„W Białymstoku byłem gotowy w 100 procentach i grałem bardzo dobrze, zaś w Drzonkowie zagrałem z lekką kontuzją. W meczu LOTTO Superligi naciągnąłem mięsień dwugłowy i bardzo mało trenowałem przed turniejem” – mówi Tomasz Kotowski, który w tym sezonie wygrał obydwie edycje Grand Prix Polski Seniorów.
Zawodnik z klubu Energa Manekin Toruń nie miał sobie równych na Podlasiu, a także w Zielonej Górze. Pokazał, że będzie liczył się w walce o czołowe lokaty podczas przyszłorocznych Indywidualnych Mistrzostw Polski.
– Nie czułem żadnej presji przed turniejem, grałem cały czas swoje, mecz po meczu i byłem skupiony. Najtrudniejszy w grupie był pojedynek z Michałem Małachowskim. Wygrałem 3:2 i z pierwszego miejsca awansowałem do 1/8 finału – powiedział 24-letni Tomasz Kotowski.
W fazie pucharowej pokonał kolejno Jarosława Tomickiego 4:0, w ćwierćfinale Michała Bańkosza 4:2, w półfinale Alana Kulczyckiego 4:1 i w finale swojego kolegę klubowego Konrada Kulpę 4:2.
– Zrewanżowałem się Michałowi Bańkoszowi za ubiegłoroczną przegraną na Grand Prix Polski w Gdańsku w grupie. Najcięższy mecz był w finale z Konradem Kulpa. Znamy się bardzo dobrze, znamy swoje zagrania praktycznie na pamięć. Tutaj tylko dyspozycja dnia wchodziła w grę. Tym razem to ja okazałem się lepszy i zwyciężyłem – podkreślił wychowanek klubu z Pisanicy na Warmii i Mazurach.
W LOTTO Superlidze, po 10 z 13 kolejek, toruński zespół zajmuje 8 miejsce. Traci 2 punkty do Akademii Zamojskiej Zamość, która na dziś jest w Grupie Mistrzowskiej (pozycje 1-7).
– Najlepiej byłoby wygrać wszystkie mecze do końca rundy. Naszym celem jest faza play-off, a czy się uda to wszystko się wkrótce okaże – dodał Tomasz Kotowski. Jego drużynę czeka rywalizacja 16 grudnia z Oxynetem w Jarosławiu, 18 grudnia z Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów w Toruniu oraz 8 stycznia 2023 roku z Petralana TTS Polonia w Bytomiu.