„Na papierze nie jesteśmy faworytami, ale wydaje mi się, że możemy troszeczkę zaskoczyć” – mówi Maciej Kołodziejczyk, zawodnik polskiego pochodzenia SPG Felbermyr Wels. W środę o g. 18:00 austriacki zespół zagra u siebie z Dekorglassem Działdowo w pierwszym spotkaniu półfinałowym Pucharu Europy.
W niedawnych Drużynowych Mistrzostwach Świata na wysokim poziomie zagrali Jakub Dyjas i Jonathan Groth z Dekorglassu, ale…
– Jiri Martinko i Anderas Levenko również bardzo dobrze zagrali w Busan, pokonali takich zawodników m.in. jak Chuang Chih-Yuan i Lam Siu Hang, więc wydaje mi się, że chłopaki są w formie – powiedział Maciej Kołodziejczyk.
Syn byłego medalisty Mistrzostw Polski, Wojciecha Kołodziejczyka, także był na DMŚ w Busan, ale nie wystąpił w żadnym meczu.
– Niestety nie miałem szansy zagrać, jednak byliśmy tam na zgrupowaniu przed MŚ i trenowaliśmy z pierwszą drużyną Korei Południowej. Dlatego też czuję się aktualnie bardzo dobrze. Możemy pozytywnie zaskoczyć w dwumeczu z Dekorglassem – dodał.
23-letni Maciej Kołodziejczyk (ur. 14 stycznia 2001 roku) występował w polskiej LOTTO Superlidze w sezonie 2018/19 w barwach ZKS Palmiarnia Zielona Góra.
– Rywalizowałem wtedy w Działdowie z Chińczykiem Shang Kunem. Pamiętam też super atmosferę na tej sali – przyznał.
Rewanż w sobotę 2 marca o g. 17:00 w Działdowie. Jakie są przewidywania Macieja Kołodziejczyka?
– Mam oczywiście nadzieję, że Golden Score nie będzie potrzebny do zwycięstwa. Ale wydaje mi się również, bardzo możliwe, iż dojdzie do dogrywki w Działdowie.