Aktualności Superliga

Badowski chce dołożyć cegiełkę do historycznego wyniku

"Jestem w dobrej formie i nie mogę doczekać się piątkowego meczu. Chcę dołożyć cegiełkę do historycznego wyniku" - powiedział Marek Badowski z Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki, który zagra w ćwierćfinale Ligi Mistrzów tenisistów stołowych z UMMC Jekaterynburg.

Mistrzowie Polski już cztery razy byli w gronie ośmiu najlepszych europejskich klubów, lecz ani razu nie awansowali do półfinału. W tej edycji Champions League o "czwórkę" powalczą z ubiegłorocznym finalistą; trofeum broni inny rosyjski zespół Fakieł Gazprom Orenburg.

- Bardzo dobrze przepracowałem ostatni okres na zgrupowaniu kadry oraz w klubie, jestem w dobrej formie sportow-fizycznej i aż palę się do gry. Do tej pory przegrywałem z Andrejem Gaciną i Aleksandrem Szibajewem, w Chorwatem w eliminacjach DME, zaś z Rosjaninem podczas Igrzysk Europejskich, ale jestem w stanie ich pokonać. Muszę zagrać najlepiej jak potrafię, pewnie i agresywnie oraz przejmować inicjatywę - stwierdził Badowski.

Oprócz dwukrotnego wicemistrza Polski, w składzie Dartomu Bogorii są Grek Panagiotis Gionis i Czech Pavel Sirucek. W ekipie gości wystąpią Szibajew, Gacina i Duńczyk Jonathan Groth, z którym wygrał m.in. Gionis. Z kolei podczas ubiegłorocznych indywidualnych mistrzostw świata Jakub Dyjas pokonał Szibajewa 4:3.

- Kuba dysponuje najlepszym serwisem ze wszystkich reprezentantów Polski. Jego przewaga nad Rosjaninem w tym elemencie gry była bardzo widoczna. Szibajew odbierał dość pasywnie i Dyjas mógł zaatakować trzecią piłkę - przyznał wychowanek UKS Return Piaseczno, który później występował w klubach z Gdańska i Bydgoszczy.

W Lidze Mistrzów Badowski pokonał m.in. czołowego europejskiego pingpongistę Niemca, zaś w DME wygrał z wicemistrzem Europy z 2016 roku i ćwierćfinalistą MŚ 2019 Francuzem Simonem Gauzym.

- Chcę dołożyć cegiełkę do historycznego wyniku, tj. półfinału Ligi Mistrzów. UMMC Jekaterynburg ma równy skład, ale my też dysponujemy solidnym zespołem - ocenił. Do rewanżu dojdzie 14 lutego w Rosji.

Tymczasem po piątkowym meczu Badowski udaje się do portugalskiego Gondomar, gdzie dołączy do Dyjasa, Samuela Kulczyckiego i Macieja Kubika. Biało-czerwoni walczyć tam będą w dniach 22-26 stycznia w drużynowych kwalifikacjach olimpijskich.

- Dwa dni przed turniejem odbędzie się losowanie i wówczas będziemy mogli analizować naszą turniejową drabinkę. Wcześniej nie ma mówić o szansach. Gdybym przed drużynowymi mistrzostwami Europy w Nantes powiedział, że jedziemy walczyć o medal, zostałbym wyśmiany. Tymczasem niewiele zabrakło do podium, gdyż w ćwierćfinale z Francją prowadziliśmy 2:0. Tak więc nie mamy nic do stracenia w Gondomar - dodał 22-letni Badowski.

UMMC jest silny nawet bez Fang Bo

"Rywal Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, UMMC Jekaterynburg jest silny nawet bez Chińczyka Fang Bo" - uważa trener Dekorglassu Działdowo Jiri Vrablik. Działdowianie grali z rosyjskim zespołem w poprzedniej edycji LM.

Mistrzowie Polski w piątek rozegrają u siebie pierwszy z dwóch meczów o awans do półfinału rozgrywek europejskiej elity. W składzie rosyjskiego zespołu zabraknie byłego wicemistrza świata Fang Bo. Zgodnie z regulaminem, w play off mogą wystąpić tylko tenisiści, którzy zagrali w co najmniej trzech grach fazy pucharowej. Chińczyk nie spełnił tego warunku.

