Aktualności Superliga

Vrablik typuje faworytów do tytułu

Najważniejszymi kandydatami do złotego medalu mistrzostw Polski w tenisie stołowym są Jakub Dyjas i Marek Badowski, a także Patryk Chojnowski - ocenił trener Dekorglassu Działdowo Jiri Vrablik. Turniej odbędzie się od 28 lutego do 1 marca w Białymstoku.

Zdaniem grającego trenera działdowian, to właśnie liderzy męskiej reprezentacji Polski - 24-letni Dyjas i 22-letni Badowski - mają największe szanse na zdobycie złotego medalu MP w singlu. Za trzeciego z faworytów uważa on kolejnego kadrowicza, obrońcę tytułu 29-letniego Chojnowskiego.

- Znam Patryka i wiem, że jak jest w formie, to może wygrać z każdym - powiedział Vrablik.

W jego ocenie, byłoby niespodzianką, gdyby któryś z tych trzech pingpongistów nie zdobył złota. Chociaż - jak zaznaczył - jest oczywiście więcej zawodników, których może być stać na zwycięstwo, choćby Samuel Kulczycki, Maciej Kubik, Tomasz Lewandowski czy Piotr Chodorski.

Według Vrablika na rywalizację w Białymstoku nie wpłynie to, że spora grupa uczestników MP będzie miała za sobą wyjątkowo dużo gier w swoich klubach; w lutym zaplanowano aż 33 spotkania w LOTTO Superlidze.

Jak zauważył, w turniejach tej rangi jest inaczej niż w spotkaniach ligowych, gdzie trzeba się skoncentrować zwykle tylko na jednym pojedynku w meczu, a gra się "nie tylko dla siebie, ale i kolegów z drużyny czy kibiców".

- W mistrzostwach kraju, gdy w jednym dniu trzeba rozegrać po kilka gier, trzeba być dobrze przygotowanym kondycyjnie, żeby wytrzymać tyle ważnych meczów psychicznie i fizycznie. Starsi zawodnicy często prezentują się nieco gorzej w pierwszej czy drugiej rundzie, zanim przyzwyczają się do sali i przyjdzie forma, ale potem ich doświadczenie procentuje - mówił.

Pochodzący z Czech 36-letni grający szkoleniowiec Dekorglassu ma od roku polskie obywatelstwo. Nigdy jednak nie uczestniczył w indywidualnych MP, a od trzech lat nie startuje również w mistrzostwach rodzinnego kraju.

- Jestem starszym zawodnikiem i koncentruję się już wyłącznie na rozgrywkach ligowych - stwierdził.

Jak przypomniał, w tegorocznych mistrzostwach zabraknie innego reprezentanta klubu z Działdowa Pawła Fertikowskiego, który pod koniec stycznia przeszedł operację po kontuzji biodra.

- Z tego co wiem, Paweł rozpoczął rehabilitację i na razie porusza się o kulach. Myślę, że sam jeszcze nie wie, co będzie dalej i kiedy będzie mógł wrócić za stół - zakończył Vrablik.

Bogoria zmierzy się ze zranionym niedźwiedziem

"Zagramy ze zranionym niedźwiedziem, który będzie atakował z ogromną wściekłością" - powiedział trener tenisistów stołowych Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki Tomasz Redzimski przed rewanżowym meczem z UMMC Jekaterynburg w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.

Mistrzowie Polski po raz piąty awansowali do najlepszej ósemki, ale dopiero teraz odnieśli pierwsze zwycięstwo na tym etapie rozgrywek. We własnej hali pokonali finalistów poprzedniego sezonu 3:1. Punkty zdobyli: Marek Badowski, Pavel Sirucek i Panagiotis Gionis. W piątkowym spotkaniu (godz. 15 czasu warszawskiego) podopieczni Redzimskiego muszą wygrać minimum dwa pojedynki, bowiem przewaga w setach jest nieznaczna - 11:9.

- W ogóle nie rozmawiamy o półfinale, o historycznej szansie itd. Skupiamy się na dobrych przygotowaniach, ponieważ chcemy zagrać jeszcze lepiej niż w Grodzisku Mazowieckim. Czeka nas szczegółowa analiza pierwszego występu i postaramy się znaleźć te elementy, w których przeważaliśmy, określić jakie akcje wygrywaliśmy, a jakie przegrywaliśmy itp. Musimy być przygotowani na wszystko, ponieważ zestawienie par w rewanżu może być zupełnie inne. Jeśli nawet zdarzy się, że poszczególni zawodnicy znów się ze sobą zmierzą, to trzeba zdawać sobie sprawę, że przebieg tych pojedynków będzie zupełnie inny. Taka jest gra. Nie ma się co łudzić, że rywale będą się trzymać nieskutecznych rozwiązań. Do Jekaterynburga dolecieliśmy wczoraj w godzinach wieczornych, Panos dołączył do nas dziś rano, więc dopiero teraz mamy czas na dyskusję w naszym czteroosobowym gronie - stwierdził Redzimski.

