Aktualności Superliga

Dekorglass nie wystartuje w europejskich pucharach!

Dekorglass Działdowo nie wystartuje w przyszłym sezonie w europejskich pucharach! Jak tłumaczy prezes klubu, Ferdynand Chojnowski przede wszystkim chodzi o małą dostępność zawodników w sezonie olimpijskim.

- Robimy sobie rok przerwy. Granie na kilku frontach i częste podróże trochę już nas zmęczyły. Jednak przede wszystkim chodzi o dostępność zawodników. W roku olimpijskim, gdzie jest mnóstwo przygotowań, turniejów i zgrupowań przyjazd naszych zawodników będzie znacznie utrudniony. Z tych względów podjęliśmy decyzję o braku zgłoszenia Dekorglassu Działdowo do Ligi Mistrzów i Pucharu ETTU - powiedział na gorąco prezes Chojnowski.

Przypomnijmy, że Dekorglass w zeszłym sezonie sięgnął po Puchar ETTU, a w niedzielę został wicemistrzem Polski.

Festiwal Tenisa Stołowego w Zielonej Górze

W przyszłym tygodniu w Zielonej Górze odbędzie się Festiwal Tenisa Stołowego. Na imprezę złożą się m.in. mecze ligowe i turnieje dla młodzieży. Na terenie Wojewódzkiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zostanie również odsłonięty granitowy stół Lucjana Błaszczyka.
 
- Najważniejszy cel imprezy to krzewienie, popularyzacja tenisa stołowego wśród dzieci i młodzieży, wychowanie poprzez sport, kształtowanie właściwych postaw. Odsłonięcie granitowego stołu Lucjana Błaszczyka ma upamiętnić naszego wspaniałego sportowca. Mam nadzieję, że młodzież uczestnicząca w festiwalu pójdzie śladami naszego mistrza i doczekamy się w niedalekiej przyszłości następców Lucjana - powiedział prezes ZKS Drzonków Paweł Sroczyński.
 
Tradycyjnie, areną festiwalu będą obiekty Wojewódzkiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Zielonej Górze.
 
Imprezę zainauguruje w poniedziałek mecz rewanżowy o awans do I ligi mężczyzn między ZKS NORDIS a KTS Gliwice. W pierwszym spotkaniu gliwiczanie wygrali na własnych stołach 6:4.
 
Dwa następne dni upłyną na rywalizacji młodzieży w ramach Szkolnych Mistrzostw Polski Szkół Ponadgimnazjalnych. Weźmie w nich udział około 150 uczestników. Natomiast 30-31 maja rozegrane zostaną w Drzonkowie Szkolne Mistrzostwa Polski Igrzysk Młodzieży Szkolnej.
 
- Organizacja Szkolnych Mistrzostw Polski w Tenisie Stołowym ma na celu również wyłonienie najlepszych szkół w kraju, które w przypadku szkół ponadgimnazjalnych będą reprezentować nasz kraj na szkolnych mistrzostwach świata w Chinach w 2020 r. – dodał Sroczyński.
 
W piątek (31 maja) nastąpi uroczyste odsłonięcie stołu Lucjana Błaszczyka - zielonogórskiego mistrza, czterokrotnego olimpijczyka, 12-krotnego medalisty mistrzostw Europy i 11-krotnego indywidualnego mistrza Polski.
 
Stół został wykonany z granitu, a na jego stalowej siatce wycięto imię i nazwisko Lucjana Błaszczyka. Stół ustawiony w plenerze na terenie WOSIR-u nie będzie jedynie eksponatem, ale będzie służył do rekreacyjnej gry w tenisa stołowego.
 
Zwieńczeniem Festiwalu będzie "Piknik z ZKS-em", który odbędzie się w Dniu Dziecka. Zostanie wtedy rozegrany II Ogólnopolski Turniej Młodzieży o Puchar PZTS, odbędą się warsztaty szkoleniowe z tenisa stołowego prowadzone przez trenerów ZKS. Dla najmłodszych zostanie przygotowanych wiele atrakcji.
 
