Tomasz Lewandowski, który w sierpniu skończy 38 lat, to prawdziwy pingpongowy wojownik, co udowodnił po raz kolejny na 91 IMP w Płocku. Awansował aż do dwóch finałów, zdobywając srebrne medale w singlu i deblu. W historycznych wynikach trudno znaleźć zawodnika, który w tym wieku osiągnąłby podobne sukcesy.
Kto był bohaterem Indywidualnych Mistrzostw Polski w Orlen Arenie – Tomasz Lewandowski, Jakub Dyjas, a może Patryk Dziuba?
Tomasz Lewandowski: Zależy jakie przyjąć kryterium, ale zawsze bohaterem MP jest tenisista stołowy, który zwycięża. W Płocku bezkonkurencyjny okazał się Jakub Dyjas. Nikt nie był w stanie mu zagrozić. Co do Patryka Dziuby, rozegrał super turniej i sprawił największe niespodzianki. W singlu był blisko medalu, gdyż prowadził 3:2 w ćwierćfinale z Samuelem Kulczyckim. Zresztą razem z Patrykiem Bieleckim wyeliminowali rozstawionych z nr 1 w deblu Samuela i Maćka Kubika. Mnie jest tym bardzo miło, gdyż na co dzień Patryk szkoli się u nas w klubie w Rzeszowie. Miejscowa Politechnika zdobyła 4 medale w 91 IMP, a to świadczy o dobrym szkoleniu.
Spodziewałeś się, że w wieku blisko 38 lat zagrasz w dwóch finałach?
W wywiadzie przed mistrzostwami mówiłem, że po to utworzyliśmy duet z Miłoszem Redzimskim, by walczyć o złoto. W singlu rok temu miałem brąz, teraz jeszcze poprawiłem to osiągnięcie, ale myślę, że to nie jest wielka niespodzianka, patrząc jaką miałem drabinkę.
Trochę “wyczyścił” Twoją drogę Michała Małachowski, pokonując w 1/8 finału Marka Badowskiego.
Tak, ale z drugiej strony jeśli pokonałem Maćka Kubika, grającego bardzo dobre mecze w Bundeslidze i w reprezentacji, to dlaczego miałbym nie pokonać też Marka? Wydawało mi się przed półfinałem, że z Kubikiem będę miał ciężko, tymczasem zwyciężyłem po zaciętym pojedynku.
11:0 w pierwszym secie z Małachowskim było pokazaniem, kto będzie “rozdawał karty”?
To był set, w którym nie popełniałem błędów. Michał zobaczył, że będzie mu trudno mnie ograć, zresztą wcześniej parę razy rywalizowaliśmy ze sobą i ja nie pasuję stylowo Małachowskiemu. Aczkolwiek drugi set w Płocku był wyrównany, w czwartym lepszy był rywal, choć ostatecznie spotkanie pod moje dyktando.
W meczach o złoto z Jakubem Dyjasem większe szanse miałeś w singlu w deblu z Miłoszem Redzimskim?
Chyba jednak indywidualnie, ponieważ w finale debla przegraliśmy 0:3. W dwóch setach ulegliśmy wyraźnie Kubie Dyjasowi i Patrykowi Lewandowskiemu. Więc nie ma o czym rozmawiać. W singlu też nie było blisko – 1:4, jednak gdybym wyszedł na prowadzenie 2:0 Dyjas nie byłby w tak komfortowej sytuacji. Jednak co to gdybać… Jakub pokazał, że jest najlepszy, po prostu rządził na zawodach.
Lepszy w Twoim wykonaniu był niedzielny finał, czy ubiegłoroczny półfinał z Dyjasem?
Zdecydowanie finał z tego roku. To nie była słaba gra z mojej strony. W Częstochowie brakowało dłuższych akcji, obaj zanotowaliśmy sporo pomyłek. Szkoda, że tym razem “zgubiłem” taktykę w środku meczu. Niepotrzebnie zacząłem zmieniać, a to za dużo flipa, jak również zbyt często krótko grałem. Trzeba było trzymać się tego, co przynosi więcej korzyści np. długich przebić do bekhendu i schematu blok-kontratak.
W jakim klubie zagrasz w sezonie 2023/24?
Nie wiem, szukam nowej drużyny. W Białymstoku przebudowują zespół, nikt nie zostaje w SBR Dojlidy. Chciałbym występować w LOTTO Superlidze, ale może to być też zespół 1-ligowy. W tym sezonie zagram jeszcze w lidze estońskiej i chciałbym pomóc swojej drużynie w obronie tytułu mistrzowskiego.