Aktualności Superliga

Platonov i Huang zagrają w Qatar Open

Fot. Marcin Masalski

Dwóch zawodników występujących na co dzień we Wschodzący Białystok Superlidze - Pavel Platonov (Białoruś, Condohotels Morliny Ostróda) i Huang Sheng-Sheng (Tajwan, Olimpia-Unia Grudziądz), weźmie udział w rozpoczynających się we wtorek zawodach Qatar Open w Doha. Turniej w Katarze zaliczany jest do cyklu World Tour Super Series.

W dobrych humorach do Doha uda się z pewnością gracz Olimpii-Unii Grudziądz. Huang w miniony weekend wspólnie ze swoim rodakiem Chiangiem Hung-Chiehem zajęli drugie miejsce w Kuwait City w grze podwójnej i w Qatar Open będą chcieli przynajmniej powtórzyć ten wynik. Szansę na to będą mieli spore, gdyż są w Doha rozstawieni z numerem drugim. Oprócz rywalizacji deblistów, Huang Sheng-Sheng zagra także w fazie eliminacyjnej w grze pojedynczej. Rywalami Tajwańczyka w kwalifikacjach będą Kou Lei (Ukraina), Mohammad Salameh (Jordania) i Rachid El Boubou (Liban).

Drugi z zawodników broniący barwy polskiego klubu - Pavel Platonov w Qatar Open także wystartuje w dwóch konkurencjach. W deblu partnerem Białorusina będzie Rosjanin Fedor Kuzmin. Białorusko-rosyjska para o awans do turnieju głównego będzie musiała walczyć od kwalifikacji. Platonov wystąpi także w eliminacjach grupowych w grze pojedynczej. W grupie "28" przeciwnikami gracza Condohotels Morliny Ostróda będą Jean-Michel Saive (Belgia) i Mohamed Bannout (Liban).

Swoje umiejętności w Doha zaprezentują także Wu Chih-Chi (Tajwan, Energa-Manekin Toruń) oraz Wong Chun Ting (Hongkong, Condohotels Morliny Ostróda). Gracze polskich klubów nie mogą jednak grać we Wschodzący Białystok Superlidze z powodu występów w lidze chińskiej.

Do udziału w tegorocznej edycji Qatar Open zgłosiło się 229 zawodników i zawodniczek. Łączna pula nagród turnieju wynosi 500 tysięcy dolarów! Faworytami imprezą są Chińczyk Ma Long i Singapurka Feng Tianwei.

Mateusz Przybył

Huang Sheng-Sheng na podium Kuwait Open

 

Huang Sheng-Sheng z Olimpii-Unii Grudziądz po raz kolejny stanął na podium zawodów z cyklu World Tour. Tym razem Tajwańczyk wspólnie ze swoim kolegą z reprezentacji - Chiangiem Hung-Chiehem zajęli drugie miejsce w turnieju gry podwójnej podczas Kuwait Open.

Rozstawiona z numerem drugim para z Tajwanu już od początku imprezy dobrze prezentowała się w Kuwait City. W pierwszej rundzie Huang i Chiang wyeliminowali chińsko-francuski duet: Kong Lingxuan/Adrien Mattenet, pokonując swoich rywali 3:1 (11:9, 11:6, 7:11, 11:6). Dwa kolejne spotkania to pewne zwycięstwa Azjatów - nad Jiangiem Tianyi i Chu Yan Leungiem (Hongkong) 3:0 (11:4, 11:8, 11:5) oraz Robertem Gardosem i Danielem Habesohnem (Austria) 3:0 (13:11, 11:4, 11:6). Pierwszej porażki Huang i Chiang doznali dopiero w finale. W decydującym o zwycięstwie mecze para z Tajwanu uległa chińsko-austriackiemu deblowi Lin Gaoyuan/Stefan Fegerl 2:3 (11:5, 4:11, 12:10, 3:11, 7:11).

Oprócz rywalizacji w grze podwójnej, Huang Sheng-Sheng startował również w zmaganiach singlistów. W grze pojedynczej gracz Olimpii-Unii Grudziądz niestety radził sobie znacznie gorzej niż w zawodach deblistów. Drugie miejsce w grupie 31 nie pozwoliło sympatycznemu zawodnikowi z Tajwanu na awans do turnieju głównego. Zaważyła o tym porażka z Koreańczykiem Kang Dongsoo 2:4 (11:8, 14:12, 6:11, 9:11, 6:11, 10:12). W pozostałych meczach eliminacyjnych Huang gładko pokonywał Shehana Hegaba (Egipt) 4:0 (11:6, 11:4, 11:1, 11:4) i Mohammada Salameha (Jordania) 4:0 (11:6, 11:2, 11:6, 11:5).