Szczegółowy program wydarzeń jest dostępny na stronie Zielonogórskiego Klubu Sportowego Drzonków, który jest organizatorem wydarzenia.
 
W tym sezonie ZKS Palmiarnia Zielona Góra po prawie 30 latach gry w elicie spadł do I ligi. Nie było to jednak niespodzianką, gdyż włodarze klubu już przed rozgrywkami zapowiadali, że przy braku odpowiedniego wsparcia finansowanego będą ogrywać w LOTTO Superlidze swoją młodzież i tak zrobili. W najbliższych latach o powrót ZKS do LOTTO Superligi mają powalczyć wychowankowie klubu. 

Redzimski: Nie byliśmy faworytem

Trener Dartom Bogorii Grodzisk Mazowiecki uważa, że jego drużyna nie była faworytem finałowej konfrontacji mistrzostw Polski z Dekorglassem Działdowo. "W naszym zespole nie mógł zagrać Kaii Konishi" - przypomniał po wygranej 3:0 w Gdańsku Tomasz Redzimski.
 
Dartom Bogoria okazała się najlepszym zespołem sezonu zasadniczego, ale w finale w ekipie z Grodziska Mazowieckiego zabrakłoKonishiego. Zamiast Japończyka, który wcześniej wygrał wszystkie osiem spotkań, wystąpił Czech Pavel Sirucek.
 
- Kaii nie mógł pojawić się w Polsce ze względu na swój mecz w Japonii. Teraz możemy powiedzieć, że dobrze się stało, ale przy jego absencji nie byliśmy faworytem finałowego spotkania. Nikt z nas jednak nie analizował i nie użalał się z powodu nieobecności Konishiego. Zmierzyliśmy się z sytuacją, jaka się wytworzyła, mobilizowaliśmy się oraz szukaliśmy właściwego rozwiązania. I jak widać znaleźliśmy je – powiedział Redzimski.
 
Mecz w dużej mierze ustawiła pierwsza konfrontacja, w której Panagiotis Gionis zwyciężył niepokonanego w lidze Shang Kuna, który wcześniej miał na koncie 17 zwycięstw. W czwartym secie Chińczyk prowadził 10:7, ale nie wykorzystał trzech piłek meczowych. Grek zdobył pięć punktów z rzędu, a w decydującej piątej partii triumfował 11:8.
 
- Kun stanowi zaplecze pierwszej reprezentacji Chin i trudno sobie wyobrazić lepszego gracza. Na świecie jest garstka zawodników o wyższych umiejętnościach. Najważniejsze, że Panagiotis nie opuścił rąk i nie zrezygnował z walki, tylko dał z siebie wszystko, a przy takim podejściu jesteśmy w stanie poradzić sobie z każdym problemem. Zresztą w trakcie swojego pierwszego sezonu Gionis, kiedy przegrał kilka spotkań, powiedział mi, żebym się nie martwił, bo on uwielbia grać w play-off. I to się potwierdziło – dodał szkoleniowiec Bogorii.
 
W drugim meczu Marek Badowski bez większych problemów pokonał reprezentującego Słowację Wang Yanga 3:0, natomiast w następnym Sirucek zwyciężył 3:1 swojego rodaka oraz grającego trenera Dekorglassu Jiriego Vrablika.
 
- Młody Badowski, który po raz pierwszy grał o złoto, pokonał Yanga, mającego wieloletnie doświadczenie w finałach oraz europejskich pucharach. Z kolei przy prowadzeniu 2:0 w setach Pavel stanął, bo świadomość, że mistrzowski tytuł jest na wyciągnięcie ręki sparaliżowała go. Ta niemoc nie trwała jednak długo, bo za chwilę "wrócił – przyznał Redzimski.
 
Tenisiści Dartom Bogorii mogli liczyć w Gdańsku na wsparcie licznych i żywiołowo reagujących kibiców.
 
