Aktualności Superliga

[TV] Mistrzostwa Polski w Gliwicach

Zapraszamy na transmisję z Indywidualnych Mistrzostw Polski w Gliwicach!

[ZAPOWIEDŹ] IMP w Gliwicach: Dyjas faworytem

Broniący tytułu Jakub Dyjas to jeden z faworytów 87. mistrzostw Polski w tenisie stołowym, które od piątku do niedzieli odbędą się w Gliwicach. Wśród kandydatów do medali z najcenniejszych kruszców wymieniani są: Marek Badowski, Patryk Chojnowski czy - chociaż w dalszej kolejności - robiący bardzo duże i szybkie postępy 16-latkowie: Samuel Kulczycki i Maciej Kubik.
 
Poprzednie mistrzostwa kraju odbyły się w Gliwicach w 1975 roku, a w singlu zwyciężyli: po raz 11. i ostatni w karierze Danuta Szmidt-Calińska (zaczęła wygrywanie w... 1953) i Stanisław Frączyk, który wywalczył tam pierwszy z trzech tytułów z rzędu.
 
- Wśród mężczyzn lista kandydatów do tytułu jest dłuższa i obejmuje nazwiska Kuby Dyjasa, Roberta Florasa, Marka Badowskiego, "młodych wilków" Samuela Kulczyckiego i Maćka Kubika, a także jeszcze kilku innych. Grupa tenisistów stołowych grających w polskiej LOTTO Superlidze będzie chciała zdetronizować Dyjasa, ale brązowy medalista mistrzostw Europy z 2016 roku ma swój cel i chce wygrać po raz drugi z rzędu. Zapowiada się bardzo ciekawy turniej - podsumował Szumacher.
 
MP w Gliwicach to także szansa "pokazania się" trenerowi reprezentacji Tomaszowi Krzeszewskiemu na kilka tygodni przed mistrzostwami świata w Budapeszcie (21-28 kwietnia). Selekcjoner nie ukrywa, że w kręgu jego zainteresowań są Kulczycki (rocznik 2002) i Kubik (2003).
 
- Faworytem mistrzostw kraju jest Dyjas. Uważam, że poradzi sobie z presją i znów zakończy turniej ze złotem. Inni kandydaci do podium to Floras i Chojnowski. Po cichu liczę na mojego zawodnika z PKS Kolping Frac Jarosław Piotra Chodorskiego, który zawsze jest niewygodny i nieobliczalny, a może to będzie jego dzień w Gliwicach i tego z całego serca mu życzę. A co do pań, powinna wygrać Partyka. Ma rachunki do wyrównania za zeszły rok. Jest w dobrej formie i złoto powędruje do niej. W tej konkurencji liczę też na Bajor, która prezentuje już dobry europejski tenis - ocenił wiceprezes PZTS Kamil Dziukiewicz.
 
Podczas 87. IMP w Gliwicach odbędą się też uroczystości związane z 90-leciem Śląskiego Związku Tenisa Stołowego. Zaprezentowany zostanie 12-minutowy film historyczny, odbędzie się promocja książki Wiesława Pięty pt. "Sport na Śląsku, tenis stołowy w latach 1929-2019".
 

Morliny lepsze od grudziądzan

W zaległym meczu 15. kolejki LOTTO Superligi, Olimpia-Unia przegrała we własnej hali z Morlinami Ostróda 2:3.

Olimpia-Unia Grudziądz - Morliny Ostróda 2:3

Samuel Kulczycki - Marco Golla 3:0 (11:7, 11:8, 11:6)
Maciej Kubik - Tzu Hsiang Hing 1:3 (11:13, 11:4, 10:12, 5:11)
Szymon Malicki - Kacper Petaś 3:1 (5:11, 11:4, 11:7, 11:3)
Samuel Kulczycki - Tzu Hsiang Hing 1:2 (13:11, 9:11, 6:11)
Maciej Kubik - Marco Golla 1:2 (8:11, 11:5, 8:11)

[VIDEO] Kulczycki gościem Pawła Table Tennis

Zawodnik Olimpii-Unii Grudziądz był gościem w programi "Rotacja przy stole" autorstwa Pawła Table Tennis.

