Aktualności Superliga

Dyjas: "Znów możemy spokojnie trenować"

„Znów możemy spokojnie trenować jako reprezentacja, co w czasie pandemii było nie do zrealizowania” – powiedział mistrz Polski w tenisie stołowym Jakub Dyjas. Od poniedziałku kadra przebywa na zgrupowaniu w Centralnym Ośrodku Sportu „Cetniewo” we Władysławowie.

To pierwszy obóz biało-czerwonych w czasie pandemii koronawirusa, w ściśle określonych warunkach higienicznych itd. To także pierwsze treningi całej kadry narodowej od stycznia, tj. od przygotowań do drużynowych kwalifikacji olimpijskich w portugalskim Gondomar.

- Wrażenia są pozytywne, najważniejsze jest to, że znów możemy spokojnie trenować. Na pewno jest różnica ze względu na wszystkie obostrzenia, jakie panują w ośrodku, ale generalnie wszystko przebiega w porządku. Musimy zakładać maseczki schodząc na posiłki, na co dzień trzymać dystans i nie grupować się np. przy recepcji hotelu ani w żadnych miejscach – podkreślił Dyjas, dwukrotny medalista mistrzostw Europy z 2016 roku; srebro w deblu z Danielem Górakiem i brąz w singlu.

Polacy pod wodzą trenera Tomasza Krzeszewskiego wznowili reprezentacyjne przygotowania do ME, które w dniach 15-20 września mają się odbyć w Warszawie. Oprócz Dyjasa powołani zostali: Marek Badowski, Artur Grela, Tomasz Kotowski, Maciej Kubik, Samuel Kulczycki, Konrad Kulpa, najmłodszy w kadrze 13-letni Miłosz Redzimski i Patryk Zatówka.

- Miło się spotkać z kolegami z drużyny narodowej po tak długiej przerwie. Oczywiście głównym powodem spotkania są treningi pod kątem mistrzostw kontynentu, ale mamy czas i na rozmowy dot. pandemii, w jaki sposób przetrwaliśmy ten trudny czas. Swoje zgrupowania mają też przedstawiciele innych dyscyplin sportu, ale z nimi kontakt jest ograniczony i utrudniony ze względu na restrykcje. Wszyscy przestrzegamy zasad, bo zdrowie i bezpieczeństwo są bardzo istotne – zaznaczył Dyjas.

Łącznie w niemieckich klubach, wliczając dwa lata na zapleczu Bundesligi, Dyjas spędził siedem lat. Teraz wraca do polskiej LOTTO Superligi i będzie bronił barw Dekorglassu Działdowo. Wraz z żoną Martą, byłą reprezentantką kraju w tenisie stołowym i nowo narodzonym synem Mikołajem, zamieszkał w Gdańsku.

- Wkrótce czeka mnie pierwsze osobiste spotkanie z władzami klubu Dekorglass. Co ciekawe, do tej pory tylko raz grałem w hali w Działdowie, a miało to miejsce w styczniu 2013 roku, w turnieju finałowym o Puchar Polski. Byłem wtedy zawodnikiem KTS Energa-Manekin Toruń i w półfinale przegraliśmy z pierwszoligowym wówczas Dekorglassem 2:4. Dziś zespół z Działdowa to kandydat do mistrzostwa i postaram się pomóc w wywalczeniu upragnionego tytułu – dodał Dyjas, który podstawowy skład ma tworzyć z Chorwatem Andrejem Gaciną i Chińczykiem grającym w chorwackiej kadrze Wei Shihao.

Jeongwoo opuszcza Grudziądz

Jeden z najlepszych zawodników LOTTO Superligi, były Drużynowy Wicemistrz Świata Juniorów Park Jeongwoo odchodzi z Olimpii-Unii Grudziądz. W poprzednim sezonie Koreańczyka zapewnił drużynie trenera Piotra Szafranka utrzymanie w polskiej lidze.

- Park Jeongwoo to super chłopak, bardzo w porządku, a co najważniejsze dobry zawodnik. Jakby nie on, na pewno nie utrzymalibyśmy się w LOTTO Superlidze. Niestety, musi odbyć służbę wojskową, dlatego zabraknie go w naszej drużynie w nowym sezonie. Rozmawiam z jednym z jego rodaków i może uda się podpisać kontrakt – mówi szkoleniowiec drużyny z Grudziądza Piotr Szafranek.

