Aktualności Superliga

Akademicy z Gdańska wykonali zadanie

W zakończonych przedwcześnie, ze względu na pandemię koronawirusa, rozgrywkach LOTTO Superligi tenisiści stołowi AZS AWFiS Balty zajęli dziewiątą lokatę. "Wykonaliśmy zadanie, bo naszym celem było utrzymanie” – uważa kierownik sekcji gdańskiego klubu Bartosz Gajek.

W LOTTO Superlidze rozegrano 20 z 22 kolejek sezonu zasadniczego. Zawodnicy AZS AWFiS Balty odnotowali osiem zwycięstw, co w liczącej 12 zespołów stawce dało im dziewiąte miejsce.

- Kompletowaliśmy skład w ostatniej chwili i nie mieliśmy pewności, czy uda nam się chociażby zatrzymać Patryka Chojnowskiego. Wykonaliśmy zadanie, bo naszym celem było utrzymanie. Nie ustrzegliśmy się wpadki, jaką była bez wątpienia wyjazdowa porażka 2:3 z ostatnią Wartą Kostrzyn, ale dla nas przedwczesne zakończenie rozgrywek nie miało większego znaczenia, bo ligowy byt zapewniliśmy sobie już po 18 spotkaniach – powiedział Gajek.

Liderem gdańskiego zespołu był 30-letni grający trener Chojnowski, który odniósł 23 zwycięstwa w 32 pojedynkach. Wartościowym wzmocnieniem okazał się również reprezentujący Azerbejdżan Chińczyk Khinhang Yu, który wygrał sześć meczów i poniósł jedną porażkę. 19-letni zawodnik wyjechał jednak w styczniu do Azji.

- W każdym meczu z udziałem Yu zdobyliśmy przynajmniej punkt i bez niego walka o uniknięcie degradacji mogłaby się nie udać. Kiedy opuszczał nasz zespół, mieliśmy dość wyraźną przewagę nad drużynami z Grudziądza, Lęborka oraz Kostrzyna, dlatego zakomunikowaliśmy mu, że w tym sezonie z jego usług nie będziemy raczej więcej korzystać – wskazał.

Kierownik AZS AWFiS nie ukrywa, że w Gdańsku są zainteresowani dalszymi występami reprezentanta Azerbejdżanu.

- Piłeczka jest teraz po jego stronie. Jeśli nie uda nam się go ponownie zakontraktować, postaramy się pozyskać innego obcokrajowca. Chcemy mieć zagranicznego zawodnika w odwodzie, aby wspomógł nas w kluczowych meczach. Idealną opcją byłoby, gdyby taki tenisista przebywał w Gdańsku i na co dzień trenował z pozostałymi graczami. Z lepszymi zawodnikami jest jednak problem, bo oni wolą dojeżdżać na konkretny mecz – tłumaczył.

Żaden pingpongista, który występował w AZS AWFiS Balcie, nie ma ważnego kontraktu z klubem.

- Zamierzamy jak najszybciej pozyskać zawodnika, który pełniłby rolę lidera jak Chojnowski, i wokół niego zbudować skład. Rozmawialiśmy z kilkoma graczami, ale na razie musimy poczekać na decyzje naszych sponsorów. Zresztą sytuacja we wszystkich klubach jest podobna. Wiele spraw jest w zawieszeniu i pojawiło się mnóstwo znaków zapytania, bo nastały ciężkie czasy – skomentował.

Działacze gdańskiego klubu zdecydowali się wyremontować halę, w której trenują zawodnicy oraz rozgrywane są mecze niższych lig.

- Chcemy, aby o punkty walczył w tym obiekcie pierwszy zespół, dlatego czynimy starania, aby spełniał on wymogi LOTTO Superligi. Prace trwają. Wymieniamy nawierzchnię, poprawiamy oświetlenie i malujemy pomieszczenia – podsumował.

Leszczyński: Wygrało zdrowie i rozsądek

"Wygrało zdrowie i rozsądek, zaś ambicje sportowe - w obecnej sytuacji związanej z koronawirusem – musimy odłożyć na później" – mówi Zbigniew Leszczyński, prezes spółki LOTTO Superliga prowadzącej rozgrywki krajowej elity tenisistów stołowych.

Zarząd Polskiego Związku Tenisa Stołowego w głosowaniu zdecydował, że z powodu pandemii koronawirusa sezon na szczeblu centralnym został zakończony. Decyzja nie była jednomyślna. Tytuły mistrzowskie zdobyły zespoły zajmujące pierwsze miejsca w tabeli ekstraklasy i superligi, tj. Enea Siarka Tarnobrzeg i Kolping Frac Jarosław.

