Aktualności Superliga

Chojnowski brylował podczas Diamentowej Gali

Mistrzyni Polski Natalia Bajor i mistrz świata niepełnosprawnych Patryk Chojnowski zwyciężyli w dwóch kategoriach w plebiscycie. W Warszawie odbyła się "Diamentowa Gala Tenisa Stołowego" – podsumowanie 2018 roku.
 
28-letni Chojnowski wygrał w kategoriach "Odkrycie" i "Polski Zawodnik".
 
- Miniony rok zaliczam do udanych, w LOTTO Superlidze szło mi bardzo dobrze, jak również w kadrze niepełnosprawnych. Obroniłem tytuł mistrza świata wywalczony w 2014 roku – powiedział Chojnowski (Unia AZS AWFiS Gdańsk), który w polskiej lidze pokonał m.in. notowanego w pierwszej dziesiątce listy światowej Wong Chun Tinga (Dekorglass Działdowo) z Hongkongu.
 
Wychowanek trenera Longina Wróbla z ŁTSR Łask w plebiscycie "Polski Zawodnik" wyprzedził Pawła Fertikowskiego (Dekorglass) i Wang Zeng Yi (Dojlidy Białystok). Z kolei w głosowaniu na "Odkrycie" pokonał Chińczyka Hou Yingchao (PKS Kolping FRAC Jarosław) i Rosjanina Wiaczesława Burowa (LOTTO ZOOLeszcz Gwiazda Bydgoszcz).
 
Od wielu lat w plebiscycie "Diamentowej Rakietki" nagradzani są najlepsi zawodnicy, trenerzy i kluby LOTTO Superligi. W tej edycji nagrody przyznano również zawodniczkom oraz klubom ekstraklasy. 
 
W LOTTO Superlidze wyróżniono także graczy zagranicznych, szkoleniowców i zespoły. W pierwszej kategorii Hou Yingchao, który wygrał wszystkie pojedynki i poprowadził jarosławian do historycznego mistrzostwa Polski, uzyskał 30 głosów więcej od Czecha Pavla Sirucka (Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki). Nominowany był też Czech Tomas Konecny (3S Polonia Bytom). "Drużyną" został Dekorglass, zdobywca Pucharu ETTU. Drugie miejsce dla PKS Kolping FRAC, trzecie dla Dartomu Bogorii.
 
W klasyfikacji trenerów zwyciężył Tomasz Lewandowski (Fibrain AZS Politechnika Rzeszów), przed Tomaszem Redzimskim (Dartom Bogoria) i Kamilem Dziukiewiczem (Kolping FRAC).
 
- Głosowanie można określić plebiscytem na najpopularniejszego trenera. Ciężko powiedzieć, kto bardziej zasłużył, bo i zdobycie mistrzostwa przez Jarosław było dużym wyczynem. Nawet mając pieniądze, nie jest łatwo zbudować silny zespół. Nam było trudno z uwagi na dużo mniejszy budżet od rywali. Tymczasem w tak silnej lidze stworzyliśmy drużynę, która wywalczyła brązowy medal. Kluczowy był brak jakichkolwiek wpadek. Dzięki naszej dobrej grze, zmienności w ustawieniu składu wygraliśmy wiele meczów. Strzałem w dziesiątkę był transfer Brazylijczyka Gustavo Tsuboi, który nie kosztował dużo, a sporo punktował i dziś jest już w lidze niemieckiej - podkreślił laureat, złoty medalista MP w singlu z 2016 roku. Lewandowski to również wychowanek trenera Wróbla.
 
Za wybitne osiągnięcia sportowe PZTS wyróżnił m.in.: Li Qian, Natalię Partykę, Grzybowską-Franc, Chojnowskiego, Macieja Kubika, Zbigniewa Nęcka i Andrzeja Ochala. Nagrodzono także partnerów i mecenasów Związku, LOTTO Superligi i poszczególnych klubów.

Dartom Bogoria w silnym składzie z Borussią

W najmocniejszym składzie: z Japończykiem Kaii Konishi, Grekiem Panagiotisem Gionisem, Czechem Pavlem Siruckiem i Markiem Badowskim zagra Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki z Borussią Duesseldorf w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów.
 