- Trenujemy i gramy głównie dla naszych fanów, którzy nas mobilizują. Nie jest dziełem przypadku, że wygraliśmy wszystkie ligowe mecze we własnej hali, a to pierwsze takie osiągnięcie od kiedy jestem trenerem tej drużyny, czyli od 11 lat. Ten sukces jest też zasługą zmarłego w zeszłym roku profesora Wojciecha Pasternaka, z którym przyjaźniłem się przez wiele lat. W przygotowaniach do spotkania z Dekorglasem kierowaliśmy się jego zasadą, aby zaangażować cały talent, wszystkie siły, energię i zasoby wewnętrzne w walkę i w rozwiązywanie problemów przy stole – podkreślił.
 
45-letni szkoleniowiec zapowiedział, że po zdobyciu siódmego w historii klubu złotego medalu żaden zawodnik nie opuści mistrzowskiego zespołu.
 
- Jeśli chodzi o europejskie puchary, to nie przewidujemy wzmocnień, natomiast w przypadku LOTTO Superligi sprawa jest otwarta – podsumował.

Dartom Bogoria ze złotem!

Tenisiści stołowi Dartomu Bogorii zostali mistrzami Polski. W finałowym spotkaniu LOTTO Superligi podopieczni trenera Tomasza Redzimskiego pokonali w Gdańsku Dekorglass Działdowo 3:0. To siódmy tytuł drużyny z Grodziska Mazowieckiego.
 
W sezonie zasadniczym Dartom Bogoria wygrała pod koniec września z Dekorglassem we własnej hali 3:0, ale na początku kwietnia w Działdowie gospodarze wzięli rewanż i triumfowali 3:0. W trzecim i najważniejszym spotkaniu najlepsza drużyna pierwszej fazy rozgrywek ponownie zwyciężyła 3:0.
 
Po raz czwarty o mistrzostwie Polski zadecydował jeden mecz finału na neutralnym terenie – drugi raz z rzędu odbył się w Gdańsku. Hala Centrum Szkolenia PZTS im. Andrzeja Grubby wypełniła się do ostatniego miejsca, a kibice stworzyli wyjątkowo gorącą atmosferę. Fani obu zespołów nie szczędzili gardeł, ale po spotkaniu cieszyli się sympatycy z Grodziska Mazowieckiego.
 
O sporą niespodziankę postarał się w inauguracyjnym pojedynku Panagiotis Gionis, który zwyciężył niepokonanego w lidze Shang Kuna. Niewiele jednak brakowało, aby Chińczyk odniósł 18. kolejną wygraną. W czwartym secie 28-letni zawodnik prowadził 10:7, ale nie wykorzystał trzech piłek meczowych. Grek zdobył pięć punktów z rzędu, a w decydującej piątej partii triumfował 11:8.
 
W drugiej potyczce Marek Badowski bez większych problemów pokonał reprezentującego Słowację Wang Yanga 3:0, natomiast w następnej konfrontacji Pavel Sirucek przypieczętował sukces swojego zespołu i zwyciężył 3:1 swojego rodaka oraz grającego trenera Dekorglassu Jiriego Vrablika.
 
Był to siódmy tytuł mistrzowski wywalczony przez Dartom Bogorię. Z kolei Dekorglass nie ma jeszcze w dorobku złotego medalu. Działdowianie po raz drugi znaleźli się w finale superligi - w 2016 roku w decydującym meczu przegrali 1:3 z broniącą wówczas tytułu Olimpią-Unią Grudziądz.
 
 
Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki – Dekorglass Działdowo 3:0
 
Panagiotis Gionis – Shang Kun 3:2 (11:7, 6:11, 6:11, 12:10, 11:8)
Marek Badowski - Wang Yang 3:0 (11:6, 11:9, 11:7) 
Pavel Sirucek – Jiri Vrablik 3:1 (11:9, 11:9, 8:11, 11:6)

Chojnowski: Do Gdańska zabieramy dwa autokary kibiców

"Finał to dla nas najważniejszy mecz w tym sezonie. W Gdańsku z trybun będzie nas wspierać 120 kibiców, którzy przyjadą autokarami" – podkreśla prezes działdowskiego Dekorglassu, Ferdynand Chojnowski.
 