Park Jeongwoo miał już wcześniej doświadczenie w występach w lidze europejskiej, bowiem grał w holenderskim zespole Enjoy & Deploy Taverzo, w składzie m.in. z Jakubem Folwarskim.
 
- Jesli chodzi o umiejętności sportowe, Park nie miał większych dziur. Można powiedzieć, że był kompletny. Posiadał dobry serwis i niezły odbiór, a to w tenisie stołowym jest bardzo ważne. Miał kilka fajnych meczów, m.in. wygrał z Patrykiem Chojnowskim, Japończykami Asuką Machi z Bydgoszczy i Yuki Hirano z Torunia. Pokonał także swojego kolegę z Lęborka Park Chan-Hyeok na wyjeździe, mimo że w decydującym secie przegrywał 5:9 – przyznał trener Piotr Szafranek.

Park Jeongwoo z Korei Południowej to Drużynowy Wicemistrz Świata Juniorów z 2015 roku. Natomiast cztery lata wcześniej zdobył brąz Drużynowych Mistrzostw Azji Kadetów.

W polskiej LOTTO Superlidze miał 19 zwycięstw i tylko 6 porażek, co dało mu 6 miejsce w klasyfikacji indywidualnej. Wygrał też z Danielem Górakiem, Tomaszem Lewandowskim, Wang Jiananem i Tomaszem Kotowskim, a przegrał z Kou Lei, Tomaszem Lewandowskim, Konradem Kulpą, Li Yongyin, Asuką Machi i Park Chan-Hyeok.

Koreańczyk poprowadził klub z Grudziądza do 10 miejsca w polskiej lidze. Razem z nim grali Szymon Malicki, Jan Zandecki, Marko Golla i Tajwańczyk Tsai Chun-Yu.

Medaliści Mistrzostw Świata Juniorów piszą historię

Od 2004 roku rozgrywane są Mistrzostwa Świata Juniorów, a wielu znakomitych zawodników z sukcesami w tych zawodach trafiło do klubów LOTTO Superligi. W większości edycji MŚJ stawali na podium pingpongiści, którzy później grali w polskich drużyn. W tym gronie są brązowi medaliści turnieju drużynowego sprzed 7 lat – Jakub Dyjas, Patryk Zatówka, Adrian Więcek i Michał Bańkosz.

W 2019 roku w Tajlandii brązowy medal w deblu zdobył Pang Yew En Koen, a jego partnerem był Chua Josh Shao Han. Trzy lata wcześniej w RPA brązowy krążek w singlu wywalczył Ng Pak Nam z Hongkongu. Z kolei w 2015 roku we Francji po srebro drużynowo sięgnęli Koreańczycy w składzie z Park Jengwoo, a na najniższym stopniu podium stanęli Ng Pak Nam i Ho Kwan Kit w składzie Hongkongu. Ci dwaj zawodnicy uzyskali też brąz w grze podwójnej, natomiast Ho Kwan Kit zdobył jeszcze trzeci medal, brąz w mikście z Minnie Soo Wai Yam.

Do historii przejdzie turniej z 2013 roku w Maroku, gdzie brąz wywalczyli Jakub Dyjas, Patryk Zatówka, Adrian Więcek i Michał Bańkosz. W ćwierćfinale pokonali Koreę Płd 3:1, a punkty zdobyli Kuba Dyjas 2 i Patryk Zatówka. Od stanu 0:1 Polacy, trenowani przez Piotra Szafranka, nie stracili ani jednego seta, po 3:0 Kuba Dyjas wygrał z Kang Minho, Patryk Zatówka z Lim Jonghoon i Jakub Dyjas z Jang Woojin.

Wtedy w deblu srebro zdobył Park Chan-Hyeok, a razem z nim duet tworzył Jang Woojin. To nie koniec sukcesów tenisistów stołowych, których później oglądaliśmy w polskich halach, bowiem 3 miejsce w grze mieszanej zajął Włoch Leonardo Mutti, z Chorwatką Leą Rakovac.

