Mając 16 lat Miłosz Redzimski do listy swoich międzynarodowych sukcesów dopisał brąz w Młodzieżowych (U-21) Mistrzostwach Europy w Cluj-Napoca. A już w niedzielę z Samuelem Kulczyckim, Maciejem Kubikiem i Arturem Grelą wylatuje do Chengdu na Drużynowe Mistrzostwa Świata. „Chciałbym w grupie trafić m.in. na zespół Chin” – mówi najmłodszy w polskiej reprezentacji.
Przed MME i DMŚ Miłosz Redzimski bardzo dobrze zagrał w dwóch pierwszych meczach LOTTO Superligi. W juniorskim składzie broniący tytułu Dartom Bogoria (grali też Michał Gawlas i Jang Seongil) pokonał Wicemistrza Polski LOTTO Polski Cukier Gwiazdę Bydgoszcz 3:1 i beniaminka Villę Verde Olesno 3:1.
– Dopóki nie ma Panagiotisa Gionisa i Marka Badowskiego, to mnie przypadła rola lidera naszego zespołu. Ale z drugiej strony zupełnie mi to nie ciąży, gdyż o tym nie myślę. Podchodzę do stołu, by zagrać dobry mecz bez presji – powiedział Miłosz Redzimski, który wygrał z obcokrajowcami – Wicemistrzem Europy Młodzieżowców Vladislavem Ursu, Carlosem Caballero, Baek Kwangilem i Radkiem Mrkvicką.
Wicemistrz Świata kadetów w swoim debiucie w MME do lat 21 pokonał aż 8 przeciwników, w tym m.in. Włocha Carlo Rossiego 4:2 i w ćwierćfinale Norwego Borgara Hauga 4:1. W półfinale przegrał z nowo kreowanym Mistrzem Europy do lat 21 Samuelem Kulczyckim 1:4.
– Musiałem wcześniej rozegrać 6 spotkań w dwóch rundach grupowych. Zaskoczył mnie na przykład Szwajcar Barish Moullet, z którym przegrywałem 0:2. Zaskoczył mnie agresywną grą. Od trzeciego seta byłem jednak dużo lepszy – ocenił Miłosz Redzimski.
– W meczu o medal z Haugiem w ogóle nie wbijałem sobie do głowy, że stawką jest podium. Skupiałem się na realizacji zadań taktycznych i to mi dobrze wychodziło. Serwując, starałem się jak najczęściej zmieniać rotację i miejsce upadku piłki, potem skutecznie atakowałem. Zmieniałem też rotację – dodał pingpongista Dartomu Bogorii.
Po DMŚ w Chinach Miłosz Redzimski wróci do występów w LOTTO Superlidze.