Aktualności Superliga

Międzynarodowe sukcesy Zatówki

 

Patryk Zatówka będzie miło wspominał wyprawę do czeskiego Hodonina. Najpierw gracz Olimpii-Unii Grudziądz odniósł największy sukces w karierze - awansując do Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, a następnie dotarł do ćwierćfinału Czech Junior Open w grze pojedynczej.

Zatówka, który kilkanaście dni temu zadebiutował we Wschodzący Białystok Superlidze, kontynentalne kwalifikacje przebrnął w imponującym stylu. W pierwszym etapie młody Polak wygrał dwa z trzech pojedynków (z Lucą Marcato 3:0 i Mathanem Simonem 3:2), pewnie awansując do fazy pucharowej. Decydująca część kwalifikacji to jeszcze bardziej skuteczna gra Zatówki. Jeden z najzdolniejszych graczy młodego pokolenia w Polsce pokonuje kolejno Denisa Ternę 4:0, Carla Ahlandera 4:0 i Tomislava Pucara 4:1 i zapewnia sobie przepustkę na występ w chińskim Nanjing.

Kilkanaście godzin po wielkim sukcesie w kwalifikacjach kontynentalnych, Patryk Zatówka wziął udział w Czech Junior Open. Podopieczny Piotra Szafranka dotarł do ćwierćfinału, w którym musiał uznać wyższość Japończyka Yuto Kizukuri. Wcześniej jednak reprezentant Polski ogrywał m.in. Ryotaro Ogatę (Japonia) i Bence Majorosa (Węgry).

Patryk Zatówka będzie drugim graczem z naszego kraju, który wystąpi w Młodzieżowych Igrzyskach Olimpijskich. Cztery lata temu w premierowych zawodach dla graczy młodego pokolenia wystąpił Konrad Kulpa (aktualnie zawodnik Energa-Manekin Toruń).

Oprócz Zatówki awans do Nanjing wywalczyła także Natalia Bajor.

Mateusz Przybył

Kołaciński: bez Vrablika strefa spadkowa

 

"Gdyby nie Czech, to bylibyśmy blisko strefy spadkowej. Wiele meczów wygrał sam, a przynajmniej punktował w nich" - powiedział o Jirim Vrabliku trener Dekorglassu Działdowo Piotr Kołaciński. Beniaminek superligi przegrał w 12. kolejce z Bogorią 2:3.

Poproszę o podsumowanie meczu z Bogorią
Piotr Kołaciński: jako trener nigdy nie będę zadowolony z porażki. Na osłodę pozostje fakt, że wywozimy z Grodziska punkt. Wszystko dobrze zaczęło się dla nas. Xu Wenliang niespodziewanie pokonał Daniela Góraka, a Jiri Vrablik na przewagi w piątym secie Roberta Florasa. To było tyle z naszej strony. Gospodarze podnieśli się i wygrali trzy kolejne pojedynki.

Myślałeś przy 2:0, że zdobędziecie trzy punkty?
- Myślałem i szczerze wierzyłem, że jeśli nie 3:0, to 3:1. Była wielka szansa, szczególnie u Jiriego, który prowadził z Danielem 9-7 w czwartym secie. Ale zawodnik Bogorii znakomicie rozegrał końcówkę. Wenliang z Robertem zagrał dobrze, ale nie wystarczająco, by pokonać rywala.

Co by było z Dekorglassem w tym sezonie, gdyby nie Jiri Vrablik?
- Bylibyśmy blisko strefy spadkowej. Wiele meczów Vrablik wygrał sam, a przynajmniej punktował w nich. To prawdziwy lider naszej drużyny. Mam nadzieję, że podtrzyma formę, a jego koledzy spróbują się dostosować.

Chińczyk odniósł pierwszą wygraną w rundzie, Szymon Malicki wciąż nie może przełamać się. Co się dzieje?
- Xu w końcu zagrał odważnie, na luzie i pełny wiary. Pokazał swoje możliwości i zagrał tak, jak od niego oczekujemy. U Szymona pierwsza kwestia to technika i praca nad odbiorem serwisu. W tym elemencie jest dużo do poprawienia. Druga rzecz to psychika. Planujemy pracę z psychologiem sportowym. Myślę, że nasze działania pozwolą w najbliższym czasie podnieść nasz poziom sportowy.