Turniej w 2012 roku odbył się w Indiach, a ze srebrem do Japonii wróciła drużyna w składzie m.in. z Masaki Yoshidą i Asuka Machi. Rok wcześniej w Bahrajnie brąz singlu zdobył Maharau Yoshimura, a jego dorobek powiększyły brąz w deblu z Koki Niwa i srebro drużyna. W tej samej edycji MŚJ 2011 po brąz sięgnęła koreańska drużyna z Park Chan-Hyeok.

W 2010 roku na Słowacji Mistrzami Świata Juniorów zostali w deblu Asuka Machi i Koki Niwa. Srebrnymi medalistami zostali Japończycy w rywalizacji zespołowej Asuka Machi, Masaki Yoshida, Yuki Hirano. W mikście brąz zdobyli reprezentant Indii Soumyajit Ghogh w parze z Ng Wing Nam, z Hongkongu.

Wiele medali MŚJ zdobył Jung (Jeoung) Young-sik z Korei Płd. W 2009 roku Kolumbia był to brąz w grze podwójnej z Kim Min-seok, brąz w mikście z Kim Min-hee i brąz z drużyną. W 2008 roku w Hiszpanii wywalczył też brąz w deblu z Kim Min-seok. Wtedy Wicemistrzem w singlu został Anglik Paul Drinkhall. W Madrycie złoto drużynowo wywalczyli Chińczycy z Cheng Jingqi, a on miał też brąz w mikście z Wang Daqin. Ze srebrem turniej zakończyła koreańska reprezentacja z Young-sikiem. Brąz w singlu zdobył Paul Drinkhall.

W 2007 roku w Palo Alto Rosjanin Michaił Pajkow wywalczył brąz indywidualnie oraz w deblu z Artemem Utochkinem. Srebro drużynowo dla Korei (Jeoung Young-sik), a brąz dla Francji z Abdel-Kader Salifou. Wtedy w USA wielki sukces odniosły Polki. Podopieczne Leszka Kucharskiego zdobyły historyczny brąz, w składzie Natalia Partyka, Katarzyna Grzybowska, Natalia Bąk, Anna Żak.

W 2006 roku w Kairze brąz w singlu osiągnął Japończyk Oya Hidetoshi oraz w deblu z Kenji Matsudairą. W srebrnym zespole Japonii byli m.in. Oya Hidetoshi, Taku Takakiwa, Kenta Matsudaira, a w brązowej Rosji Michaił Pajkow.

W 2005 roku w Austrii na trzecim stopniu podium w grze pojedynczej stanął Tajwańczyk Huang Sheng-Sheng. W deblu został on Mistrzem Świata z Chiang Hung-chieh. Złoto w drużynie zdobyli z kolei Oya Hidetoshi i Taku Takakiwa. Brąz w mikście zapisał na swoim koncie Abdel-Kader Salifou z Rumunką Elizabetą Samarą. Z kolei w I MŚJ w Japonii w 2004 roku brąz zdobył Chorwat Andrej Gacina z Tomislavem Zubcziciem oraz japońska kadra narodowa z Taku Takakiwą.

Chan-Hyeok w Fibrain AZS Politechnice

W nowym sezonie LOTTO Superligi w Fibrain AZS Politechnice Rzeszów będzie występował Park Chan-Hyeok z Korei Płd. Dotychczas występował w Poltarex Pogoni Lębork. To Wicemistrz Świata Juniorów w deblu z 2013 roku.

- Park Chan-Hyeok jest bardzo dobrym zawodnikiem, który wysokie umiejętności pokazał w kilku meczach w polskich rozgrywkach oraz w ubiegłorocznym turnieju ITTF Challenge Polish Open w Cetniewie – mówi Tomasz Lewandowski, grający trener rzeszowskich „akademików”.

W LOTTO Superlidze Park Chan-Hyeok pokonał m.in. Mistrza i Wicemistrza Polski w singlu Patryka Chojnowskiego, mającego w dorobku Wicemistrzostwo Polski w grze pojedynczej Konrada Kulpę, czy też swojego rodaka Park Jeongwoo z ASTS Olimpii-Unii Grudziądz.