Spotkanie odbędzie się w czwartek o godz. 18:00 w hali wicemistrzów Polski. Rewanż 7 lutego w Niemczech.
 
- Zagramy w pełnym składzie i pewien podstawowy plan już mam na to spotkanie przygotowany. Ostateczną decyzję podejmę jednak dopiero, gdy zobaczę skład gości - poinformował trener Tomasz Redzimski.
 
W kadrze mazowieckiej drużyny są ćwierćfinalista mistrzostw świata z 2009 roku Konishi, brązowy medalista mistrzostw Europy 2013 Gionis, wicemistrz kontynentu juniorów 2010 roku Sirucek i dwukrotny wicemistrz Polski Badowski.
 
- Oprócz Timo Bolla oraz Szwedów Kristiana Karlssona i Antona Kallberga, w broniącym tytułu niemieckim zespole mogą pojawić się Egipcjanin Assar Omar lub Sharath Kamal Achanta. To robi różnicę - dodał szkoleniowiec.
 
W poprzednim tygodniu europejscy pingpongiści Dartomu Bogorii wzięli udział w zawodach World Touru w Budapeszcie. Badowski pokonał m.in. Anglika Samuela Walkera, Sirucek wygrał ze srebrnym medalistą ubiegłorocznych ME Rumunem Ovidiu Ionescu i Grekiem Kalinikosem Kreangą, a Gionis zwyciężył Francuza Tristana Flore czy Ukraińca Jewhena Pryszczepę i dotarł do turnieju głównego. Przegrał w nim z... Karlssonem, z którym być może ponownie spotka się w czwartek. Konishi zaś rywalizował w mistrzostwach Japonii, gdzie dotarł do czwartej rundy.
 
Gionis to były zawodnik ekipy z Duesseldorfu i w jej barwach rywalizował przeciwko Dartomowi Bogorii.
 
W tym sezonie Champions League polski zespół dwukrotnie triumfował 3:2 - z francuskim Vaillante i niemieckim Saarbruecken, kiedy w podstawowym składzie miał samych obcokrajowców. W tym drugim, decydującym o awansie spotkaniu, z rezerwy zagrał Badowski, ale doznał porażki i w ostatnim pojedynku punkt zdobył Kaii Konishi (w szerokiej kadrze jest też Masaki Yoshida).
 
W historii było już 10 potyczek Dartomu Bogorii z Borussią w LM; bilans 2-8. Polski klub odniósł zwycięstwa w fazie grupowej edycji 2011/12.

Lewandowski: Na plus Chojnowski i Badowski

"Patryk Chojnowski i Marek Badowski wygrywali z najmocniejszymi zagranicznymi rywalami" - ocenił były mistrz kraju Tomasz Lewandowski grę polskich tenisistów stołowych w pierwszej rundzie sezonu zasadniczego LOTTO Superligi.

W 11 kolejkach odbyło się 66 meczów, w których wystąpiło 25 polskich pingpongistów, z których około 20 grało w podstawowych składach drużyn.
 
- Zdecydowanie na plus Patryk Chojnowski z Unii AZS AWFiS Gdańsk i Marek Badowski z Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki, którzy wygrywali z najmocniejszymi zagranicznymi rywalami. Obaj pokonali po dwóch zawodników z Azji - Patryk ósmego na świecie Wong Chun Tinga z Hongkongu i reprezentującego Słowację Wang Yanga, a Marek - Chińczyka Wei Shihao i Yanga. Wong jest bardziej renomowanym zawodnikiem od Shihao, choć i ten obecnie jest niesamowicie mocny - powiedział 33-letni Lewandowski, grający trener Fibrain AZS Politechnika Rzeszów.
 
Chojnowski, który jest również medalistą paraolimpiady i mistrzostw świata niepełnosprawnych, jesienią w krajowej superlidze miał bilans gier 9-6, z czego 4-4 z cudzoziemcami, zaś Badowski 9-3 i 2-2.
 