- Oczywiście, że brak Fang Bo zwiększa szanse Bogorii, ale nawet bez niego UMMC Jekaterynburg jest bardzo dobrą drużyną. Dysponuje doświadczonymi zawodnikami, którzy potrafią wygrywać z europejską czołówką - powiedział Vrablik.

Dekorglass zmierzył się dwukrotnie z rosyjskim zespołem w fazie grupowej poprzedniej edycji LM, przegrywając oba spotkania 0:3. W pierwszym meczu w Działdowie goście zagrali w składzie: Aleksander Szibajew, Jonathan Groth i Andrej Gacina. Ci sami zawodnicy mają wystąpić w piątkowym ćwierćfinale z Bogorią.

- Szibajew w pojedynku z Wang Yangiem grał dobrze na obronę i przez cały czas było widać jego przewagę. Ja, grając z Gaciną, bardzo słabo odbierałem serwy. Swój pojedynek przegrał też Paweł Fertikowski - przypomniał Vrablik.

W drugim spotkaniu w ekipie Dekorglassu pojawił się Wong Chun Ting z Hongkongu, który uległ w pięciu setach Szibajewowi. Wang Yang przegrał z Fang Bo, a Vrablik z Grothem.

- Nasi rywale byli wtedy faworytami i rzeczywiście pokazali nam swoje umiejętności. Wygrali zasłużenie - stwierdził grający trener działdowian.

W jego ocenie, również przed meczem z Dartomem Bogorią faworytem jest zespół z Jekaterynburga, ale - jak zauważył - może to wyjść na plus tenisistom stołowym mistrza Polski.

- Dopiero co spotkaliśmy się z Bogorią w superlidze, więc wiem, że każdy z tych zawodników gra obecnie na bardzo dobrym poziomie. Panagiotis Gionis jest w życiowej formie i jest w stanie pokonać każdego. Marka Badowskiego i Pavla Sirucka również stać na zwycięstwa. Dlatego myślę, że wynik jest sprawą otwartą - podsumował szkoleniowiec Dekorglassu.
 
Pierwsze spotkanie 1/4 finału LM odbędzie się 17 stycznia o godz. 18.30 w Grodzisku Mazowieckim, rewanż 14 lutego o godz. 15 w Rosji.

Redzimski wierzy w historyczny awans do półfinału

„Wierzę w historyczny awans do półfinału Ligi Mistrzów. UMMC Jekaterynburg to dobry zespół, ale bez Chińczyka Fang Bo nie jest aż tak silny” – powiedział trener tenisistów stołowych Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki Tomasz Redzimski.

Pierwszy mecz odbędzie się w piątek o godz. 18.30 w hali mistrzów Polski, a rewanż 14 lutego o 15 w Rosji.

- Do pierwszego spotkania przystąpimy w składzie: Marek Badowski, Pavel Sirucek, Panagiotis Gionis. Zagrają zawodnicy, którzy wywalczyli awans. Nie będzie Japończyków Kaiia Konishiego i Masakiego Yoshidy. Zgodnie z regulaminem, w play off mogą wystąpić tylko tenisiści, którzy wystąpili w minimum trzech grach w fazie pucharowej. Azjatów nie było ani razu. U rywali warunek spełnili Aleksander Szibajew, Jonathan Groth i Andrej Gacina – stwierdził Redzimski.

W fazie grupowej mazowiecka drużyna odniosła cztery zwycięstwa i poniosła dwie porażki z FC Saarbruecken. Z kolei UMMC Jekaterynbug, finalista poprzedniej edycji Champions League, wygrał wszystkie sześć spotkań – trzy razy 3:1 i tyle samo 3:0.

- Wierzę w historyczny awans do półfinału. Rywale mają dobry zespół, ale bez byłego wicemistrza globu Fang Bo nie jest aż tak silny. Z pewnością są w naszym zasięgu, mimo że bilans gier indywidualnych jest dla nas niekorzystny. Po to są takie mecze, aby Badowski czy Sirucek zrewanżowali się Szibajewowi czy Gacinie, a Gionis po raz kolejny pokonał Grotha itd. Pierwszy mecz gramy u siebie, na naszym stole, swoimi piłkami i przed własną publicznością. Chcemy to wykorzystać – dodał szkoleniowiec.

Redzimski szczegółowo przeanalizował mocne i słabsze strony zawodników rosyjskiego zespołu. Wszyscy trzej są pingpongistami grającymi bardzo ofensywnie.

