W czwartek o g. 19:00 Polska zagra ze Szwedami o ćwierćfinał DME w Zadarze. – Trzeba wykorzystać szansę i rozegrać życiowy mecz! – mówi Tomasz Redzimski, trener naszej reprezentacji.
– Przed nami świetna okazja, aby zaprezentować taki poziom, na jakim jeszcze nie graliśmy. Spotkanie ze Szwecją odbieramy w kategoriach szansy, okazji i wyzwania. Trzeba wykorzystać sposobność i maksymalnie się zmobilizować – powiedział Tomasz Redzimski.
W rundzie grupowej Polacy pokonali Finów 3:1 i przegrali z Belgami 2:3. Broniący tytułu Szwedzi wygrali po 3:0 z Czechami i Turkami.
– Nawet jeśli przegrali pojedyncze sety, to każdy kolejny wysoko wygrali. To świadczy o klasie zawodników i całej drużyny. Ale mówiąc wprost, nie koncentruję się na tych grach, tylko na meczach z innych turniejów, gdzie Szwedzi doznawali porażek… Są to dla nas wskazówki, jak ich pokonać. Gotowe materiały analityczne otrzymuję też od trenera Jerzego Grycana- dodał szkoleniowiec Biało-Czerwonych.
Z powodu kontuzji kolana w Zadarze nie ma Trulsa Moregarda, a w składzie Szwecji grają Anton Kallberg, Kristian Karlsson, Mattias Falck i Elias Ranefur. – Spodziewam się, że przeciwko nam zagrają w składzie: Kallberg, Karlsson i Falck. Znamy tych przeciwników, Marek Badowski wygrał z Kallbergiem w półfinale Ligi Mistrzów, a Maciek Kubik był bliski zwycięstwa w ME 2024 w Linzu. Jeszcze na początku 7 seta prowadził kilkoma punktami – przyznał trener Tomasz Redzimski.
W naszej reprezentacji w pełnej gotowości są również Miłosz Redzimski, Samuel Kulczycki i Rafał Formela.
– Wszyscy zawodnicy są zdrowi i przygotowują się do jutrzejszego, wieczornego meczu. Pora rozgrywania spotkania nam nie przeszkadza, chociaż poranną też nie byłaby zła. Bo przecież o 10:00 graliśmy z Finami i Belgami. Pracujemy nad taktyką, aby zwiększyć szanse na odniesienie sukcesu – mówił szkoleniowiec.
Zwycięzca meczu Polska – Szwecja o medal zagra w piątek z Rumunią albo Serbią.