Najlepszy z biało-czerwonych Robert Floras (3S Polonia Bytom) triumfował w 13 z 16 pojedynków, z tenisistami spoza Polski miał 5-2, ale nie rywalizował z tymi ze ścisłej czołówki, poza Kaii Yoshidą (0:3) z Dartomu Bogorii.
 
Dobrze spisywał się także Wang Zeng Yi (Dojlidy Białystok) 12-4 i 3-4.
 
- Warto zwrócić uwagę również na młodzież z Olimpii-Unii Grudziądz - 16-letni Samuel Kulczycki wygrał 6 z 16 meczów, pokonując wyżej notowanych m.in. Francuza Abdela Kadera Salifou, Chińczyka Han Chaunxi i Rosjanina Michaiła Pajkowa. Wiary w umiejętności i możliwości dodało mu też zwycięstwo w Grand Prix i w tym sezonie zanotował niesamowity przeskok. Ponadto cieszy gra 15-letniego Macieja Kubika, mimo że bilans ma niekorzystny 2-10 - stwierdził Lewandowski, który niedawno wygrał z Chińczykami Cai Weiem z LOTTO ZOOLeszcz Gwiazdy Bydgoszcz oraz Hanem z Energi Toruń.
 
W przeszłości rzeszowianin zwyciężył także np. pochodzących z Chin Wang Zeng Yi, Tang Yu czy Xu Wenlianga.
 
- Zdecydowanie największą przyjemność sprawiła mi ubiegłoroczna wygrana z Japończykiem Yoshidą. Walcząc o play-off zmierzyliśmy się z ówczesnym liderem z Gdańska, mającym w składzie Yoshidę i Badowskiego. Pokonałem obydwu, triumfowaliśmy 3:2, a potem cieszyliśmy się z brązowego medalu drużynowych mistrzostw Polski - dodał.
 
W tabeli sezonu 2018/2019 prowadzi Dartom Bogoria 27 pkt, przed Unią AZS AWFiS, Dekorglassem i broniącym tytułu PKS Kolping FRAC Jarosław - po 25.

Dziukiewicz: Hou to mieszanka wybuchowa

"Połączenie doświadczenia i umiejętności sprawiają, że Hou Yingchao jest niesamowitą mieszanką wybuchową" – uważa menedżer mistrza Polski PKS Kolping FRAC Jarosław Kamil Dziukiewicz. Chińczyk jest niepokonany w LOTTO Superlidze.
 
38-letni Hou Yingchao w przeszłości zajmował 10. miejsce na liście światowej. W ciągu kilku sezonów sprawił mnóstwo problemów polskim klubom w europejskich pucharach, za czasów swojej gry m.in. w austriackim Weinviertel Niederoesterreich. Od października 2017 roku występuje w drużynie z Jarosławia i do tej pory odniósł 26 zwycięstw z rzędu.
 
- Jego licznik "tyka" w zastraszjącym tempie. Wiele rzeczy potrafi przewidzieć przy stole, tzn. czyta grę, co jest niebagatelną kwestią w naszym sporcie. Połączenie doświadczenia i umiejętności sprawiają, że "Big Hou" jest niesamowitą mieszanką wybuchową” – dodał Dziukiewicz.
 
W niedzielę doszło do hitowego spotkaniu w LOTTO Superlidze – obrońca tytułu wygrał z wicemistrzem Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki 3:1, a chiński obrońca wywalczył komplet punktów. Pokonał grającego również stylem defensywnym Greka Panagiotisa Gionisa - także rocznik 1980 i Czecha Pavla Sirucka. Z Gionisem zwyciężył 3:2, mimo że przegrywał 0:2, zaś z Siruckiem bardzo trudny mecz stoczył w poprzednim sezonie.
 
- Hou pamiętał tamten pojedynek z Czechem i po prostu wyciągnął z niego wnioski. Ani przez moment nie obawiałem się o wynik spotkania z Siruckiem. Chińczyk to pingpongista świadomy swoich umiejętności i przy tym bardzo konsekwentny – ocenił menedżer PKS Kolping FRAC.
 