- Zdarzały mu się słabsze występy, ale jak na 1 sezon w LOTTO Superlidze to klub z Lęborka mógł być zadowolony z jego gry. Po rocznym doświadczeniu w Polsce, liczę, że będzie jeszcze skuteczniejszy – dodał były Indywidualny Mistrz Polski Tomasz Lewandowski, który wygrał 3:1 z Park Chan-Hyeok.

W 2013 roku Park Chan-Hyeok wystąpił w Mistrzostwach Świata Juniorów w marokańskim Rabacie i razem z rodakiem Jang Woojin doszedł do wielkiego finału gry podwójnej. W meczu o złoty medal Koreańczycy przegrali 2:4 z Chińczykami Kong Lingxuan/Zhou Qihao.

- Park Chan-Hyeok świetnie spisał się podczas Międzynarodowych Mistrzostw Polski w Cetniewie, gdzie wygrał z kilkoma bardzo dobrymi zawodnikami i osiągnął półfinał. Przegrał w nim 2:4 z Markiem Badowskim z Dartomu Bogorii Grodzisk Maz. – dodał Tomasz Lewandowski.

W ITTF Challenge Polish Open Park Chan-Hyeok wygrał 3 spotkania w eliminacjach i awansował do turnieju głównego. Pokonał następnie Ng Pak Nama z Hongkongu, Białorusina Pavla Platonova, Argentyńczyka Horacio Cifuentesa i w ćwierćfinale rozstawionego z nr 1 Greka Panagiotisa Gionisa.

- W naszej drużynie zostają Piotr Chodorski, Szymon Kolasa, Chińczyk Wang Jianan i Japończyk Hiromitsu Kasahara. Odchodzi tylko Singapurczyk Pang Yew En Koen. Jeśli sytuacja związana z koronawirusem pozwoli na podróżowanie po całym świecie, będziemy korzystali z azjatyckich zawodników. W przeciwnym razie zagramy polskim składem – przyznał grający szkoleniowiec.

W ostatnim sezonie LOTTO Superligi w zespole „inżynierów” szansę gry dostało 3 młodych zawodników – Szymon Kolasa, Patryk Dziuba i Szymon Seroka.

Deblowy partner Fan Zhendonga wraca do Bydgoszczy

Niewielu zawodników na świecie miało okazję grać w deblu razem z genialnym Chińczykiem Fan Zhendongiem. Jednym z nim jest Koreańczyk Kang Dongsoo, który po rocznej przerwie wraca do LOTTO ZOOleszcz Gwiazdy Bydgoszcz.

O transferze Azjaty poinformował menedżer bydgoskiego zespołu Zbigniew Leszczyński. Kang Dongsoo to kolejny, po Mateuszu Ufnalu, obrońca, który zagra w LOTTO ZOOleszcz Gwieździe w nowym sezonie LOTTO Superligi. W żadnym klubie na takim poziomie nie ma 2 obrońców.

Podczas China Open w 2013 roku w Changchun Kang Dongsoo miał przyjemność występować w grze podwójnej z młodziutkim wtedy Fan Zhendongiem, dziś jedną z największych gwiazd współczesnego tenisa stołowego.

Później Kang, mając 19 lat trafił do ligi holenderskiej do zespołu Enjoy & Deploy Taverzo Zoetermeer. Już wtedy miał opinię bardzo dobrego obrońcy, zresztą podkreślano, że Kore Płd. słynie ze świetnych defensorów na czele z Joo Seehyukiem. Podczas World Touru w Kuwejcie Kang Dongsoo wygrał z Chińczykiem Fang Bo, późniejszym wicemistrzem Świata i Singapuczykiem Zhan Jianem.

Przed sezonem 2018/19 do Bydgoszczy Kang Dongsoo sprowadził prezes Zbigniew Leszczyński. Koreańczyk błysnął już w 1 kolejce rozegranej na PGE Narodowym w Warszawie podczas krajowego święta tenisa stołowego – „Pingpongowego PGE Narodowego”. Wygrał z Pavlem Siruckiem i Panagiotisem Gionisem, czyli absolutną czołówką LOTTO Superligi.

