Aktualności Superliga

LM: Dekorglass z azjatyckim wzmocnieniem

Japończyk Taku Takakiwa wzmocni Dekorglass Działdowo w czwartkowym meczu Ligi Mistrzów z francuskim Stella Sport La Romagne. "Wynik tego spotkania zdecyduje o szansach na awans do ćwierćfinału" - uważa prezes klubu Ferdynand Chojnowski.
 
Prezes Dekorglassu powiedział, że w rewanżowym meczu z francuskim rywalem w Działdowie wystąpi Takakiwa. Poza Japończykiem, do dyspozycji grającego trenera Jiriego Vrablika będą też Słowak Wang Yang i Paweł Fertikowski.
 
Zdaniem Chojnowskiego, od bilansu dwumeczu ze Stella Sport La Romagne będzie zależało, czy zespołowi Dekorglassu uda się zająć drugie miejsce w grupie B i awansować do ćwierćfinału LM. W pierwszym spotkaniu we Francji polska ekipa przegrała 1:3.
 
- Nawet przy naszym zwycięstwie w rewanżu 3:1 mamy szansę zająć wyższe miejsce w grupie niż Francuzi, dzięki lepszemu stosunkowi setów. Wszystko zależy od dyspozycji naszych zawodników. Nie będzie łatwo, ale powalczymy. Wierzę, że nasi kibice poniosą drużynę do zwycięstwa - dodał Chojnowski.
 
W drużynie mistrza Francji mogą wystąpić: Brice Ollivier, Chińczyk Tianyuan Chen, Rumun Adrian Crisan i jeden z najlepszych polskich tenisistów stołowych Daniel Górak.
 
Przed rundą rewanżową Dekorglass plasuje się na trzeciej, przedostatniej pozycji w grupie. Ma w dorobku jedno zwycięstwo i dwie porażki. Żeby przesunąć się na miejsce gwarantujące awans do ćwierćfinału, musi najpierw pokonać zespół z La Romagne, a potem wygrać na wyjeździe z austriackim SPG Walter Wels.
 
Chojnowski zapowiedział, że w meczu z Austriakami skład jego drużyny wzmocni zajmujący ósme miejsce na liście światowej Wong Chun Ting z Hongkongu.
 
Mecz Dekorglassu ze Stella Sport La Romagne rozpocznie się w czwartek o godz. 18:00. Pół godziny później drugi z polskich klubów występujący w tej edycji Champions League - Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki (gr. C) - zagra u siebie z francuskim Vaillante Sports Angers.
 
W rywalizacji pingpongistów grupy są czterodrużynowe. Po dwie najlepsze drużyny z każdej z czterech grup awansują do ćwierćfinałów.

Austrian Open: Podwójny brąz Wonga

Wong Chun Ting z Dekorglassu zakończył Seamaster 2018 ITTF World Tour Platinum Liebherr Austrian Open z dwoma brązowymi medalami. Reprezentant Hongkongu zameldował się "na pudle" w turnieju gry podwójnej oraz mieszanej.

W grze podwójnej Wong Chun Ting wystąpił z dobrze znanym polskim kibicom Ho Kwan Kitem. W półfinale ulegli Koreańczykom: Jeoung Youngsik/Lee Sangsu 0:3 (7:11, 9:11, 4:11).

W grze mieszanej pingpongista Dekorglassu zagrał wspólnie z Doo Hoi Kem. Mikst uległ w 1/2 finału, po pięciosetowej walce, Tajwańczykom: Chen Chien-An/Cheng I-Ching 2:3 (8:11, 11:6, 11:9, 8:11, 11:9). 

Wong Chun Ting w turnieju głównym Austrian Open

Wong Chun Ting z Dekorglassu Działdowo jest rozstawiony w turnieju głównym: gry pojedynczej, podwójnej oraz mieszanej Austrian Open w Linzu. W deblu zagra z Ho Kwan Kitem, a w mikście z Doo Hoi Kem.