W tabeli prowadzi drużyna z Mazowsza - 27 pkt, przed rywalami z Działdowa, Jarosławia i Unią AZS AWFiS Gdańsk – po 25.
 
- Przed rozpoczęciem sezonu wskazałem właśnie te kluby jako kandydatów do gry w play-off. Nic się nie zmieniło i dalej uważam, że mój Kolping oraz Bogoria, Dekorglass i akademicy z Gdańska zagrają o mistrzostwo Polski – przyznał Dziukiewicz.
 
Na pytanie, czy krajowi rywale już zabiegają o asa atutowego ekipy broniącej tytułu, odpowiedział -  Już w ubiegłym sezonie było duże zainteresowanie usługami Hou Yingchao. Wielokrotnie mówiłem, że Chińczyk jest profesjonalistą nie tylko przy stole, ale i poza nim. Stąd negocjacje i rozmowy przebiegają sprawnie i zadowalająco. Nie sądzę, by odszedł do innego klubu LOTTO Superligi. W Jarosławiu czuje się dobrze i ani ja, ani on nie chcemy tego zmieniać - zakończył.

Nie ma mocnych na Hou Yingchao!

W meczu mistrza z wicemistrzem Polski tenisistów stołowych, PKS Kolping FRAC Jarosław wygrał z Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki 3:1. Bohaterem obrońców tytułu był Hou Yingchao, który w LOTTO Superlidze nie przegrał żadnego pojedynku od października 2017 roku.
 
W niedzielnym spotkaniu 11. kolejki były reprezentant Chin pokonał - w potyczce dwóch obrońców - Greka Panagiotisa Gionisa 3:2, mimo że przegrywał 0:2, a także Czecha Pavla Sirucka 2:0.
 
Hou Yingchao, który kiedyś zajmował 10. miejsce na liście światowej, w tym sezonie ma bilans gier 4-0, zaś w LOTTO Superlidze jego imponujący "licznik" wynosi 26-0.
 
Oprócz niego zwycięstwo w zespole z Jarosławia odniósł Ukrainiec chińskiego pochodzenia Kou Lei. Dla lidera punkt zdobył indywidualny wicemistrz kraju Marek Badowski.
 
Na półmetku sezonu zasadniczego wyklarowała się grupa czterech zespołów zmierzających do play-off. Dartom Bogoria o dwa punkty wyprzedza Dekorglass Działdowo, PKS Kolping FRAC i Unię AZS AWFiS Gdańsk.
 
W niedzielę gdańszczanie zmierzyli się z beniaminkiem Olimpią-Unią Grudziądz i wygrali 3:1. Komplet punktów wywalczył Chińczyk Wei Shihao. Niespodziankę sprawił 16-letni Samuel Kulczycki, który zwyciężył doświadczonego Rosjanina Michaiła Pajkowa 3:2.
 
W ostatnim meczu pierwszej rundy LOTTO ZOOLeszcz Gwiazda Bydgoszcz przegrała z Fibrain AZS Politechnika Rzeszów 0:3. Chińczyk Cai Wei uległ byłemu mistrzowi Polski Tomaszowi Lewandowskiemu, a w rywalizacji Rosjan Wasilij Lakiejew okazał się lepszy od Wiaczesława Burowa.
 
Druga runda rozgrywek LOTTO Superligi rozpocznie się na początku lutego.
 
 
PKS Kolping FRAC Jarosław - Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki 3:1
 
Hou Yingchao - Panagiotis Gionis 3:2 (10:12, 4:11, 11:8, 12:10, 11:6)
Kou Lei - Pavel Sirucek 3:2 (15:17, 11:3, 11:3, 4:11, 11:6)
Piotr Chodorski - Marek Badowski 1:3 (9:11, 11:4, 8:11, 9:11)
Hou Yingchao - Pavel Sirucek 2:0 (11:5, 11:7)
 
 
LOTTO ZOOLeszcz Gwiazda Bydgoszcz - Fibrain AZS Politechnika Rzeszów 0:3
 
Cai Wei - Tomasz Lewandowski 1:3 (9:11, 12:10, 9:11, 7:11)
Viacheslav Burov - Vasily Lakeev 0:3 (9:11,  6:11, 7:11)
Artur Grela - Saadi Ismailov 1:3 (2:11, 11:7, 6:11, 2:11)
 
