Aktualności Superliga

Szymański: "Czuję się na siłach walczyć o medal w Coventry"

"Czuję się na siłach walczyć o medal" – mówi Filip Szymański, który jako jedyny Polak zagra w pierwszym w historii World Masters w ping-pongu. W sobotnio-niedzielnym turnieju w angielskim Coventry weźmie udział 24 zawodników i zawodniczek.

Faworytami są: Anglik Andrew Baggaley, Rosjanin Maxim Shmyrev i Niemiec Alexander Flemming, ale być może “czarnym koniem” okaże się Szymański, który w najlepszym starcie w mistrzostwach świata osiągnął ćwierćfinał.

- Czuję się na siłach walczyć o podium. W przeciwieństwie do mistrzostw globu nie uczestniczą Chińczycy, a mniejsza liczba grających sprawia, że już trzy zwycięstwa oznaczają miejsce w półfinale. Jestem też bardzo ciekawy jak do turnieju przygotowani są faworyci. Cz zaskoczą wszystkich jeszcze większą regularnością i siłą uderzeń. Mieliśmy spora przerwę w pingpongowych zawodach, spowodowaną koroanawirusem, dlatego jest dodatkowy dreszczyk emocji – przyznał Filip Szymański.

Od dekady rozgrywane są pingpongowe MŚ, a od 2013 roku ich gospodarzem był Londyn. Tym razem ze względu na pandemię koronawirusa zrezygnowano z organizacji czempionatu, a w zamian zdecydowano się na nowe zawody na “zaproszenia”. Z powodu różnych obostrzeń tym razem zabraknie m.in. Azjatów.

Ping-pong jest odmianą tenisa stołowego, a do różnic zaliczyć trzeba rakietki bez profesjonalnych okładzin, praktycznie bez rotacji. Sety rozgrywane są do 15 punktów, nie ma gry na przewagi, ale jest możliwość np. zdobycia punktu bonusowego, tzw. dwóch w jednej akcji.

Od kilku lat w polskiej czołówce znajduje się 37-letni Filip Szymański. W „klasycznym” tenisie stołowym był mistrzem kraju w grze podwójnej z Szymonem Malickim i mieszanej z Moniką Pietkiewicz. Obecnie występuje w superlidze w barwach 3S Polonii Bytom. Co ciekawe, w tenisie stołowym jest zawodnikiem ofensywnym, zaś w ping-pongu stawia na obronę.

- Zobaczymy jak spiszą się nowi zawodnicy w stawce, m.in. Litwin Tomas Mikutis, który jest również defensorem, a także Niemka Sabine Winter – dodał reprezentant Polski.

W Mastersie, podobnie jak w MŚ, razem walczyć będą mężczyźni z kobietami. Wśród uczestników jest wielu pingpongistów znanych kibicom z mistrzostw globu, jak Anglik Chris Doran, Szkot Gavin Rumgay i Duńczyk Benjamin Soerensen, ale jest też nowa zawodniczka – Sabine Winter. W tenisie stołowym kilka razy wygrała mistrzostwa Niemiec w singlu i zdobyła dwa tytuły mistrzyni Europy w deblu (z Petrissą Solją i Kristin Silbereisen).

W gronie 24 uczestników są m.in. Andrew Baggaley z Uczelni Państwowej Zamość, który aż cztery razy triumfował w MŚ, w tym dwóch ostatnich edycjach, a także Maxim Shmyrev – triumfator trzech pierwszych czempionatów i Alexander Flemming – na koncie ma trzy srebrne medale. Pod nieobecność Chińczyków (Yan Weihao zwyciężył w 2017 roku, a Wang Shibao w 2018) oni są kandydatami do zwycięstwa w Coventry.

Świetny początek Dekorglassu

To był świetny występ i pokaz siły Dekorglassu Działdowo. Na otwarcie grupy mistrzowskiej LOTTO Superligi kandydat do mistrzostwa pokonał u siebie AZS AWFiS Balta Gdańsk 3:0. Cały mecz trwał niewiele ponad godzinę.