GRA POJEDYNCZA - 3. runda kwalifikacji

11:40: Ng Pak Nam (Palmiarnia) - Patrick Franziska

11:40: Wang Yang (Dekorglass) - Ricardo Walther

11:40: Masaki Yoshida (Dartom Bogoria) - Deni Kozul

11:40: Kenta Matsudaira (Dekorglass) - Dingshuo Liu

12:30: Panagiotis Gionis (Dartom Bogoria) - Masataka Morizono

 

GRA PODWÓJNA - 1. runda kwalifikacji

Harmeet Desai (LOTTO ZOOLeszcz Gwiazda)/Sathiyan Gnanasekaran - Chien-An Chen/Chih-Yuan Chuang

 

GRA MIESZANA - 2. runda kwalifikacji

Pavel Sirucek (Dartom Bogoria)/Hana Matelova - Jakub Dyjas/Natalia Partyka

 

 

Li Qian nominowana w prestiżowym plebiscycie

Mistrzyni Europy Li Qian znalazła się w gronie czterech zawodniczek nominowanych do nagrody dla najlepszej tenisistki stołowej świata w 2018 roku. Plebiscyt zorganizowała międzynarodowa federacja (ITTF). Gala odbędzie się 12 grudnia w południowokoreańskim Incheon.
 
Oprócz Li Qian (Enea Siarka Tarnobrzeg), pierwszej polskiej mistrzyni kontynentu, wyróżnione zostały drużynowe mistrzyni świata Chinki Ding Ning i Wang Manyu oraz srebrna medalistka DMŚ i zwyciężczyni turniejów World Tour w Japonii i Szwecji Japonka Mima Ito. W tym sezonie najwięcej zawodów WT wygrała Wang Manyu - na Węgrzech, w Hongkongu i Chinach.
 
Głosowanie internautów potrwa do 19 listopada, a na końcowe wyniki składać się będą także oceny pingpongowych ekspertów.
 
Wśród mężczyzn nominowani zostali Niemiec Timo Boll, Chińczyk Fan Zhendong, Japończyk Tomokazu Harimoto i Brazylijczyk Hugo Calderano. W finale tegorocznego Pucharu Świata Zhendong wygrał z mistrzem Europy Bollem, który w wieku prawie 37 lat wrócił na pierwsze miejsce w rankingu ITTF. Obecnie liderem klasyfikacji jest jego chiński rywal.
 
Wkrótce zostaną ogłoszeni także kandydaci w innych kategoriach, np. w rywalizacji niepełnosprawnych.

2. miejsce Kulczyckiego w rankingu Osińskiego

W sezonie 2018/19 Przegląd Sportowy co miesiąc publikuje ranking polskich pingpongistów, w którym Wojciech Osiński według własnego uznania, całkowicie subiektywnie i bez żadnej sprawiedliwej punktacji wybiera najlepszą siódemkę miesiąca w polskim tenisie stołowym. 

Drugie miejsce w rankingu zajął Samuel Kulczycki (Olimpia Grudziądz).
 
- Jeśli 16-latek wygrywa Grand Prix seniorów, to znaczy, że musi być naprawdę niezły. Najpierw przeszedł eliminacje, a potem fazę grupową turnieju głównego, bijąc w niej 3:1 drugą oficjalnie (bo nieoficjalnie zdrowy Wandżi chyba jeszcze jest mocniejszy) rakietę Polski Marka Badowskiego. Po drodze do 1. miejsca Kulczycki odprawił jeszcze między innymi Tomasza Lewandowskiego i Patryka Zatówkę. Jak tak dalej pójdzie, to jeszcze Samuel w marcowych mistrzostwach Polski wystartuje z „dwójką”. Ale by była niespodzianka! Żeby jednak nie przesłodzić, muszę przypomnieć start w Belgii, choć szybkie odpadnięcie w obu turniejach (open i U21) można usprawiedliwić dwoma słowami: Yuta Tanaka. Ten Japończyk zrzucił Kulczyckiego z obu drabinek. No, nie pasuje mu i tyle - twierdzi Osiński.
 
