„Nie spodziewałem się przed turniejem, że zagram tak dobre zawody w singlu. Bardziej liczyłem na gry podwójne” – mówi Tomasz Lewandowski (Fibrain KU AZS Politechnika Rzeszów), który po 6 latach wrócił na podium Indywidualnych Mistrzostw Polski. Tytuł wywalczył w Wałbrzychu, zaś kilka dni temu w Częstochowie wywalczył brązowy medal.
– To mój 5 medal IMP w grze pojedynczej. Złoto zdobyłem w 2016 roku, srebro w 2013, a brąz w 2008, 2009 i 2022 roku – powiedział 36-letni Tomasz Lewandowski, który jest jedynym krajowym zawodnikiem odnoszącym sukcesy w najważniejszych zawodach w ojczyźnie od kilkunastu lat.
O tenisiście stołowym grającym od 15 lat w barwach Rzeszowa mówi się, że jest pingpongistą „turniejowym”. W LOTTO Superlidze spisuje się solidnie, ale to turnieje są domeną Tomasza Lewandowskiego. Tak też było w Hali Częstochowa, gdzie zaczął od zwycięstw z Damianem Węderlichem 4:3 i Robertem Florasem 4:3.
– W tym roku wyjątkowo fizycznie udało mi się wytrzymać trudy rywalizacji. W losowaniu uniknąłem też Jakuba Dyjasa we wcześniejszej fazie turnieju, a to jest bardzo ważne. A co do pojedynków, w piątek dwa razy triumfowałem 4:3. To były bardzo trudne mecze – przyznał.
Z Robertem Florasem przegrywał 1:3, ale w IMP gra się do 4 wygranych setów. – Zawsze walczę o każda piłkę, zwłaszcza na imprezach mistrzowskich. Po to tam jestem żeby dać z siebie wszystko. I jak widać opłaciło się. Lubię grać do 4 zwycięskich setów, Jest czas na wejście na odpowiedni poziom . Robert ma znakomity sezon, a ja go pokonałem – cieszył się Tomasz Lewandowski.
W pojedynku o medal wygrał z Bogusławem Koszykiem 4:0, a w półfinale przegrał z Jakubem Dyjasem 1:4.
– Boguś jest bardzo nieprzyjemnym zawodnikiem. Mało kto ma taką bombę z forhendu i krótkiego czopa na bekhendzie. Na tym turnieju grał bardzo dobre zawody. Myślę, że kluczem było wyłączenie Bogusiowi jego mocnych stron, ale też w tym sezonie wygrałem z nim 2 razy w superlidze i miałem ten komfort psychiczny – ocenił grający trener rzeszowskich akademików. Z grona jego podopiecznych bardzo dobrze spisał się Szymon Kolasa, który wywalczył brązowy medal w mikście z Zuzanną Wielgos.