- Od dłuższego czasu mówiłem, że priorytetem jest bezpieczeństwo wszystkich osób związanych z tenisem stołowym, dlatego cieszę się, że w głosowaniu wygrało zdrowie i rozsądek. Wierzę, że jako kraj i na całym świecie w niedługim czasie uporamy się z pandemią i dlatego dziś trzeba skupić się na walce z koronawirusem, zaś ambicje sportowe musimy odłożyć na później – stwierdził Zbigniew Leszczyński.

Po raz drugi w ostatnich trzech sezonach LOTTO Superligi zwyciężył Kolping Frac, srebro zdobył Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki, a brąz Dekorglass Działdowo. W tej nadzwyczajnej sytuacji postanowiono, że w przeciwieństwie do lat ubiegłych nie będzie dwóch brązowych medalistów, lecz jeden.

- W tym sezonie powiększyliśmy liczbę drużyn walczących w play off, czyli o medale, z czterech do sześciu. Niestety nie uda się przeprowadzić decydującej fazy rozgrywek. Dla mnie, jako prezesa i menedżera LOTTO ZOOleszcz Gwiazdy Bydgoszcz, to też strata szansy na medal. Wygraliśmy sześć meczów z rzędu, pierwszy raz w historii pokonaliśmy rywali z Grodziska Mazowieckiego oraz Działdowa i pokazaliśmy, że możemy liczyć się w walce o podium – dodał bydgoszczanin.

Na miejscach spadkowych znalazły się Warta Kostrzyn nad Odrą (12. lokata i tylko jedno zwycięstwo) oraz Poltarex Pogoń Lębork, który miał jeszcze matematyczne szanse na wyprzedzenie Olimpii-Unii Grudziądz.

- Optuję za tym, aby klub z Lęborka dostał szansę gry w LOTTO Superlidze w nowym sezonie. Oczywiście warunkiem jest porozumienie z rezerwami klubu z Jarosławia, czyli PKS Pegaz Miasto Łańcut Jarosław II, który zajął pierwszą lokatę w grupie południowej pierwszej ligi, ale zgodnie z regulaminem nie może awansować. Pod każdym względem Poltarex Pogoń jest przygotowany do rywalizacji na najwyższym szczeblu. Z grupy północnej dołączy do nas po rocznej przerwie Palmiarnia Zielona Góra – przyznał szef LOTTO Superligi.

Dziukiewicz: Mieliśmy najlepszy zespół w LOTTO Superlidze

- Mieliśmy najlepszy zespół i w pełni zasłużyliśmy na tytuł mistrzowski – mówi menedżer PKS Kolping Frac Jarosław Kamil Dziukiewicz. Zarząd Polskiego Związku Tenisa Stołowego zdecydował o zakończeniu sezonu na szczeblu centralnym. Powodem jest pandemia koronawirusa.

W LOTTO Superlidze rozegrano 20 z 22 kolejek sezonu zasadniczego. Dwie kolejne były planowane zaraz po Wielkanocy, zaś później miała się rozpocząć faza play off. Rozprzestrzeniający się koronawirus sprawił, że niemal na całym świecie nie odbywają się żadne mecze, turnieje itd. Władze PZTS, po uzyskaniu opinii klubów, postanowiły o zakończeniu rozgrywek 2019/2020. Mistrzem ekstraklasy została Enea Siarka Tarnobrzeg, a mistrzem LOTTO Superligi Kolping Frac.

- Na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu mieliśmy w tabeli Lotto Superligi pięć punktów przewagi nad Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki i dziesięć nad Dekorglassem Działdowo. Czekały nas jeszcze spotkania z drużynami z Torunia i Bydgoszczy, a w nich miał wystąpić m.in. niepokonany w polskich rozgrywkach Chińczyk Cheng Jingqi – stwierdził Kamil Dziukiewicz, który jest również wiceprezesem PZTS.

Menedżer jarosławian zwrócił uwagę, że jego zespół grał najrówniej przez cały sezon i w każdym meczu wystawił optymalny skład.

- Zapracowaliśmy na mistrzostwo. Nie kalkulowaliśmy, czy jechaliśmy do czołowego zespołu czy do walczącego o utrzymanie, zawsze walczyliśmy o trzy punkty. Za każdym razem w składzie był Ukrainiec Kou Lei, zdecydowanie najlepszy zawodnik LOTTO Superligi. Wygrał 24 z 26 pojedynków, a przegrał tylko z Panagiotisem Gionisem w pierwszej rundzie i Wangiem Zeng Yi w drugiej. Z Wandżim był wyraźnie zmęczony, bowiem dzień wcześniej wrócił z World Touru w Katarze. W dwumeczach mieliśmy lepszy bilans i od Dartomu Bogorii, i od Dekorglassu. Bardzo cieszymy się z drugiego tytułu mistrzowskiego w ciągu trzech lat, dziękuję zawodnikom, sponsorom i kibicom – dodał Kamil Dziukiewicz.

