You are currently viewing Piotr Anchim: „19 punktów powinno zapewnić miejsce w „szóstce”

Piotr Anchim: „19 punktów powinno zapewnić miejsce w „szóstce”

„Szacuję, że zdobycie 19 punktów powinno zapewnić miejsce w „szóstce”, czyli Grupie Mistrzowskiej LOTTO Superligi” – mówi Piotr Anchim, menedżer SBR Dolidy Białystok.

W najbliższych dniach prowadzony przez niego zespół zagra w Bydgoszczy z Polski Cukier Gwiazda (17.11) i u siebie z Petralana TTS Polonia Bytom (19.11).

– Pierwsza dobra wiadomość dla kibiców naszego klubu jest taka, że przygotowujemy się do tych spotkań w pełnym składzie. W kadrze są Wang Zeng Yi, Asuka Machi, Damian Węderlich i Joao Monteiro. Spróbujemy powalczyć o chociaż 2-3 punkty, które mogę być niezwykle cenne na koniec pierwszej rundy – powiedział Piotr Anchim.

Jego podopieczni grają bardzo dobrze, mają na koncie 11 pkt w 6 spotkaniach (bilans 4-2) i plasują się na 5 lokacie.

– Faworyci trzymają się mocno, grają w silnych składach i można założyć, że drużyny z Grodziska Mazowieckiego, Działdowa i Bydgoszczy zapewnią sobie najwcześniej grę w play-off. My zapewne będziemy w grupie około 5 klubów walczących o Grupę Mistrzowską – dodał menedżer białostoczan.

Hitowym wydarzeniem będzie piątkowa rywalizacja z Gwiazdą, wzmocnioną Koreańczykiem Jang Woojinem. Z kolei w niedzielę do Białegostoku ponownie przyjedzie zawodnik SBR Dojlidy Patryk Zatówka, dziś grający dla Petralany Polonii.

– Wandżi przypomniał, że w 2016 roku podczas German Open w Berlinie pokonał Janga Woojina 4:1. Byłoby wspaniale, gdyby teraz powtórzył ten wynik w rywalizacji do 3 setów. Inna sprawa, że Koreańczyk gra we wtorek-środę, więc może w piątek przydarzy mu się nieco słabszy dzień – stwierdził Piotr Anchim.

SBR Dojlidy to obecnie bardzo wyrównany zespół.

– Odpowiedzialność za rezultat rozkłada się na wszystkich pingpongistów. Nie ma lidera, ale nie ma też kogoś wyraźnie odstającego umiejętnościami od reszty. Na wszystkich mogę liczyć. Dobrze też, że w tym sezonie dopisuje nam szczęście, bo w tamtym mieliśmy wyjątkowego pecha – ocenił menedżer.