Dartom Bogoria wystąpi w tym składzie, co w większości meczów w tym sezonie LM i LOTTO Superligi. Jak przyznał szkoleniowiec, Grek Gionis od miesiąca grał z dość poważną infekcją, ale czuje się całkiem dobrze. Badowski i Sirucek nieco odpoczęli, bowiem ostatnio mieli mnóstwo meczów, turniejów itd. Zresztą ten pierwszy nie zagrał w meczu krajowej elity z Kolpingiem Frac Jarosław (1:3), a zastąpił go 13-letni Miłosz Redzimski, który pokazał się z bardzo dobrej strony w potyczce z 20-letnim Chińczykiem Han Qiyao (2:3).

- W Jekaterynburgu zagramy ze zranionym niedźwiedziem, który przyparty do ściany będzie atakował z ogromną wściekłością i determinacją. Nie możemy pozwolić, aby nas zdominował i zmusił do obrony. Chcemy wykorzystać nasze umiejętności, ukryte rezerwy i wszelkie talenty, aby skutecznie walczyć o przejmowanie inicjatywy, o wygrywanie poszczególnych akcji, a co za tym idzie kolejnych punktów, setów i gier. Przed nami bardzo ciekawe wyzwanie sportowe - przyznał trener mistrzów LOTTO Superligi.

Podstawowy skład drużyny z Jekaterynburga tworzą Aleksander Szibajew, Chorwat Andrej Gacina i Duńczyk Jonathan Groth. W fazie grupowej wygrali wszystkie sześć spotkań - po 3:0 albo 3:1. W ogóle u siebie ostatnią porażkę ponieśli w finale Champions League w 2019 roku z Fakiełem Gazpromem Orenburg 2:3.

Derbowa wygrana bydgoszczan

LOTTO ZOOleszcz Gwiazda Bydgoszcz wygrała w Toruniu z Energą Manekinem 3:0 w ostatnim meczu 16. kolejki LOTTO Superligi tenisistów stołowych. Zwycięzcy derbów województwa kujawsko-pomorskiego awansowali na ósme miejsce w tabeli.

Bydgoszczanie zrewanżowali się za porażkę u siebie 2:3. W poprzednim sezonie z kolei pingpongiści LOTTO ZOOleszcz Gwiazdy dwukrotnie triumfowali w spotkaniach z torunianami. Obecnie obie drużyny walczą o awans do play off - w decydującej części rozgrywek wystąpią kluby z miejsc od 1 do 6.

W poniedziałek punkty dla gości zdobyli: Artur Grela, Rosjanin Wiaczesław Burow i Koreańczyk Cheon Minhyuck.

19-letni Grela odniósł pierwsze zwycięstwach w derbach z Eenrgą Manekinem. Rywalizował z Damianem Węderlichem, który wrócił do toruńskiej ekipy po rocznej grze w trzeciej lidze francuskiej. Drugi punkt wywalczył Burow, który pokonał Tomasza Kotowskiego 3:2. W piątym secie Kotowski doznał kontuzji kolana, ale po krótkiej przerwie wrócił do gry, choć ostatecznie uległ doświadczonemu rywalowi.

Sukces podopiecznych Zbigniewa Leszczyńskiego przypieczętował Cheon Minhyuck. Tak się złożyło, że w większości pojedynków w LOTTO Superlidze walczył z leworęcznymi. Konrad Kulpa to też leworęczny zawodnik, ale Azjata z nim sobie poradził 3:2.

Po raz piąty w tym sezonie w składzie gospodarzy zabrakło zagranicznych zawodników. Wszystkie takie mecze przegrali. Nie mogli zagrać ani Japończycy Taimu Arinobu i Yuki Hirano, ani Ng Pak Nam. W kadrze gości jest czterech obcokrajowców, a tym razem cegiełkę do trzech punktów dołożyli Burow i Cheon. Nie wystąpił bardzo dobrze prezentujący się dotychczas Japończyk Asuka Machi.