 
3S Polonia Bytom - Energa KTS Toruń 3:1
 
Robert Floras - Han Chuanxi 1:3 (11:7, 9:11, 4:11, 4:11)
Mateusz Gołębiowski - Konrad Kulpa 3:1 (11:6, 15:17, 12:10, 17:15)
Antonin Gavlas - Abdel Kader Salifou (11:9, 11:6, 14:12)
Robert Floras - Konrad Kulpa 2:0 (11:9, 11:9)
 
 
Unia AZS AWFiS Gdańsk - Olimpia-Unia Grudziądz 3:1
 
Wei Shihao - Maciej Kubik 3:0 (11:8, 11:8, 16:14)
Mikhail Paikov - Samuel Kulczycki 2:3 (11:8, 13:11, 3:11, 9:11, 3:11)
Patryk Chojnowski - Szymon Malicki 3:0 (11:8, 13:11, 11:4)
Wei Shihao - Samuel Kulczycki 2:1 (7:11, 11:2, 11:9)

Hit dla mistrza z Jarosławia!

W hicie 11. kolejki LOTTO Superligi PKS Kolping FRAC Jarosław pokonał Dartom Bogorię Grodzisk Mazowiecki 3:1. Komplet punktów wywalczył Hou Yingchao, który ograł Panagiotisa Gionisa oraz Pavla Sirucka!

PKS Kolping FRAC Jarosław - Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki 3:1

Hou Yingchao - Panagiotis Gionis 3:2 (10:12, 4:11, 11:8, 12:10, 11:6)
Kou Lei - Pavel Sirucek 3:2 (15:17, 11:3, 11:3, 4:11, 11:6)
Piotr Chodorski - Marek Badowski 1:3 (9:11, 11:4, 8:11, 9:11)
Hou Yingchao - Pavel Sirucek 2:0 (11:5, 11:7)
 

Adamiak: Z 3S Polonią o czwarte zwycięstwo z rzędu

Trener Energi KTS Toruń Grzegorz Adamiak uważa, że jego zespół może w niedzielę sprawić kolejną niespodziankę w LOTTO Superlidze i wygrać czwarty mecz z rzędu - na wyjeździe z 3S Polonią Bytom. "To dobra, wyrównana drużyna, ale w naszym zasięgu" - powiedział szkoleniowiec.
 
Energa KTS początek sezonu miała bardzo trudny. Zespół na pierwsze siedem spotkań wygrał tylko jedno. Przełom roku 2018 i 2019 był jednak dla zespołu trenowanego przez Adamiaka dużo lepszy, bo jego podopieczni pokonali kolejno Palmiarnię Zielona Góra, Unię AZS AWFiS Gdańsk i Morliny Ostróda.
 
- Biorąc pod uwagę początek sezonu trzeba powiedzieć, że teraz weszliśmy na właściwe tory i wszystko jest na dobrej drodze, żeby trochę punktów złapać i poprawiać pozycję w tabeli. W dalszym ciągu zawodzi lider drużyny Han Chuanxi z Chin, który miał robić bilans ok. 60-70 procent zwycięstw, a na tę chwilę ma ok. 30 proc. Nie jest w najwyższej formie. Nie może odnaleźć siebie, gra nerwowo, trochę słabo taktycznie - przyznał Adamiak.
 
Dodał, że to największy problem Energi. W ostatnich meczach zdaniem trenera na wysokości zadania stanęli Konrad Kulpa oraz Abdel Kader Salifou.
 
- Jeżeli ci zawodnicy oraz Tomasz Kotowski, którego też nie przekreślam, chociaż na razie jest rezerwowym, będą się prezentowali dobrze, a do poziomu "dociągnie" Chińczyk, to jesteśmy w stanie dalej wygrywać oraz sprawiać niespodzianki. Nasz niedzielny rywal 3S Polonia Bytom ma dobrą passę. Świetnie gra w tym sezonie Robert Floras. Dużo niespodzianek zrobił Antonin Gavlas. Jest to dobra, równa drużyna, ale w naszym zasięgu. Jedziemy tam pozytywnie nastawieni i będziemy walczyli o wygraną - podkreślił Adamiak.
 
