłek meczowych zwyciężył 14:12.
Zwycięstwo Vrablika doprowadziło do rozegrania czwartego starcia, które było pojedynekiem liderów obu drużyn, Tang Peng – Kaii Yoshida. W pierwszym secie od początku swoja przewagę zaznaczył Yoshida i zakończył go rezultatem 11:6. W drugim kwestia wyniku nie była tak oczywista, mimo że Yoshida prowadził już 10:7. Tang Peng zdobył cztery punkty z rzędu i to on stanął przed szansą wygrania seta, jednak podopieczny Piotra Szafranka w pore odzyskał rezon i zwyciężył 13:11. W tym momencie już tylko set dzielił obrońce tytułu od zwycięstwa 3:1 w całym spotkaniu. Od początku seta przeważał zawodnik Dekorglassu, jednak Yoshida stopniowo niwelował straty i pomimo zmarnowania piłek meczowych zwycięzył 12:10. W obozie z Grudziądza wybuchła euforia i rozpoczęło się świętowanie sukcesu. Triumf ASTS Olimpii-Unii stał się faktem.
Po zakończeniu spotkania nadszedł czas na dekorację. Wręczono brązowe medale połfinalistom – Kolpingowi Frac Jarosław oraz 3S Polonii Bytom, a chwilę później na szyjach dzisiejszych finalistów zawisły stosowne krążki. Zwieńczeniem widowiska było wręczenie pucharu triumfatorom tegorocznych rozgrywek Wschodzący Białystok Superligi w sezonie 2015/2016. Fenomenalne widowisko w Centrum Sportu w Lesznowoli nie byłoby możliwe bez show stworzonego na trybunach przez fanów obu klubów.
Już tylko minuty dzielą nas od rozpoczęcia wielkiego finału Wschodzący Białystok Superligi. W Lesznowoli przy pingpongowym stole zmierzą się Olimpia-Unia Grudziądz i Dekorglass Działdowo. W dotychczasowej historii, podopieczni Piotra Szafranka jeszczce nigdy nie przegrali z drużyną z Warmii i Mazur. Jak będzie tym razem? Początek spotkania o godzinie 16:00. Wstęp wolny.
Poniżej prezentujemy Państwu wyniki obydwu drużyn w bezpośrednich starciach w ostatnich trzech sezonach Wschodzący Białystok Superligi.
Na dwa dni przed finałowym spotkaniem Wschodzący Białystok Superligi, rozmawialiśmy z trenerem Dekorglassu Działdowo – Piotrem Kołacińskim.
Natalia Bąk: Wielkimi krokami zbliża się finał tegorocznych rozgrywek. Czy Dekorglass odlicza już godziny do tego meczu?
Piotr Kołaciński: Zdecydowanie tak. Nie możemy się już doczekać spotkania finałowego. Jesteśmy bardzo zmotywowani, w całym zespole panuje wyjątkowo bojowe nastawienie, a ja jestem dobrej myśli. Finał zawsze rządzi się swoimi prawami. Decydowało będzie na pewno lepsze nastawienie mentalne i dyspozycja dnia.
Natalia Bąk: Czy to znaczy, że Dekorglass myśli o wyrwaniu złota z rąk aktualnych mistrzów Polski?
Piotr Kołaciński: Jako cały zespół nie siadamy na laurach i samo dotarcie do finału nie jestem dla nas już maksymalnym wyczynem w tym sezonie. Skoro udało nam się awansować, to chcemy wygrać i będziemy walczyć, aby to Dekorglass Dzialdowo mógł w sobotę odebrać puchar najlepszej polskiej drużyny Wschodzący Białystok Superligi w sezonie 2015/2106. Wierzę, że jest to możliwe, bo mamy bardzo dobry zespół i stać nas na równą grę z Olimpia-Unią.
Natalia Bąk: Finałowe spotkanie na pewno będzie wielkim sportowym widowiskiem, ale to jednak obrońcy tytułu z Grudziądza stawiani są w roli faworyta. Czy to dla Was bardziej komfortowe podejście?
Piotr Kołaciński: Myślę, że tak. My tylko możemy, ale zdecydowanie Olimpia-Unia uznawana jako faworyt całego meczu. Nie czujemy na sobie presji, my tylko możemy, a z takim nastawieniem na pewno łatwiej się gra. Nie czujemy żadnych obciążeń w głowach, ale chcemy się jak najlepiej przygotować do finału, przede wszystkim mentalnie.
