To był wymarzony debiut Patryka Zatówki w Petralana TTS Polonia Bytom. Wygrał z Arturem Grelą 3:1, a jego zespół pokonał Polski Cukier Gwiazdę Bydgoszcz 3:0 na inaugurację LOTTO Superligi.
– Przed meczem szanse oceniałem pół na pół. Ale akurat w środę byliśmy zdecydowanie lepsi i zwyciężyliśmy 3:0 – mówi 26-letni Patryk Zatówka, dla którego bytomski klub jest piątym w superlidze. Wcześniej grał w zespołach z Grudziądza, Gdańska, Jarosławia i Białegostoku.
Wychowanek Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki, przy stanie 2:0, rywalizował z Arturem Grelą. Zrewanżował mu się za porażkę sprzed 3 lat i triumfował 3:1.
– Z Arturem trenowaliśmy razem w Gdańsku, graliśmy kilkakrotnie ze sobą, ostatnim razem Artur był lepszy, a teraz ja. Na pewno wychodzi się łatwiej przy 2:0, chociaż przed pojedynkiem byłem bardzo zestresowany, nowy klub, miejsce, sala. Chciałem dobrze rozpocząć sezon. Artur rozgrywał już mecze w tym sezonie, a ja żadnego od kwietnia. Aczkolwiek wiedziałem, że dobrze przepracowałem okres paru miesięcy i byłem gotowy – powiedział Patryk Zatówka.
Poprzedni sezon w jego wykonaniu, w barwach SBR Dojlidy, nie był udany 4-9 w singlu, ale nowy rozpoczął bardzo dobrze. – Popełniałem mało błędów, dobrze serwowałem i bardzo dobrze grałem forhendem – przyznał.
W piątek, 1 września Petralana TTS Polonia (Patryk Zatówka, Patryk Chojnowski, Viktor Brodd) zagra w Suchedniowie z Global Pharma Orlicz 1924.
– Superliga jest na tyle wyrównana, że większość meczów nie będzie miała zdecydowanego faworyta. Dobrze zacząć sezon od wygranej, ale już o niej nie pamiętamy i skupiamy się na jutrzejszym meczu w Suchedniowie. Wydaje się, że najtrudniejszym rywalem może być Park Jeongowoo ze względu na styl. Nigdy z nim nie rywalizowałem. Z Robertem Florasem, Danielem Bąkiem i Piotrkiem Cyrnkiem grałem sporo razy i wiem mniej więcej czego się spodziewać. Francuza Provost kompletnie nie znam – stwierdził były reprezentant Polski.