Pytał Dawid Szajna

Konkurs fotograficzny

 

 

Masz ciekawe zdjęcie dokumentujące rozgrywki Wschodzący Białystok Superligi? Nie czekaj, tylko od razu weź udział w naszym konkursie!

Wysyłaj zdjęcie na [email protected] a kalendarz Superligi może trafić do Ciebie! W każdej kolejce mamy do rozdysponowania 5 kalendarzy.

Zapraszamy do udziału!

Przełamanie Palmiarni!

 

Po serii pięciu porażek z rzędu Palmiarnia Zielona Góra zwyciężyła w przedostatnim meczu 12. kolejki Wschodzący Białystok Superligi wicelidera rozgrywek Kolping Frac Jarosław 3:2. Udany rewanż Lucjana Błaszczyka i spółki za porażkę z pierwszej rundy spowodował "ucieczkę" ZKS ze strefy spadkowej.

Trzeci komplet punktów w sezonie zaliczył Lucjan Błaszczyk, który przerwał swoją niechlubną serię sześciu przegranych. Pojedynek w decydującym momencie wygrał też Daniel Bąk. Palmiarnia sięgnęła po dwa punkty i uwolniła się od strefy spadkowej. Po pięciu przegranych w lidze (tylko jeden zdobyty punkt) awansowała na ósme miejsce i ma w dorobku dziewięć "oczek".

O pierwszych dwóch pojedynkach można napisać, że odbyły się. "Konkurs" na wyższe rozgromienie rywala wygrał Błaszczyk. Grający na pierwszej pozycji najbardziej doświadczony gracz Palmiarni pozwolił ugrać Witalijowi Niechwiedowiczowi w trzech setach zaledwie 13 punktów. Tylko nieco bardziej zacięte było starcie Daniela Bąka z Wangiem Zeng Yi - lider Kolpinga przegrał z byłym brązowym medalistą IMP 19 akcji, w tym aż 11 w drugiej partii.

Prawdziwa walka w hali CRS rozgorzała od pojedynku numer trzy. Jewgienij Szczetinin w ekspresowym tempie wygrał dwa sety z Mateuszem Gołębiowskim. Polak po kolejnych odsłonach "wrócił" do gry i doprowadził do piątego seta. W nim kontrolę miał już jednak Białorusin, który triumfował 11-7, zdobywając swój 12. punkt w sezonie.

W trudnej sytuacji był były tenisista stołowy Zugbruecke Grenzau w konfrontacji pierwszych rakiet obu klubów. ZKS przegrywał z PKS 1:2, a Błaszczyk z "Wandżim" - także w takim stosunku. Czwarta i piąta odsłona padły jednak łupem byłego reprezentanta Polski (dwukrotnie 11-7), który tym samym zgromadził pierwszy od 3 grudnia komplet punktów. Dla podopiecznego Józefa Jagiełowicza i Pawła Sroczyńskiego wtorkowe sukcesy były dopiero numerami pięć i sześć w superligowej kampanii 2013/2014.

Na wysokości zadania w decydującej grze stanął Bąk. Grający już szósty sezon w zielonych barwach zawodnik wywalczył dopiero czwarty triumf w superlidze, ale była to wygrana dająca gospodarzom dwa punkty. Daniel Bąk pokonał Niechwiedowicza 3:1, choć przegrał pierwszego seta 10-12. Po ponad pięciu miesiącach od startu rozgrywek 25-latek odniósł swoje premierowe zwycięstwo przed własną publicznością.