- Jednym z warunków decydujących o sukcesie będzie umiejętność przejęcia inicjatywy w poszczególnych akcjach. Chodzi m.in. o wiedzę dotyczącą tego, jakich rotacji rywale nie lubią oraz jaki rodzaj odbioru serwisu preferują. Musimy zagrywać tam, gdzie oni odbierają nieco wolniej, pasywniej, przez co będzie łatwiej zaatakować trzecią piłkę i w ten sposób zwiększyć szansę na zdobycie punktu. Drugi wariant zakłada odczytanie ich podstawowych serwisów, przygotowanie się do ich odbioru i już wtedy staranie się o przejęcie inicjatywy poprzez atak i dalej kontratak. Ze statystyk wynika, że w tenisie stołowym 70 proc. i więcej akcji kończy się w pierwszych czterech piłkach, gdy gra dwóch atakujących zawodników. Inaczej jest z Grekiem Panosem. W jego przypadku ważne jest podcięcie bekhendem i umiejętność wygrywania długich akcji. We Francji Gionis w jednej wymianie odbił piłkę 16 razy, dopiero swoje 17 uderzenie zepsuł Lakiejew – podkreślił Redzimski.

Siedmiokrotni mistrzowie Polski po raz piąty w historii awansowali do ósemki elitarnych rozgrywek. Na papierze faworytem jest UMMC, ale trener Dartomu Bogorii pozostaje optymistą.

- Historia wskazuje rosyjski klub jako faworyta, ale mamy ponad dziesięcioletnie doświadczenie w Champions League, wygrywaliśmy bardzo trudne mecze i wychodziliśmy z wielu opresji. Jesteśmy zdeterminowani, aby rozegrać najlepsze pojedynki w karierze i sięgnąć po upragniony awans. Liczymy na doping naszych wspaniałych kibiców – zakończył 45-letni Redzimski.

Najstarszy zawodnik pokonał reprezentanta Singapuru

Najstarszy obecnie tenisista stołowy LOTTO Superligi, 45-letni Marek Prądzinski zdobył punkt dla Poltarex Pogoni Lębork, ale jego zespół przegrał z Fibrain AZS Politechniką Rzeszów 2:3 na zakończenie 13. kolejki.

Prądzinski pokonał zawodnika seniorskiej kadry Singapuru, zaledwie 17-letniego Panga Yew En Koena 3:1. Z Azjatą, w pojedynku numer cztery, wygrał także Bogusław Koszyk 2:1, dlatego o losach poniedziałkowego spotkania decydowała gra podwójna. W niej triumfowali rzeszowianie Tomasz Lewandowski i Piotr Chodorski.

Urodzony w 1974 roku Prądzinski (kilka razy był w ćwierćfinale MP w singlu) przyczynił się do zdobycia przez swój zespół 1 pkt. Tym samym Poltarex Pogoń w tabeli wyprzedziła Olimpię-Unię Grudziądz. Ekipa z Lęborka jest na 10. pozycji, a na dziś lokaty spadkowe zajmują pingpongiści z Grudziądza oraz Warta Kostrzyn nad Odrą.

W 2013 roku w LOTTO Superlidze występował jeszcze starszy tenisista stołowy - 50-letni Hiszpan He Zhi Wen w barwach Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki.

Rzeszowianie zainkasowali w 13. serii gier dwa "oczka" i praktycznie zapewnili sobie utrzymanie w rozgrywkach. Co więcej, mają szansę na play off - zagrają kluby z pozycji od 1. do 6.

W poniedziałek nie powiodło się Pangowi, którego wkrótce czeka start w kwalifikacjach olimpijskich w portugalskim Gondomar. Niedawno potrafił pokonać urodzonych w Chinach Wang Yanga i Wei Shihao z Dekorglassu Działdowo oraz Li Yongyina z Dojlid Białystok, a w poniedziałek przegrywał ze znacznie niżej notowanymi rywalami.

W tabeli prowadzi broniący tytułu Dartom Bogoria 35 pkt, przed PKS Kolping FRAC Jarosław 34 i Dekorglassem 32.