Energa Manekin Toruń - Lotto Zooleszcz Gwiazda Bydgoszcz  0:3
  1. Damian Węderlich - Artur Grela     0:3 (11:13, 9:11, 5:11)
  2. Tomasz Kotowski - Wiaczesław Burow 2:3 (7:11, 11:9, 13:11, 2:11, 7:11)
  3. Konrad Kulpa - Cheon Minhyuck      2:3 (11:7, 9:11, 11:7, 4:11, 4:11)

Kolping FRAC i Dartom Bogoria bliżej półfinału

Kolping FRAC Jarosław i Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki przybliżyły się do gry w półfinale LOTTO Superligi tenisistów stołowych. W niedzielę obie drużyny odniosły 14. zwycięstwa w sezonie. Wygraną zanotowały także Dojlidy Białystok.

Dwie najlepsze drużyny po sezonie zasadniczym wystąpią w drugiej rundzie play off. Od pierwszej rywalizować będą zespoły z miejsc od 3. do 6. W tabeli jarosławianie, mistrzowie Polski z 2018 roku, mają 43 punkty, zaś broniący tytułu Dartom Bogoria 41. Na trzeciej pozycji plasuje się Dekorglass Działdowo 38.

W niedzielę klub z Grodziska Mazowieckiego pokonał 3:0 ekipę 3S Polonii Bytom, w składzie z byłym pingpongistą Dartomu Bogorii Robertem Florasem. W pierwszym pojedynku przegrał on z Panagiotisem Gionisem 0:3. Punkty dla gospodarzy, którzy triumfowali 3:0, zdobyli także Marek Badowski i Czech Pavel Sirucek.

Tym razem w składzie mistrzów kraju zabrakło uznawanego za duży talent 13-letniego Miłosza Redzimskiego. Niedawno odniósł pierwsze zwycięstwo w seniorskiej superlidze. Tym razem młody zawodnik zwyciężył w Grand Prix Polski juniorów w Luboniu. Wygrywał tam z rywalami starszymi o trzy-cztery lata.

Liderujący Kolping FRAC pokonał broniący się przed spadkiem Poltarex Pogoń Lębork 3:0. Punkty wywalczyli: reprezentant Ukrainy Kou Lei, Chińczyk Han Qiyao i pięciokrotny złoty medalista IMP Daniel Górak.

Z siódmej na piątą pozycję awansowały Dojlidy. Mecz z beniaminkiem Wartą Kostrzyn nad Odrą beniaminek zaczął od porażki Przemysława Walaszka z Jakubem Masłowskim, lecz później sprawy w swoje ręce wzięli Li Youngyin i Wang Zeng Yi. Dla Li Youngyina to już ósmy komplet "oczek" w tym sezonie.

Poza play off są w tym momencie m.in. tenisiści stołowi Energi Manekina Toruń i LOTTO ZOOleszcz Gwiazdy Bydgoszcz. Do derbowej potyczki dojdzie w poniedziałek w Toruniu. Transmisja "na żywo" w telewizji Sportklub.
 
Wyniki

Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki - 3S Polonia Bytom 3:0
  1. Panagiotis Gionis - Robert Floras  3:0
  2. Marek Badowski - Michał Łysakowski 3:0
  3. Pavel Sirucek - Antonin Gavlas     3:2
Kolping FRAC Jarosław - Poltarex Pogoń Lębork 3:0
  1. Kou Lei - Marek Prądzinski         3:0
  2. Han Qiyao - Bogusław Koszyk        3:0
  3. Daniel Górak - Adam Dosz           3:1
Warta Kostrzyn nad Odrą - Dojlidy Białystok 1:3
  1. Jakub Masłowski - Przemysław Walaszek 3:2
  2. Sławomir Dosz - Li Youngyin           0:3
  3. Daniel Bąk - Wang Zeng Yi             2:3
  4. Jakub Masłowski - Li Youngyin         0:2

Wyjazdowa passa rzeszowian

Trzy wyjazdowe zwycięstwa nad zespołami z województwa kujawsko-pomorskiego - to bilans ostatniego tygodnia w wykonaniu tenisistów stołowych Fibrain AZS Politechnika Rzeszów w rozgrywkach LOTTO Superligi. W sobotę pokonali w Grudziądzu Olimpię-Unię 3:2.

Po wygranych z LOTTO ZOOleszcz Gwiazdą Bydgoszcz 3:1 i Energą Manekin Toruń 3:2, tym razem triumfowali w Grudziądzu. Łącznie rzeszowianie zainkasowali siedem punktów i awansowali na piąte miejsce w tabeli.

Sobotnie spotkanie rozpoczęło się od czterech setów wygranych przez gospodarzy. Później zdecydowali lepiej grali "inżynierowie", dla których punkty w singlu wywalczyli Chińczyk Wang Jianan i Piotr Chodorski. Koreańczyk Park Jeongwoo z Olimpii-Unii wygrał łącznie dwa pojedynki i doprowadził do remisu 2:2.

