„Nie wykluczam powrotu do LOTTO Superligi, aczkolwiek mam jeszcze propozycje z Austrii i Belgii, które są warte rozważenia” – mówi Michał Bańkosz, półfinalista ostatnich zawodów Grand Prix Polski w Gdańsku.
W LOTTO Superlidze zdobył wicemistrzostwo Polski z Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki w sezonie 2017-18, ale też zanotował spadek z Odrą Miękinia w rozgrywkach 2015-16.
– Myślę, że teraz byłbym w stanie rywalizować z najsilniejszymi zawodnikami w LOTTO Superlidze. Staram się z dnia na dzień podnosić swoje umiejętności i skupiam się na tym, jak ma wyglądać moja gra w dłuższej perspektywie. Z kimkolwiek bym nie rywalizował, będę dawał z siebie 100%. Uważam, że największą radość daje pokonywanie własnych słabości i samodoskonalenie – powiedział 25-letni Michał Bańkosz.
Zawodnik pochodzący z Wrocławia notuje coraz lepsze wyniki w krajowych zawodach. Podczas ubiegłorocznych Mistrzostw Polski w Arłamowie doszedł do ćwierćfinału singla. W tym sezonie w Grand Prix Polski zdobył medal (3 miejsce) w Gdańsku, zaś wcześniej w Gliwicach tylko gorszy bilans setów od przeciwników sprawił, że nie awansował do 1/8 finału.
– Jeśli chodzi o ostatni turniej GPP, niedosyt pozostał, ale też doceniam wywalczone miejsce i jestem zadowolony ze swojej gry. Chociaż wciąż jest sporo pracy. Jak to powiedziała Maja Włoszczowska: zawody dają mi to, że mogę później z entuzjazmem wrócić do treningów. A porównując GPP do MP, te drugie mają większy prestiż. Nagrody w postaci występów na turniejach World Table Tennis lub wyższe premie finansowe mogłyby być fajną motywacją do startów całej czołówki w Grand Prix Polski – stwierdził Michał Bańkosz.
Na przestrzeni ostatniego roku wygrywał m.in. z Tomaszem Lewandowskim, Maciejem Kubikiem, Tomaszem Kotowskim, Damianem Węderlichem, Przemysławem Walaszkiem, Bogusławem Koszykiem, Michałem Gawlasem i innymi.
– Na co dzień trenuję w bardzo silnej grupie treningowej w Grodzisku Mazowieckim, czasami we Wrocławiu. Ale za wszystkie moje sukcesy, przygotowanie techniczno-taktyczne odpowiada mój tata Ziemowit, według mnie jeden z najlepszych trenerów w Europie. Natomiast za przygotowaniem mentalnym zajmują się moja partnerka wraz z innymi bardzo bliskimi mi osobami – mamą i siostrą – mówił Michał Bańkosz grający obecnie w belgijskim Sokah Haboken.