Przed 3 miesiącami Dekorglass wygrał z tym samym przeciwnikiem w Gdańsku 3:0, a gospodarze zdobyli tylko 51 małych punktów. W rewanżu przewaga zespołu z Działdowa znów była ogromna. Nowy lider LOTTO Superligi ponownie wygrał wszystkie sety, a AZS AWFiS Balta ugrał 53 pkt.

W porównaniu do jesiennego meczu Jiri Vrablik zastąpił w składzie Shihao Weia. Grający trener wygrał z Tomaszem Tomaszukiem 3:0. Z kolei powtórnie Jakub Dyjas wygrał z Szymonem Malickim 3:0 i Andrej Gaciną z Patrykiem Chojnowskim 3:0.

W tabeli znów nastąpiła zamiana miejsc – Dekorglass Działdowo jest liderem 33 pkt, a za nim plasuje się 7-krotny Mistrz Polski Dartom Bogoria Grodzisk Maz. 32. Na 3 pozycji sklasyfikowane są Dojlidy Białystok 29.

Środowe spotkanie w Działdowie zostało rozegrane awansem. W najbliższy piątek odbędzie się 14 kolejka LOTTO Superligi będąca początkiem rywalizacji w grupach mistrzowskiej (zespoły z lokat 1-6) i spadkowej (drużyny 7-13).
 
Dekorglass Działdowo - AZS AWFiS Balta Gdańsk 3:0
  1. Jakub Dyjas - Szymon Malicki 3:0 (11:5, 11:7, 11:3)
  2. Andrej Gacina - Patryk Chojnowski 3:0 (11:4, 11:6, 11:4)
  3. Jiri Vrablik - Tomasz Tomaszuk 3:0 (11:9, 11:9, 11:6)

Chojnowski: "Zadaniem było utrzymanie, a gramy o medale"

"Zadaniem było utrzymanie, a tymczasem gramy o medale. Więc już zrobiliśmy aż nadto, a będziemy chcieli ugrać jak najwięcej" – mówi Patryk Chojnowski, lider KS AZS AWFiS Balta Gdańsk i najlepszy polski zawodnik w rankingu indywidualnym LOTTO Superligi.

Już w środę mecz Dekorglass Działdowo – KS AZS AWFiS Balta Gdańsk rozpoczynający zmagania w grupie mistrzowskiej. To szczególne spotkanie m.in. dla Patryka Chojnowskiego, który wcześniej grał w klubie z Działdowa.

- Nie mam żadnego urazu do ludzi z Działdowa za rozstanie przed paroma laty, dlatego nie zamierzam niczego udowadniać. Pojadę po prostu zagrać dobry mecz w środę. W naszej hali Dekorglass szybko z nami rozprawił przed straty seta, więc 1 punkt brałbym w ciemno! – powiedział Patryk Chojnowski, który w tamtym spotkaniu przegrał z Andrejem Gaciną 0:3.

W I rundzie Mistrz oraz Wicemistrz Igrzysk Paraolimpijskich miał bilans gier 15-5. Patryk Chojnowski aż 6-krotnie wywalczył komplet punktów. Łącznie jego zespół wygrał 8 spotkań i doznał tylko 4 porażek.

- Graliśmy polskim składem, do tego wcale nie mocnym, a potrafiliśmy wywalczyć 22 punkty. Inni wzmacniali się obcokrajowcami, my takiej możliwości nie mieliśmy. Cel w postaci utrzymania już dawno zrealizowaliśmy, a teraz może być już tylko lepiej – przyznał Indywidualny Mistrz Polski z 2019 roku.

Solidnie spisywał się pozyskany z Olimpii-Unii Grudziądz Szymon Malicki 6-7, a ważne zwycięstwa dokładał także Tomasz Tomaszuk 3-9. W jednym meczu wystąpił Artur Daniel, złoty medalista IMP z 2009 roku.