ZKS Palmiarnia Zielona Góra - PKS Kolping Frac Jarosław 3:2
Lucjan Błaszczyk - Witalij Niechwiedowicz 3:0 (11-4, 11-6, 11-3)
Daniel Bąk - Wang Zeng Yi 0:3 (2-11, 11-13, 4-11)
Mateusz Gołębiowski - Jewgienij Szczetinin 2:3 (3-11, 5-11, 11-2, 12-10, 7-11)
Lucjan Błaszczyk - Wang Zeng Yi 3:2 (5-11, 12-10, 13-15, 11-7, 11-7)
Daniel Bąk - Witalij Niechwiedowicz 3:1 (10-12, 11-7, 11-9, 11-4)

Dawid Szajna

Wicemistrz wciąż niepokonany

 

Aż trzech godzin potrzebowała Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki by drugi raz w tym sezonie zwyciężyć Dekorglass Działdowo. W meczu 12. kolejki superligi beniaminek prowadził już 2:0, lecz po pięciu pojedynkach podniesione głowy mieli gospodarze, którzy zwyciężyli 3:2 i odzyskali prowadzenie w tabeli.

"Przy prowadzeniu 2:0 liczyłem, że w najgorszym przypadku wygramy 3:1 i zdobędziemy trzy punkty. Niestety od tego momentu przy stole grała już tylko Bogoria" - powiedział tuż po spotkaniu trener Dekorglassu Piotr Kołaciński.

Jego podopieczni już po dwóch pojedynkach zapewnili sobie punkt do tabeli. Najpierw premierową wygraną w rozgrywkach w rundzie rewanżowej zanotował Xu Wenliang, który pokonał Daniela Góraka 3:1. Chińczyk w swoim pojedynku numer 50 w barwach Dekorglassu od drugiego seta grał jak natchniony i już przy pierwszej okazji przełamał serię trzech kolejnych porażek. Na 2:0 podwyższył as beniaminka Jiri Vrablik. Czech podobnie jak w pierwszym spotkaniu ograł Roberta Florasa, tym razem 3:2, broniąc po drodze piłki meczowej.

Od pojedynku Pawła Fertikowskiego z Szymonem Malickim warunki gry przy stole dyktowali gracze Tomasza Redzimskiego. Kluczowy w tym starciu był drugi set, w którym Malicki prowadził aż 8-4 i 9-5, by ostatecznie przegrać 11-13. Fertikowski zaliczył dziewiątą wygraną w dziesiątej grze w sezonie, a "Malin" poniósł czwartą porażkę z rzędu i w 2014 roku we Wschodzący Białystok Superlidze jeszcze nie zwyciężył.

Szansę na kolejny ligowy "komplet" zaprzepaścił Vrablik. Jego szóstym pogromcą w bieżącej kampanii został Górak, który w czterech setach zrewanżował się Czechowi za przegraną 2:3 z pierwszej rundy. Polsko-czeski pojedynek zakończył backhandowy blok gracza Bogorii po ekwilibrystycznym zagraniu działdowianina, po którym temu drugiemu z nogi spadł but.

Mimo trzech zepsutych serwisów (sześciu w dwóch pojedynkach) Floras rozprawił się w decydującym starciu z Xu. Grający w przeszłości przez cztery lata w Bogorii Azjata tylko w drugiej partii zdołał jako pierwszy zdobyć 11 punktów. Pozostałe gry zdecydowanie dla reprezentanta Polski - trzykrotne zwycięstwo 11-5 - który zapewnił swojej drużynie dwa punkty do tabeli i przypieczętował skuteczny pościg po nieudanym początku meczu.

"Nasza sytuacja była trudna, ale nawet gdy przegrywaliśmy 0:2, to wierzyliśmy w końcowy sukces. Cieszy zwłaszcza to, że po porażkach w pierwszych grach, potrafiliśmy z Danielem Górakiem wygrać kolejne pojedynki. Zdecydowaną wygraną odniósł Paweł Fertikowski, który dał nam sygnał do ataku. Odpadliśmy już z Pucharu ETTU, dlatego zrobimy teraz wszystko, by odzyskać tytuł w superlidze" - podsumował Floras.

