Głośnym echem odbiła się czwartkowa wygrana Miłosza Redzimskiego, mającego świetny bilans 13-0 w LOTTO Superlidze, ze słynnym Niemcem Timo Bollem. „Na treningach Miłosz grał z kilkoma “Bollami” – mówi Tomasz Redzimski, trener Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki o przygotowaniach do meczu Ligi Mistrzów z Borussią Düsseldorf.
– Zapowiadałem przed spotkaniem, że od naszych juniorów Miłosza oraz Michała Gawlasa oczekiwałem realizacji założeń taktycznych to raz, ale też walki o każdą piłkę, o każdy punkt. jak również radości po każdej udanej akcji. Nawet takiej, która będzie rozgrywana na wysokim poziomie sportowym, a nie zakończy się zdobyciem punktu. Chodziło o bardzo dobrą grę, lecz ponadto o radość, entuzjazm z powodu możliwości rywalizacji z tak wspaniałymi rywalami – powiedział Tomasz Redzimski.
Trener Dartomu Bogorii miał do dyspozycji jeszcze jednego młodego pingpongistę Jacka Mitasa, Arkadiusza Żuka, który jest zawodnikiem zespołu I-ligowego, wracającego do gry po kontuzji Marka Badowskiego i przede wszystkim rutynowanego Panagiotisa Gionisa. Grek świetnie spisał się na trójce, pokonując Mistrza Europy Danga Qiu. Natomiast Miłosz Redzimski sensacyjnie pokonał Timo Bolla.
– Miłosz był bardzo dobrze przygotowany do gry z leworęcznym Timo Bollem. W naszej grupie treningowej, aby móc rozwijać jakość procesu szkoleniowego, potrzebni byli leworęczni tenisiści stołowi. Stąd obecność w tamtym sezonie Sun Shiyu, a teraz Janga Seongila. W tym sezonie do naszej grupy treningowej dołączył Damian Węderlich, bardzo pomógł też trener Paweł Fertikowski. Na jednym z treningów przez 1,5 godz wcielał się w rolę Timo Bolla, starając się podobnie serwować, odbierać serwis, grać w konkretne miejsca na stole. Podobnie przed samym meczem pomagał nam Damian Węderlich. Miłosz zagrał bardzo dobrą grę, ale na jego sukces złożyła się praca grupy ludzi – podkreślił trener.
Trener Tomasz Redzimski przyznał, że często na treningach Dartomu Bogorii zdarza się, że jego zawodnicy grają przeciwko “Bollowi”, “Xu Xinowi”, „Ma Longowi”, “Panosowi Gionisowi”, “Joo Sae-hyukowi” itd.
– Treningi taktyczne polegają między innymi na tym, że wyobrażamy sobie, że nie gramy z kolegą, tylko konkretnym rywalem ze światowej czołówki. Nasi zawodnicy stosują wtedy wszystkie kombinacje przeciwko danym przeciwnikom. Boll był dobrze przez nas rozpracowany, co ułatwiło zadanie Miłoszowi. Zagrał z Bollem jak kiedyś wielokrotnie Waldner radził sobie z Timo. Znacznie trudniejszym rywalem okazał się Kallberg, który swojej gry nie opiera na rotacji jak Timo Boll, tylko sile i szybkości. Szwed grał bardzo agresywnie i zdecydowanie, Miłosz miał znacznie mniej czasu na wykonanie swoich uderzeń – uważa szkoleniowiec.
Poprzednim pingpongistą Dartomu Bogorii, który ograł Timo Bolla, był Oh Sang Eun.
– W trakcie pojedynku Miłosza z Bollem przeżyłem deja vu. Przypomniałem sobie jak Oh przegrywał 1:2 i 9:10 w czwartym secie i akcję na 10-10 wygrał blokując bekhendem, a potem kontrując forhendem. Miłosz tak jak wtedy Koreańczyk w 3 secie przy stanie 12-11 dla Niemca wygrał akcję za sprawą 4 bloków i przejścia do kontry forhendowej. To była trudna sytuacja, gdyż Boll atakował i miał piłkę setową. Dlatego tak ważne są ćwiczenia doskonalenia długiego przebicia, bloku i kontrataku. Wspomniana akcja dała Miłoszowi dodatkową energię i wzmocniła wiarę w wygraną – dodał trener.
Rewanżowe spotkanie z Borussią odbędzie się 16 grudnia w Niemczech.
– Czynimy starania, aby wzmocnić skład, zobaczymy czy to się uda. Jesteśmy w stanie grać na wysokim poziomie z Bollem, Dangiem Qiu, Kallbergiem. Ale zadaniem jest tak grać we wszystkich pojedynkach, a nie tylko w 2 z 5. W trzech pozostałych dominowali goście – uważa szkoleniowiec Tomasz Redzimski.