Bardzo ciekawie w środę zapowiada się pojedynek, o ile do niego dojdzie, Patryka Chojnowskiego z Jakubem Dyjasem. W finale ubiegłorocznych IMP w Białymstoku Kuba Dyjas wygrał z Patrykiem Chojnowski 4:3, zaś w 2019 roku w Gliwicach 1/8 finału Chojnowski pokonał broniącego tytułu Dyjasa 4:3.

- Jakub Dyjas i Marek Badowski na ten moment trochę odstają, ale jeśli chodzi o występy Polaków na arenie międzynarodowej. W naszym kraju nie raz widzieliśmy ich porażki czy w LOTTO Superlidze czy w Mistrzostwach Polski. Na dziś nasz czołówka to też Robert Floras, Maciej Kubik, Samuel Kulczycki czy młody Miłosz Redzimski, który zaczyna szybko robić postępy – stwierdził Patryk Chojnowski.

W tym miesiącu gdańszczan czekają jeszcze dwa bardzo trudne mecze w Lotto Superlidze - 22 stycznia u siebie z Dartomem Bogorią Grodzisk Maz. i 26 stycznia na wyjeździe z broniącym tytułu Sokołowem SA Jarosław.

8 obcokrajowców pewnych gry w play-off

8 zagranicznych zawodników jest pewnych gry w play-off w LOTTO Superlidze. W najbliższą środę rozpocznie się rywalizacja w grupie mistrzowskiej, a po niej zmagania o medale w sezonie 2020-21. Warunkiem występu w play-off jest udział w 5 spotkaniach.
 
Jak dotychczas ten punkt regulaminu jednej z najmocniejszych lig w Europie spełnili:
 
Dartom Bogoria Grodzisk Maz. (1 miejsce w tabeli) - Czech Pavel Sirucek 11 meczów
Dekorglass Działdowo (2) - Chorwat Wei Shihao 12, Chorwat Andrej Gacina 9
Dojlidy Białystok (3) – Białorusin Aliaksandr Khanin 12, Chińczyk Li Yongyin 11
Sokołów SA Jarosław (4) - Ukrainiec Kou Lei 12
LOTTO ZOOleszcz Gwiazda Bydgoszcz (5) - Rosjanin Viacheslav Burov 12, Japończyk Asuka Machi 6
 
Drużyna AZS AWFiS Balta Gdańsk gra w tym sezonie bez obcokrajowców.
 
Blisko wypełnienia kryterium dot. liczby gier są Panagiotis Gionis z Dartomu Bogorii i Sathiyan Gnanasekaran z broniącego tytułu Sokołowa – obaj rozegrali po 4 spotkania.
 
Ale jest też grupa zawodników, która w bieżących rozgrywkach LOTTO Superligi, z powodu obostrzeń związanych z COVID-19, ani razu nie mogła pojawić się w polskich halach. Są to między innymi Kaii Konishi i Masaki Yoshida (Dartom Bogoria), Han Qiyao i Jong Sang-Eun (Sokołów SA), Kang Dongsoo i Wang Eugene (Lotto Zooleszcz Gwiazda).
 
Rywalziacja w grupie mistrzowskiej rozpocznie się 20 stycznia meczem (awansem) Dekorglassu Działdowo z AZS AWFiS Balta Gdańsk. W dniu 22 stycznia Dojlidy podejmą Sokołów, Dekorglass spotka się z Lotto Zooleszcz Gwiazdą, a AZS AWFiS Balta z Dartomem Bogorią.
 
Również 22 stycznia w grupie spadkowej odbędą się mecze: ZKS Palmiarnia Zielona Góra – Uczelnia Państwowa Zamość, 3S Polonia Bytom – Olimpia-Unią Grudziądz, Poltarex Pogoń Lębork – Fibrain AZS Politechnika Rzeszów. Pauzuje Energa Manekin Toruń.
 
W play-off zagrają: w ćwierćfinale kluby z miejsc 3-6 (jedno spotkanie w hali drużyny z wyższej lokaty), od półfinałów dołączą kluby z miejsc 1-2 (mecz i rewanż). Z grupy spadkowej do 1 ligi zostanie zdegradowana tylko jedna, najsłabsza ekipa.