Później Kang wygrywał też z Kou Leiem, Wang Yangiem, czy Samuelem Kulczyckim i zamknął sezon solidnym bilansem 11 zwycięstw i 5 porażek. Z pewnością wraz z Asuką Machi, Wiaczesławem Burowem, Arturem Grelą, Mateuszem Ufnalem i Patrykiem Jendrzejewskim utworzy zespół, którego będzie stać na walkę o medal w LOTTO Superlidze.

Machi nr 1 w historii Gwiazdy

"Takiego tenisisty stołowego nie mieliśmy w historii naszego klubu. Swoją grą w pierwszym sezonie Asuki Machi pokazał, że jest znakomitym sportowcem i cieszę się, że będzie występował w Bydgoszczy również w nowych rozgrywkach LOTTO Superligi" – mówi Zbigniew Leszczyński, prezes i menedżer LOTTO ZOOleszcz Gwiazdy Bydgoszcz.

Były Mistrz Świata Juniorów w grze podwójnej z 2010 roku przedłużył właśnie o rok kontrakt z bydgoskim klubem. W LOTTO ZOOleszcz Gwieździe zostaje również Rosjanin Wiaczesław Burow. O miejsce w składzie walczyć będą takę Artur Grela, Mateusz Ufnal i Patryk Jendrzejewski.

- Kiedy rok temu Asuka Machi przychodził do naszego zespołu, wiedzieliśmy o nim, że kiedyś grał na bardzo wysokim poziomie, ale był nieco zapomnianym zawodnikiem. W Bydgoszczy pokazał, że warto było na niego postawić. Wygrał aż 19 meczów, w tym z Gionisem, Wang Yangiem, Badowskim, Ng Pan Namem i kilkoma innymi mocnymi rywalami. W 8 spotkaniach zdobył komplet punktów i z nim w składzie mieliśmy szansę nawet na meda. Przegrał zaledwie 3 razy i tylko z przeciwnikami urodzonymi w Azji. W całej LOTTO Superlidze lepszy był od niego tylko Kou Lei, który miał bilans 24-2 i 92-procentową skuteczność, a nasz Japończyk 86 proc. – przyznał Zbigniew Leszczyński.

W obecnej sytuacji związanej z pandemią koronawirusa trudno przewidzieć, czy zagraniczni pingpongiści, zwłaszcza spoza Europy, będą mogli przyjeżdżać na mecze do Polski. Dlatego szef bydgoskiego klubu zapowiada, że kadra jego drużyny nie została jeszcze zamknięta.

- Kontrakt z Asuką Machim został podpisany na mniejszą liczbę gier niż dotychczas, nie wiemy też, co dalej z koronawirusem. Nasz Japończyk miał propozycje z polskich klubów, także z innych krajów, poza tym miał wyższe wymagania finansowe po tak udanym sezonie. Na szczęście w drodze negocjacji udało się osiągnąć porozumienie i kibice w Bydgoszczy oraz innych polskich miastach będą oglądali go w akcji. Zdecydowanie to tenisista stołowy nr 1 w historii naszego klubu. Nikt nie miał takich umiejętności – uważa prezes LOTTO ZOOleszcz Gwiazdy.

Zbigniew Leszczyński zapowiada, że chciałby zespół wzmocnić jeszcze jednym Azjatą i Europejczykiem.

- Marzy mi się, aby do wysokiej formy wrócił Wiaczesław Burow i aby inni zawodnicy zagrali na swoim najlepszym poziomie. Możemy być groźni dla najlepszych klubów. A jeśli jeszcze trafimy z kolejnymi transferami to zapowiada się dla nas bardzo ciekawy sezon. Przykłady Burowa, Machiego i Badowskiego pokazują, że jesteśmy świetnym miejscem dla zawodników, którzy chcą grać w solidnej drużynie i mocno się wypromować. To w naszych barwach Marek Badowski sięgnął jako bardzo młody pingpongista po wicemistrzostwo Polski Seniorów i zdobył brązowy medal w LOTTO Superlidze – dodał prezes Lotto Superligi.