Oprócz Kou Leia i Cheng Jingqi, mistrzowską ekipę tworzyli Daniel Górak i Chińczyk Han Qiyao. Jeden pojedynek rozegrał Artur Białek.

- Pierwszoplanową postacią był Kou Lei, ale pozostali też dołożyli swoją cegiełkę do sukcesu. 19-letni Han pozytywnie zaskoczył, zwyciężył aż 15 razy i poniósł tylko cztery porażki. Można powiedzieć, że pokonał Bogorię na jej terenie, gdzie zdobył dwa punkty. Od tego momentu odjechaliśmy przeciwnikom. Cheng wystąpił w trzech meczach i tak naprawdę nie miałem okazji go sprawdzić. Miał jeszcze zagrać w kwietniu i potem w play off. Daniel Górak nie zawiódł, ale też liczyłem na więcej z jego strony. Na pewno wniósł sportową jakość, był kapitanem z prawdziwego zdarzenia i za to mu dziękuję – przyznał menedżer.

Kamil Dziukiewicz już zapowiedział jednak zmiany personalne w klubie.

- Znany jestem z tego, że robię roszady kadrowe, które przynoszą efekty w postaci kolejnych medali. Tak więc moja strategia jest dość czytelna i... się nie zmieni. Prawdopodobnie z obecnej czwórki na nowy sezon pozostanie dwóch pingpongistów – zapowiedział.

Co ciekawe, awans do LOTTO Superligi wywalczyły też rezerwy mistrza Polski – PKS Pegaz Miasto Łańcut Jarosław II.

- Zgodnie z regulaminem dwa zespoły jednego klubu nie mogą występować w elicie, ale różne są rozwiązania. Ostateczną decyzję pozostawiam szefowi tej drużyny Grzegorzowi Kielarowi. Być może zespół będzie grał jako oddzielny podmiot w Łańcucie, a może zgłoszą się inne pierwszoligowe kluby, które będą zainteresowane odkupieniem licencji – podsumował Kamil Dziukiewicz.

Sezon zakończony!

Z dniem 31 marca 2020 roku, Zarząd Polskiego Związku Tenisa Stołowego podjął uchwałę o zakończeniu rozgrywek ligowych szczebla centralnego, m.in.: LOTTO Superligi Mężczyzn oraz Drużynowego Pucharu Polski.

W konsekwencji epidemii choroby COVID-19 na całym świecie podejmowane są bezprecedensowe decyzje – przełożenie Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 oraz Hana Bank 2020 ITTF World Team Table Tennis Championships, bezpośrednio dotykające środowisko tenisa stołowego to tylko niektóre z nich. Międzynarodowa Federacja Tenisa Stołowego, w minioną niedzielę, przedłużyła zawieszenie wszelkich rozgrywek do końca czerwca. Świat sportu zatrzymał się. Wszyscy oczekujemy możliwie szybkiego zażegnania kryzysu lecz musimy również rozwiązać bieżące problemy, wywołane sytuacją kryzysową. Od przeszło dwóch tygodni Zarząd Polskiego Związku Tenisa Stołowego rozważał możliwe scenariusze działań. W wyniku głosowania obiegowego, zapadła decyzja o zakończeniu rozgrywek ligowych szczebla centralnego – powiedział Dariusz Szumacher, Prezes Zarządu Polskiego Związku Tenisa Stołowego.

Decyzją Zarządu PZTS sezon rozgrywek ligowych 2019/2020 szczebla centralnego został zakończony. Klasyfikacja końcowa rozgrywek LOTTO Superligi Mężczyzn zostaje ustalona na podstawie aktualnych tabel. Z uwagi na różną ilość rozegranych meczów przez poszczególne drużyny parametrem decydującym o kolejności jest ratio, czyli stosunek zdobytych punktów do ilości rozegranych meczów.

Zdaję sobie sprawę, iż podjęta decyzja jest kontrowersyjna i może wywołać w środowisku spore poruszenie. Przed jej podjęciem, Zarząd PZTS analizował różne warianty zakończenia sezonu, podjęcie decyzji nie było łatwe, jednak finalnie zapadła decyzja o zakończeniu sezonu. Niezależnie od tego czy się z nią zgadzamy, czy też nie, musimy ją uszanować jako i pamiętać, że nikt z nas nie był w stanie przewidzieć takich wydarzeń. – dodaje Szumacher.