Poltarex Pogoń Lębork - Fibrain AZS Politechniką Rzeszów 2:3
  1. Bogusław Koszyk – Piotr Chodorski         0:3
  2. Marek Prądzinski – Pang Yew En Koen       3:1
  3. Adam Dosz – Tomasz Lewandowski            1:3
  4. Bogusław Koszyk - Pang Yew En Koen        2:1
  5. Prądzinski, Dosz – Chodorski, Lewandowski 0:2

Drugie gładkie zwycięstwo jarosławian

Dwa zwycięstwa po 3:0 i w setach 18-0 - to bilans PKS Kolping FRAC Jarosław w dwóch meczach rundy rewanżowej LOTTO Superligi tenisistów stołowych. W niedzielę mistrzowie Polski z 2018 roku wygrali z Wartą Kostrzyn nad Odrą.

Po czwartkowym triumfie w spotkaniu z Olimpią-Unią Grudziądz, drużyna z Jarosławia, nie dała żadnych szans beniaminkowi i awansowała na drugie miejsce w tabeli. Punkty znów zdobyli: Ukrainiec Kou Lei, Chińczyk Han Qiyao i pięciokrotny złoty medalista MP w singlu Daniel Górak.

Kolping FRAC traci tylko punkt do broniącego tytułu Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki, który w sobotę w ligowym hicie pokonał wicemistrza kraju Dekorglass Działdowo na jego terenie 3:1. Jesienią na PGE Narodowym w Warszawie Dekorglass zwyciężył 3:2.

Poza faworytami rozgrywek z Grodziska Mazowieckiego i Jarosławia, bardzo dobrze drugą rundę rozpoczęli m.in. pingpongiści 3S Polonii Bytom. Zwyciężyli po 3:1 w potyczkach z LOTTO ZOOleszcz Gwiazdą Bydgoszcz i Energą Manekinem Toruń, a więc innymi zespołami walczącymi o pozycje 4-6, czyli awans do play off.

Cztery pojedynki wygrał już Czech Antonin Gavlas, a dwa - Robert Floras. Bytomianie zainkasowali komplet sześciu punktów, mimo że wystąpili bez Lam Siu Hanga z Hongkongu.

W innym ciekawym spotkaniu AZS AWFiS Balta Gdańsk wygrał z Olimpią-Unia Grudziądz 3:1. Zespół gości prowadzi trener Piotr Szafranek, do niedawna szkoleniowiec gdańszczan. Akademików do sukcesów poprowadził indywidualny mistrz Polski Patryk Chojnowski.

Z kolei w Białymstoku dwa "oczka" wywalczył Chińczyk Li Yongyin, a miejscowe Dojlidy pokonały LOTTO ZOOeszcz Gwiazdę 3:1. Trzeci punkt dołożył Wang Zeng Yi, który zrewanżował się za wrześniową porażkę Rosjaninowi Wiaczesławowi Burowowi. Po raz drugi w składzie bydgoszczan pojawił się Manav Thakkar z Indii.

W poniedziałek odbędzie się ostatnie spotkanie przed przerwą w rozgrywkach - Poltarex Pogoń Lębork zagra z Fibrain AZS Politechniką Rzeszów. W dniach 22-26 stycznai odbędą się olimpijskie kwalifikacje drużynowe w portugalskim Gondomar, a pingpongiści wrócą do rywalizacji w LOTTO Superlidze 1 lutego.

Gigantyczne premie dla Lama i Wonga za medale Igrzysk

Tenisiści stołowi z Hongkongu otrzymają gigantyczne premie finansowe za zdobycie medali na letnich igrzyskach w Tokio. Miejscowy komitet olimpijskie wycenił złoto na 644 tys. dolarów, srebro na 322 tys., a brąz na 161 tys.

Oznacza to wzrost o 66 procent w porównaniu z igrzyskami w Rio de Janeiro w 2016 roku, choć tam nikt z reprezentantów Hongkongu nie sięgnął po medal. W Tokio sportowcy tego specjalnego regionu administracyjnego Chińskiej Republiki Ludowej mają jednak szanse na podium, między innymi w tenisie stołowym i kolarstwie torowym.

Do tej pory Hongkong wystąpił w 16 letnich igrzyskach, a dorobek medalowy to trzy medale: złoty w Atlancie (1996), zdobyty w żeglarskiej klasie mistral kobiet przez Lee Lai Shan, srebrny w Atenach (2004) w tenisie stołowym męskiej pary Ko Lai Chak - Li Ching oraz brązowy w Londynie (2012) kolarki torowej Lee Wai Sze w keirinie.

Dla porównania komitet olimpijski USA zapłaci swoim medalistom 37,5 tys. dolarów za złoty medal, 22,5 tys. za srebro oraz 15 tys. za brąz.