Dekorglass po raz 3 zagra w Lidze Mistrzów

Z Jakubem Dyjasem, Andrejem Gaciną i Wei Shihao w składzie Dekorglass Działdowo po raz 3 w historii zagra w Lidze Mistrzów. Będzie rywalizował od rundy wstępnej, co jest nowością w systemie rozgrywek. Natomiast pewne miejsce w fazie grupowej ma polski klub z największym doświadczeniem międzynarodowym w ostatnich latach – Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki.

Dekorglass zaczął występy w elitarnej Lidze Mistrzów od sezonu 2017/18. W inauguracyjnym meczu przegrał u siebie z duńskim Roskilde Bordtennis BTK 61 2:3. Dwa punkty zdobył wtedy Kenta Matsudaira, który pokonał Yujia Zhai 3:0 i słynnego Michaela Maze’a 3:2. W decydującym pojedynku obecny grający trener Jiri Vrablik przegrał z Yujia Zhai 2:3, mimo prowadzenia 2:1.

Później klub z Działdowa stoczył znakomity mecz z Borussią Duesseldorf. Przy stanie 0:2 Jiri Vrablik wygrał z Antonem Kallbergiem 3:2, a Wong Chun Ting ze sławą światowego ping-ponga Timo Bollem 3:2. W ostatniej grze Wang Yang uległ Kristianowi Karlssonowi 0:3.

Na pierwsze zwycięstwo kibice Dekorglassu nie musieli długo czekać, w 3 kolejce we Francji polski klub pokonał GV Hennebont 3:2. Po 1 pkt zdobyli Wong Chun Ting, Jiri Vrablik i Wang Yang. W rundzie rewanżowej klub z Działdowa przegrał z rywalami z Danii i Niemiec po 1:3, a na koniec znów wygrał z Francuzami 3:1. Dwa punkty wywalczył Wong Chun Ting, jeden Wang Yang, a grał też Paweł Fertikowski, który niedawno ogłosił zakończenie kariery.

Z 3 miejsca w tabeli grupy D Dekorglass Działdowo awansował do Pucharu ETTU, w którym pokonał wszystkich rywali i sięgnął po trofeum. To historyczny sukces klubu z województwa warmińsko-mazurskiego.

W sezonie 2018/19 Dekorglass znów grał w Champions League, a jego rywalami były kluby SPG Walter, UMMC Jekaterynburg i Stella Sport La Romagne w składzie z Danielem Górakiem.

Po zwycięstwie z austriackim zespołem 3:0, Dekorglass przegrał z rosyjską drużyną 0:3, Jiri Vrablik uległ Andrejowi Gacinie 0:3. We Francji polski klub przegrał 1:3, zaś w rewanżu pokonał Stella Sport La Romagne 3:0 dzięki wygranym Taku Takakiwy, Wang Yanga i Vrablika z Górakiem 3:0

Potem niestety nie sprostał SPG Walter Wels 2:3 i UMMC Jekaterynburg 0:3. To sprawiło, że Dekorglassowi nie udało się zakwalifikować do ćwierćfinału. Dartom Bogoria już wiele razy był w najlepszej ósemce w Europie, ale jeszcze nigdy w półfinale.

Zmarł pięciokrotny mistrz Polski w tenisie stołowym Janusz Kusiński

W wieku 84 lat zmarł w poniedziałek w Warszawie pięciokrotny mistrz Polski w grze pojedynczej w tenisie stołowym Janusz Kusiński – poinformował jego syn Marcin, który w karierze wywalczył dwa złote medale IMP.

- Tata był prekursorem tenisa stołowego w naszej rodzinie. Przez dwie dekady zdobywał medale w mistrzostwach kraju, a później miłość do tego sportu przelał na mnie oraz wnuczki: Klaudię i Blankę. Ojciec był moim pierwszym trenerem i współtwórcą sukcesów. Potem wspierał moje córki. Nawet w ostatnich latach, jeśli zawody były w Warszawie lub okolicach, czasami przyjeżdżał, doradzał i kibicował. Uczył nas grać niemal wszędzie, pamiętam np. pojedynki Klaudii z dziadkiem na działce na małym stole – powiedział Marcin Kusiński, trener żeńskiej drużyny ekstraklasy Startu Nadarzyn i ostatnio zawodnik PWSZ Zamość.