Badowski: Mam swoje cele na mistrzostwa Polski

Po zdobyciu dwóch srebrnych medali z rzędu, Marek Badowski wymieniany jest wśród faworytów mistrzostw Polski w Gliwicach (1-3 marca). "Nie wziąłbym kolejnego tytułu wicemistrzowskiego w "ciemno" – stwierdził tenisista stołowy Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki.

O ile niespodzianką był finał w 2017 roku (porażka z Danielem Górakiem), o tyle występ w grze o złoto przed rokiem (lepszy był Jakub Dyjas) z pewnością zaskoczeniem nie była. Niewykluczone, że 21-letni Badowski po raz trzeci z rzędu sięgnie po wicemistrzostwo, zważywszy, że najwyżej stoją akcje grającego w lidze niemieckiej Dyjasa (Liebherr Ochsenhausen).

- Podczas mistrzostw Polski jestem troszkę bardziej zmobilizowany i skoncentrowany niż na zawodach Grand Prix, dlatego na pewno nie brałbym kolejnego srebra w ciemno. Cały turniej w Gliwicach ma być świetną zabawą i okazją żeby się sprawdzić, ale oczywiście mam swoje cele... – powiedział Badowski.
 
W turniejach cyklu GP wiodło mu się ze zmiennym szczęściem. Jedną imprezę wygrał, w innych przegrywał z niżej notowanymi m.in. Maciejem Kubikiem, Konradem Kulpą i pierwszoligowcem Jakubem Perkiem. Ale w niedzielę w ostatnim występie przed MP, w meczu LOTTO Superligi wygrał 3:0 z byłym mistrzem Polski Tomaszem Lewandowskim.
 
- To nie były wypadki przy pracy, tylko po prostu przeciwnicy w danym momencie byli lepsi. W przeciwieństwie do mnie potrafili utrzymać wysoki poziom koncentracji. Młodzież wygrywała ze mną, a czy będzie w stanie zdetronizować Kubę Dyjasa? Zobaczymy za kilka dni. Najmłodsi, czyli Kubik i Kulczycki grają naprawdę dobrze, robią postępy widoczne gołym okiem. Oby dalej trenowali tak dobrze i tak ciężko, a na pewno będziemy mieli bardzo silną reprezentację w przyszłości – dodał.
 
Badowski i Patryk Zatówka są także kandydatami do podium w grze podwójnej. Najgroźniejszymi rywalami mogą być Dyjas i Filip Szymański. Na co dzień nikt z tego grona nie trenuje razem debla, ponieważ Dyjas i Zatówka występują w Niemczech, Szymański w Belgii, a Badowski jako jedyny w polskiej LOTTO Superlidze.
 
- Już kiedyś trenerzy próbowali ustawienia z Dyjasem i ze mną, ale nie za bardzo nam szło – przyznał Badowski, który być może wystąpi w parze z Dyjasem pod koniec kwietnia w mistrzostwach świata w Budapeszcie.

Pierwsze zwycięstwo Palmiarni Zielona Góra

Po 15 porażkach z rzędu, tenisiści stołowi Palmiarni Zielona Góra odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie LOTTO Superligi. W niedzielę u siebie wygrali z Morlinami Ostróda 3:2, rewanżując się za styczniową przegraną w takich samych rozmiarach.

Punkty dla zielonogórzan zdobyli: Kamil Nalepa, występujący w austriackich barwach Maciej Kołodziejczyk (znanym ligowcem był jego ojciec, Wojciech) i 16-letni Jakub Jankowski, dla którego to premierowy triumf w elicie. Tym bardziej ważny, bowiem wywalczony w decydującym pojedynku z Kacprem Petasiem (2:1).
 
W tabeli Palmiarnia wciąż zajmuje ostatnie, 12. miejsce. Morliny są "oczko" wyżej, ale niedzielne niepowodzenie sprawia, że znacznie zmalały szanse tego zespołu na utrzymanie w LOTTO Superlidze, w której występują od 1996 roku. Dwa punkty dla ostródzian zdobył Tajwańczyk Tzu Hsiang Hing, najlepszy pingpongista tej drużyny.
 
Dla losów Morlin Ostróda decydujący może być wtorkowy (26 lutego) mecz z beniaminkiem Olimpią-Unią Grudziądz, do którego tracą dziewięć punktów.
 