Polscy medaliści na dwóch ostatnich igrzyskach - letnich w Rio de Janeiro i zimowych w Pjongczangu otrzymywali nagrody z PKOl oraz z ministerstwa sportu. Z pierwszej instytucji było to: za złoty medal - 120 tys. zł, za srebrny - 80 i za brązowy - 50. Z kolei resort wypłacił odpowiednio 64,4 tys. zł, 46 tys. i 36,8 tys.

Igrzyska w Tokio rozpoczną się 24 lipca, a zakończą 9 sierpnia, zaś paraolimpiada potrwa od 25 sierpnia do 6 września 2020. 

Obrońcy tytułu wygrali z Dekorglassem

Broniący tytułu Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki pokonał na wyjeździe aktualnego wicemistrza kraju Dekorglass Działdowo 3:1 w sobotnim hicie 13. kolejki LOTTO Superligi tenisistów stołowych. Komplet punktów w tym meczu wywalczył Marek Badowski.

- O naszej porażce przesądziła forma całego zespołu, która nie była taka jak powinna. Od początku meczu czułem, że coś jest nie tak. Ciężko będzie nam wyprzedzić Bogorię, ale chcemy przynajmniej być przed Jarosławiem i zająć drugie miejsce przed play off - powiedział po spotkaniu grający trener Dekorglassu, Jiri Vrablik.

Emocje towarzyszące rywalizacji dwóch prowadzących w tabeli zespołów widoczne były nie tylko na trybunach hali w Działdowie, ale udzielały się też zawodnikom. Pierwszy, zwycięski dla gospodarzy pojedynek trwał pięć setów i zakończył się wygraną Japończyka Taku Takakiwy nad Pavlem Siruckiem. Po ostatniej piłce Czech gwałtownie protestował, twierdząc, że rywal poruszył stołem. Jednak po obejrzeniu nagrania wideo reprezentant gości musiał pogodzić się z wynikiem.

W kolejnej grze punkt dla ekipy z Mazowsza zdobył Marek Badowski, pokonując Vrablika 3:1. Triumfował również Grek Gionis Panagiotis, który w pojedynku defensorów nadspodziewanie łatwo poradził sobie ze świetnie spisującym się dotychczas Słowakiem Wang Yangiem.

Złej passy gospodarzy nie przerwał Takakiwa. W grze przesądzającej o ostatecznym wyniku spotkania Japończyk uległ Badowskiemu 0:2, wygrywając w pierwszym secie jedynie cztery piłki i siedem w drugim.

Ekipa siedmiokrotnego mistrza LOTTO Superligi wzięła rewanż za przegraną z Dekorglassem 2:3 w rundzie jesiennej. Działdowianie nie zdobyli jak dotąd tytułu mistrzowskiego, mieli natomiast dwa srebrne i trzy brązowe medale.

Mecz w Działdowie był jedynym rozegranym w sobotę spotkaniem trzynastej kolejki LOTTO Superligi. Pozostałe odbędą się w niedzielę i poniedziałek.

Drużynę z Grodziska Mazowieckiego czeka natomiast w najbliższy piątek pierwszy mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Podopieczni trenera Tomasza Redzimskiego podejmą rosyjski UMMC Jekaterynburg. Mistrzowie Polski po raz piąty w historii klubu awansowali do ósemki elitarnych rozgrywek. Nigdy dotąd nie znaleźli się jednak w najlepszej czwórce europejskich klubów.

Dekorglass Działdowo - Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki 1:3
  1. Taku Takakiwa - Pavel Sirucek 3:2
  2. Jiri Vrablik - Marek Badowski 1:3
  3. Wang Yang - Panagiotis Gionis 0:3
  4. Taku Takakiwa - Marek Badowski 0:2

Wygrana akademików bez straty seta

Tenisiści stołowi Fibrain AZS Politechnika Rzeszów wygrali z Dojlidami Białystok 3:0 w ostatnim meczu 12. kolejki LOTTO Superligi. Akademicy nie stracili nawet seta i to dopiero drugie spotkanie w tym sezonie zakończone podobnym rezultatem.

Punkty zdobyli: singapurski junior Pang Yew En Koen, były mistrz Polski w singlu Tomasz Lewandowski i Piotr Chodorski.