Wicemistrzowie Polski odzyskali pierwsze miejsce w tabeli rozgrywek. Po 12 spotkaniach mają w dorobku 31 punktów i o dwa wyprzedzają Kolping Frac Jarosław. Dekorglass Działdowo z dorobkiem 17 "oczek" jest szósty.

Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki - Dekorglass Działdowo 3:2
Daniel Górak - Xu Wenliang 1:3 (11-7, 7-11, 7-11, 3-11)
Robert Floras - Jiri Vrablik 2:3 (4-11, 11-6, 8-11, 13-11, 10-12)
Paweł Fertikowski - Szymon Malicki 3:0 (11-7, 13-11, 12-10)
Daniel Górak - Jiri Vrablik 3:1 (12-10, 11-5, 8-11, 13-11)
Robert Floras - Xu Wenliang 3:1 (11-5, 8-11, 11-5, 11-5)

Dawid Szajna

Toruń "postraszył" kolejnego rywala

 

 

Tenisiści stołowi Energa-Manekin Toruń byli w poniedziałkowy wieczór o krok od sprawienia kolejnej niespodzianki we Wschodzący Białystok Superlidze. Podopieczni grającego trenera Grzegorza Adamiaka po trzech partiach prowadzili z Condohotels Morlinami Ostróda 2:1, by ostatecznie ulec rywalowi z Warmii i Mazur 2:3.

Ostródzianie, którzy do Grodu Kopernika przyjechali podbudowani ostatnim zwycięstwem nad lokalnym rywalem - Dekorglassem Działdowo, musieli sporo się namęczyć aby ograć ostatnią drużynę w tabeli. Poniedziałkowe starcie nie najlepiej rozpoczęło się dla ekipy prowadzonej przez Tomasza Krzewskiego. W pojedynku otwarcia młodzieżowy mistrz Polski - Konrad Kulpa wygrał z Amalrajem Anthony 3:2.

Gracze Condohotels Morliny szybko doprowadzili jednak do wyrównania. Dobrze w tym sezonie dysponowany Pavel Platonov potrzebował trzech setów aby rozprawić się z najmniej doświadczonym w zespole toruńskim Pawłem Piotrowskim. Gdy wydawało się, że ostródzianie już w kolejnej partii mogą objąć prowadzenie, to dość nieoczekiwanie "zaskoczył" Grzegorz Adamiak. Najstarszy pingpongista w ekipie Energa-Manekin ograł Karola Szarmacha 3:2. Dla Adamiaka była to dopiero druga wygrana w tym sezonie.

W czwartym starciu dnia zmierzyli się liderzy obu ekip - Konrad Kulpa i Pavel Platonov. Zdecydowanie lepiej zaprezentował się ten drugi, który ograł dużo młodszego rywala z Torunia 3:0. Dla Białorusina jest to kolejny już w tym sezonie komplet punktów we Wschodzący Białystok Superlidze. Poniedziałkowy wyczyn Platonova jest tym bardziej imponujący, że żaden z rywali nie zdołał mu "urwać" nawet seta.

Drugą wygraną ostródzian w 2014 roku przypieczętował Amalraj Anthony. Indus, który ma za sobą m.in. występy w lidze niemieckiej, rozprawił się Pawłem Piotrowskim 3:0. Anthony rozegrał w tym sezonie 13 pojedynków w najwyższej klasie rozgrywkowej, wygrywając sześć z nich.

Dwa punkty wywalczone w Toruniu pozwalają zespołowi Tomasza Krzeszewskiego nadal realnie myśleć o awansie do fazy play off. Po 12. kolejkach ekipa z Warmii i Mazur ma na swoim koncie 16 punktów i zajmuje siódme miejsce. Torunianie z dorobkiem siedmiu "oczek" nadal zamykają tabelę Wschodzący Białystok Superligi.