Podjęta Uchwała wprowadza również następujące ustalenia:
 
  1. Tytuł Drużynowego Wicemistrza LOTTO Superligi oraz przewidziane w Regulaminie Rozgrywek nagrody otrzymuje drużyna, która w dniu zakończenia rozgrywek zajęła drugie miejsce w klasyfikacji końcowej LOTTO Superligi Mężczyzn.
  2. Przewidziane w Regulaminie Rozgrywek nagrodę dla półfinalistów otrzymuje drużyna, które w dniu zakończenia rozgrywek zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji końcowej LOTTO Superligi.
  3. Z LOTTO Superligi spadają drużyny, które w dniu zakończenia rozgrywek zajmowały miejsca 11 i 12.
  4. Do LOTTO Superligi awansują drużyny, które w dniu zakończenia rozgrywek zajmowały pierwsze miejsca w swoich grupach I ligi.

Głód Igrzysk Chojnowskiego

„Czeka mnie kolejny rok głodu igrzysk. Chcę znów wygrać turniej paraolimpijski” – powiedział mistrz i wicemistrz Polski w tenisie stołowym z lat 2019-2020 Patryk Chojnowski. W dorobku ma też złoto i srebro paraolimpiady.

Ze względów zdrowotnych Chojnowski zrezygnował z występów w seniorskiej kadrze selekcjonera Tomasza Krzeszewskiego. Skoncentrował się na grze z niepełnosprawnymi. Od niemal dekady regularnie zdobywa złote medale mistrzostw świata i Europy, ale przede wszystkim wygrał paraolimpiadę w Londynie, zaś w Rio de Janeiro sięgnął po srebrny krążek.

Niedawno zapadła decyzja, że igrzyska i paraolimpiada w Tokio zostały przełożone na 2021 rok. Powodem jest pandemia koronawirusa. Ten drugi turniej, z udziałem Chojnowskiego, który już uzyskał kwalifikację, odbędzie się od 24 sierpnia do 5 września.

- Kiedy już było niemal pewne, że igrzysk nie będzie w 2020 roku, miałem przekonanie, że zostaną odłożone nie na jesień, lecz na połowę 2021, a może nawet na 2022. Tak naprawdę ostateczny termin był mi już obojętny, chciałbym mieć jedynie trzy-cztery miesiące na spokojne przygotowania. Liczę, że wirus nie będzie tak utrudniał nam życia – stwierdził Chojnowski, jeden z najlepszych zawodników pingpongowej superligi.

Mistrz i wicemistrz paraolimpijski na co dzień jest grającym trenerem AZS AWFiS Gdańsk. W tym sezonie ma bilans gier 23-9 i zajmuje drugie miejsce w rankingu indywidualnym, za Ukraińcem Kou Leiem z Kolpinga Frac Jarosław – 24-2.

- Opóźnienie paraolimpiady oznacza również w moim przypadku przesunięcie w czasie paru decyzji w sprawie mojej stopy. Nastawiałem się, że tegorocznych igrzyskach niepełnosprawnych spróbuję się nią zająć. Możliwa byłaby nawet rekonstrukcja stawu skokowego. Ale w tej sytuacji to nieaktualne. Czeka mnie kolejny rok głodu igrzysk. Chcę znów wygrać turniej paraolimpijski, jak osiem lat temu w Londynie – przyznał zawodnik, który będąc dzieckiem uległ wypadkowi; jadąc rowerem został potrącony przez samochód.

Tenisista stołowy, który w niedzielę skończy 30 lat, podkreślił, że nie zdecyduje się na operację przed paraolimpiadą. “A to także dlatego, że nie mam żadnej pewności, czy będzie lepiej z nogą, która co jakiś czas mi doskwiera”.

Z powodu koronawirusa Chojnowskiego nie może zaplanować imprezy urodzinowej. Twierdzi, że w obecnej sytuacji jeszcze mocniej uświadomił sobie, jak bardzo ważną częścią jego życia jest tenis stołowy.

- Zaczynam mocno tęsknić za odbijaniem piłeczki. Zanosi się na to, że przed jakiś czas w ogóle nie pogram. Sezon w LOTTO Superlidze powinien zostać zakończony, a miejsca w tabeli zachowane po 20 kolejkach. Raczej nic się zmieni się w kwietniu czy maju, a potrzeba też przygotować się do meczów ligowych. Nikt nie podejdzie do stołu po takiej przerwie z marszu. Powinniśmy teraz przede wszystkim dbać o swoje zdrowie, to priorytet – ocenił.