Już w sobotę Dekorglass Działdowo stanie przed szansą wywalczenia pierwszego w historii klubu mistrzostwa Polski. W Gdańsku podejmować będzie Dartom Bogorię.
 
- Od kilku lat jesteśmy w czołówce LOTTO Superligi i tylko raz nie zdobyliśmy medalu. Zawsze walczymy o najwyższe cele. Mecz z Bogorią nie będzie łatwym zadaniem, ale mam nadzieję, że uda się wygrać. Mamy lidera w osobie Shang Kuna, od którego będzie dużo zależało. Myślę, że pojedynek Chińczyka z Gionisem może być ozdobą finału – zapowiada Chojnowski.
 
Prezes Dekorglassu, nawiązał także do sytuacji z zakontraktowaniem Wei Shihao.
 
- Do naszego klubu zgłasza się wielu zawodników. Tak było również w przypadku Wei Shihao. Kontrakt z nim podpisaliśmy już w listopadzie 2018, a nie dopiero przed play-off.  Jeśli ktoś chce to mogę pokazać i udostępnić datę tej umowy. Przecież w listopadzie nie było wiadome z kim zagramy w play-off i czy w ogóle awansujemy. Z całą stanowczością mogę powiedzieć, że nie ma w tej sprawie żadnych podtekstów. W przeszłości podobna sytuacja była z Patrykiem Chojnowskim i Wang Yangiem, którzy podpisywali umowy na jesieni – podkreśla Chojnowski
 
Przypomnijmy, że Wei Shihao odmówił wyjazdu na mecz półfinałowy z Dekorglassem, a później potajemnie uszkodził samochód trenera gdańskich akademików – Piotra Szafranka.
 
- Oczywiście Shihao nie powinien niszczyć samochodu Pana Szafranka. Jednak wiem, że były w Gdańsku jakieś nieporozumienia i w efekcie Chińczyk nie potrafił się porozumieć z klubem. O ile wiem, grając we Francji nie było z nim problemów. Stworzymy mu odpowiednie warunki i wierzę, że będzie naszym solidnym wzmocnieniem – kończy Chojnowski.

Finał LOTTO Superligi [NA ŻYWO]

25. maja finał LOTTO Superligi w Gdańsku. Dartom Bogoria podejmować będzie Dekorglass Działdowo. Zapraszamy do hali o godz. 16:00 oraz na transmisję!

 

Finał: Typy Ekspertów

Finał LOTTO Superligi zbliża się wielkimi krokami. Specjalnie dla Was typami podzielili się nasi eksperci!

Mistrzyni Polski Natalia Bajor stawia na Dartom Bogorię, ale dopiero po pięciu pojedynkach.

- Mecz będzie bardzo zacięty, drużyna z Działdowa ma lidera i uważam, że Shang Kun "zrobi" dwa punkty. Za to drużyna z Grodziska ma bardzo wyrównany skład. Myślę, że każdy zdobędzie po jednym punkcie i wygrają mecz - analizuje.

Pięć partii przewiduje także Jakub Dyjas, ale... na korzyść Dekorglassu.

- Według mnie będzie to bardzo zacięty finał i do ostatniego momentu może się wszystko wydarzyć. Działdowo jak i Bogoria chcą bardzo zdobyć tytuł mistrzowski LOTTO Superligi, dlatego wydaje mi się, że z ustawieniem nikt nie będzie znacząco ryzykował. Moja intuicja mi podpowiada, że ten mecz zakończy się wynikiem 3:2 dla Działdowa - podsumował Dyjas.

Na ekipę z Warmii i Mazur stawia także prezes Mazowieckiego Związku Tenisa Stołowego i członek Zarządu PZTS - Marek Zalewski.

- Mecz dwóch bardzo mocnych i ciekawych drużyn. Jeśli chodzi o moje przeczucie to stawiam na Dekorglass. Dlaczego? Dlatego, że jak nie teraz to kiedy? - krótko podsumowuje.