Energa-Manekin Toruń - Condohotels Morliny Ostróda 2:3
Konrad Kulpa - Amalraj Anthony 3:2 (11:6, 11:8, 6:11, 10:12, 11:6)
Paweł Piotrowski - Pavel Platonov 0:3 (6:11, 6:11, 7:11)
Grzegorz Adamiak - Karol Szarmach 3:2 (3:11, 14:12, 11:5, 6:11, 11:9)
Konrad Kulpa - Pavel Platonov 0:3 (9:11, 11:13, 7:11)
Paweł Piotrowski - Amalraj Anthony 0:3 (4:11, 11:13, 4:11)

Mateusz Przybył

Beniaminek w Grodzisku Mazowieckim

 

Beniaminek Wschodzący Białystok Superligi Klub Sportowy Dekorglass Działdowo będzie rywalem tenisistów stołowych Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki w poniedziałek 10 lutego o godz. 18.30. To spotkanie 12. kolejki rozgrywek, z którego bezpośrednią transmisję przeprowadzi superligaTV.

W pierwszej rundzie rozgrywek w Działdowie wicemistrzowie Polski z Grodziska Mazowieckiego zwyciężyli 3:2. Z grona trzech zawodników Dekorglassu punkty zdobywał jedynie Czech Jiri Vrablik, który pokonał Roberta Florasa i Daniela Góraka. Jednak Bogoria pokazała siłę wyrównanej drużyny, bo jej gracze odnieśli po jednej wygranej w pozostałych pojedynkach.

Niepodważalnym faworytem tego meczu są gospodarze, którzy w tym sezonie nie zaznali goryczy porażki i z 11 triumfami są drudzy w tabeli superligi (29 punktów). Drużyna trenera Piotra Kołacińskiego jest objawieniem sezonu 2013/2014 i po 11 rozegranych spotkaniach zajmuje szóste miejsce w tabeli (16 pkt), cały czas mając spore szanse na play-off.

Decydująca dla rezultatu poniedziałkowej konfrontacji będzie dyspozycja 30-letniego Vrablika, który zwyciężył 13 z 18 swoich pojedynków w bieżącej kampanii. Dodatkowego smaczku rywalizacji dodaje Chińczyk Xu Wenliang, który w barwach Bogorii występował przez cztery sezony, a na co dzień mieszka w Grodzisku Mazowieckim i trenuje wspólnie z graczami w czarno-czerwonych koszulkach.

Dla podopiecznych Tomasza Redzimskiego będzie to jedyny ligowy mecz przed własną publicznością w lutym. Jego początek o 18.30, a transmisja na żywo na stronie superliga.com.pl.

Inf. prasowa

Południe lepsze od Północy

 

W sobotnich "Derbach Polski", spotkaniu otwierającym 12. kolejkę Wschodzący Białystok Superligi, SPAR extramarket.pl AZS Politechnika Rzeszów pokonała Poltarex Pogoń Lębork 3:1. To pierwsze zwycięstwo "Inżynierów" w 2014 roku.

Po dwóch porażkach z rzędu w drugiej rundzie rozgrywek (10. i 11. kolejka) gracze z Podkarpacia odnieśli pierwszą wygraną w 2014 roku i to od razu za trzy punkty. "Ojcami" sukcesu okazali się zdobywca dwóch punktów Tomasz Lewandowski oraz Filip Szymański. W nagrodę Politechnika awansowała na czwarte miejsce w tabeli Wschodzący Białystok Superligi.

W ekipie gospodarzy przełamał się Lewandowski, który po przegranych z Tomasem Konecnym i Patrykiem Chojnowskim sięgnął po "komplet". Zwyciężył Jakuba Perka 3:2, choć przegrywał 0:2, oraz w starciu tytanów Bartosza Sucha 3:0. Lewandowski to jedyny zawodnik w swojej drużynie, który ma pozytywny bilans gier (12-7).

Serię siedmiu kolejnych porażek żegna Szymański. W poprzednim meczu wygrał na "trójce" z debiutującym w lidze Patrykiem Zatówką, a dziś na tej samej pozycji ograł Marka Prądzińskiego 3:1. "Szyman" mógł triumfować nawet w trzech partiach, ale w pierwszej nie wykorzystał piłek setowych.