Szymański ma szansę zagrać w World Masters w Coventry

Grający w 3S Polonii Bytom Filip Szymański ma szansę wystąpić, jako jedyny reprezentant Polski w zawodach World Ping Pong Masters, które zastąpią pingpongowe Mistrzostwa Świata. Turniej odbędzie się od 23 do 24 stycznia w Ricoh Arena w angielskim Coventry.

- Otrzymałem zaproszenie od organizatora – Matchroom Multi Sport – do wzięcia udziału w prestiżowym World Ping Pong Masters. W Anglii zagra 24 zawodników i zawodniczek, w tym aktualny, 4-krotny Mistrz Świata, prywatnie mój dobry znajomy Andrew Baggaley, zwycięzca 3 pierwszych edycji MŚ Maxim Shmyrev oraz Niemiec Alexander Flemming, który wywalczył 3 srebrne medale Mistrzostw Świata, w tym w 2020 roku po porażce z Baggaleyem 2:3 – mówi Filip Szymański.

37-letni Filip Szymański, były Mistrz Polski w tenisie stołowym m.in. w grze podwójnej z Szymonem Malickim i mikście z Moniką Pietkiewicz, od kilku lat startuje w MŚ w ping-pongu. W najlepszym występie w 2018 roku osiągnął ćwierćfinał. Wygrał wtedy 4 pojedynki, a w meczu o medal przegrał z Chińczykiem Jungang Huang 0:2.

W tym sezonie LOTTO Superligi, mimo kłopotów zdrowotnych, Filip Szymański odniósł 4 zwycięstwa – z Janem Zandeckim, Bogusławem Koszykiem, Łukaszem Wachowiakiem i Tomaszem Kotowskim. W pozostałych pojedynkach doświadczony zawodnik przegrywał m.in. po 2:3 z Szymonem Malickim, Li Yongyinem i Tomaszem Lewandowskim. W deblu grał najczęściej z młodziutkim Jakubem Stecyszynem, a wygrali z duetem z Lęborka Marek Prądzinski/Adam Dosz.

W tabeli 3S Polonia Bytom zajmuje 9 miejsce z dorobkiem 13 punktów. W grupie spadkowej śląski zespół zagra z Olimpią-Unią Grudziądz, Palmiarnią Zielona Góra, Energą Manekin Toruń, Uczelnią Państwową Zamość, Fibrain KU AZS Politechniką Rzeszów i Poltarex Pogoń Lębork.

Filip Szymański wcześniej występował np. w klubach Belgii, Niemczech, Szwecji, Anglii i we Francji. Na co dzień trenuje w Gdańsku lub Warszawie oraz Grodzisku Maz. W LOTTO Superlidze zdobywał punkty dla drużyn z Rzeszowa i Lęborka.

AZS AWFiS Balta bez presji

Zawodnicy AZS AWFiS Balta Gdańsk z nawiązką zrealizowali zakładany na ten sezon LOTTO Superligi cel. "Podstawowym założeniem było utrzymanie, tymczasem awansowaliśmy do grupy mistrzowskiej. W dalszej fazie zagramy bez presji" - mówi Bartosz Gajek, menedżer zespołu.

Gdańszczanie zakwalifikowali się do grupy mistrzowskiej na ostatnim szóstym miejscu z bilansem ośmiu zwycięstw i czterech porażek.

- Mamy się z czego cieszyć, bo jest to dla nas bardzo udany sezon. Podstawowym celem postawionym drużynie było utrzymanie, który zrealizowany został znacznie przed zakończeniem rozgrywek. Rywalizowaliśmy w krajowym składzie i awansowaliśmy do grupy mistrzowskiej – powiedział Bartosz Gajek.

Menedżer gdańskiego klubu wierzył, że jego zawodnikom uda się znaleźć w gronie sześciu najlepszych teamów.

