„Wcześniej może 2-krotnie pokonałem Samuela Kulczyckiego, ale nigdy w tak ważnym meczu. Z kolei najtrudniejszy w turnieju w Nowym Dworze Maz. był półfinał z Michałem Małachowskim – mówi Artur Grela z LOTTO Polski Cukier Gwiazda Bydgoszcz, nowy-stary Młodzieżowy Mistrz Polski w singlu. W 34 edycji zdobył łącznie 4 medale” – po dwa złote i brązowe.
– Spokój w grze i dobry odbiór serwisu Samuela, a także w miarę skuteczny mój serwis. Między innymi te elementy przesądziły o moim finałowym zwycięstwie z Samuelem Kulczyckim – powiedział Artur Grela, który 21 czerwca skończy 22 lata.
Wychowanek Naprzodu Borucin, od 2018 roku grający w barwach bydgoskiego klubu, po raz 4 wystąpił w MMP. Łącznie zdobył aż 15 medali na 16 możliwych zarówno w turniejach indywidualnych, jak i drużynowych. W Nowym Dworze Maz. w sumie aż 22-krotnie podchodził do stołu w czterech konkurencjach. W singlu miał bilans 6-0 oraz 4-1 w grze pojedynczej w zawodach drużynowych.
– Z Samuelem wygrałem może ze 2 razy, ale to było w młodszych kategoriach wiekowych. W takim spotkaniu, o taką stawkę, jeszcze go nie pokonałem. Takie zwycięstwo jest bardzo ważne i cieszę się, że udało mi się je odnieść właśnie teraz. Zagrałem to co sobie planowałem przed meczem, czyli wykonałem swoje zadania w grze o złoto – dodał Artur Grela.
Bardzo trudny okazał się dla niego półfinałowy mecz z 19-letnim Michałem Małachowskim, który w barwach Energi-Manekin Toruń zadebiutował w LOTTO Superlidze w sezonie 2020/21.
– Wygrałem 4:3, ale równie dobrze mogłem przegrać i odpaść z turnieju. To był mój najtrudniejszy mecz. Na szczęście wytrzymałem mentalnie. Fizycznie także sobie poradziłem z trudami zawodów, zresztą mam już doświadczenie w długich i ciężkich turniejach – przyznał złoty medalista w singlu oraz mikście z Aleksandrą Michalak.
A już w niedzielę przed Arturem Grelą kolejny finał, tym razem LOTTO Superligi z LOTTO Polski Cukier Gwiazdą Bydgoszcz. Zespół prowadzony przez Zbigniewa Leszczyńskiego i Patryka Jendrzejewskiego spotka się 5 czerwca w Grodzisku Mazowieckim z Dartomem Bogorią, którego trenerem jest Tomasz Redzimski.
– Sam jest ciekaw, w jakim formie będę za niespełna tydzień. Jeśli zagram na takim poziomie, jak w Nowym Dworze Maz. to będzie będzie dobrze. A może uda się wspiąć na jeszcze wyższy poziom sportowy? Oby nie było gorzej – stwierdził Artur Grela.