4. Marek Badowski (Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki)
 
- W październiku Marek grał w kratkę. Na miejsce w moim rankingu zasłużył dwoma meczami. Pierwszy – z Patrickiem Franziską w Lidze Mistrzów, wygrany 3:2. To stanowiło dużą niespodziankę, bo Niemiec jest klasyfikowany w drugiej dziesiątce świata, a poza tym to brązowy medalista ME 2018. Drugi – w Lotto Superlidze z Wangiem Yangiem z Dekorglassu, wygrany w znakomitym stylu 3:0. Marek słabo wypadł jednak w Grand Prix, przegrał oba pojedynki z Energą Toruń i szybko odpadł w Szwecji (open i U21), choć nie ze słabiakami. Liczę, że w listopadzie Badowski wróci na właściwe, zwycięskie tory.
 
5. Maciej Kubik (Olimpia Grudziądz)
 
- Na nieoficjalne mistrzostwa świata kadetów Maciek leciał do Japonii z dużymi nadziejami, ale skończyło się na dziewiątym miejscu. Nie dał rady gospodarzom – z jednym przegrał w grupie eliminacyjnej, z drugim w 1/8 finału. Uzyskał w całym turnieju naprawdę dobry bilans singlowy, nie przegrywając z nikim spoza Japonii i Chin. Na plus dla 15-letniego Kubika jest też trzecie miejsce w Grand Prix seniorów, w którym pokonał m.in. Pawła Chmiela, Adama Dosza i Michała Bańkosza, czyli dużo bardziej doświadczonych zawodników. Przegrał w półfinale z Kulczyckim.

Tomicki: Weterani gotowi na powrót do elity

"Kilku pierwszoligowych weteranów, jak Marcin Kusiński, Grzegorz Adamiak i moja skromna osoba, poradziłoby sobie w LOTTO Superlidze" - uważa dwukrotny wicemistrz Polski w tenisie stołowym Jarosław Tomicki, który pracuje jako strażak i gra w BISTS Bielsko-Biała.
 
Na zapleczu LOTTO Superligi nie brakuje zawodników z reprezentacyjną przeszłością. Najbardziej utytułowany to 47-letni Kusiński, który cztery razy wystąpił w finale IMP, a tytuły zdobył w 1994 i 2002 roku. Obecnie występuje w Broni Radom i ma bilans gier 9-3. Jeszcze lepiej spisuje się jego rówieśnik Grzegorz Adamiak (UKS Villa Verder Olesno), który wygrał wszystkie 14 pojedynków. Na co dzień Adamiak pracuje jako trener w klubie elity Energa KTS Toruń oraz w reprezentacji Polski juniorów. Z kolei 38-letni Tomicki, zawodowy strażak, w barwach BISTS Bielsko-Biała wygrał dziewięć pojedynków i trzy przegrał.
 
- Dalibyśmy sobie radę w LOTTO Superlidze na pozycji nr 3, a sądzę, że każdy z nas sprawiłby też kilka niespodzianek grając z najlepszymi rywalami. Oczywiście przygotowanie fizyczne i trening z czołówką jest niezbędny do wygrywania na najwyższym poziomie ligowym, dlatego razem z Kusińskim uczestniczymy w turniejach ogólnopolskich i mamy zamiar wspólnie powalczyć w przyszłorocznych MP o medal w deblu. Adamiak z kolei to bardzo dobry zawodnik ze starej szkoły, a jego największymi atutami są doświadczenie, szybkość i styl gry - powiedział Tomicki, który do finału IMP awansował w 2010 i 2012 roku.
 
Wymieniona trójka pingpongistów rywalizuje w grupie południowej pierwszej ligi. W czołówce rankingu indywidualnego jest również kolejny gracz z przeszłością w kadrze Polski Paweł Chmiel (PWSZ Zamość, bilans 10-2).
 