Wskazał, że przed sezonem w Toruniu zakładano walkę o miejsca 5-6 i nadal jest realne, ale przez gorszy początek rozgrywek trudniejsze niż na początku.
 
- Na stałe mieszkam w Gdańsku, ale bardzo często dojeżdżam do Torunia na treningi. W tym mieście jestem trzy razy w tygodniu. Pracujemy z Kotowskim i Kulpą, bo to priorytetowi dla mnie gracze. Tenisista z Chin ma swój indywidualny cykl przygotowań, ale dobrze się z nim współpracuje. Być może mógłbym zaproponować dla niego inny trening, ale on ma swoje metody, więc niech je kontynuuje. Abdel mieszka we Francji, ale bywają tygodnie, tak jak ten obecnie, że z nami zostaje i wspólnie pracuje - powiedział szkoleniowiec zespołu Energi.
 
47-letni Adamiak nadal jest także aktywnym zawodnikiem, gdyż na co dzień gra w pierwszej lidze w UKS Villa Verde Oleśno.
 
- Zdarza mi się grać z naszymi podopiecznymi na treningu, ale nie często. Dla wszystkich jest to jednak z korzyścią. Atmosfera po wygranych jest dobra, chociaż na nią nie mogliśmy narzekać od początku sezonu. Udaje mi się łączyć granie z trenowaniem. Wymaga to dobrej organizacji, ale jest do zrobienia. Nie opuściłem do tej pory ani jednego meczu w LOTTO Superlidze, ani też w pierwszej lidze jako zawodnik - dodał Adamiak.

Pierwszy punkt zielonogórzan

W arcyważnym spotkaniu 11. kolejki LOTTO Superligi, Morliny pokonały w Ostródzie Palmiarnię Zielona Góra 3:2. Taki wynik oznacza, że cenne dwa punkty w tabeli zyskali podopieczni Tomasza Krzeszewskiego, a pierwsze "oczko" w rozgrywkach wywalczyli zawodnicy Lucjana Błaszczyka.

Morliny Ostróda - Palmiarnia Zielona Góra 3:2

Tzu Hsiang Hing - Łukasz Wachowiak 3:0 (11:8, 11:5, 11:8)
Marco Golla - Kamil Nalepa 0:3 (8:11, 6:11, 10:12)
Kamil Dziadek - Maciej Kołodziejczyk 1:3 (7:11, 11:13, 11:8, 8:11)
Tzu Hsiang Hing - Kamil Nalepa 2:0 (12:10, 11:8)
Marco Golla - Łukasz Wachowiak 2:1 (10:12, 11:5, 11:2)

[VIDEO] Talenty Kulczyckiego

Jak się okazuje Samuel Kulczycki to człowiek wielu talentów! Pingpongista Olimpii-Unii Grudziądz pochwalił się na swoim facebookowym profilu umiejętnościami... koszykarskimi. Zobaczcie sami!

Floras: Nie zamykam sobie drzwi do kadry

"To mój najlepszy sezon w LOTTO Superlidze, ale do reprezentacji póki co nie wracam. Definitywnie nie zamykam sobie drzwi do najważniejszej drużyny w Polsce" - powiedział Robert Floras - wicelider indywidualnego rankingu tenisistów stołowych.
 
W zespole 3S Polonii Bytom, Floras występuje trzeci sezon. W obecnych rozgrywkach wygrał 12 pojedynków, a przegrał tylko dwa. Jest najlepszym z Polaków, a w ogólnej klasyfikacji wyprzedza go jedynie Czech Pavel Sirucek (12-1) z Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki.
 