Za zajęcie drugie miejsca w Kuwait Open Tajwańczycy otrzymali 2800 dolarów. Dwa razy większa kwota zostanie wypłacona zwycięzcom imprezy.

Mateusz Przybył

Międzynarodowe sukcesy Zatówki

 

Patryk Zatówka będzie miło wspominał wyprawę do czeskiego Hodonina. Najpierw gracz Olimpii-Unii Grudziądz odniósł największy sukces w karierze - awansując do Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, a następnie dotarł do ćwierćfinału Czech Junior Open w grze pojedynczej.

Zatówka, który kilkanaście dni temu zadebiutował we Wschodzący Białystok Superlidze, kontynentalne kwalifikacje przebrnął w imponującym stylu. W pierwszym etapie młody Polak wygrał dwa z trzech pojedynków (z Lucą Marcato 3:0 i Mathanem Simonem 3:2), pewnie awansując do fazy pucharowej. Decydująca część kwalifikacji to jeszcze bardziej skuteczna gra Zatówki. Jeden z najzdolniejszych graczy młodego pokolenia w Polsce pokonuje kolejno Denisa Ternę 4:0, Carla Ahlandera 4:0 i Tomislava Pucara 4:1 i zapewnia sobie przepustkę na występ w chińskim Nanjing.

Kilkanaście godzin po wielkim sukcesie w kwalifikacjach kontynentalnych, Patryk Zatówka wziął udział w Czech Junior Open. Podopieczny Piotra Szafranka dotarł do ćwierćfinału, w którym musiał uznać wyższość Japończyka Yuto Kizukuri. Wcześniej jednak reprezentant Polski ogrywał m.in. Ryotaro Ogatę (Japonia) i Bence Majorosa (Węgry).

Patryk Zatówka będzie drugim graczem z naszego kraju, który wystąpi w Młodzieżowych Igrzyskach Olimpijskich. Cztery lata temu w premierowych zawodach dla graczy młodego pokolenia wystąpił Konrad Kulpa (aktualnie zawodnik Energa-Manekin Toruń).

Oprócz Zatówki awans do Nanjing wywalczyła także Natalia Bajor.

Mateusz Przybył

Kołaciński: bez Vrablika strefa spadkowa

 

"Gdyby nie Czech, to bylibyśmy blisko strefy spadkowej. Wiele meczów wygrał sam, a przynajmniej punktował w nich" - powiedział o Jirim Vrabliku trener Dekorglassu Działdowo Piotr Kołaciński. Beniaminek superligi przegrał w 12. kolejce z Bogorią 2:3.

Poproszę o podsumowanie meczu z Bogorią
Piotr Kołaciński: jako trener nigdy nie będę zadowolony z porażki. Na osłodę pozostje fakt, że wywozimy z Grodziska punkt. Wszystko dobrze zaczęło się dla nas. Xu Wenliang niespodziewanie pokonał Daniela Góraka, a Jiri Vrablik na przewagi w piątym secie Roberta Florasa. To było tyle z naszej strony. Gospodarze podnieśli się i wygrali trzy kolejne pojedynki.

Myślałeś przy 2:0, że zdobędziecie trzy punkty?
- Myślałem i szczerze wierzyłem, że jeśli nie 3:0, to 3:1. Była wielka szansa, szczególnie u Jiriego, który prowadził z Danielem 9-7 w czwartym secie. Ale zawodnik Bogorii znakomicie rozegrał końcówkę. Wenliang z Robertem zagrał dobrze, ale nie wystarczająco, by pokonać rywala.

Co by było z Dekorglassem w tym sezonie, gdyby nie Jiri Vrablik?
- Bylibyśmy blisko strefy spadkowej. Wiele meczów Vrablik wygrał sam, a przynajmniej punktował w nich. To prawdziwy lider naszej drużyny. Mam nadzieję, że podtrzyma formę, a jego koledzy spróbują się dostosować.

