„Finał LOTTO Superligi zakończy się grą deblową” – mówi Jan Zandecki (Olimpia-Unia Grudziądz), najlepszy tenisista stołowy z klubów superligowych, który uczestniczył w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski w Szczawnie-Zdroju. Zagrał aż w 3 finałach. Łącznie zdobył 4 medale.
– Lekkim faworytem jest Dekorglass, ale w deblu wszystko może się zdarzyć. Jeśli Jakub Dyjas i Panagiotis Gionis zagrają po dwa single, wówczas w decydującym pojedynku spotkają się: Kaii Konishi/Jonatha Groth – Marek Badowski/Miłosz Redzimski. Debel do 2 wygranych setów to wielka niewiadoma – powiedział Jan Zandecki.
W swoim ostatnim występie w MMP 22-letni Jan Zandecki zagrał w finałach: singla, debla (z Szymonem Kolasą) i miksta (z Aleksandrą Michalak). W każdej konkurencji zdobył srebrny medal, zaś brązowy wywalczył w zawodach drużynowych razem z Łukaszem Sokołowskim.
– Przez cały turniej grałem dość dobrze, a 4 medale to super wynik. To moje najlepsze zawody rangi Młodzieżowych Mistrzostw Polski. Oczywiście najtrudniejszy był finał singla z Samuelem Kulczyckim, zakończony przegraną 0:4. Był on ode mnie regularniejszy i wyprzedzał w większości akcji w ataku. Kiedy sądziłem, że dobrze zaczynam akcję, wtedy okazywało się, że natychmiast Samuel przejmował inicjatywę – dodał zawodnik Olimpii-Unii.
– Po drodze do finału miałem bardzo ciężki mecz ćwierćfinałowy z Maksem Miastowskim. Wygrałem 4:2, ale w szóstym broniłem 3 setboli. Mogło zrobić się 3:3, a wtedy gralibyśmy siódmego seta. Co do debla, w finale graliśmy z Łukaszem Sokołowskim i Michałem Małachowskim. Tego dnia byli po prostu lepsi. Ze srebra w mikście też jestem zadowolony, ponieważ z Olą nie graliśmy od ME w Ostrawie w Czechach w 2019 roku.
W drużynówce Jan Zandecki wygrał wszystkie swoje gry singlowe.
– W Szczawnie-Zdroju w grze pojedynczej uległem tylko Samuelowi Kulczyckiemu – dodał.