- Głośno o tym nie mówiłem, bo to znajdowało się w sferze życzeń, wręcz marzeń, ale spodziewałem się, że możemy uplasować się w środku tabeli. Z uwagi na pandemię sezon jest wyjątkowo specyficzny, a czołowe kluby nie zawsze przystępowały do ligowych meczów w najsilniejszych zestawieniach. My natomiast, poza jednym spotkaniem, rywalizowaliśmy w optymalnym składzie - dodał.

Liderem AWFiS Balty jest Patryk Chojnowski, który wygrał 15 z 20 pojedynków. Bartosz Gajek podkreślił, że dobrze spisywał się także Szymon Malicki, który okazał się mocnym punktem drużyny.

- Szymon sam nie wierzył, że może mieć tak udaną rundę. Odniósł sześć indywidualnych, a także trzy deblowe zwycięstwa. W kilku meczach był bliski sprawienia niespodzianki, jak chociażby w potyczce z Wiaczesławem Burowem, z którym przegrał 2:3 - wspomina Gajek.

Na inaugurację drugiej rundy gdańszczanie zmierzą się w środę 20 stycznia w Działdowie z drugim w tabeli Dekorglassem (to spotkanie zostanie rozegrane awansem na prośbę gospodarzy), a 2 dni później podejmą lidera Dartom Bogorię Grodzisk Mazowiecki. Tym rywalom ulegli w październiku 0:3.

- Z Bogorią wystąpiliśmy co prawda bez Chojnowskiego, ale to konfrontacja z Dekorglassem okazała się rywalizacją do jednej bramki. Przerwa przed drugą rundą była długa, bo ostatni mecz rozegraliśmy 27 listopada. Chcieliśmy się jak najlepiej przygotować, ale treningi zostały zakłócone przez koronawirusa. Najpierw zainfekowany zostałem ja, a następnie Malicki. Chorobę przeszliśmy w miarę łagodnie, ale dopiero od stycznia mogliśmy ćwiczyć na pełnych obrotach – stwierdził menedżer.

Reprezentanci AWFiS Balty pokonali wszystkie niżej notowane ekipy, ale z drużynami z czołowej szóstki udało im się odnieść tylko jedno zwycięstwo - w Białymstoku wygrali 3:1 z trzecimi w tabeli Dojlidami.

- To też pokazuje, jakie mamy możliwości. Chcemy się jednak rozwijać i jak najlepiej zaprezentować w następnej fazie. Nawet jeśli po kolejnych pięciu meczach pozostaniemy na szóstej pozycji, wciąż będziemy mieli szansę na wywalczenie Mistrzostwa Polski. Oczywiście znamy swoje miejsce w szeregu i wiemy, że świata nie zwojujemy, ale nie mamy nic do stracenia i w drugiej rundzie, chyba jako jedyni, będziemy grać bez presji – podsumował.

Z każdym meczem będzie ciekawiej!

"Z każdym meczem będzie ciekawiej, zarówno w grupie mistrzowskiej, jak i spadkowej. Mistrza Polski chcemy wyłonić pod koniec kwietnia lub na początku maja" - mówi Zbigniew Leszczyński, prezes LOTTO Superligi tenisa stołowego.

W środę 20 stycznia spotkaniem Dekorglassu Działdowo z AZS AWFiS Balta Gdańsk rozpocznie się decydująca faza rozgrywek krajowej elity. O tytuł powalczy sześć zespołów, z kolei siedem drużyn będzie walczyło o pozostanie w superlidze. Do pierwszej ligi spadnie tylko jedna.

- Wierzę, że przy zachowaniu wszelkich obostrzeń i wytycznych uda się bezpiecznie dokończyć sezon. Pierwsza kolejka w obu grupach odbędzie się 22 stycznia, ale wcześniej mamy jeszcze awansem mecz z lutego między Dekorglassem a AZS AWFiS Balta. Gramy w styczniu i lutym, a ważne rozstrzygnięcia nastąpią w marcu. Być może będą jeszcze zmiany, bowiem dochodzą korekty kalendarza międzynarodowego, do którego musimy się dostosować – dodał szef polskiej LOTTO Superligi.