- Przykładem zawodnika, którego zawsze stawiałem za wzór pracowitości, jest Kusiński. Znamy się od ponad 20 lat, szanuję go za profesjonalne podejście do sportu. Od trzech sezonów rywalizujemy w pierwszej lidze i za każdym razem są to pojedynki na wysokim poziomie. O baraże o LOTTO Superligę będziemy walczyć jednak zapewne nie z Bronią Radom, a PWSZ Zamość w składzie z Chmielem oraz Villą Verde Olesno z Adamiakiem i innym weteranem Czechem Radkiem Mrkvicką. Ciężko jednak mówić o rozstrzygnięciach, bo daleko do końca sezonu - dodał były mistrz Europy kadetów w mikście.
 
"Atom" Tomicki z uwagą śledzi rozgrywki LOTTO Superligi. Na czele po sześciu kolejkach są Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki i Unia AZS AWFiS Gdańsk - po 15 punktów. Jeden mniej mają Dekorglass Działdowo i Dojlidy Białystok, a piąty jest broniący tytułu Kolping FRAC Jarosław - 12 pkt.
 
- Obstawiam, że na mistrzowski tron wróci Bogoria, która ma bardzo wyrównany zespół. Poza tym chciałbym zwrócić uwagę na zmiany w regulaminie. Moim zdaniem powinien być zapis o występach jednego obcokrajowca i dwóch Polaków, aby dawać szansę młodym i obiecującym rodakom. Niektóre kluby powoli zaczynają zmieniać politykę kadrową i myślę, że to dobry kierunek - podsumował Tomicki.

5. kolejka: Akademicy nadal niepokonani!

W zaległym spotkaniu 5. kolejki LOTTO Superligi Unia AZS AWFiS Gdańsk pokonała w Bydgoszczy LOTTO ZOOLeszcz Gwiazdę 3:2. Podopieczni trenera Piotra Szafranka nadal niepokonani!

LOTTO ZOOLeszcz Gwiazda Bydgoszcz - Unia AZS AWFiS Gdańsk 2:3

Viacheslav Burov - Mikhail Paikov 3:2 (11:6, 11:8, 8:11, 7:11, 11:7)
Harmeet Desai - Wei Shihao 3:2 (2:11, 7:11, 12:10, 11:4, 11:9)
Artur Grela - Patryk Chojnowski 1:3 (3:11, 11:9, 7:11, 7:11)
Viacheslav Burov - Wei Shihao 0:2 (5:11, 4:11)
Harmeet Desai - Mikhail Paikov 1:2 (11:8, 6:11, 7:11)

Szafranek: Zmieniliśmy zasady!

Unia AZS AWFiS jest jedynym zespołem w LOTTO Superlidze tenisistów stołowych, który ma obecnie komplet zwycięstw. "Po poprzednim nieudanym sezonie zmieniliśmy zasady. Teraz wszyscy zawodnicy na stałe trenują w Gdańsku" - powiedział trener Piotr Szafranek.
 
W poprzednim sezonie Unia AZS AWFiS (do 2016 roku ta drużyna występowała w Grudziądzu) zajęła piąte miejsce i po pięciu latach, w których zdobyła trzy złote i dwa srebrne medale mistrzostw Polski, zabrakło jej na podium.
 
- To był wyjątkowo nieudany sezon. Przyzwyczajony byłem, że zawsze walczymy o najwyższe cele, natomiast przyszło mi przeżyć rekordową liczbę porażek. Czułem się z tym strasznie nieswojo i cieszę się, że teraz spisujemy się zdecydowanie lepiej – zaznaczył Szafranek.
 
W tym sezonie gdańszczanie są jedyną drużyną, która na razie nie poniosła porażki. Unia AZS AWFiS ma na koncie pięć zwycięstw.
 
- Powoli zbliżamy się do najlepszego osiągnięcia z czasu występów w Grudziądzu, gdzie wygraliśmy siedem meczów z rzędu. Wtedy jednak na przemian z Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki liderowaliśmy rozgrywkom i zdobywaliśmy tytuły mistrza Polski – przypomniał.
 
W porównaniu do minionego sezonu w gdańskim klubie zmieniono zasady obowiązujące zawodników.
 