Janusz Kusiński był jedną z najważniejszych postaci w historii polskiego ping-ponga. W latach 1954-1974 sięgnął po 39 medali IMP, w tym aż 31 złotych; w singlu wygrywał pięć razy, zaś w deblu triumfował m.in. w parze ze Zbigniewem Calińskim. Na liście wszech czasów więcej złotych krążków mieli tylko Danuta Szmidt Calińska, jego partnerka w mikście i Lucjan Błaszczyk.

Przez całą karierę senior rodu Kusińskich związany był ze Spójnią Warszawa. Po jej zakończeniu pracował jako trener oraz pełnił też m.in. funkcję kierownika wyszkolenia w Polskim Związku Tenisa Stołowego. Wtedy w kadrze występowały takie sławy, jak Andrzej Grubba i Leszek Kucharski.

Rodzinne treningi Kulczyckiego

"Treningi pod okiem taty i z bratem Alanem w Gorzowie oraz z moją dziewczyną i jej tatą w Białymstoku w dużym stopniu pomogły mi zwyciężyć w turnieju LOTTO z Gwiazdą" - mówi Samuel Kulczycki, reprezentant Polski i lider światowego rankingu juniorów.

Samuel Kulczycki, który za miesiąc skończy 18 lat, był najmłodszym uczestnikiem zawodów w Bydgoszczy zorganizowanych z okazji 100-lecia klubu Gwiazda; w pingpongowej LOTTO Superlidze występuje jako LOTTO ZOOleszcz Gwiazda. Aż trzy z pięciu pojedynków wygrał 3:2, w tym finał z Konradem Kulpą (Energa Manekin Toruń).

- W rundzie grupowej rywalizowałem z bardzo doświadczonymi zawodnikami Patrykiem Chojnowskim, wicemistrzem z tego roku i mistrzem kraju w singlu z poprzedniego, i Filipem Szymańskim, który był złotym medalistą MP w deblu. Mecz z Chojnowskim był bardzo wyrównany, o czym świadczy wynik, zaś z Szymańskim jeszcze trudniejszy, bowiem przegrywałem 0:2 i 8:9 w trzecim secie. Wziąłem wówczas tzw. czas i po nim wróciłem na dobre tory. W piątym secie triumfowałem 11:9 - stwierdził Samuel Kulczycki, który w polskich halach występuje w barwach Dekorglassu Działdowo.

Ostatni sezon ligowy spędził na zapleczu niemieckiej Bundesligi w TTC OE Bad Homburg. Z tym zespołem wywalczył awans, ale w najwyższej klasie będzie występował w Liebherr Ochsenhausen. To wicemistrz Niemiec, do którego dołączył także Maciej Kubik (FSV Mainz). Drużynę z kolei opuszcza Jakub Dyjas, który przenosi się do Dekorglassu. Oprócz tej trójki zawodników podstawowy skład kadry narodowej biało-czerwonych tworzy Marek Badowski (Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki).

- W Bydgoszczy z naszej grupy wystąpiłem tylko ja, a w ramach przygotowań do zawodów "LOTTO z Gwiazdą" trenowałem pod pod okiem taty Szymona (był w sztabie szkoleniowym w Bad Homburg) i z młodszym bratem Alanem w Gorzowie Wielkopolskim oraz z moją dziewczyną Gabrielą i jej tatą Karolem Dyszkiewiczem w Białymstoku. Wspólna praca zaprocentowała i w dużym stopniu pomogła mi w odniesieniu piątkowego zwycięstwa – podkreślił Mistrz Europy Juniorów w grze mieszanej z Katarzyną Węgrzyn.

W ćwierćfinale bydgoskiego turnieju wygrał 3:1 z Patrykiem Jendrzejewskim (LOTTO ZOOleszcz Gwiazda), który jest trenerem Kulczyckiego w juniorskiej reprezentacji. Natomiast w półfinale pokonał Roberta Florasa (3S Polonia Bytom) 3:1. W finale zwyciężył Konrada Kulpę 3:2.