O losach potyczki miał decydować debel, do którego trener ekipy z Grudziądza desygnował Szymona Malickiego i rezerwowego Jana Zandeckiego, który zastąpił Marco Gollę. W pierwszym secie pokonali doświadczonych Tomasza Lewandowskiego i Chodorskiego, lecz później górą byli przyjezdni.

Łączny bilans wyprawy Fibrain AZS Politechniki do woj. kujawsko-pomorskiego to trzy zwycięstwa - jedno za trzy "oczka" i dwa za "dwa". Indywidualnie najlepiej zaprezentował się Wang Jianan - cztery zwycięstwa i dwie porażki. W grze podwójnej Lewandowski i Chodorski pokonali m.in. mistrzów Polski Konrada Kulpę i Tomasza Kotowskiego z Energi.

Olimpia-Unia Grudziądz - Fibrain AZS Politechnika Rzeszów 2:3
  1. Park Jeongwoo - Tomasz Lewandowski  3:0 (11:8, 11:6, 11:4)
  2. Marco Golla - Wang Jianan           1:3 (11:6, 7:11, 5:11, 7:11)
  3. Szymon Malicki - Piotr Chodorski    0:3 (9:11, 10:12, 5:11)
  4. Park Jeongwoo - Wang Jianan         2:1 (11:8, 3:11, 11:9)
  5. Malicki/Zandecki - Lewandowski/Chodorski 1:2 (11:6, 10:12, 9:11)

Kulpa będzie bronił honoru leworęcznych

Pięć lat temu Konrad Kulpa został wicemistrzem Polski w tenisie stołowym. "W Białymstoku znów będę bronił honoru leworęcznych" – powiedział 25-letni zawodnik, który pod koniec 2019 roku wygrał z mistrzem świata juniorów Xiang Pengiem.

Występujący w barwach Energi Manekina Toruń Kulpa przygotowuje się do mistrzostw kraju w Białymstoku (28 lutego – 1 marca). Największy sukces odniósł w 2015 roku w Wałbrzychu, gdzie osiągnął finał. W grze o złoto przegrał z broniącym tytułu Danielem Górakiem, ale i tak przeszedł do historii, bowiem po kilkudziesięciu latach w decydującym meczu wystąpił leworęczny pingpongista.

- Pamiętam, że bardzo się stresowałem przed ćwierćfinałem z Mateuszem Gołębiowskim. Wiedziałem, że miałem dobre losowanie, wygrywałem z nim wcześniej, ale obawiałem się, czy w takim stresie podołam wyzwaniu. Tymczasem zagrałem dobrze, praktycznie nie psułem piłek, dużo atakowałem, a Mateusz się bronił. Po awansie do strefy medalowej nerwy puściły i ograłem też Patryka Zatówkę. W finale zabrakło umiejętności, aby pokonać Daniela Góraka, będącego wtedy w wysokiej formie. Początek był równy, potem grałem słabiej od niego – stwierdził Kulpa

W kolejnych edycjach MP pingpongistę pochodzącego z Lublina nie było ani razu na podium. Przed turniejem w stolicy Podlasia znów zaliczany jest do szerokiego grona kandydatów do medali.

- Kontuzjowany jest Paweł Fertikowski, dlatego ponownie będę bronił honoru leworęcznych tenisistów stołowych. A może niespodziankę sprawi zawodnik gospodarzy Przemek Walaszek? Jestem bojowo nastawiony, zwłaszcza że wygrałem ostatnią Grand Prix, zaś w każdych z czterech zawodach tej rangi byłem na podium. Będę rozstawiony w najlepszej czwórce, co stwarza możliwość nieco łatwiejszej drabinki. Czuję, że jestem w wysokiej dyspozycji i gram ostatnio naprawdę dobrze. Konkretnych celów wynikowych nie będę sobie stawiał, bo to mnie zazwyczaj gubi – przyznał.

Poprzednie MP w Białymstoku odbyły się w 2011 roku, a 16-letni Kulpa przegrał w eliminacjach z Jackiem Wandachowiczem. W tamtym czasie zaczął odnosić sukcesy w deblu z Jakubem Dyjasem – zostali mistrzami Europy juniorów, a potem triumfowali w mistrzostwach kraju seniorów. Później ich drogi się rozeszły, Dyjas wyjechał do Niemiec, a Kulpa zapuścił korzenie w Toruniu, gdzie gra od dziewięciu lat.