Na czele tabeli bez zmian, w 16. kolejce zwycięstwa odniosły wszystkie cztery czołowe kluby. Broniący tytułu PKS Kolping FRAC Jarosław pokonał Dojlidy Białystok 3:1, a poszczególne potyczki wygrali: Ukrainiec Kou Lei, Piotr Chodorski i Czech Tomas Konecny. Wśród gości jedyne zwycięstwo zanotował Wang Zeng Yi, który w przeszłości występował w jarosławskim zespole.
 
W Działdowie zdobywca Pucharu ETTU Dekorglass prowadził z LOTTO ZOOLeszcz Gwiazdą Bydgoszcz 2:0, ale goście doprowadzili do remisu. W ostatniej konfrontacji były reprezentant Chin Shang Kun zwyciężył Mateusza Ufnala 2:0. Wcześniej doszło do rzadko oglądanej w polskich halach rozgrywki między obrońcami - doświadczony Słowak Wang Yang udzielił lekcji ambitnemu Ufnalowi 3:0.
 
Za trzy punkty Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki wygrał z Fibrain AZS Politechniką Rzeszów 3:1, m.in. wicemistrz kraju Marek Badowski pokonał byłego mistrza Polski Tomasza Lewandowskiego 3:0. W Gdańsku Unia AZS AWFiS triumfowała w rywalizacji z 3S Polonią Bytom 3:0. W spotkaniu kandydatów do podium IMP Patryk Chojnowski wygrał z Robertem Florasem 3:1.

Zwycięstwa faworytów w 15 kolejce

Pod dyktando faworytów rozgrywane były piątkowe mecze 15. kolejki LOTTO Superligi tenisistów stołowych. Ani jednego seta nie straciły Dekorglass Działdowo i Unia AZS AWFiS Gdańsk. Wygrywali też inni kandydaci do mistrzostwa: Kolping FRAC Jarosław i Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki.
 
Aż cztery spotkania zakończyły się po trzech pojedynkach. Wyjątkiem był mecz w Bytomiu, gdzie 3S Polonia uległa broniącym tytułu jarosławianom 1:3. Dwa punkty zdobył Czech Tomas Konecny, który przez kilka sezonów był liderem... Polonii. W ekipie gospodarzy zagrał zaś Robert Floras, kiedyś zawodnik PKS Kolping FRAC. Przegrał z reprezentującym Ukrainę Kou Leiem 0:3.
 
W tabeli prowadzi Dartom Bogoria, która pokonał Energę KTS Toruń 3:0. Zwycięstwo odniósł m.in. Grek Panagiotis Gionis - 3:2 nad Chińczykiem Han Chuanxi. W potyczce między wicemistrzami kraju w singlu, aktualny - Marek Badowski wygrał z byłym srebrnym medalistą MP Konradem Kulpą 3:2.
 
Ekipa z Grodziska Mazowieckiego ma dwa punkty przewagi nad rywalami z Jarosławia i Gdańska. Unia AZS AWFiS nie dała żadnych szans LOTTO ZOOLeszcz Gwieździe Bydgoszcz (3:0).
 
Największą niespodzianką piątkowych gier są rozmiary porażki Fibrain AZS Politechnika Rzeszów z Dekorglassem 0:3 i 0-9 w setach. W składzie zespołu z Działdowa wystąpił np. mający w dorobku występy w chińskiej kadrze Shang Kun. Podczas World Touru w Japonii w 2015 roku pokonał mistrza świata (i późniejszego triumfatora igrzysk w Rio) Ma Longa 4:1.
 
Mecz Olimpia-Unia Grudziądz - Morliny Ostróda, który może przesądzić o utrzymaniu w elicie tych pierwszych lub spadku drugich, odbędzie się we wtorek 26 lutego.
 
Wyniki 15. kolejki:
 
Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki - Energa KTS Toruń 3:0
 
Unia AZS AWFiS Gdańsk - LOTTO ZOOLeszcz Gwiazda Bydgoszcz 3:0
 
3S Polonia Bytom - Kolping FRAC Jarosław 1:3
 
Palmiarnia Zielona Góra - Dojlidy Białystok 0:3
 
Fibrain AZS Politechnia Rzeszów - Dekorglass Działdowo 0:3
 

Kucharski: Spodziewam się niespodzianek w singlu

"W singlu mężczyzn nie ma zdecydowanych faworytów, dlatego spodziewam się niespodzianek” – stwierdził legendarny tenisista stołowy Leszek Kucharski przed mistrzostwami Polski w Gliwicach.

