Występując bez zagranicznych wzmocnień KTS Gliwice przegrał wszystkie cztery wrześniowe mecze w LOTTO Superlidze. – W najmocniejszym składzie możemy zapunktować z każdym rywalem – mówi Dariusz Steuer, grający menedżer zespołu ze Śląska.
W dotychczasowych spotkaniach gliwiczanie przegrali kolejno z: Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki, Balta AZS AWFiS Gdańsk i Villa Verde Olesno po 1:3 oraz Bankiem Spółdzielczym Orliczem 1924 Suchedniów 0:3.
– Pozytywne znaki to forma Grzegorza Felkela, który ograł bardzo dobrych zawodników. Mało brakowało, mogliśmy urwać punkty z czołowymi zespołami LOTTO Superligi, trochę zabrakło zimnej krwi Arturowi Białkowi w swoich pojedynkach – powiedział Dariusz Steuer.
W KTS-ie wygrywa tylko Grzegorz Felkel, ale za to z kim! Pokonał Marka Badowskiego i Fina Benedeka Olaha, czyli zawodników powołanych na październikowe Drużynowe Mistrzostwa Europy w Chorwacji, a także bardzo doświadczonego i utytułowanego Wanga Zeng Yi.
Natomiast ani razu nie zagrali dotąd Grek Ioannis Sgouropoulos (bohater barażów o utrzymanie), Japończyk Yuto Kizukuri i Tajwańczyk Chih-Wei Yeh.
– Janis i Azjata plus Grzegorz mogą nam przynieść punkty w każdym meczu. W takim składzie nie musimy się obawiać żadnego zespołu. Po przerwie ligowej powinni do nas dołączyć obcokrajowcy, więc liczymy na punkty – przyznał menedżer KTS Gliwice.
W 2024 roku tenisiści stołowi ze Śląska zdobyli Puchar Polski, awansowali do LOTTO Superligi i zadebiutowali w Pucharze Europy. Obecny sezon jest ich drugim w najwyższej klasie rozgrywkowej.
– Niestety nasi Azjaci i Grek ze względu na terminy meczów w innych ligach nie mogli do nas przyjechać. W kolejnych miesiącach powinno być łatwiej o ich dostępność – dodał Dariusz Steuer.
W nowym sezonie Europe Cup KTS Gliwice spotka się w grupie z włoskim ASD Marcozzi Cagliari i hiszpańskim Alicante TM.