Chińczyk odniósł pierwszą wygraną w rundzie, Szymon Malicki wciąż nie może przełamać się. Co się dzieje?
- Xu w końcu zagrał odważnie, na luzie i pełny wiary. Pokazał swoje możliwości i zagrał tak, jak od niego oczekujemy. U Szymona pierwsza kwestia to technika i praca nad odbiorem serwisu. W tym elemencie jest dużo do poprawienia. Druga rzecz to psychika. Planujemy pracę z psychologiem sportowym. Myślę, że nasze działania pozwolą w najbliższym czasie podnieść nasz poziom sportowy.

Pytał Dawid Szajna

Konkurs fotograficzny

 

 

Masz ciekawe zdjęcie dokumentujące rozgrywki Wschodzący Białystok Superligi? Nie czekaj, tylko od razu weź udział w naszym konkursie!

Wysyłaj zdjęcie na [email protected] a kalendarz Superligi może trafić do Ciebie! W każdej kolejce mamy do rozdysponowania 5 kalendarzy.

Zapraszamy do udziału!

Przełamanie Palmiarni!

 

Po serii pięciu porażek z rzędu Palmiarnia Zielona Góra zwyciężyła w przedostatnim meczu 12. kolejki Wschodzący Białystok Superligi wicelidera rozgrywek Kolping Frac Jarosław 3:2. Udany rewanż Lucjana Błaszczyka i spółki za porażkę z pierwszej rundy spowodował "ucieczkę" ZKS ze strefy spadkowej.

Trzeci komplet punktów w sezonie zaliczył Lucjan Błaszczyk, który przerwał swoją niechlubną serię sześciu przegranych. Pojedynek w decydującym momencie wygrał też Daniel Bąk. Palmiarnia sięgnęła po dwa punkty i uwolniła się od strefy spadkowej. Po pięciu przegranych w lidze (tylko jeden zdobyty punkt) awansowała na ósme miejsce i ma w dorobku dziewięć "oczek".

O pierwszych dwóch pojedynkach można napisać, że odbyły się. "Konkurs" na wyższe rozgromienie rywala wygrał Błaszczyk. Grający na pierwszej pozycji najbardziej doświadczony gracz Palmiarni pozwolił ugrać Witalijowi Niechwiedowiczowi w trzech setach zaledwie 13 punktów. Tylko nieco bardziej zacięte było starcie Daniela Bąka z Wangiem Zeng Yi - lider Kolpinga przegrał z byłym brązowym medalistą IMP 19 akcji, w tym aż 11 w drugiej partii.

Prawdziwa walka w hali CRS rozgorzała od pojedynku numer trzy. Jewgienij Szczetinin w ekspresowym tempie wygrał dwa sety z Mateuszem Gołębiowskim. Polak po kolejnych odsłonach "wrócił" do gry i doprowadził do piątego seta. W nim kontrolę miał już jednak Białorusin, który triumfował 11-7, zdobywając swój 12. punkt w sezonie.

W trudnej sytuacji był były tenisista stołowy Zugbruecke Grenzau w konfrontacji pierwszych rakiet obu klubów. ZKS przegrywał z PKS 1:2, a Błaszczyk z "Wandżim" - także w takim stosunku. Czwarta i piąta odsłona padły jednak łupem byłego reprezentanta Polski (dwukrotnie 11-7), który tym samym zgromadził pierwszy od 3 grudnia komplet punktów. Dla podopiecznego Józefa Jagiełowicza i Pawła Sroczyńskiego wtorkowe sukcesy były dopiero numerami pięć i sześć w superligowej kampanii 2013/2014.

Na wysokości zadania w decydującej grze stanął Bąk. Grający już szósty sezon w zielonych barwach zawodnik wywalczył dopiero czwarty triumf w superlidze, ale była to wygrana dająca gospodarzom dwa punkty. Daniel Bąk pokonał Niechwiedowicza 3:1, choć przegrał pierwszego seta 10-12. Po ponad pięciu miesiącach od startu rozgrywek 25-latek odniósł swoje premierowe zwycięstwo przed własną publicznością.