Niemal cała pierwsza runda odbyła się w kilka tygodni we wrześniu i październiku. Tylko ostatnia kolejka została dograna pod koniec listopada. To sprawiło, że część zagranicznych zawodników mogło przebywać bez konieczności podróżowania tam i z powrotem do innych krajów Europy czy Azji.

- Rozegranie części zasadniczej LOTTO Superligi w błyskawicznym tempie było strzałem w dziesiątkę. Zadowoleni byli też sympatycy tenisa stołowego, którzy na co dzień mogli emocjonować się występami swoich zespołów. Kiedyś dziwiliśmy się, że Chińczycy grają ligę w miesiąc czy półtora, a potem skupiają się wyłącznie na solidnym trenowaniu. Jak widać, to świetny pomysł i frajda dla fanów. Liczę, że w przyszłości uda się go u nas wprowadzić na stałe – przyznał Zbigniew Leszczyński, który jest również wiceprezesem Polskiego Związku Tenisa Stołowego.
 
W grupie mistrzowskiej wystąpią: Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki – 32 punkty, Dekorglass Działdowo – 30, Dojlidy Białystok – 29, broniący tytułu Sokołów SA Jarosław – 26, LOTTO ZOOleszcz Gwiazda Bydgoszcz – 23 i AZS AWFiS Balta Gdańsk – 22. Z kolei o utrzymanie walczyć będą: Energa Manekin Toruń – 18, Uczelnia Państwowa Zamość – 14, 3S Polonia Bytom – 13, Fibrain AZS Politechnika Rzeszów – 10, Poltarex Pogoń Lębork – 8, Olimpia-Unia Grudziądz – 6 i ZKS Palmiarnia Zielona Góra – 3.

- Dwa najlepsze kluby awansują bezpośrednio do półfinałów play off, zaś drużyny z miejsc 3-6 będą walczyć w pojedynczych ćwierćfinałach w halach zespołów, które zajmą 3. i 4. miejsce. Półfinały to mecz i rewanż, zaś finał rozegrany zostanie na neutralnym terenie. Chcielibyśmy aby się odbył w Centrum Szkolenia PZTS im. Andrzeja Grubby w Gdańsku. To wspaniałe miejsce na takie wielkie imprezy. Gdyby pojawiła się jakaś super oferta, wówczas moglibyśmy rozważyć nową lokalizację. Ale zastrzegam, to musiałaby być znakomita propozycja – stwierdził prezes LOTTO Superligi.

Zbigniew Leszczyński to także prezes i menedżer LOTTO ZOOleszcz Gwiazdy.

- Z Asuką Machim bylibyśmy w stanie walczyć o najwyższe cele, ale w obecnej sytuacji nie wiemy, kiedy Japończyk pojawi się w Bydgoszczy. Przyjazd na dwa mecze i potem konieczność odbycia kwarantanny w ojczyźnie sprawiają, że musimy poczekać z decyzjami personalnymi dot. najbliższych gier. Na miejscu mam innych zawodników, którzy są również bardzo ambitni i pokazali w pierwszej rundzie, że mogą wygrywać w superlidze. Przecież pokonaliśmy już wszystkie najlepsze kluby w Polsce - zakończył.

Najlepsi zagrają o tytuły w Arłamowie

W hali sportowej Hotelu Arłamów, w dniach 26-28 marca rozegrane zostaną 89 Indywidualne Mistrzostwa Polski. Na starcie nie zabraknie najlepszych zawodników LOTTO Superligi.
 
Po 14 latach najważniejszy krajowy turniej indywidualny wraca na Podkarpacie. Dziś umowę na organizację 89. IMP w Arłamowie podpisali Kamil Dziukiewicz, wiceprezes Polskiego Związku Tenisa Stołowego, Grzegorz Kielar, prezes Podkarpackiego Okręgowego Związku Tenisa Stołowego i Michał Kozak, prezes Zarządu Hotelu Arłamów.
 