Dla Poltarex Pogoni honorowy punkt wywalczył Bartosz Such, który rozbił Pawła Chmiela 3:0. W grze z Lewandowskim był już jednak bezradny. W ostatnich dwóch spotkaniach "Suszi" gra w "kratkę" - z dwóch gier wygrywa jedną.

Po 12 rozegranych meczach rzeszowianie wrócili na czwarte miejsce w tabeli Wschodzący Białystok Superligi. Wyprzedzają ekipy z Bytomia i Działdowa o jedno "oczko", ale mają także rozegrane spotkanie więcej. W środku ligowego zestawienia bardzo ciasno - czwartą Politechnikę od siódmej Ostródy dzielą cztery punkty. Lokatę niżej (8 pkt) jest Pogoń.

SPAR extramarket.pl AZS Politechnika Rzeszów - Poltarex Pogoń Lębork 3:1
Tomasz Lewandowski - Jakub Perek 3:2 (9-11, 10-12, 11-6, 11-9, 11-4)
Paweł Chmiel - Bartosz Such 0:3 (9-11, 7-11, 2-11)
Filip Szymański - Marek Prądziński 3:1 (11-13, 11-7, 11-4, 11-9)
Tomasz Lewandowski - Bartosz Such 3:0 (12-10, 11-8, 11-6)

ds

Derby Warmii i Mazur ponownie dla Ostródy

 

 

Tenisiści stołowi Condohotels Morliny Ostróda mają w tym sezonie patent na ogrywanie graczy Dekorglassu Działdowo. Po zwycięstwie na początek pierwszej rundy w hali beniaminka 3:2, w piątkowy wieczór podopieczni Tomasza Krzeszewskiego wygrali z rywalem zza miedzy 3:0.

Przed rozpoczęciem piątkowe starcia za faworyta uznawano wyżej sklasyfikowaną w tabeli drużynę z Działdowa. Beniaminek Wschodzący Białystok Superligi doznał co prawda kilka dni temu porażki na własnym terenie z Kolpingiem Frac Jarosław 2:3, lecz przy doskonałej grze Jiri Vrablika mógł się pokusić o zdobycie kolejnych ligowych punktów.

Mecz rozpoczął się od zwycięstwa dobrze dysponowanego w tym sezonie Pavla Platonova. Reprezentant Białorusi w składzie Condohotels Morliny potrzebował czterech setów, aby uporać się z jedynym Polakiem w ekipie z Działdowa - Szymonem Malickim. Prowadzenie gospodarzy dość nieoczekiwania podwyższył Karol Szarmach. Podopieczny Tomasza Krzeszewskiego ograł jednego z najlepszych zawodników ligi - Jiri Vrablika 3:2, rewanżując się tym samym Czechowi za porażkę na inaugurację ligi. Zwycięstwo ostródzian i zdecydowany prym na Warmii i Mazurach przypieczętował Amalraj Anthony, pokonując Xu Wenlianga 3:0.

- Zagraliśmy dobre spotkanie. Przed meczem mieliśmy niewielkie szanse na wygranie, więc tym bardziej cieszę się z trzech punktów. Doceniamy jednak klasę rywala, a w szczególności dobrą i solidną grę Jiri Vrablika - mówił tuż po spotkaniu Tomasz Krzeszewski, trener gospodarzy. - Kluczem do naszego triumfu była druga gra, w której Karol Szarmach ograł lidera gości. Gratuluję Karolowi dobrego występu oraz tego, że wytrzymał psychicznie ten pojedynek. Stosował w tym meczu bardzo trudne rozwiązania taktyczne, nie tylko dla rywala ale także i dla siebie. Jestem zadowolony, że podołał dzisiaj i odniósł zwycięstwo - dodał Krzeszewski.

Drugi triumf w lokalnych derbach sprawił, że ostródzianie nadal pozostają w grze o awans do fazy play off. Zespół Tomasza Krzeszewskiego ma na swoim koncie 14 punktów i jest siódmy, tracąc do czwartej w tabeli Carbo-Koks Polonii Bytom zaledwie trzy "oczka". Działdowianie z dorobkiem 16 punktów zajmują piątą lokatę.