Inaczej losy finału LOTTO Superligi przewiduje Marek Gudzelak.

- Finałowy mecz o Mistrzostwo Polski zapowiada się bardzo interesująco.Spotykają się dwie drużyny, które prowadzą różną politykę kadrową. Składy drużyn są prawie wiadome, niewiadomą jest tylko czy w Działdowie wystąpi Fertikowski czy naturalizowany Vrablik. Moim zdaniem tytuł powędruje do drużyny z Grodziska Mazowieckiego, ponieważ Panagiotis Gionis, Kaii Konishi czy też Marek Badowski prezentują wyższy poziom sportowy niż ich przeciwnicy.Ciekawe będą pojedynki zawodników Bogorii z Shang Kunem i to one powinny zadecydować o zwycięstwie.Typuję zwycięstwo Bogorii 3:1 - podkreśla Gudzelak.
 
- Na pewno będzie wspaniałe widowisko jak i oprawa meczu. Pan Prezes Zbigniew Leszczyński już niejednokrotnie udowodnił,że potrafi zorganizować tak ważne spotkanie na najwyższym poziomie - podsumowuje.

Napierała: Shang Kun to za mało na Bogorię

"Shang Kun z Dekorglassu Działdowo jest świetnym tenisistą stołowym, ale w pojedynkę nie pokona Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki" - uważa Michał Napierała, trener-menedżer zdobywców Pucharu Polski 3S Polonii Bytom przed finałem LOTTO Superligi.
 
Decydujące spotkanie sezonu 2018/2019 odbędzie się w sobotę (25 maja) o godz. 16:00 w hali Centrum Szkolenia Polskiego Związku Tenisa Stołowego im. Andrzeja Grubby w Gdańsku. Dartom Bogoria ma szansę na siódmy tytuł mistrzowski, a Dekorglass na pierwszy.
 
- W tym sezonie bardzo dobrze zagraliśmy w dwumeczu z Dekorglassem, u siebie wygraliśmy 3:2. W tych spotkaniach Mateusz Gołębiowski i Antonin Gavlas wygrywali z Wang Yangiem, Gołębiowski też raz z nim przegrał, ale generalnie pingpongiści z polskiej LOTTO Superligi przez kilka lat nauczyli się grać ze słowackim obrońcą i nie stanowi on już tak dużego zagrożenia. Po dwa punkty zdobywali z nami liderzy Dekorglassu w danym spotkaniu, tj. Chińczyk Shang Kun i Japończyk Taku Takakiwa, ale w finale wystąpi tylko ten pierwszy. Shang Kun jest świetnym zawodnikiem, ale w pojedynkę nie pokona Dartomu Bogorii - powiedział Napierała.
 
W składzie Dekorglassu, poza Shang Kunem, prawdopodobnie wystąpią Wang Yang i mający polski paszport grający trener Czech Jiri Vrablik. Z kolei trener mazowieckiej drużyny Tomasz Redzimski ma do wyboru Greka Panagiotisa Gionisa, Japończyka Kaii Konishi, Marka Badowskiego i Czecha Pavla Sirucka.
 
- Tak jak powiedziałem, dwa punkty Shang Kuna nie wystarczą. Nie sądzę, aby Wang Yang i Vrablik zdołali zdobyć choć jeden punkt i przypieczętować sukces Dekorglassu. Wśród rywali w dobrej formie jest Gionis, zawsze można liczyć na Konishiego, do tego nieźle prezentuje się Badowski. I jestem pewny, że Marek poradzi sobie z Vrablikiem, który ostatnio sporo trenował i jeździł grać w challengerach z moimi podopiecznymi Robertem Florasem i Gavlasem. 3:2 dla Dartomu Bogorii to bardzo prawdopodobny wynik - dodał.
 
Kilka dni temu zespół 3S Polonii po raz szósty w ciągu niecałej dekady wywalczył Puchar Polski. Po zwycięstwie w półfinale nad gospodarzem turnieju PWSZ Zamość 4:0, w finale pokonał Energę KTS Toruń 4:1.
 
