„Będę zadowolony z 5 punktów i nie wykluczam, że każdy z naszych najbliższych 3 meczów zakończy się grą deblową” – mówi Kamil Dziukiewicz, prezes Oxynetu Jarosław.
Drużyna z Podkarpacia zaczyna rywalizację w Grupie Mistrzowskiej LOTTO Superligi 6 lutego meczem z Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów (g. 17:00). Następnego dnia już o 11:00 zagra z Polskim Cukrem Gwiazdą Bydgoszcz, zaś 10 lutego (17:00) z AZS AWFiS Balta Gdańsk. Wszystkie spotkania odbędą się w Jarosławiu.
– Pierwszy cel w tym sezonie zrealizowaliśmy, jesteśmy w najlepszej siódemce i zagwarantowaliśmy sobie udział w play-off. Na papierze nie jesteśmy trzecią-czwartą siłą w LOTTO Superlidze, nie jesteśmy pewniakiem do medalu, ale uważam, że jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę, wygrywać dwumecz ćwierćfinałowy i znaleźć się na podium. To byłby ogromny sukces – powiedział Kamil Dziukiewicz.
Menedżer jarosławskiego zespołu nie ukrywa, że do realizacji tego planu potrzebny jest awans w tabeli na co najmniej 4-5 miejsce.
– Wtedy zagralibyśmy o medal prawdopodobnie z kimś o podobnym potencjale sportowym. Trudniej byłoby z którymś z faworytów, choć kto wie… Yaroslav Zhmudenko jest w dobrej formie, awansował do finału zawodów WTT Contender w RPA, Amirreza Abbasi ma niewygodny styl dla wielu rywali, zaś Alan Kulczycki też prezentuje się coraz lepiej w seniorach, o czym świadczą wyniki w Grand Prix Polski. Poza tym do mojej dyspozycji będzie Woo Hyeonggyu – stwierdził prezes Dziukiewicz.
Niestety dla kibiców Oxynetu nie zagra Hwang Minha.
– Liga koreańska kończy rozgrywki w marcu, więc byłby dostępny na siłę 3 spotkaniach, a to za mało, by mógł wystąpić w play-off – tłumaczy menedżer.
Kamil Dziukiewicz pytany o scenariusz na najbliższe spotkania LOTTO Superligi, odpowiedział:
– Myślę, że większe szanse na wygrane mamy z Suchedniowem i Gdańskiem niż Bydgoszczą. Wszystko wskazuje na to, że z Orliczem obie drużyny wystąpią w tych samych składach, co na inaugurację. Wtedy przegraliśmy 2:3, dziś wynik może być dla nas korzystny. Najtrudniejszego spotkania spodziewam się z Gwiazdą, zapewne mój kolega Zbyszek Leszczyński ściągnie kogoś z Azji – podkreślił Kamil Dziukiewicz.