W Arłamowie przed piłkarskim mundialem w 2018 trenowała reprezentacja Polski trenera Adama Nawałki. Tam też przygotowywali się np. piłkarze ręczni do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro.
 
Poprzednie IMP w województwie podkarpackim odbyły się w 2007 roku w Rzeszowie. W hali na Podpromiu złoty medal zdobył m.in. grający obecnie w Fibrain AZS Politechnika Rzeszów Bartosz Such – w grze podwójnej z Marcinem Kusińskim.
 
W finale 75. IMP Marcin Kusiński i Bartosz Such pokonali Tomasza Lewandowskiego grającego wtedy w parze z Krzysztofem Kaczmarkiem. Bartosz Such był wtedy zawodnikiem Borussii Dusseldorf, a Tomasz Lewandowski występował LUKS Pełcz Górki Noteckie. Niedługo później popularny „Lewy” przeniósł się do Rzeszowa.
 
Brąz wywalczył m.in. Szymon Malicki, który obecnie zdobywa punkty dla AZS AWFiS Balta Gdańsk, w duecie z legendą naszego tenisa stołowego - Lucjanem Błaszczykiem.
 
W finale singla Lucjan Błaszczyk wygrał z Danielem Górakiem 4:0, a brązowe krążki wywalczyli Bartosz Such i Jarosław Tomicki. Wszyscy w ostatnich latach grali w LOTTO Superlidze, a 45-letni dziś Lucjan Błaszczyk jest zgłoszony do ZKS Palmiarnia Zielona Góra.

Piotrowski chciałby przedłużyć umowę z Japończykami

"Mam nadzieję, że sytuacja związana z koronawirusem ustabilizuje się i w przyszłym sezonie Japończycy znów zagrają w naszym zespole. Chciałbym aby wszyscy czterej pozostali w Toruniu" – mówi Krzysztof Piotrowski, menedżer KTS Energa Manekin Toruń.

Z powodu pandemii torunianie w pierwszej rundzie nie mogli skorzystać z azjatyckich wzmocnień. Z nimi w składzie byliby kandydatami do podium LOTTO Superligi. Konrad Kulpa, Tomasz Kotowski i Damian Węderlich oraz Przemysław Walaszek do ostatniego meczu walczyli o awans do grupy mistrzowskiej, ale porażka z AZS AWFiS Balta Gdańska sprawiła, że w grupie spadkowej.

- Niestety, nie udało się awansować do najlepszej szóstki, choć niewiele nam zabrakło do zrealizowania celu. W tej sytuacji do końca tego sezonu nie będziemy próbowali ściągać Azjatów i z pewnością zrozumieją naszą decyzję. Zresztą wiem, że np. Taimu Arinobu i Yuki Hirano mają sporo grania w japońskiej ekstraklasie. Chciałbym aby oni, a także Ryohei Kanoya i Yuki Matsuyama pozostali u nas na rozgrywki 2021-22 – powiedział Krzysztof Piotrowski.

Taimu Arinobu i Yuki Hirano występują w drużynie lidera japońskiej T-League Ryukyu Asteeda. Bardzo dobrze spisują się w grze podwójnej. Pokonali duety: Masataka Morizono/Sathiyan Gnanasekaran 2:0 i Panagiotis Gionis/Satoshi Aida 2:0.

I przynajmniej w teorii, a może za kilka tygodni na treningu w Toruniu, interesująco wyglądałaby rywalizacja z 2-krotnymi Mistrzami Polski w deblu Konradem Kulpą i Tomaszem Kotowskim.

W singlu zdecydowanie lepiej prezentuje się Taimu Arinobu, który pokonał bardzo dobrze znanego polskiem kibicom Hou Yingchao 3:2 (Yuki Hirano uległ Hou Yingchao 0:3) oraz Jina Takyuę 3:0, zaś przegrał z Junem Mizutanim 1:3 i Yuyą Oshimą 0:3

W sezonie 2019-20 LOTTO Superligi Energa Manekin była blisko zdobycia medalu. Ze względu na pandemię zmagania zostały przerwane po 20 z 22 kolejek i nie odbyła się runda play-off.  Najlepiej grał Taimu Arinobu, który miał bilans 11-0. Wygrał m.in. z Panagiotisem Gionisem, Markiem Badowskim i Wandżim.