- Pierwszym przełomowym pojedynkiem okazała się wygrana wracającego do dobrej formy po ciężkiej kontuzji Mateusza Gołębiowskiego z Tomaszem Kotowskim. Ozdobą wielkiego finału była gra deblowa, która od przyszłego sezonu zagości też w LOTTO Superlidze. Floras z Gavlasem ograli nie byle kogo, bo samych mistrzów Polski w deblu Konrada Kulpę Kotowskiego. Kibice bili brawo na stojąco. Cieszę się, że mam w składzie trzech solidnych deblistów i każdy z każdym może zagrać na wysokim poziomie. To będzie ważne w nowym sezonie - stwierdził Napierała.
 
Menedżer przyznał także, że latem do bytomskiej drużyny dołączy Siu Hang Lam z Hongkongu. W sezonie 2017/2018 w barwach Warty Kostrzyn nad Odrą miał bilans gier 10-3.
 
- Zakontraktowaliśmy go na minimum 12 meczów. Pokazał się z bardzo dobrej strony w Polsce i liczę, że dalej będzie wygrywać w naszym kraju - podkreślił.

Fertikowski: W finale trzeba zaskoczyć przeciwnika

Spotkają się zespoły na zbliżonym poziomie, więc trzeba nastawić się na bardzo trudny bój i starać się zaskoczyć przeciwnika - uważa przed finałowym meczem LOTTO Superligi Paweł Fertikowski.
 
Zdaniem Fertikowskiego, trudno mówić o faworycie sobotniego spotkania w Gdańsku, bo obie drużyny rywalizujące o złoty medal LOTTO Superligi prezentują zbliżony poziom i należały do najsilniejszych w całym sezonie.
 
- Bogoria jest bardzo mocna. W rundzie zasadniczej pokazała, że jest niezwykle stabilną drużyną, więc to może ich plasować nieco wyżej. Widać, że dobrze przygotowują się do meczów, również pod kątem taktycznym. Myślę, że trzeba nastawić się na bardzo trudny bój i starać się zaskoczyć przeciwnika - zauważył.
 
Zespół z Mazowsza jest sześciokrotnym mistrzem Polski, działdowianie walczą o pierwszy tytuł.
 
- Musimy podejść do tego "na chłodno", jak do kolejnego meczu. Jeśli skupimy się na myśleniu, że to finał i będziemy za bardzo chcieli zdobyć pierwszy tytuł, to może dojść do spalenia. Powinniśmy odłączyć się od całej finałowej otoczki i po prostu zrobić swoje na stole - mówił.
 
Dekorglass tylko raz wystąpił dotychczas w finale LOTTO Superligi, przegrywając w 2016 r. z broniącą wówczas tytułu Olimpią-Unią Grudziądz 1:3. Fertikowski zagrał natomiast w czterech finałach, dwukrotnie zdobywając złoto jako zawodnik... Dartomu Bogorii, której barwy reprezentował w latach 2010-16.
 
- Od dziewięciu lat mieszkam i trenuję w Grodzisku. Na pewno mam duży sentyment do tego klubu, bo wiele razem przeżyliśmy. Bardzo wszystkich szanuję, ale to nie ma wpływu na finał. Podchodzę do niego, jak do każdej innej drużyny i kolejnego meczu do rozegrania - zaznaczył.
 
Zawodnik Dekorgalssu wspominał też, że początki swojej sportowej kariery i pierwsze kontakty z obecnym trenerem Dartomu Bogorii Tomaszem Redzimskim. Obaj pochodzą z jednej okolicy w Wielkopolsce - Fertikowski wychował się w Złotowie, a Redzimski w odległej o 20 km wsi Lipka.
 