ZKS Palmiarnia Zielona Góra - PKS Kolping Frac Jarosław 3:2
Lucjan Błaszczyk - Witalij Niechwiedowicz 3:0 (11-4, 11-6, 11-3)
Daniel Bąk - Wang Zeng Yi 0:3 (2-11, 11-13, 4-11)
Mateusz Gołębiowski - Jewgienij Szczetinin 2:3 (3-11, 5-11, 11-2, 12-10, 7-11)
Lucjan Błaszczyk - Wang Zeng Yi 3:2 (5-11, 12-10, 13-15, 11-7, 11-7)
Daniel Bąk - Witalij Niechwiedowicz 3:1 (10-12, 11-7, 11-9, 11-4)

Dawid Szajna

Wicemistrz wciąż niepokonany

 

Aż trzech godzin potrzebowała Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki by drugi raz w tym sezonie zwyciężyć Dekorglass Działdowo. W meczu 12. kolejki superligi beniaminek prowadził już 2:0, lecz po pięciu pojedynkach podniesione głowy mieli gospodarze, którzy zwyciężyli 3:2 i odzyskali prowadzenie w tabeli.

"Przy prowadzeniu 2:0 liczyłem, że w najgorszym przypadku wygramy 3:1 i zdobędziemy trzy punkty. Niestety od tego momentu przy stole grała już tylko Bogoria" - powiedział tuż po spotkaniu trener Dekorglassu Piotr Kołaciński.

Jego podopieczni już po dwóch pojedynkach zapewnili sobie punkt do tabeli. Najpierw premierową wygraną w rozgrywkach w rundzie rewanżowej zanotował Xu Wenliang, który pokonał Daniela Góraka 3:1. Chińczyk w swoim pojedynku numer 50 w barwach Dekorglassu od drugiego seta grał jak natchniony i już przy pierwszej okazji przełamał serię trzech kolejnych porażek. Na 2:0 podwyższył as beniaminka Jiri Vrablik. Czech podobnie jak w pierwszym spotkaniu ograł Roberta Florasa, tym razem 3:2, broniąc po drodze piłki meczowej.

Od pojedynku Pawła Fertikowskiego z Szymonem Malickim warunki gry przy stole dyktowali gracze Tomasza Redzimskiego. Kluczowy w tym starciu był drugi set, w którym Malicki prowadził aż 8-4 i 9-5, by ostatecznie przegrać 11-13. Fertikowski zaliczył dziewiątą wygraną w dziesiątej grze w sezonie, a "Malin" poniósł czwartą porażkę z rzędu i w 2014 roku we Wschodzący Białystok Superlidze jeszcze nie zwyciężył.

Szansę na kolejny ligowy "komplet" zaprzepaścił Vrablik. Jego szóstym pogromcą w bieżącej kampanii został Górak, który w czterech setach zrewanżował się Czechowi za przegraną 2:3 z pierwszej rundy. Polsko-czeski pojedynek zakończył backhandowy blok gracza Bogorii po ekwilibrystycznym zagraniu działdowianina, po którym temu drugiemu z nogi spadł but.

Mimo trzech zepsutych serwisów (sześciu w dwóch pojedynkach) Floras rozprawił się w decydującym starciu z Xu. Grający w przeszłości przez cztery lata w Bogorii Azjata tylko w drugiej partii zdołał jako pierwszy zdobyć 11 punktów. Pozostałe gry zdecydowanie dla reprezentanta Polski - trzykrotne zwycięstwo 11-5 - który zapewnił swojej drużynie dwa punkty do tabeli i przypieczętował skuteczny pościg po nieudanym początku meczu.

"Nasza sytuacja była trudna, ale nawet gdy przegrywaliśmy 0:2, to wierzyliśmy w końcowy sukces. Cieszy zwłaszcza to, że po porażkach w pierwszych grach, potrafiliśmy z Danielem Górakiem wygrać kolejne pojedynki. Zdecydowaną wygraną odniósł Paweł Fertikowski, który dał nam sygnał do ataku. Odpadliśmy już z Pucharu ETTU, dlatego zrobimy teraz wszystko, by odzyskać tytuł w superlidze" - podsumował Floras.

Wicemistrzowie Polski odzyskali pierwsze miejsce w tabeli rozgrywek. Po 12 spotkaniach mają w dorobku 31 punktów i o dwa wyprzedzają Kolping Frac Jarosław. Dekorglass Działdowo z dorobkiem 17 "oczek" jest szósty.

Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki - Dekorglass Działdowo 3:2
Daniel Górak - Xu Wenliang 1:3 (11-7, 7-11, 7-11, 3-11)
Robert Floras - Jiri Vrablik 2:3 (4-11, 11-6, 8-11, 13-11, 10-12)
Paweł Fertikowski - Szymon Malicki 3:0 (11-7, 13-11, 12-10)
Daniel Górak - Jiri Vrablik 3:1 (12-10, 11-5, 8-11, 13-11)
Robert Floras - Xu Wenliang 3:1 (11-5, 8-11, 11-5, 11-5)

Dawid Szajna

Toruń "postraszył" kolejnego rywala

 

 

Tenisiści stołowi Energa-Manekin Toruń byli w poniedziałkowy wieczór o krok od sprawienia kolejnej niespodzianki we Wschodzący Białystok Superlidze. Podopieczni grającego trenera Grzegorza Adamiaka po trzech partiach prowadzili z Condohotels Morlinami Ostróda 2:1, by ostatecznie ulec rywalowi z Warmii i Mazur 2:3.

Ostródzianie, którzy do Grodu Kopernika przyjechali podbudowani ostatnim zwycięstwem nad lokalnym rywalem - Dekorglassem Działdowo, musieli sporo się namęczyć aby ograć ostatnią drużynę w tabeli. Poniedziałkowe starcie nie najlepiej rozpoczęło się dla ekipy prowadzonej przez Tomasza Krzewskiego. W pojedynku otwarcia młodzieżowy mistrz Polski - Konrad Kulpa wygrał z Amalrajem Anthony 3:2.

Gracze Condohotels Morliny szybko doprowadzili jednak do wyrównania. Dobrze w tym sezonie dysponowany Pavel Platonov potrzebował trzech setów aby rozprawić się z najmniej doświadczonym w zespole toruńskim Pawłem Piotrowskim. Gdy wydawało się, że ostródzianie już w kolejnej partii mogą objąć prowadzenie, to dość nieoczekiwanie "zaskoczył" Grzegorz Adamiak. Najstarszy pingpongista w ekipie Energa-Manekin ograł Karola Szarmacha 3:2. Dla Adamiaka była to dopiero druga wygrana w tym sezonie.

W czwartym starciu dnia zmierzyli się liderzy obu ekip - Konrad Kulpa i Pavel Platonov. Zdecydowanie lepiej zaprezentował się ten drugi, który ograł dużo młodszego rywala z Torunia 3:0. Dla Białorusina jest to kolejny już w tym sezonie komplet punktów we Wschodzący Białystok Superlidze. Poniedziałkowy wyczyn Platonova jest tym bardziej imponujący, że żaden z rywali nie zdołał mu "urwać" nawet seta.

Drugą wygraną ostródzian w 2014 roku przypieczętował Amalraj Anthony. Indus, który ma za sobą m.in. występy w lidze niemieckiej, rozprawił się Pawłem Piotrowskim 3:0. Anthony rozegrał w tym sezonie 13 pojedynków w najwyższej klasie rozgrywkowej, wygrywając sześć z nich.

Dwa punkty wywalczone w Toruniu pozwalają zespołowi Tomasza Krzeszewskiego nadal realnie myśleć o awansie do fazy play off. Po 12. kolejkach ekipa z Warmii i Mazur ma na swoim koncie 16 punktów i zajmuje siódme miejsce. Torunianie z dorobkiem siedmiu "oczek" nadal zamykają tabelę Wschodzący Białystok Superligi.

Energa-Manekin Toruń - Condohotels Morliny Ostróda 2:3
Konrad Kulpa - Amalraj Anthony 3:2 (11:6, 11:8, 6:11, 10:12, 11:6)
Paweł Piotrowski - Pavel Platonov 0:3 (6:11, 6:11, 7:11)
Grzegorz Adamiak - Karol Szarmach 3:2 (3:11, 14:12, 11:5, 6:11, 11:9)
Konrad Kulpa - Pavel Platonov 0:3 (9:11, 11:13, 7:11)
Paweł Piotrowski - Amalraj Anthony 0:3 (4:11, 11:13, 4:11)

Mateusz Przybył

Beniaminek w Grodzisku Mazowieckim

 

Beniaminek Wschodzący Białystok Superligi Klub Sportowy Dekorglass Działdowo będzie rywalem tenisistów stołowych Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki w poniedziałek 10 lutego o godz. 18.30. To spotkanie 12. kolejki rozgrywek, z którego bezpośrednią transmisję przeprowadzi superligaTV.