- Wtedy Marek Badowski oraz Michaił Pajkow przebywali w Gdańsku w kratkę i Chińczyk Geng Zihao nie miał z kim grać. Słabo to wyglądało. Teraz wszyscy chłopacy są na miejscu i razem trenują. Czyli jest tak, jak być powinno. Jest to także z korzyścią dla ćwiczącej w ośrodku młodzieży, która ma okazję podpatrywać starszych zawodników, a czasami z nimi zagrać – tłumaczył.
 
Liderem gdańskiej drużyny jest 20-letni Chińczyk Wei Shihao, który wygrał siedem pojedynków i doznał dwóch porażek.
 
- To nie jest anonimowy zawodnik. Obserwowałem go w zeszłym roku we Francji, gdzie został mistrzem tego kraju i miał najlepszy bilans. To młody, na dorobku i - co najważniejsze - ambitny chłopak. Widać, że chce coś udowodnić i gra w Polsce nie tylko dla kasy. Będzie chciał otrzymać jakiś europejski paszport i skłania się ku Chorwacji – dodał.
 
45-letni szkoleniowiec nie ukrywa, że jego drużyna ponownie zamierza stanąć na podium. Jednocześnie zdaje sobie sprawę, że w tym sezonie stawka jest silna i wyrównana.
 
- Teraz łatwiej jest tylko wskazać kandydatów do spadku, natomiast czołówka jest bardzo szeroka. Do gry w play off, czyli o mistrzostwo Polski, pretenduje sześć, siedem zespołów. Mamy wysokie aspiracje, ale wiemy, że na papierze Dartom Bogoria, Dekorglass Działdowo i Kolping FRAC Jarosław dysponują silniejszym składem. Nie wiadomo jednak, czy ich najlepsi tenisiści w ogóle w tym sezonie zagrają w LOTTO Superlidze, czy pozostaną w zespole tylko na papierze – zauważył.
 
Jedną z drużyn zaliczaną przez Szafranka do ligowej czołówki jest siódma w tabeli LOTTO ZOOLeszcz Gwiazda, z którą gdańszczanie zmierzą się w sobotę w Bydgoszczy.
 
- Liderem tego zespołu jest bardzo dobry Rosjanin Wiaczesław Burow, który gra w każdym meczu. Nie wiadomo natomiast, jaki drugi obcokrajowiec zostanie w sobotę powołany pod broń. W grę wchodzi Hindus Harmeet Desai albo Koreańczyk Soo Kang Dong. Z Polaków występuje mój podopieczny, który na co dzień trenuje w ośrodku w Gdańsku, 18-letni Artur Grela – wskazał trener Unii AZS AWFiS.

Zalewski na szczycie! Zaraz za nim Paweł Table Tennis

Nasi goście z Loży Ekspertów mają za zobą pięć wytypowanych kolejek LOTTO Superligi. Na razie najlepszy jest prezes Mazowieckiego Związku Tenisa Stołowego i członek Zarządu PZTS - Marek Zalewski!

Marek Zalewski zgromadził na swoim koncie aż 415 punktów. Daje to średnią na poziomie 83 "oczek" na kolejkę (na 150 możliwych - przyp. red.).

Zaraz za nim plasuje się Paweł Table Tennis. You Touber uzbierał 405 punktów, a jego średnia to 81 punktów.

Najniższy stopień podium dla Marka Gudzelaka. Zdobycz naszego jarosławskigo eksperta to 375 (śr. 75)

Czwarte miejsce dla mistrza Polski - Jakuba Dyjasa (355 punktów, śr. 71) oraz trenera głównego kadry osób niepełnosprawnych - Andrzeja Ochala. Zawodnik TTF Liebherr Ochsenhausen może się jednak pochwalić rekordowym wynikiem. W 3. kolejce LOTTO Superligi za swoje prognozy zainkasował aż 135 punktów! Piąta lokata dla mistrzyni Polski - Natalii Bajor. Pingpongistka AZS-u UE Wrocław, póki co, ma 345 "oczek".

Sponsorzy i Partnerzy Wschodzący Białystok Superligi Tenisa Stołowego

Sponsor tytularny
 
Sponsor
Partner
 
 
 
Patroni medialni