- Zżyłem się z klubem, jego pracownikami, kibicami, po prostu jest mi dobrze w Toruniu. Świetnym trenerem jest Grzegorz Adamiak. Pod jego kierunkiem rozwinąłem się sportowo i gram coraz lepiej. W LOTTO Superlidze mam bilans 6-10, ale nie zawsze pokazałem na co mnie stać – dodał.

Kulpa i Tomasz Kotowski (Energa Manekin) bronić będą tytułu mistrzów Polski w grze podwójnej. Głównymi rywalami powinni być Dyjas w parze z Górakiem bądź Markiem Badowskim, Samuel Kulczycki i Maciej Kubik oraz Tomasz Lewandowski i Piotr Chodorski.

- Nasza przewaga polega na tym, że jako zawodnicy jednego klubu możemy na co dzień trenować debla. Inni takich możliwości raczej nie mają, zresztą niektóre pary tworzone są dość spontanicznie, chociaż czasem to się sprawdza. Trzeba pamiętać, że rywalizacja w MP w grze podwójnej jest nieprzewidywalna. Rok temu zdobyliśmy złoto, ale niewiele zabrakło, a byśmy odpadli w pierwszej rundzie. Przegrywaliśmy z Kamilem Nalepą i Łukaszem Wachowiakiem 0:2 i chyba 4:9 w trzecim secie. Potem wszystkich pokonaliśmy i dziś mogę powiedzieć, że stać nas na powtórkę sukcesu – ocenił Kulpa, który być może wystąpi jeszcze w mikście. Kiedyś triumfował w tej konkurencji z Natalią Bajor.

Toruński pingpongista ma nadzieję, że dobra postawa w Grand Prix i MP sprawi, że znów dostanie szansę od selekcjonera reprezentacji Tomasza Krzeszewskiego.

- Wierzę, że będę częściej powoływany do kadry na turnieje międzynarodowe. W poprzednim roku słabo spisałem się w Polish Open, ale niedługo potem pojechałem na Białoruś i w zawodach tej samej rangi wygrałem z Xiang Pengiem. Kilka tygodni później Chińczyk został mistrzem świata juniorów. Takim meczem pokazałem, że potrafię grać na wysokim poziomie – zakończył.

Bydgoszczanie przerwali złą serię

Po siedmiu porażkach z rzędu w LOTTO Superlidze, tenisiści stołowi LOTTO ZOOleszcz Gwiazd Bydgoszcz wygrali na wyjeździe z Poltarex Pogonią Lębork 3:0. Na fotel lidera wrócił Kolping Frac Jarosław, który pokonał innego kandydata do tytułu Dekorglass Działdowo 3:0.

Poprzednie zwycięstwo bydgoszczanie odnieśli 7 listopada - 3:0 nad Wartą Kostrzyn nad Odrą. Plasowali się wtedy na piątej pozycji w tabeli. Później przegrywali 1:3 i 0:3, co oznacza, że niemal trzy miesiące nie zdobyli ani jednego punktu i spadli na dziewiąte miejsce.

W czwartek punkty dla zespołu Zbigniewa Leszczyńskiego zdobyli: Artur Grela, Rosjanin Wiaczesław Burow i Koreańczyk Cheon Minhyuck. Komplet punktów sprawił, że LOTTO ZOOleszcz Gwiazda traci już tylko cztery do szóstej lokaty, ostatniej premiowanej awansem do play off. W poniedziałek rywalem w derbach będzie piąta Energa Manekin Toruń, a w lutym zagrają jeszcze z ekipami walczącymi o utrzymanie - Olimpią-Unią Grudziądz i Wartą.

Pewne zwycięstwa odnieśli dwaj ostatni mistrzowie - z 2019 roku Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki i z 2018 PKS Kolping Frac. Mazowiecki klub pokonał w Gdańsku 3:0 AZS AWFiS Balta, w składzie z dwoma mistrzami kraju w singlu Patrykiem Chojnowskim (2019) i Bartoszem Suchem (2011).

Natomiast w superligowym hicie w Jarosławiu zespół Kamila Dziukiewicza nie dał szans groźnemu Dekorglassowi. Punkty wywalczyli urodzeni w Chinach Kou Lei i Han Qiyao, zaś pięciokrotny złoty medalista IMP Daniel Górak wygrał 3:2 ze słowackim obrońcą Wang Yangiem, który w piątek udaje się na prestiżowy turniej Top 16 do Szwajcarii.

Bardzo dzielnie w rozgrywkach poczyna sobie 3S Polonia Bytom. Po sześciu kolejnych triumfach pingpongiści ze Śląska 1 lutego ulegli niespodziewanie Olimpii-Unii 2:3, a tym razem uporali się z Wartą 3:1. Dwa "oczka" zdobył Robert Floras. W tym roku w Polonii nie grał jeszcze Lam Siu Hang z Hongkongu.