 
Tytułu wywalczonego rok temu w Raszkowie bronić będzie Jakub Dyjas. W turnieju mężczyzn zabraknie kilku złotych medalistów z ostatnich lat: Daniela Góraka, Wang Zeng Yi i Bartosza Sucha, a w zawodach kobiet nie wystąpią medalistki mistrzostw Europy: złota Li Qian i brązowa Katarzyna Grzybowska-Franc.
 
- Bardziej wyrównana stawka jest wśród mężczyzn i wydaje mi się, że Kuba Dyjas nie będzie miał wcale łatwego zadania. W Polsce gra pod większą presją, chce koniecznie udowodnić, że jest numerem jeden, a to nie pomaga. Kto wie, może 16-latkowie Samuel Kulczycki i Maciek Kubik zajdą bardzo wysoko i po drodze pokrzyżują plany Dyjasowi? Nie skreślałbym także Patryka Zatówki, Roberta Florasa, Tomasza Lewandowskiego czy Marka Badowskiego – powiedział 59-letni Kucharski.
 
Medalista mistrzostw świata i Europy właśnie objął stanowisko koordynatora–skauta Polskiego Związku Tenisa Stołowego. Słynny pingpongista wygrywał mistrzostwa kraju w singlu w 1980 i 1987 roku. Drugi z wielkich polskich tenisistów stołowych Andrzej Grubba triumfował od 1979 do 1992 roku, z wyłączeniem lat, kiedy najlepszy był Kucharski.
 
- Szczególnie miło wspominam pierwszy triumf przed prawie 40 laty. W finale w hali gdańskiej Politechniki pokonałem właśnie Andrzeja Grubbę. Pamiętam, że do tych zawodów przygotowywałem się identycznie jak sześć lat później do mistrzostw Europy w Pradze, w których dopiero w finale przegrałem z Joergenem Perssonem. Przez kilka dni poprzedzających imprezy trenowałem przy stole raz dziennie, a wieczorami chodziłem biegać, w Gliwicach moim towarzyszem był Stasio Frączyk. Po takim wysiłku fizycznym czułem się po prostu dobrze, tego mi było trzeba. Dopiero przed finałem w Czechosłowacji zrezygnowałem z biegania, bo łapały mnie skurcze. Tak byłem zmęczony trudami turnieju – wspominał.
 
W MP w deblu Kucharski wywalczył pięć złotych medali z Grubbą (1979-1981, 1984, 1988) i jeden ze Stefanem Dryszelem (1978), a w mikście sięgnął po trzy tytuły: z Jolantą Szatko (1978-1979) i Dorotą Bilską (1989). Łącznie ma na koncie 36 medali w trzech konkurencjach.
 
- Nie udało mi się ani razu zwyciężyć w trzech konkurencjach w tych samych zawodach, ale akurat tego mi nie brakuje w kolekcji. Niedosyt mogę odczuwać tylko z powodu braku mistrzostwa świata i Europy oraz medalu igrzysk. Co do MP, w 1974 roku, mając niecałe 15 lat, zagrałem w mikście ze swoją mamą Magdaleną, ale szczegółów naszego występu już nie pamiętam – dodał Kucharski.
 
Kilka dni po ME w Gliwicach, wraz z innym trenerem Grzegorzem Adamiakiem Kucharski wyjeżdża na młodzieżowe ME do Gondomar. W Portugalii zagrają: bliźniaczki Anna i Katarzyna Węgrzyn, Julia Ślązak, Kulczycki, Kubik i Tomasz Kotowski.

Ligowi weterani nad przepaścią

Tenisiści stołowi Palmiarni Zielona Góra już 31. sezon nieprzerwanie występują w superlidze, zaś Morliny Ostróda od 23 lat. Oba zespoły są na końcu tabeli i ich passa występów w krajowej elicie może się zakończyć. 
 