Szanse na kolejny punkty gracze Condohotels Morliny będą mieli już 11. lutego w Toruniu. W mieście Mikołaja Kopernika zespół z Warmii i Mazur zmierzy się z ostatnią w tabeli Energą-Manekin. Trudny rywal w 12. kolejce czeka natomiast na reprezentantów Dekorglassu Działdowo. W poniedziałek beniaminek zmierzy się na wyjeździe z wicemistrzem Polski - Dartom Bogorią Grodzisk Mazowiecki.

Condohotels Morliny Ostróda - Dekorglass Działdowo 3:0
Pavel Platonov - Szymon Malicki 3:1 (11:9, 14:16, 11:9, 11:4)
Karol Szarmach - Jiri Vrablik 3:2 (11:1, 11:9, 8:11, 4:11, 11:9)
Amalraj Anthony - Xu Wenliang 3:0 (11:8, 11:8, 11:9)

Mateusz Przybył

Pewna wygrana Jarosławia w Toruniu

 

Fot. Mariusz Kiper

Tenisiści stołowi Kolpinga Frac Jarosław nie zwalniają tempa. Po środowym zwycięstwie nad Dekorglassem Działdowo 3:2, w czwartek podopieczni Kamila Dziukiewicza w rozegranym awansem spotkaniu 13. kolejki Wschodzący Białystok Superligi pokonali w Toruniu tamtejszą Energę-Manekin 3:0.

Zwycięzcy rundy jesiennej gospodarzom pozwolili na wygranie zaledwie dwóch setów. Ich autorami byli najmłodsi zawodnicy w składzie ekipy z Grodu Kopernika - Tomasz Kotowski i Konrad Kulpa. Po mimo porażki dobre wrażenie pozostawił po sobie ten pierwszy, który zdołał "urwać" seta doświadczonemu Evqueni Chtchetininowi. - Jestem pod wrażeniem gry Tomka Kotowskiego. Mimo młodego wieku, zagrał bardzo dobre spotkanie z defensywnie grającym Chtchetininem. Przegrał co prawda 1:3, ale przy odrobinie szczęścia mógł doprowadzić do tie breaka - komplementował młodego torunianina lider gości, Wang Zeng Yi.

Oprócz wspomnianego Chtchetinina, punkty dla Kolpinga Frac zdobywali w czwartkowy wieczór także Wang Zeng Yi i Vitali Nekhviadovich. Popularny "Wandżi" w trzech setach ograł grającego trenera Energa-Manekin - Grzegorza Adamiaka, a drugi z Białorusinów w tali Kamila Dziukiewicza pokonał Konrada Kulpę 3:1. - Byłem dziś skoncentrowany na każdej akcji. Grałem bardziej dokładnie niż wczoraj w Działdowie - podsumował swój występ Wang.

Czwartkowe zwycięstwo w Toruniu sprawiło, że ekipa z Podkarpacia awansowała ponownie na fotel lidera Wschodzący Białystok Superligi. Jarosławianie mają aktualnie 30 punktów i o jedno "oczko" wyprzedzają drugą w tabeli Dartom Bogorię Grodzisk Mazowiecki. Energa-Manekin plasuje się na ostatniej pozycji z sześcioma punktami na koncie.

Energa-Manekin Toruń - Kolping Frac Jarosław 0:3
Tomasz Kotowski - Evqueni Chtchetinine 1:3 (8:11, 13:11, 5:11, 10:12)
Grzegorz Adamiak - Wang Zeng Yi 0:3 (6:11, 6:11, 7:11)
Konrad Kulpa - Vitali Nekhviadovich 1:3 (7:11, 9:11, 11:5, 3:11)

Mateusz Przybył

Sponsorzy i Partnerzy Wschodzący Białystok Superligi Tenisa Stołowego

Sponsor tytularny
 
Sponsor
Partner
 
 
 
Patroni medialni