Nietypowo, bo już w południe doszło do spotkania Dojlidy Białystok - Olimpia-Unia (3:1).

- To był dobry pomysł, bowiem na trybuny przyszło sporo młodzieży ze szkół. Dobra promocja tenisa stołowego przed zbliżającymi się mistrzostwami Polski w Białymstoku - powiedział Wang Zeng Yi. Popularny "Wandżi" pokonał Szymona Malickiego, a dwa punkty dołożył Li Youngyin.
 
WYNIKI

AZS AWFiS Balta - Dartom Bogoria 0:3
  1. Bartosz Such - Pavel Sirucek 0:3 (10:12 | 6:11 | 9:11)
  2. Patryk Chojnowski - Panagiotis Gionis 2:3 (11:8 | 8:11 | 6:11 | 11:6 | 9:11)
  3. Mateusz Troka - Marek Badowski 0:3(1:11 | 6:11 | 4:11)
PKS Kolping FRAC - Dekorglass 3:0
  1. Lei Kou - Jiri Vrablik 3:0 (11:4 | 11:6 | 11:6)
  2. Daniel Górak - Wang Yang 3:2 (11:4 | 11:7 | 8:11 | 5:11 | 11:7)
  3. Qiyao Han - Taku Takakiwa 3:1 (4:11 | 11:6 | 11:9 | 11:3)
Poltarex Pogoń - LOTTO ZOOleszcz Gwiazda 0:3
  1. Bogusław Koszyk - Artur Grela 0:3 (7:11 | 11:13 | 8:11)
  2. Marek Prądzinski - Viacheslav Burov 1:3 (14:12 | 12:14 | 6:11 | 7:11)
  3. Adam Dosz - Minhyuck Cheon 1:3 (11:7 | 9:11 | 11:13 | 8:11)
3S Polonia - Warta 3:1
  1. Robert Floras - Sławomir Dosz 3:0 (11:5 | 11:8 | 11:5)
  2. Antonin Gavlas - Jakub Masłowski 3:0 (11:5 | 13:11 | 11:9)
  3. Michał Łysakowski - Daniel Bąk 0:3 (7:11 | 6:11 | 8:11)
  4. Robert Floras - Jakub Masłowski 2:0 (11:8 | 13:11)
Dojlidy - Olimpia 3:1
  1. Youngyin Li - Jan Zandecki 3:1 (11:3 | 11:7 | 6:11 | 11:5)
  2. Przemysław Walaszek - Jeongwoo Park 0:3 (7:11 | 7:11 | 7:11)
  3. Zeng Yi Wang - Szymon Malicki 3:1 (11:8 | 8:11 | 11:6 | 11:7)
  4. Youngyin Li - Jeongwoo Park 2:1 (6:11 | 11:2 | 11:5)

Zadziałała magia Białegostoku. "Wandżi" zagra o tytuł!

„Gdyby turniej odbywał się gdzie indziej, nie zdecydowałbym się na start. Zadziałała magia Białegostoku” – powiedział grający w miejscowym klubie Dojlidy Wang Zeng Yi. W dniach 28 lutego – 1 marca wystąpi w mistrzostwach Polski w tenisie stołowym.

Indywidualne MP wracają do stolicy Podlasie po blisko dekadzie. W 2011 roku Wang Zeng Yi dotarł do finału, w którym przegrał ze swoim rówieśnikiem (rocznik 1983) Bartoszem Suchem.

- Obaj mieliśmy blisko 30 lat, a wciąż byliśmy bez złotego medalu w singlu. Już dwa lata wcześniej, tj. w 2009 w Ostródzie, byłem w finale i rywalizowałem z kolegą klubowym z Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki Arturem Danielem. Popularny "Lama" mnie wtedy zaskoczył, bowiem zupełnie inaczej grał na treningach, a na ten mecz przygotował nową taktykę i zwyciężył. We wspomnianej potyczce w Białymstoku lepszy był Bartek Such, a ja na swój złoty krążek musiałem poczekać do 2012 roku i zawodów w Wieliczce – stwierdził urodzony w Chinach „Wandżi”.

Przez wiele sezonów Wang Zeng Yi z powodzeniem występował w reprezentacji Polski, zagrał na igrzyskach olimpijskich w Londynie i Rio de Janeiro, a do swych największych sukcesów zalicza mistrzostwo i wicemistrzostwo Europy w grze podwójnej. W 2013 roku w austriackim Schwechat triumfował w duecie z Tanem Ruiwu z Chorwacji, zaś cztery lata wcześniej w Stuttgarcie zdobył srebro z Lucjanem Błaszczykiem.