- Awansowaliśmy do ówczesnej ekstraklasy w 1988 roku, wtedy także do ośrodka w Drzonkowie trafił Lucjan Błaszczyk, a po latach także m.in. Daniel Górak. W tym sezonie pożegnamy się z LOTTO Superligą, ale mamy satysfakcję, że stawialiśmy na polską młodzież i inne kluby też obierają ten kierunek - powiedział były trener-menedżer ZKS-u Józef Jagiełowicz.
 
Po 14 z 22 kolejek sezonu zasadniczego zielonogórzanie zajmują ostatnie, 12. miejsce. Jeden mecz - z Morlinami - przegrali 2:3, czyli za 1 pkt, a pozostałe po 1:3 lub 0:3.
 
Drużyna z Ostródy pod szyldem Kormoran Morliny awansowała do obecnej superligi w 1996 roku, a skład wzmocnili wtedy m.in. Tomasz Krzeszewski (dziś trener i prezes klubu, a także selekcjoner reprezentacji) i Jarosław Kołodziejczyk, późniejszy szkoleniowiec kadry Austrii.
 
- Liczyliśmy się ze spadkiem już w tamtym sezonie, ale zdołaliśmy się utrzymać. Teraz nasza sytuacja jest znacznie trudniejsza, lecz nie poddajemy się, nie rezygnujemy. Wkrótce czekają nas spotkania z dwoma ekipami, które pokonaliśmy w pierwszej rundzie - powiedział Krzeszewski.
 
Jego podopieczni zgromadzili dotychczas 5 pkt, a wygrali z beniaminkiem Olimpią-Unią Grudziądz 3:1 i wspomnianą Palmiarnią 3:2. Komplet czterech zwycięstw w tych potyczkach odniósł Tajwańczyk Hung Tzu Hsiang i na niego najbardziej liczy trener ostródzian.
 
- Do rywali z Grudziądza tracimy 10 punktów, ale mamy jeden mecz mniej rozegrany. Nam pozostało jeszcze osiem spotkań, więc matematyczne szanse na pozostanie w lidze zachowujemy - podkreślił medalista mistrzostw Europy, m.in. z Błaszczykiem zdobył srebro w grze podwójnej w 2002 roku.
 
Morliny zagrają z Palmiarnią na wyjeździe 24 lutego, a dwa dni później czeka ich potyczka w Grudziądzu. Z kolei 22 lutego zielonogórzanie podejmą Dojlidy Białystok.
 
Pingpongiści z Ostródy, jako Warrior-Morliny, byli mistrzami Polski w 1999 i 2000 roku, a ekipa z Zielonej Góry sięgnęła po wicemistrzostwo w 1992 (Uni-Complet), 1996 (Nordis), 2003 (ZKS ZSMP) i 2012 roku (ZKS Drzonków).

Kubik nagrodzony przez Zbigniewa Leszczyńskiego

Marcin Kubik został nagrodzony finansowo za wyniki osiągnięte w 2018 roku. Przypomnijmy, że pan Marcin jest trenerem Macieja, który sięgnął po mistrzostwo Europy Kadetów.
 
Nagroda finansowa została wypłacona z funduszu utworzonego przez wiceprezesa ds. sportowych PZTS, pana Zbigniewa Leszczyńskiego, powstałego z należnych mu środków za posiedzenia Zarządu PZTS czyli ekwiwalent oraz zwrot kosztów przejazdu.
 
- Na początku kadencji powiedziałem, że będę pracował społecznie. Mistrzostwo Europy kadetów Macieja Kubika w grze pojedynczej i podwójnej były sukcesami bez precedensu. Zawodnik otrzymał już nagrodę finansową, a ja postanowiłem nagrodzić Pana Marcina Kubika. Praca trenera jest często niedoceniana, a tata Maćka wykonał ogromną pracę, dlatego cieszę się, że pieniądze ze stworzonego przeze mnie funduszu trafiły do niego – powiedział Zbigniew Leszczyński.
 
Wcześniej, dzięki funduszowi wiceprezesa Leszczyńskiego, PZTS ufundował wyjazd Alana Kulczyckiego na jeden z turniejów międzynarodowych.

Sponsorzy i Partnerzy Wschodzący Białystok Superligi Tenisa Stołowego

Sponsor tytularny
 
Sponsor
Partner
 
 
 
Patroni medialni