Pod wodzą Chojnowskiego gdańscy pingpongiści z AZS AWFiS Balta plasują się na ósmej pozycji w stawce 12 klubów. Triumfowali w 8 z 20 spotkań, a ich lider zanotował aż osiem kompletów punktów.

10% ze sprzedaży online produktów LOTTO trafi na walkę z koronawirusem i jego skutkami!

Totalizator Sportowy zrobił kolejny krok we wsparciu walki z koronawirusem. Zarząd spółki zdecydował o bezterminowym przekazaniu na ten cel 10 procent ze sprzedaży wszystkich zakładów i losów zawieranych na lotto.pl. Projekt ruszył dziś.

- Przystępujemy do kolejnych działań, które pozwolą nam jeszcze mocniej zaangażować się w pomoc wszystkim tym, którzy codziennie podejmują ogromny wysiłek na rzecz walki z koronawirusem. Należy jednak też myśleć o przyszłości, dlatego tak ważne jest wsparcie wieloetapowe, którego celem będzie ograniczanie skutków tej epidemii po jej zakończeniu – powiedział Olgierd Cieślik, Prezes Zarządu Totalizatora Sportowego.

Warto podkreślić, że cena produktów LOTTO pozostanie bez zmian, a grający nadal będą wspierać rozwój polskiego sportu oraz kultury narodowej.

- Skoordynowana akcja pomocy potrzebującym realizowana na co dzień przez spółki skarbu państwa przynosi pożądane efekty. Totalizator Sportowy udowadnia, że możemy wygrać wszyscy –  dziś z samym koronawirusem, jutro ze skutkami epidemii.  Tak szerokie wsparcie to warunek czasu walki z chorobą, ale i kwestia odpowiedzialności spółki wobec jej klientów – powiedział Jacek Sasin, wicepremier, minister aktywów państwowych.

Warto dodać, że 26 marca Totalizator Sportowy podjął decyzję, by przekazać za pośrednictwem Fundacji LOTTO im. Haliny Konopackiej (w formie darowizny) 90 samochodów, które posłużą jako niezbędny transport do walki z epidemią. Dwadzieścia pierwszych aut zostało już rozdysponowanych pomiędzy 10. szpitalami. Czas oraz miejsce przekazania kolejnych uzgadniane są na bieżąco z koordynującymi akcję pomocy Ministerstwem Zdrowia i Ministerstwem Aktywów Państwowych.

To jednak nie wszystko. Wcześniej Totalizator Sportowy zdecydował o przekazaniu za pośrednictwem Fundacji darowiznę w wysokości 4 mln zł na walkę z epidemią koronawirusa. Wsparcie trafiło do 6 szpitali: MEGREZ Spółka z o.o. w Tychach, Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 1 w Lublinie, Tomaszowskiego Centrum Zdrowia w Tomaszowie Mazowieckim, Dziecięcego Szpitala Klinicznego im. Józefa Polikarpa Brudzińskiego
w Warszawie, Centrum Opieki Medycznej w Jarosławiu i Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Sanoku.

Na liście zakupów Fundacji znalazły się: środki ochrony osobistej (kombinezony, fartuchy, maski, przyłbice, okulary ochronne), kardiomonitory, pulsoksymetry, aparaty USG, respiratory, defibrylatory, wideolaryngoskopy, ssaki elektryczne,  holtery, analizatory parametrów krytycznych, nerki do dializ, worki ambulatoryjne, kardiomonitory, urządzenia do plazmowego oczyszczania powietrza, urządzenia do dezynfekcji i ambulanse specjalistyczne.

Spółka podjęła również szereg działań mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa zarówno swoich klientów, jak i pracowników punktów sprzedaży LOTTO, które są własnością Totalizatora Sportowego. Zamknięto punkty sieci własnej LOTTO we wszystkich galeriach handlowych oraz Salony gier na automatach. Od kilkunastu dni w funkcjonujących punktach LOTTO całej sieci dystrybuowanych jest ponad 2 miliony ulotek oraz plakatów z informacjami na temat koronawirusa. Spółka włączyła się również do akcji #zostanwdomu. Totalizator Sportowy zwiększył dotychczasowe środki bezpieczeństwa w punktach sprzedaży, których jest właścicielem (żele odkażające, maseczki itp.). Poza sukcesywnym przekazywaniem różnego typu środków ochronnych oraz edukacji pracowników w zakresie bezpiecznych zachowań, wprowadzone zostały nowe procedury. Do kolektur można wchodzić tylko pojedynczo, a w zależności od punktu, poza sprzedawcą, mogą w nim pozostawać maksymalnie  1-2 osoby. Klienci są także informowani o przebywaniu w kolekturze tylko w czasie niezbędnym do zakupu produktów LOTTO oraz o wprowadzeniu stref ochronnych, czyli zachowania około 1.5 metra między sobą. Dodatkowo sprzedawcy zachęcają do dokonywania płatności bezgotówkowej. Totalizator Sportowy przypomina też swoim graczom, że nie muszą iść do kolektury, żeby zagrać, ponieważ zakład ulubionej gry można nabyć w internecie na lotto.pl.