- Wytrzymałem dużo końcówek w tym turnieju. Z Konradem przegrywałem 1:2 i 6:9 w czwartym secie. To była pierwsza sytuacja podbramkowa, z której wybrnąłem. Natomiast w piątym było już 3:0 i 6:2 dla Kulpy. Powiedziałem sobie w duchu, że dam radę i dałem - mówi Kulczyycki.

Miesiąc temu Samuel Kulczycki zagrał w innym, pierwszym turnieju tenisa stołowego w czasie pandemii koronawirusa. W studiu telewizyjnym w Warszawie nie sprostał w ćwierćfinale Danielowi Górakowi, który doszedł do finału i w nim uległ Markowi Badowskiemu.

- Tamte zawody były bardzo specyficzny, bowiem mecze rozgrywane były na czas, tzn. 12 minut włącznie z 60-sekundową rozgrzewką i trwającą tyle samo przerwę. Czułem dużo większy stres i nie poradziłem sobie z Danielem, który wówczas zaprezentował się bardzo dobrze – dodał Samuel Kulczycki, który wkrótce będzie trenował na zgrupowaniu drużyny narodowej w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie z selekcjonerem Tomaszem Krzeszewskim.

Co ciekawe grupy "LOTTO z Gwiazdą" wylosował słynny żużlowiec, były indywidualny mistrz świata Tomasz Gollob. Towarzyszył mu Zbigniew Leszczyński, pasjonat tenisa stołowego i żużla, prezes LOTTO Superligi oraz klubu LOTTO ZOOleszcz Gwiazda.

Samuel Kulczycki najlepszy w „LOTTO z Gwiazdą” w Bydgoszczy

Zwycięstwem Samuela Kulczyckiego zakończył się turniej „LOTTO z Gwiazdą” z okazji jubileuszu 100-lecia istnienia Klubu Sportowego Gwiazda Bydgoszcz. W finale pokonał Konrada Kulpę 3:2, chociaż w ostatnim secie przegrywał 2:5.

Samuel Kulczycki sprawił sobie przedwczesny prezent na 18 urodziny, które będzie obchodził 9 sierpnia. Nowy zawodnik wicemistrza Niemiec TTF Liebherr Ochsenhausen wygrał wszystkie 5 gier w piątkowych zawodach, ale końcowy sukces nie przyszedł mu łatwo.

W fazie grupowej wygrał po 3:2 z bardzo doświadczonymi rywalami Patrykiem Chojnowskim i Filipem Szymańskim. W ćwierćfinale Samuel Kulczycki wygrał z Patrykiem Jendrzejewskim 3:1, a w półfinale zwyciężył Roberta Florasa 3:1.

W spotkaniu o 3 miejsce Robert Floras pokonał Patryka Zatówkę 3:0. Wcześnie,j w półfinale, Zatówka uległ Konradowi Kulpie 1:3.

Oprócz wspomnianego Patryka Jendrzejewskiego, na miejsca 5-8 sklasyfikowani zostali inni pingpongiści, którzy doznali porażek w spotkaniach ćwierćfinałowych: Patryk Chojnowski, Bartosz Such i Tomasz Tomaszuk. Chojnowski i Such to byli Mistrzowie Polski w singlu. W marcowym finale MP w Białymstoku Chojnowski przegrał z Jakubem Dyjasem.

– Jestem bardzo zadowolony z przebiegu turnieju. Od samego początku poziom zawodów był bardzo wysoki. Widać, że zawodnicy wracają do formy po przerwie spowodowanej koronawirusem – mówi Leszczyński.

Po rundzie grupowej z zawodami, których organizatorami byli Klub LOTTO ZOOleszcz Gwiazda, Totalizator Sportowy i Miasto Bydgoszcz, pożegnali się Filip Szymański, Artur Grela, 5-krotny złoty medalista IMP Daniel Górak i Mateusz Ufnal.

Niespodzianką było wczesne odpadnięcie jednego z faworytów Daniela Góraka, który miesiąc wcześniej zajął 2 miejsce w turnieju LOTTO Superliga Cup w Warszawie. W Bydgoszczy w swojej grupie przegrał z Tomaszem Tomaszukiem 1:3 i Konradem Kulpą 0:3.