Grającym polskim składem KTS Gliwice przegrał po 0:3 wszystkie 4 tegoroczne mecze w LOTTO Superlidze. – Nie rezygnujemy z walki o utrzymanie, wkrótce dołączą do nas zagraniczni zawodnicy – mówi Dariusz Steuer, grający prezes zdobywcy Pucharu Polski, który w wieku 43 lat zadebiutował w najwyższej lidze.
Grzegorz Felkel, Jarosław Tomicki, Jakub Masłowski i Dariusz Steuer (z Polaków nie wystąpił tylko Krzysztof Gumiński) ponieśli porażki kolejno z SBR Dojlidy Białystok, Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów, Villa Verde KS Olesno, Balta AZS AWFiS Gdańsk. W tabeli spadli na ostatnie, 12 miejsce.
Dariusz Steuer (ur. 19 września 1981 roku) uległ Ukraińcowi Jaroslavowi Zhmudenko 2:3 i Szymonowi Malickiemu 0:3.
– W tym wieku ciężko o debiuty, ale marzenia trzeba spełniać. Od 3 seta pojedynku ze Zhmudenko zacząłem grać bardziej na luzie i zaczęło więcej uderzeń wchodzić w stół. To było problemem w pierwszych dwóch setach, gdzie presja debiutu zrobiła swoje. Musiałem przyzwyczaić się do piłeczki i podłogi, na której nie gram na co dzień. Jest jednak różnica między grą na parkiecie a na terafleksie – powiedział Dariusz Steuer.
Na przełomie lutego i marca śląski zespół zmierzy się w LOTTO Superlidze z Olimpią Grudziądz (26.02), Akademią Zamojską Zamość (28.02), Energą Manekin Toruń (02.03).
– W wyżej wymienionych meczach zagraniczni tenisiści stołowi mieli swoje zobowiązania w innych klubach i reprezentacjach. Dlatego nie mogli przyjechać do Polski. W najbliższych spotkaniach superligowych powinniśmy mieć już najmocniejszy skład, który pozwoli nam rywalizować na równi z innymi zespołami i da nam utrzymanie – dodał.
W najbliższy piątek (14 lutego) KTS Gliwice czeka rewanż w 3 rundzie Pucharu Europy z SBR Dojlidy w Białymstoku. U siebie beniaminek przegrał nieznacznie 2:3, prowadząc 1:0 i 2:1.
– Zagramy polskim składem, więc realnie patrzą o awans do dalszej fazy będzie ciężko – stwierdził Dariusz Steuer.