Natalia Bąk: Jak wyglądają ostatnie dni Dekorglassu Działdowo przed finałem, który od tego roku będzie tylko jednym meczem?
Piotr Kołaciński: Jesteśmy w Grodzisku Mazowieckim, gdzie trenujemy całą drużyną. Zależy nam teraz, aby jak najlepiej psychologicznie nastawić się do tego spotkania, więc tym bardziej cieszę się, że jesteśmy tu wszyscy razem. Forma sportowa oczywiście będzie bardzo ważna, ale zazwyczaj w pojedynkach na szczycie, ważniejsza jest głowa i odpowiednie nastawienie do gry. O tytule mistrzowskim zdecyduje tylko jeden mecz. To nowe rozwiązanie, więc na pewno będzie ciekawie, bo pracujemy cały sezon na to, aby teraz jedno spotkanie zdecydowało o tym, do kogo powędruje najważniejsze trofeum.
Natalia Bąk: Dekorglass Działdowo to zdecydowanie jedni z najlepszych kibiców Wschodzący Białystok Superligi. Do Lesznowoli zabieracie jeden autobus, dwa?
Piotr Kołaciński: Zabieramy dokładnie trzy autobusy. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że będzie minimum 150 kibiców z Działdowa, więc myślę, że będziemy w znacznej przewadze. Mamy wspaniałych kibiców i liczę na to, że podczas finału to właśnie oni będą naszym czwartym zawodnikiem.
Natalia Bąk: Jakie ustawienie Olimpii-Unii byłoby tym wymarzonym dla Twojego zespołu?
Piotr Kołaciński: Nie odpowiem na to pytanie, ale nie dlatego, że to jakaś tajemnica, tylko dlatego, że już nie raz w tym sezonie wydawało się nam, że mamy kiepskie ustawienia, a ostatecznie wychodziliśmy z niego zwycięsko. Bywało też odwrotnie. Właśnie z tego powodu wiem, że przed finałem nie ma sensu zbyt wiele kalkulować: kto z kim zagra i na jakiej pozycji. Trzeba po prostu rozegrać jak najlepsze pojedynki i walczyć o każdy punkt.
Natalia Bąk: Tego właśnie Wam życzę i dziękuję za rozmowę.
Piotr Kołaciński: Dziękuję również.
Wychodząc naprzeciw obecnym trendom w rozwoju technologii oraz chcąc ułatwić bieżący dostęp do informacji związanych z rozgrywkami Wschodzący Białystok Superligi wprowadziliśmy nowe funkcjonalności w aplikacji Table Tennis Superliga Live.
Ostatnim etapem rozwoju technologicznego Superligi było dostosowanie strony internetowej do dynamicznie zmieniających się trendów. Została ona usprawniona pod względem doświadczeń użytkownika oraz intuicyjności, a także zyskała nową szatę graficzną.
Aplikacja mobilna Table Tennis Superliga Live do tej pory dawała możliwość przeczytania zapowiedzi meczów, śledzenia relacji livescore oraz oglądania na żywo wybranych spotkań Wschodzący Białystok Superligi. Aktualizacja aplikacji udostępnia nowe funkcjonalności. W nowej wersji, w lewym górnym rogu, znajduje się rozwinięcie menu, które zawiera podział na informacje i mecze. W informacjach znajdują się newsy, które publikowane są na stronie Superligi. Dzięki temu rozwiązaniu wszyscy fani rozgrywek mogą być na bieżąco z aktualnościami za pośrednictwem urządzeń mobilnych. W zakładce mecze znajdują się zapowiedzi spotkań, realacje live i livescore. Poza tym, aktualizacja zawiera także powiadomienia o nowych informacjach pojawiających się w aplikacji.
Dzięki aplikacji fani Wschodzący Białystok Superligi z całego świata w każdej chwili mają dostęp do najciekawszych spotkań, wyników, a także artykułów za pośrednictwem urządzeń przenośnych.
Zachęcamy do pobierania i aktualizowania aplikacji Table Tennis Superliga Live w sklepie Google Play.