- Z czasem nasilały się moje problemy z plecami, dokuczały mi coraz bardziej, dlatego ostatni raz w mistrzostwach Polski zagrałem w 2017 roku w Częstochowie. Stanąłem na najniższym stopniu podium w singlu, obok mnie był Kuba Dyjas, a w finale Daniel Górak pokonał Marka Badowskiego – dodał „Wandżi”, który potem jeszcze na krótko wrócił do kadry narodowej i pomógł w awansie do drużynowych ME 2019 w Nantes.

Od czterech lat jest zawodnikiem białostockich Dojlid, pełni rolę grającego trenera w klubie prowadzonym przez menedżera Piotra Anchima. A skoro MP są w Białymstoku (poprzedni turniej mistrzowski w tym mieście organizował Mariusz Baruch) to zdecydował się na występ.

- Gdyby zawody rozgrywane były gdzie indziej, nie zdecydowałbym się na start. Zadziałała magia Białegostoku i fakt, że ze zdrowiem jest dużo lepiej. W deblu mam wystąpić z kolegą klubowym Przemysławem Walaszkiem, zaś w mikście z Katarzyną Grzybowską-Franc. Będę zadowolony z jednego medalu – podkreślił.

W opinii ekspertów, faworytami w grze pojedynczej są 24-letni Dyjas i 22-letni Badowski. Szyki może im pokrzyżować przedstawiciel starej gwardii – Wang Zeng Yi.

- Kuba i Marek są w wysokiej formie i oni są kandydatami do tytułu mistrza kraju. Ale jest grupa "pościgowa" na czele z groźnym dla wszystkich 17-letnim Samuelem Kulczyckim, który może włączyć się do walki o zwycięstwo. Bardzo ciekawym zawodnikiem jest 13-letni Miłosz Redzimski, który już wiele potrafi, lecz jeszcze ma za mało siły w swej grze i doświadczenia na kilkudniowe zawody seniorskie. Jeśli chodzi o debla, ciężko nam będzie z Przemkiem o medal. Być może znów wygrają Konrad Kulpa i Tomek Kotowski, choć wiele zależy od tego, czy i z kim zagra Dyjas – podkreślił.

W rozgrywkach LOTTO Superligi Wang wygrał osiem pojedynków i tyle samo przegrał, a jego zespół zajmuje szóste miejsce w stawce 12 klubów.

- Walczymy o play off, a więc musimy być w najlepszej szóstce. Do końca sezonu zasadniczego jeszcze osiem kolejek, a my musimy punktować i z drużynami z końca tabeli, ale i z tymi lepszymi, jak Dekorglass – przyznał.

Niedawno polscy kadrowicze, ale bez „Wandżiego”, wygrali w kwalifikacjach olimpijskich w Gondomar z Litwą i Nigerią, ale przegrali z Tajwanem i Hongkongiem.

- Losowanie mieli bardzo trudne, ale zagrali dobrze, choć to nie wystarczyło do zdobycia awansu do Tokio. Dyjas i Badowski potwierdzili, że są zawodnikami wysokiej klasy międzynarodowej. Ważne, aby nasza kadra więcej wygrywała w deblu, bo ta konkurencja rozpoczyna mecze. Potem jest łatwiej w singlu, gdzie czasem oczekiwałbym od młodszych kolegów bardziej odważnej i ryzykownej gry – zakończył.

Chińczycy boją się koronawirusa

"Chińczycy bardzo obawiają się koronawirusa. Nasz tenisista stołowy Wang Jianan opowiadał, że wiele osób praktycznie nie wychodzi z domu" - powiedział grający trener zespołu Fibrain AZS Politechnika Rzeszów Tomasz Lewandowski.

37-letni Wang Jianan kilka dni temu przyjechał do Polski i zagrał w dwóch meczach LOTTO Superligi. Zdobywając dwa punkty przesądził o zwycięstwie nad swym byłym klubem LOTTO ZOOleszcz Gwiazdą Bydgoszcz 3:1, a we wtorek odniósł jedno zwycięstwo (jeden pojedynek przegrał) w spotkaniu z Energą Manekinem Toruń 3:2.

- Pochodzący z Baoding Wang Jianan opowiadał, że Chińczycy bardzo obawiają się koronawirusa. Strach jest tak wielki, że wiele osób praktycznie nie wychodzi z domu, a jeśli musi, to tylko w specjalnej maseczce. Zresztą przyznał, że masek ochronnych już nie ma, wszystkie zapasy zostały wykupione. Dlatego zakupiłem mu je w Polsce - stwierdził Lewandowski.