W pierwszej rundzie rozgrywek w Działdowie wicemistrzowie Polski z Grodziska Mazowieckiego zwyciężyli 3:2. Z grona trzech zawodników Dekorglassu punkty zdobywał jedynie Czech Jiri Vrablik, który pokonał Roberta Florasa i Daniela Góraka. Jednak Bogoria pokazała siłę wyrównanej drużyny, bo jej gracze odnieśli po jednej wygranej w pozostałych pojedynkach.

Niepodważalnym faworytem tego meczu są gospodarze, którzy w tym sezonie nie zaznali goryczy porażki i z 11 triumfami są drudzy w tabeli superligi (29 punktów). Drużyna trenera Piotra Kołacińskiego jest objawieniem sezonu 2013/2014 i po 11 rozegranych spotkaniach zajmuje szóste miejsce w tabeli (16 pkt), cały czas mając spore szanse na play-off.

Decydująca dla rezultatu poniedziałkowej konfrontacji będzie dyspozycja 30-letniego Vrablika, który zwyciężył 13 z 18 swoich pojedynków w bieżącej kampanii. Dodatkowego smaczku rywalizacji dodaje Chińczyk Xu Wenliang, który w barwach Bogorii występował przez cztery sezony, a na co dzień mieszka w Grodzisku Mazowieckim i trenuje wspólnie z graczami w czarno-czerwonych koszulkach.

Dla podopiecznych Tomasza Redzimskiego będzie to jedyny ligowy mecz przed własną publicznością w lutym. Jego początek o 18.30, a transmisja na żywo na stronie superliga.com.pl.

Inf. prasowa

Południe lepsze od Północy

 

W sobotnich "Derbach Polski", spotkaniu otwierającym 12. kolejkę Wschodzący Białystok Superligi, SPAR extramarket.pl AZS Politechnika Rzeszów pokonała Poltarex Pogoń Lębork 3:1. To pierwsze zwycięstwo "Inżynierów" w 2014 roku.

Po dwóch porażkach z rzędu w drugiej rundzie rozgrywek (10. i 11. kolejka) gracze z Podkarpacia odnieśli pierwszą wygraną w 2014 roku i to od razu za trzy punkty. "Ojcami" sukcesu okazali się zdobywca dwóch punktów Tomasz Lewandowski oraz Filip Szymański. W nagrodę Politechnika awansowała na czwarte miejsce w tabeli Wschodzący Białystok Superligi.

W ekipie gospodarzy przełamał się Lewandowski, który po przegranych z Tomasem Konecnym i Patrykiem Chojnowskim sięgnął po "komplet". Zwyciężył Jakuba Perka 3:2, choć przegrywał 0:2, oraz w starciu tytanów Bartosza Sucha 3:0. Lewandowski to jedyny zawodnik w swojej drużynie, który ma pozytywny bilans gier (12-7).

Serię siedmiu kolejnych porażek żegna Szymański. W poprzednim meczu wygrał na "trójce" z debiutującym w lidze Patrykiem Zatówką, a dziś na tej samej pozycji ograł Marka Prądzińskiego 3:1. "Szyman" mógł triumfować nawet w trzech partiach, ale w pierwszej nie wykorzystał piłek setowych.

Dla Poltarex Pogoni honorowy punkt wywalczył Bartosz Such, który rozbił Pawła Chmiela 3:0. W grze z Lewandowskim był już jednak bezradny. W ostatnich dwóch spotkaniach "Suszi" gra w "kratkę" - z dwóch gier wygrywa jedną.

Po 12 rozegranych meczach rzeszowianie wrócili na czwarte miejsce w tabeli Wschodzący Białystok Superligi. Wyprzedzają ekipy z Bytomia i Działdowa o jedno "oczko", ale mają także rozegrane spotkanie więcej. W środku ligowego zestawienia bardzo ciasno - czwartą Politechnikę od siódmej Ostródy dzielą cztery punkty. Lokatę niżej (8 pkt) jest Pogoń.

SPAR extramarket.pl AZS Politechnika Rzeszów - Poltarex Pogoń Lębork 3:1
Tomasz Lewandowski - Jakub Perek 3:2 (9-11, 10-12, 11-6, 11-9, 11-4)
Paweł Chmiel - Bartosz Such 0:3 (9-11, 7-11, 2-11)
Filip Szymański - Marek Prądziński 3:1 (11-13, 11-7, 11-4, 11-9)
Tomasz Lewandowski - Bartosz Such 3:0 (12-10, 11-8, 11-6)

ds