Gionis wraca do składu Dartomu Bogorii

"Od styczniowych meczów jestem ponownie do dyspozycji trenera Dartomu Bogorii" – mówi Panagiotis Gionis, czołowy zawodnik lidera LOTTO Superligi, który w grudniu grał w lidze japońskiej. Grecki zawodnik występował w TT Saitama.

Rozegrałem 6 pojedynków singlowych i 1 w grze podwójnej, a także występowałem w tzw. finałowym secie. Rozgrywany on jest w sytuacji, kiedy w całym meczu jest wynik 2:2 – powiedział Panagiotis Gionis.
 
W singlu ten bardzo doświadczony tenisista stołowy pokonał m.in. 3:2 (6:11, 11:9, 3:11, 11:6, 11:8) Japończyka Juna Mizutaniego, brązowego medalistę Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro w grze pojedynczej.
 
Defensor, który 7 stycznia skończy 41 lat, wygrał także 3:0 (11:5, 11:10, 11:8) z Satihyanem Gnansekaranem z zespołu aktualnego Mistrza Polski Sokołów S.A. Jarosław. Gionis pokonał również Koki Niwę, który podobnie jak Jun Mizutani wywalczył drużynowe wicemistrzostwo olimpijskie w Rio. Obaj Japończycy są wielokrotnymi medalistami Mistrzostw Świata w deblu i drużynie. Gionis triumfował w spotkaniu z Niwą 3:0 (11:6, 11:8, 11:9).
 
Panagiotis Gionis pokonał też Tajwańczyka Chuang Chih Yuana 3:1 (11:7, 11:5, 3:11, 11:9).
 
W tzw. finałowym secie Grek wygrał ze słynnym nastolatkiem, 5 rakietą świata Tomokazu Harimoto 11:6, a przegrał ze swoim kolegą klubowym z Dartomu Bogorii Masaki Yoshidą 3:11. Po 10 dniach przegrał z Yoshidą w pełnym pojedynku 0:3 (9:11, 3:11, 8:11). Został pokonany także w meczach singlowych przez Koki Niwę 3:2 i Maharu Yoshimurę 3:2.
 
W deblu Panagiotis Gionis, 49 rakieta świata (najwyżej był 18) i Sato Aida przegrali 0:2 (6:11, 10:11) z Taimu Arinobu i Yuki Hirano, zawodnikami KTS Energa Manekin Toruń.
 
- Liga zakończy się w marcu, ale nie pozostał już wiele gier. Teraz jestem ponownie do dyspozycji trenera Dartomu Bogorii Grodzisk Maz. A jeśli chodzi o obostrzenia dot. Covid-19 różnica polegała na tym, że na spotkaniach T-League nie było kibiców. Mecze rozgrywaliśmy w Saitamie, Tokio, Jokohamie. Z podróżami nie było problemów, te miasta dzieli niewielka odległość – przyznał brązowy medalista Mistrzostw Europy w 2013 roku.
 
Czterokrotny olimpijczyk od kilku sezonów występuje w Dartomie Bogorii. W tym sezonie zagrał w 4 spotkaniach, w których odniósł 5 zwycięstw i poniósł 2 porażki. Pod nieobecność Panosa Gionisa w podstawowym składzie w LOTTO Superlidze i Lidze Mistrzów grał 14-letni Miłosz Redzimski. Syn trenera Tomasza Redzimskiego spisywał się bardzo dobrze.
 
Dartom Bogoria z pozycji lidera przystąpi do walki w grupie mistrzowskiej. Pierwszy mecz rozegra 22 stycznia na wyjeździe z AZS AWFiS Balta Gdańsk.