Borykający się z problemami z biodrami 25-letni Patryk Zatówka (Dojlidy Białystok) zakończył już sezon w LOTTO Superlidze, a teraz czeka go leczenie. „Pierwszy zabieg będę miał do końca kwietnia, a drugi po 2-3 miesiącach przerwy” – mówi wielokrotny medalista Mistrzostw Europy i Polski.
Ze względów zdrowotnych nie zagrał w Indywidualnych Mistrzostwach Polski w Częstochowie. Przygotowywał się do ćwierćfinałów play-off z Dekorglassem Działdowo. W meczach z obrońcą tytułu przegrał z Patrykiem Chojnowskim 0:3 (dwa pierwsze sety bardzo równe) i Jakub Dyjasem 1:3.
– Miałem trochę przerwy, więc był to jednocześnie czas na regenerację. Spodziewałem się, że dwa mecze o medal będę grał z trochę mniejszym bólem. On mi wciąż „towarzyszy”, dlatego zdecydowałem na wykonanie po sezonie artroskopii obu bioder. Chciałbym jeszcze pograć na wysokim poziomie i na takim jestem w stanie rywalizować. Ból bardzo mi to uniemożliwia i po prostu męczy mnie to bardzo psychicznie – powiedział Patryk Zatówka.
Po przejściu z Sokołowa Jarosława do Dojlid, w białostockich barwach rozegrał niezły sezon z bilansem 13-14 w singlu i 4-2 w deblu z Kamilem Zdzienickim.
– Stać mnie na lepsze wyniki, ale muszę być zdrowy. Szukałem sporo, konsultowałem się ze specjalistami i z polecenia będę robił operacje u doktora Lucjana Samsona w Gdańsku. Rozważałem tez opcję, aby zoperować biodra w innym mieście, jednak w Gdańsku mam wszystko na miejscu, rehabilitację i kontakt z doktorem i będzie mi to po prostu wszystko łatwiej „ogarnąć” – stwierdził były reprezentant Polski.
Urodzony w Elblągu Patryk Zatówka jest wychowankiem Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki, a w LOTTO Superlidze był zawodnikiem klubów z Grudziądza 2013-2016, Gdańska 2016-2017, Jarosławia 2017-2018 i 2020-2021 i Białegostoku 2021-2022. W latach 2018-2020 był zawodnikiem niemieckiego FC Saarbrucken.
W ostatnim czasie problemy z biodrami miał m.in. Marek Badowski z Dartomu Bogorii, ale wrócił do dobrej formy sportowej i na 90 IMP wywalczył srebro w singlu oraz mikście z Natalią Bajor. Natomiast przede wcześnie karierę – również z tego samego powodu (biodra) – musiał zakończyć Paweł Fertikowski.