- Nigdy wcześniej nie miałem tak dobrego bilansu gier w LOTTO Superlidze, choć mam świadomość, że niektórzy rywale jeszcze nie rywalizowali na tym poziomie ligowym. Najwięcej satysfakcji sprawiły mi zwycięstwa nad byłym mistrzem kraju Tomaszem Lewandowskim oraz Rosjanami Viacheslavem Burovem i Mikhailem Paikovem. Szczególnie wyczerpujący był pojedynek z Tomkiem, z którym na co dzień razem trenujemy w Rzeszowie. Wygrałem ostatkiem sił po bardzo dobrym pojedynku 3:2, w którym dwa sety kończyły się na przewagi, a w dwóch ostatnich triumfowałem do dziewięciu - stwierdził 26-letni Floras, który zaczynał karierę w Stalowej Woli.
 
Dekadę temu trafił do Dartomu Bogorii, w którego barwach sięgnął po trzy złote i srebrne medale DMP. Jako junior w Lidze Mistrzów pokonał ówczesnego czołowego zawodnika kontynentu Niemca Christiana Suessa. W 2015 roku Floras przeniósł się do PKS Kolping FRAC Jarosław i wywalczył brąz, kompletując krążki w Superlidze. Od sezonu 2016/17 jest pingpongistą 3S Polonii.
 
- Zrezygnowałem czasowo z gry w reprezentacji, a skoncentrowałem się na występach w LOTTO Superlidze oraz turniejach w Niemczech i Czechach. W poprzednim roku wygrałem osiem takich zagranicznych imprez. Rywalizując tak dużo na punkty nabieram doświadczenia i pewności siebie, niesamowicie ważny jest automatyzm w poczynaniach przy stole. Potrafię tak rozdysponować czas, by móc trenować zazwyczaj dwa razy dziennie, a nie tylko grać w meczach i turniejach. Definitywnie nie zamykam sobie drzwi do najważniejszej drużyny w Polsce. Kto wie, co wydarzy się w niedalekiej przyszłości - dodał pingpongista, który kilka dni temu pokonał Pawła Fertikowskiego, uczestnika ubiegłorocznych DMŚ.
 
W tym sezonie bytomianie, w składzie z Florasem, Mateuszem Gołębiewskim i Czechem Antoninem Gavlasem, zdobyli 18 punktów w 10 kolejkach i zajmują szóste miejsce. Wygrali m.in. z rywalami z Rzeszowa i Bydgoszczy, a punkt "urwali" (porażki 2:3) z zespołami z Działdowa, Gdańska i Białegostoku.
 
- Niedosyt odczuwam po spotkania z Dojlidami Białystok, w którym przeciwnicy nieco ułatwili nam zadanie ustawiając Wanga Zeng Yi na "dwójce". Nie potrafiliśmy tego wykorzystać i zamiast zwyciężyć 3:1, ulegliśmy im 2:3 - ocenił.
 
Floras przygotowuje się do marcowych mistrzostw kraju i ma nadzieję na skuteczną walkę o tytuł. Do tej pory dwa razy sięgał po brąz w singlu.
 
- W dobrej formie jestem w stanie powalczyć o złoty medal, choć konkurencja jest bardzo duża i kandydatów wielu, na czele z obrońcą trofeum Kubą Dyjasem. Krążków miałbym więcej, ale nieszczęśliwie w ostatnich kilku latach zawsze trafiałem na Dyjasa i z nim przegrywałem, m.in. dwukrotnie o medal. Ostatni raz wygrałem z Kubą kiedy jeszcze występował w polskiej lidze. Odkąd trenuje w Niemczech, nie pokonałem go - powiedział.
 
3S Polonia jest jedynym klubem z szerokiej czołówki LOTTO Superligi, w którym nie grają Azjaci.
 
- Gdybym miał wybrać kogoś z innych zespołów, wziąłbym Kaiia Konishiego do Bytomia. To niesamowity profesjonalista, bardzo dobry i waleczny tenisista stołowy, który obecnie gra w Dartomie Bogorii. Uważam, że w swoich szeregach chciałby go mieć każdy menedżer, nie tylko w Polsce - podsumował Floras.

Sponsorzy i Partnerzy Wschodzący Białystok Superligi Tenisa Stołowego

Sponsor tytularny
 
Sponsor
Partner
 
 
 
Patroni medialni