Rzeszowską drużynę w sobotę czeka ostatnie z trzech spotkań na terenie województwa kujawsko-pomorskiego - zagra z Olimpią-Unią w Grudziądzu.

- Liczyłem, że z tego tygodniowego wyjazdu przywieziemy cztery punkty, a tymczasem mamy ich już pięć. To ważne, bowiem jesteśmy już praktycznie pewni utrzymania w elicie, a to był nasz podstawowy cel. Ważne, że Wang Jiananowi udało się przylecieć do Polski, co wcale nie było takie łatwe w ostatnim czasie. Na szczęście jest zdrowy i gotowy do dobrej gry. W poprzedniej rundzie nie byłem zadowolony z jego postawy, odbyliśmy męską rozmowę i widzę dużą różnicę na plus - przyznał mistrz Polski w singlu z 2016 roku.

W przeszłości Wang Jianan, olimpijczyk z Rio de Janeiro w barwach... DR Konga, występował w Spójni Warszawa i LOTTO ZOOleszcz Gwieździe.

- Budżet mamy ograniczony, dlatego w tej rundzie zagra w trzech meczach. Później będziemy rywalizowali w krajowym składzie, do mnie i Piotra Chodorskiego dołączy Szymon Kolasa, a może szansę dostanie także Patryk Dziuba. Gdyby jednak nadarzyła się okazaja na awans na play off, na jedną czy dwie kolejki postaramy się ściągnąć kogoś z obcokrajowców - dodał Lewandowski.

W jego drużynie, poza Wang Jiananem, są Singapurczyk Yew En Koen Pang i Japończyk Hiromitsu Kasahara.

- Zmiany u Chińczyka widać na każdym kroku, dopytuje o miejsce w tabeli, o stratę do najlepszych. Widać, iż zżył się z zespołem - ocenił trener.

We wtorek w Toruniu punkty zdobyli: Wang Jianan i Chodorski w singlu oraz debel Lewandowski/Chodorski, który pokonał mistrzów Polski w tej konkurencji Konrada Kulpę i Tomasza Kotowskiego. W tabeli rzeszowianie plasują się na szóstej pozycji, ostatniej premiowanej awansem do play off.

Dekorglass wrócił na fotel lidera

Dekorglass Działdowo wygrał z AZS AWFiS Balta Gdańsk 3:1 i znów jest liderem LOTTO Superligi tenisistów stołowych. W drugim wtorkowym meczu Fibrain AZS Politechnika Rzeszów pokonał Energę Manekin Toruń 3:2, a o sukcesie przesądziła gra podwójna.

Zespół z Działdowa miał nieco ułatwione zadanie, bowiem goście do końca sezonu mają występować bez wicemistrza Europy juniorów Azera chińskiego pochodzenia Yu Khinhanga. Dwa punkty dla gospodarzy zdobył reprezentant Słowacji Wang Yang, a trzeci wywalczył grający trener Jiri Vrablik. Zwycięstwo w ekipie gości odniósł mistrz Polski w singlu Patryk Chojnowski, który jest równocześnie mistrzem i wicemistrzem igrzysk paraolimpijskich.

W tabeli Dekorglass (38 pkt) wyprzedził PKS Kolping Frac Jarosław (37) i broniący tytułu Dartom Bogorię Grodzisk Mazowiecki (35), ale obaj najgroźniejsi rywale rozegrali jedno spotkanie mniej.

Szansę na grę w play off (z udziałem drużyn z miejsc 1-6) zwiększyli pingpongiści z Rzeszowa. Po niedzielnej wygranej w Bydgoszczy 3:1, we wtorek pokonali torunian 3:2, czyli w dwóch meczach na terenie województwa kujawsko-pomorskiego sięgnęli po pięć punktów.

- W sobotę czeka nas jeszcze trzeci występ na tym terenie - w Grudziądzu z Olimpią-Unią. Przed wyjazdem z Rzeszowa zakładałem, że zdobędziemy minimum cztery punkty, a już jest lepiej - powiedział grający szkoleniowiec "inżynierów" Tomasz Lewandowski.

W deblu z Piotrem Chodorskim pokonali złotych medalistów MP 2019 w grze podwójnej Konrada Kulpę i Tomasz Kotowskiego 2:0. Po wcześniejszych czterech singlach był remis 2:2. W zespole Energi Manekina bardzo dobrze spisał się Taimu Arinobu, który zapisał na koncie dwa "oczka". W LOTTO Superlidze legitymuje się bilansem gier 6-0.

Torunianie mają czego żałować, bowiem w pierwszym pojedynku Kulpa przegrał z Wang Jiananem 2:3, mimo że w ostatnim secie prowadził 9:4.