Za niewiele ponad tydzień historyczny dzień w polskim tenisie stołowym – 31 maja dwa kluby LOTTO Superligi zagrają w półfinale Ligi Mistrzów. – Medal Champions League z 2016 roku jest moim najlepszym wspomnieniem z europejskich pucharów – mówi 28-letni Patryk Zatówka (Petralana Polonia Bytom).
W Final Four wystąpią Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki i Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów. Ostatniego dnia maja w Saarbruecken zagrają – odpowiednio – z Borussią Dusseldorf oraz gospodarzem turnieju finałowego.
– Bardzo dobrze pamiętam półfinał Ligi Mistrzów, w którym Olimpia-Unia Grudziądz grała ze szwedzkim Eslovs w marcu i kwietniu 2016 roku. Pierwszy mecz wygraliśmy 3:2, niestety rewanż przegraliśmy 1:3, a ja poniosłem porażkę z Mattiasem Oversjo 1:3 – powiedział Patryk Zatówka.
Zespół z Grudziądza sprawił miłą niespodziankę w ćwierćfinale, eliminując lidera Bundesligi FC Saarbruecken. I nie był bez szans w walce o finał…
– W pierwszym pojedynku w naszej hali Kaii Yoshida prowadził 2:0 i 9:7 z Robertem Svenssonem. Jakby wygrał ten mecz to byśmy byli w finale (potem Wang Yang pokonał Xu Hui 3:2 – red), więc dzieliły nas 2 piłeczki od awansu. Niestety przegrał 2:3 ze Szwedem – stwierdził były Wicemistrz Polski w singlu.
W składzie Olimpii-Unii był też m.in. Yaroslav Zhmudenko, dziś zawodnik Villa Verde KS Olesno. – Siła drużyn była na podobnym poziomie. Szkoda, że nie znaleźliśmy się w finale, bo niepowodzenie w półfinale nie było najlepszym uczuciem. Ale generalnie medal Ligi Mistrzów pozostaje najlepszym wspomnieniem z pucharów – dodał Patryk Zatówka.
Co ciekawe, później trenował on w ośrodku w… Eslovs. – Trenowałem ze wszystkimi zawodnikami, którzy pokonali nas w omawianym półfinale, tj. Robert Svensoon, Xu Hui, Mattias Oversjo? Z Mattiasem w sezonie 2016/17 graliśmy w LOTTO Superlidze w drużynie z Gdańska – mówił Polak.