- Znam go bardzo długo. Wraz z trenerem Józefem Jagiełowiczem wypatrzyli mnie i ściągnęli do Drzonkowa, gdy miałem jakieś 13 lat. Tam zaczęła się moja przygoda. Byłem w Szkole Mistrzostwa Sportowego i grałem w ZKS Drzonków. Powoli przebijałem się z drugiej ligi do pierwszej, a później do ekstraklasy. Mieliśmy bardzo dobre szkolenia i sparingpartnerów, więc jeśli ktoś dobrze pracował łatwiej było wybić się i coś osiągnąć - podsumował Fertikowski.

Leszczyński: Lepszy obrońca zapewni tytuł

Prezes Lotto Superligi, prowadzącej rozgrywki krajowej elity tenisistów stołowych, uważa, że pojedynek defensorów zadecyduje o tytule mistrza Polski. "Szanse drużyn są wyrównane, ale to któryś z obrońców przesądzi o zwycięstwie" - powiedział Zbigniew Leszczyński.
 
Finał LOTTO Superligi pomiędzy Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki i Dekorglassem Działdowo odbędzie się w sobotę o godz. 16:00 w Gdańsku.
 
- W takich spotkaniach, kiedy rywalizują zespoły mające w składach zawodników o zbliżonych umiejętnościach, ważna jest dyspozycja dnia, zdolność do poradzenia sobie z presją. Dodatkowo w Dartomie Bogorii i Dekorglassie grają obrońcy, co zwiększa atrakcyjność widowiska i - moim zdaniem - właśnie pojedynek Panagiotisa Gionisa z Wang Yangiem przesądzi o tytule mistrzowskim - ocenił Leszczyński.
 
Po raz czwarty o triumfie w sezonie zadecyduje jeden mecz finału na neutralnym terenie. W kolejnych rozgrywkach nowością będzie wprowadzenie debla jako ostatniej, piątej gry (przy wyniku 2:2).
 
- Zeszłoroczny finał w hali Centrum Szkolenia Polskiego Związku Tenisa Stołowego im. Andrzeja Grubby pokazał, że Gdańsk sprawdza się jako organizator spotkania o złoto. Ale to nie oznacza, że następny mecz o tytuł też odbędzie się tutaj. Mamy jeszcze inne pomysły - dodał prezes LOTTO Superligi.
 
Pingpongiści z Mazowsza mają w dorobku sześć tytułów, z kolei ekipa z województwa warmińsko-mazurskiego jeszcze nigdy nie zwyciężyła w LOTTO Superlidze.
 
- Mam nadzieję, że w kolejnych latach do walki o trofeum włączy się i moja drużyna, mam taką cichą nadzieję, że znajdziemy się w play off z udziałem sześciu klubów, co też będzie nowością. Szukam nowych zawodników, na pewno pojawi się koreański atakujący. Do LOTTO ZOOleszcz Gwiazdy dołączy także 19-letni ofensywny tenisista stołowy Manav Thakkar, obecnie zajmujący 129. miejsce na świecie, ćwierćfinalista mistrzostw świata juniorów - przyznał menedżer ekipy z Bydgoszczy.
 
Brązowe medale w sezonie 2018/19 zdobyły zespoły PKS Kolping FRAC Jarosław i Unia AZS AWFiS Gdańsk. W półfinałach przegrały, odpowiednio, z Dartomem Bogorią i Dekorglassem.
 
- Żaden z trenerów nie może sobie pozwolić na wpadkę taktyczną, bo nie będzie już miał rewanżu - powiedział menedżer ekipy z Jarosławia Kamil Dziukiewicz, który w spotkaniach 1/2 finału nie mógł skorzystać z kontuzjowanego najlepszego zawodnika Hou Yingachao.
 
Finał w Gdańsku będzie szczególnym wydarzeniem dla trenera Dartomu Bogorii Tomasza Redzimskiego, który po raz 10. poprowadzi swoją drużynę w meczu o tytuł w LOTTO Superlidze. Grającym szkoleniowcem rywali jest Czech Jiri Vrablik, który niedawno otrzymał polski paszport.

Sponsorzy i Partnerzy Wschodzący Białystok Superligi Tenisa Stołowego

Sponsor tytularny
 
Sponsor
Partner
 
 
 
Patroni medialni