Piątkowe spotkanie rozpoczęło się od zwycięstwa 17-letniego Panga nad 20-letnim Chińczykiem Li Yongyinem. Singapurczyk przyjechał do Polski z osobistym trenerem, którym jest Gao Ning, selekcjoner tamteszej reprezentacji. Mimo młodego wieku zawodnik rzeszowskiej drużyny występuje w seniorskiej kadrze narodowej i wkrótce wystąpi w kwalifikacjach olimpijskich w Portugalii.

Gao Ning to była dziewiąta rakieta świata. W sezonie 2016/2017 sięgnął po mistrzostwo Polski w barwach Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki.

W kolejnych pojedynkach Lewandowski pokonał Przemysława Walaszka, a Chodorski wygrał z Wangiem Zeng Yi. Szczególnie ciekawa była ostatnia rywalizacja z udziałem pingpongistów, którzy kilkanaście lat temu grali razem w Odrze Głosce Księginia. "Wandżi" był zawodnikiem podstawowego składu, zaś Chodorski w wieku zaledwie 14 lat zadebiutował w ówczesnej ekstraklasie, a niedługo później dostał szansę w Lidze Mistrzów.

Trzynasta kolejka rozpocznie się już w sobotę od hitowego meczu Dekorglassu Działdowo z Dartomem Bogorią. Pozostałe spotkania odbędą się w niedzielę.
 
Fibrain AZS Politechnika Rzeszów - Dojlidy Białystok 3:0 
  • Pang Yew En Koen - Li Yongyin            3:0 (11:5, 11:7, 13:11)
  • Tomasz Lewandowski – Przemysław Walaszek 3:0 (11:3, 12:10, 12:10)
  • Piotr Chodorski – Wang Zeng Yi           3:0 (12:10, 15:13, 11:9)
 

Cztery triumfy gości na inaugurację rundy rewanżowej

W pierwszej kolejce rundy rewanżowej LOTTO Superligi tenisistów stołowych goście wygrali w czwartek cztery z pięciu meczów. Zwycięskie mecze zaliczyli Japończyk Taku Takakiwa (Dekorglass Działdowo) oraz 13-letni Miłosz Redzimski (Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki).

LOTTO Superliga wznowiła rozgrywki po miesięcznej przerwie i inauguracja rundy rewanżowej stała pod znakiem bardzo dobrej postawy przyjezdnych, którzy wygrali cztery z pięciu spotkań. Jedyne zwycięstwo w roli gospodarza odnieśli zawodnicy Dartomu Bogorii, którzy okazali się lepsi 3:1 od Poltareksu Pogoni Lębork.

Co prawda w inauguracyjnym pojedynku Bogusław Koszyk pokonał 3:2 Marka Badowskiego, ale kolejne potyczki zakończyły się sukcesem mistrzów Polski. Do remisu doprowadził 13-letni syn trenera Tomasza Redzimskiego Miłosz, który 3:1 odprawił Adama Dosza. Pod koniec listopada reprezentant beniaminka po raz pierwszy w karierze triumfował w Zawierciu w Grand Prix Polski.

W konfrontacji w Kostrzyniu nad Odrą z ostatnią w tabeli Wartą, która jako jedyna drużyna stale występuje w krajowym zestawieniu i zanotowała komplet porażek, Dekorglass Działdowo stracił tylko seta – w trzecim spotkaniu grający trener Jiri Vrablik pokonał 3:1 Daniela Bąka. W ekipie wicelidera, pod nieobecność zawieszonego Chińczyka Wei Shihao, zadebiutował Taku Takakiwa. 32-letni Japończyk zwyciężył Sławomira Dosza.

Gładki triumf w Grudziądzu z Olimpią-Unią odnieśli zawodnicy Kolpinga FRAC Jarosław. Mistrz Polski z 2018 roku wygrał wszystkie pojedynki w stosunku 3:0.

Za porażki 0:3 na inaugurację rozgrywek we własnej hali zrewanżowali się reprezentanci AZS AWFiS Balty i 3S Polonii Bytom. Obie drużyny wygrały 3:1 – gdańszczanie w Toruniu z rywalizującym bez zagranicznych wzmocnień Energą Manekinem, a drużyna z Górnego Śląska w Bydgoszczy z LOTTO Zooleszcz Gwiazdą.

Dla AZS AWFiS Balty dwa punkty zdobył pochodzący z Chin reprezentant Azerbejdżanu Yu Khinhang, a trzeci dołożył indywidualny mistrz Polski i grający trener Patryk Chojnowski, który w pierwszym meczu przegrywał z Konradem Kulpą 0:2 w setach, ale ostatecznie triumfował 3:2.