Dodajmy też, że 25 marca wystartowała akcja #MilionSposobówNaNudę, której inicjatorem jest właściciel marki LOTTO. Jej celem jest zachęcanie Polaków, którzy pozostają w domach do ciekawego, kreatywnego spędzenia czasu.

Decyzja musi być sprawiedliwa

Olimpia-Unia Grudziądz i Poltarex Pogoń Lębork walczą o utrzymanie w LOTTO Superlidze tenisistów stołowych. Być może w tym roku wyjątkowo będzie tylko jeden spadkowicz, co uchroni oba kluby. „Decyzja powinna być sprawiedliwa” – uważają pingpongiści tych drużyn.

Do końca sezonu zasadniczego pozostały dwie kolejki (21. i 22.). Z powodu pandemii koronawirusa rozgrywki elity są zawieszone do końca kwietnia, ale nie wiadomo, czy nie zostaną zakończone przedwcześnie. Szef LOTTO Superligi Zbigniew Leszczyński zapowiedział, że rozważa wariant z zaledwie jednym, a nie dwoma spadkowiczami. To oznacza, że najwyższą klasę opuści tylko Warta Kostrzyn nad Odrą (5 pkt).

- Po ostatnim zwycięstwie nad rywalami z Bytomia przedłużyliśmy szansę na utrzymanie. Musielibyśmy wygrać z Wartą za 3 punkty (3:0 lub 3:1) i Dojlidami Białymstokiem minimum za 2 (3:2), licząc przy tym, że Olimpia-Unia nie zdobędzie puntów z Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki i Dekorglassem Działdowo. Zadanie trudne, ale możliwe do wykonania. Dlatego gdyby sezon skończył się po 20 kolejce i miałyby spadać dwa kluby, to byłaby krzywdząca decyzja dla mojego zespołu. Co innego z ekipą Warty, która od dłuższego czasu nie miała szans na pozostanie w LOTTO Superlidze – powiedział zawodnik Poltarex Pogoni Bogusław Koszyk.

Do tej pory beniaminek z Lęborka zdobył 13 punktów, zaś pingpongiści z Grudziądza – 17.

- Raczej nie ma co wierzyć, że uda się w najbliższym czasie rozegrać pozostałe mecze. Patrząc na to, co dzieje się na świecie, nie widzę realnych szans na dokończenie sezonu. Wierzę, że władze LOTTO Superligi podejmą decyzję kierując się duchem sportu. A jeśli chodzi o pierwszą ligę, nie wiem czy powinny awansować dwa kluby, czy tylko jeden. Ważne, czy są w stanie zagwarantować sobie odpowiedni budżet. Z tego co wiem, taki warunek może spełnić Palmiarnia Zielona Góra – podkreślił 32-letni Koszyk.

Bardzo blisko pozostania w LOTTO Superlidze jest zajmująca 10. miejsce Olimpia-Unia, chociaż w pierwszej rundzie z klubami z Grodziska Mazowieckiego i Działdowa przegrywała po 0:3.

- W aktualnie sytuacji powinny zostać wprowadzone takie rozwiązania, które będą sprawiedliwe dla jak największej liczby klubów. Poltarex Pogoń Lębork wciąż ma matematyczne szanse na utrzymanie, więc spadek tylko jednej drużyny wydaje mi się bardzo dobrym i sprawiedliwym wyjściem z sytuacji – uważa były wielokrotny mistrz Polski w grze mieszanej Szymon Malicki z ekipy z Grudziądza.

31-letni Malicki uważa, że z pierwszej ligi mogłyby uzyskać promocję dwa kluby i w nowym sezonie LOTTO Superliga składałaby się z 13 klubów.

- Nie widzę przeszkód, aby awansowały dwa zespoły, lecz najważniejsze jest spełnienie kryteriów finansowych. A co do pandemii koronawirusa, sytuacja w Polsce dopiero się rozwija. Jeśli przez najbliższe trzy-cztery tygodnie liczba zachorować ciągle będzie rosła, to zakończenie wszystkich rozgrywek w tenisie stołowym będzie najlepszą opcją. Zdrowie i bezpieczeństwo jest najważniejsze – powiedział.
 