Z kolei o sukcesie bytomian przesądził Czech Antonin Gavlas, który najpierw pokonał 3:0 Artura Grelę, a w ostatniej potyczce 2:1 Rosjanina Wiaczesława Burowa. W zespole gospodarzy zadebiutował zajmujący pierwsze miejsce w światowym rankingu młodzieżowców Manav Thakkar. 20-letni Hindus uległ 1:3 Robertowi Florasowi.

W piątek o 18:00 w ostatnim meczu 12. kolejki Fibrain AZS Politechnika Rzeszów podejmie Dojlidy Białystok. Ten mecz "na żywo" w Sportklubie!

Dekorglass chce się wzmocnić zawodnikiem z Azji

"W najbliższych meczach drugiej rundy LOTTO Superligi tenisistów stołowych chcemy wzmocnić nasz skład zawodnikiem z Azji" - powiedział grający trener Dekorglassu Działdowo Jiri Vrablik. Jak przyznał, jest zadowolony z dotychczasowych wyników zespołu.

Po rundzie jesiennej działdowski klub znajduje się na czele LOTTO Superligi obok broniącego tytułu Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki. Oba zespoły zgromadziły po 29 punktów, o punkt więcej niż trzeci w tabeli Kolping FRAC Jarosław.

- Gdyby ktoś zaproponował mi taki wynik przed sezonem, na pewno bym się zgodził. Jestem bardzo zadowolony z tego, że wygraliśmy 10 z 11 spotkań. Oczywiście, szkoda tej jednej porażki u nas z Fibrain AZS Politechniką Rzeszów, ale taki jest sport - ocenił Vrablik.

Jak zaznaczył, w tym sezonie drużyny z Grodziska Maz. i Jarosławia również grają bardzo dobrze i niemal nie traciły punktów, więc w drugiej rundzie wynik rywalizacji czołowych zespołów pozostaje sprawą otwartą.

Szkoleniowiec przyznał, że sytuację jego drużyny mocno skomplikowała kara nałożona na Chińczyka Wei Shihao, który został zawieszony na pięć miesięcy, m.in. za odmowę gry w ubiegłorocznej fazie play-off w barwach poprzedniego klubu, AZS AWFiS Gdańsk.

- Wei na początku rundy grał trochę słabiej, ale potem pokazywał wysoki poziom w każdym meczu. Trzeba powiedzieć, że był naszym liderem. Szkoda, że będzie mógł wrócić dopiero na dwie ostatnie kolejki i play-off. Dlatego będziemy szukali wzmocnienia innym zawodnikiem z Azji - zapowiedział Vrablik.

Nie chciał jednak ujawnić, czy w składzie pojawi się Japończyk Taku Takakiwa czy Wong Chun Ting z Hongkongu. Powiedział jedynie, że chciałby skorzystać z takiego wzmocnienia już w najbliższych meczach z UKS Wartą Kostrzyn nad Odrą i z Dartomem Bogorią. Dodał, że zależy mu na tym, żeby zawodnik z Azji rozegrał pięć spotkań w fazie zasadniczej, co jest warunkiem późniejszego występu w play-off.

Według Vrablika pod nieobecność Wei Shihao rolę lidera drużyny wziął na siebie reprezentujący Słowację Wang Yang (11-3), który zajmuje obecnie czwarte miejsce w indywidualnym rankingu tenisistów stołowych LOTTO Superligi.

- Pokazał, że stara się być naszym numerem jeden, grał na dobrym poziomie, robił nam punkty. Oczekuję, że tak samo będzie prezentował się w następnych meczach - ocenił.

Trener działdowian liczy, że na początku nowej rundy będzie miał już do dyspozycji Pawła Fertikowskiego, który z powodu kontuzji nie wystąpił w ostatnim spotkaniu z ASTS Olimpią-Unią Grudziądz. W składzie pojawił się wówczas Chińczyk z polskim paszportem Xu Wenliang, dla którego był to pierwszy po 10-miesięcznej przerwie występ w LOTTO Superlidze.

Vrablik potwierdził również, że celem Dekorglassu nadal pozostaje zajęcie jednego z dwóch czołowych miejsc na zakończenie fazy zasadniczej, aby bezpośrednio awansować do półfinału play off.