W tabeli prowadzi Kolping Frac Jarosław, przed Dartomem Bogorią i Dekorglassem.

LOTTO Superliga bez drugiego spadkowicza? To możliwe!

„Rozważam sytuację, w której nie wyłonimy w tym sezonie drugiego spadkowicza. Medale powinny otrzymać zaś trzy najlepsze kluby – powiedział szef LOTTO Superligi, Zbigniew Leszczyński.

W tabeli po 20 z 22 kolejek prowadzi z dorobkiem 52 punktów Kolping Frac Jarosław. Wyprzedza o pięć „oczek” dotychczasowego mistrza kraju Dartom Bogorię Grodzisk Mazowiecki oraz o dziesięć Dekorglass Działdowo. Rozgrywki są zawieszone do końca kwietnia i trudno powiedzieć, czy zostaną wznowione.

- Kluby z Jarosławia, Grodziska Mazowieckiego oraz Działdowa swoją bardzo dobrą postawą zasłużyły na medale. To trzy zdecydowanie najlepsze zespoły w rozgrywkach 2019/2020. I jeśli pandemia koronawirusa nie pozwoli na rozegranie dwóch ostatnich kolejek sezonu zasadniczego i fazy play off, wówczas utrzymałbym kolejność w tabeli, uznając ją za ostateczną – stwierdził Leszczyński.

W obecnych rozgrywkach po raz pierwszy w play off o medale miało rywalizować sześć zespołów, a nie cztery jak wcześniej. Dwa najlepsze po 22 seriach automatycznie kwalifikowałyby się do półfinałów, zaś ekipy z pozycji 3-6 zagrałyby w ćwierćfinale. Przegrani w półfinałach otrzymaliby brązowe krążki.

- Wyjątkowo w tym sezonie moglibyśmy przyznać tylko jeden brązowy medal. Różnica w tabeli między czwartymi Dojlidami Białystok a prowadzonym przeze mnie siódmym w tabeli klubem LOTTO ZOOleszcz Gwiazda Bydgoszcz wynosi tylko dwa punkty. Szansę na grę w play off miały też: piąta Energa Manekin Toruń i szósta 3S Polonia Bytom. Stawka jest niesamowicie wyrównana, ale jak mówiłem niestety może nie udać się nam zagrać 21. i 22. kolejki. W poprzednich latach do play off wchodziły cztery zespoły i one były medalistami, a dziś mamy całkiem inną sytuację. Trzy zapewniły sobie bezapelacyjnie grę w decydującej rundzie, a dalsza kolejność byłaby wielką niewiadomą – dodał prezes i jednocześnie menedżer bydgoskiej drużyny.

Na dole tabeli sytuacja też jest dość zagmatwana. Z LOTTO Superligą pożegnała się już Warta Kostrzyn nad Odrą, która wygrała tylko jedno spotkanie. Na przedostatnim, spadkowym miejscu jest Poltarex Pogoń Lębork, który traci cztery punkty do Olimpii-Unii Grudziądz. „Bezpieczne” są Fibrain AZS Politechnika Rzeszów i AZS AWFiS Balta Gdańsk.

- Sytuacja wygląda w ten sposób, że Poltarex Pogoń ma matematyczne szanse na utrzymanie, choć przewaga Olimpii-Unii jest dość znaczna. Wielokrotnie podkreślałem, że klub z Lęborka zarządzany profesjonalnie przez Wojciecha Potrykusa zalicza się do tych zasłużonych, z tradycjami i sukcesami. Prawdopodobnie będę optował za tym, aby pozostawić 11 drużyn na nowy sezon, ponieważ Warta zdecydowanie odbiegała umiejętnościami i w czystej rywalizacji sportowej sobie nie poradziła. Zobaczymy też, czy potencjalni beniaminkowie będą gotowi na grę w LOTTO Superlidze, np. na spełnienie wymogu jakim jest budżet na poziomie minimum 170 tysięcy złotych. Wiemy doskonale, że bywały ekipy, które po awansie nie radziły sobie pod względem finansowo-organizacyjnym – ocenił szef LOTTO Superligi.

Lewandowski chce czekać do czerwca

„Z dokończeniem sezonu w LOTTO Superlidze należy poczekać do czerwca” – uważa grający trener tenisistów stołowych Fibrain AZS Politechniki Rzeszów, Tomasz Lewandowski. Na razie rozgrywki zostały zawieszone do końca kwietnia.

Z powodu pandemii koronawirusa najwcześniej w maju odbędą się dwie ostatnie kolejki sezonu zasadniczego. Pierwotnie miały zostać rozegrane od 16 do 19 kwietnia. Wciąż nie wiadomo, kto wystąpi w play off – z udziałem sześciu zespołów, ani kto dołączy do pewnej już spadku Warty Kostrzyn nad Odrą.

- Nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy poczekali z dokończeniem sezonu do czerwca. Dajmy na to, że ostatniego dnia maja podejmujemy decyzję - gramy czy nie. Jeśli sytuacja z koronawirusem będzie opanowana, wówczas co za problem rozegrać w czerwcu dwie kolejki i np. finał LOTTO Superligi, już bez ćwierćfinałów i półfinałów. Zawodnicy mają kontrakt ważne do 30.06, więc są do dyspozycji klubów. Ale zastrzegam, że najważniejsze jest zdrowie i musimy być pewni, że nikomu nie grozi choroba – mówi Tomasz Lewandowski.

Gdyby faza play off doszła do skutku, pewny miejsca w półfinale jest mistrz kraju z 2018 roku Kolping Frac Jarosław, który o pięć punktów wyprzedza broniący tytułu Dartom Bogorię Grodzisk Mazowiecki. Z kolei wicelider ma też pięć „oczek” przewagi nad Dekorglassem Działodowo, a do zdobycia jest jeszcze maksymlanie sześć punktów. Do walki o medale kandyduje jeszcze cztery drużyny. Natomiast o utrzymanie rywalizują Olimpia-Unia Grudziądz 17 pkt i Poltarex Pogoń Lębork 13.

- Przy podejmowanie ostatecznej decyji ws. sezonu 2019/2020 należy wziąć pod uwagę jeszcze jedną ważną sprawę – rozliczenie rozmaitych dofinansowań, dotacji ze strony władz miast, innych samorządów, naszych sponsorów itd. Nie patrzmy tylko pod kątem kto zdobędzie mistrza, kto wicemistrza, lecz także długofalowo. Wierzę, że w ciągu dwóch miesięcy poszczególne państwa uporają się z pandemią koronawirusa. Można dać też szansę bardzo młodym zawodnikom z czołówki w ich grupach wiekowych, jak Miłosz Redzimski z Dartomu Bogorii czy Dawid Jadam z Kolpinga – przyznał indywidualny mistrz Polski z 2016 roku.

Pingpongiści z Rzeszowa zajmują ósme miejsce – 27 pkt. Do rywali z Torunia i Bytomia, plasujących się na piątej i szóstej pozycji, tracą po sześć „oczek”. W praktyce oznacza to brak awansu do play off, bowiem mają gorszy bilans bezpośrednich spotkań z Energą Manekinem Toruń 1:3 i 3:2. Z 3S Polonią Bytom przegrali 0:3, a czeka ich rewanż na Śląsku w ostatniej serii.

W składzie Fibrain AZS Politechniki, poza Tomaszem Lewandowskim (bilans 9-15), występują Piotr Chodorski (14-7), Chińczyk Wang Jianan (5-6), Singapurczyk Pang Yew En Koen (4-6) oraz juniorzy - Szymon Kolasa (0-5), Szymon Seroka (0-2) i Patryk Dziuba (0-1).

Rozgrywki LOTTO Superligi zawieszone

„Rywalizację w LOTTO Superlidze oraz kobiecej ekstraklasie zawiesiliśmy do 30 kwietnia. Wcześniej do odwołania zawiesiliśmy wszystkie inne krajowe rozgrywki” - poinformował prezes PZTS Dariusz Szumacher. Powodem jest pandemia koronawirusa.

- Będziemy monitorować sytuację na bieżąco i zastanawiać się nad możliwymi scenariuszami dotyczącymi dokończenia sezonu. Podczas telekonferencji zdecydowaliśmy, że do 30 kwietnia zostaną zawieszono rozgrywki w męskiej LOTTO Superlidze oraz kobiecej ekstraklasie. Podjęliśmy taką samą decyzję jak międzynarodowa federacja ITTF – powiedział szef Polskiego Związku Tenisa Stołowego Szumacher.

W kwietniu zaplanowane były dwie kolejki LOTTO Superligi, z kolei w ekstraklasie pozostały klubom do rozegrania po dwa-trzy mecze sezonu zasadniczego. W najbliższych tygodniach nie będzie także spotkań w niższych ligach.
 
W LOTTO Superlidze prowadzi Kolping Frac Jarosław 52 pkt, przed broniącym tytułu Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki 47, Dekorglassem Działdowo 42 i Dojlidami Białystok 34. Dwa najlepsze zespoły, zgodnie z regulaminem rozgrywek, mają awansować bezpośrednio do półfinału play off, zaś ekipy z miejsc 3-6 wystąpią w ćwierćfinale.