„Oprócz podstawowych zawodników Konrada Kulpy i Damiana Węderlicha, wartościowe gry rozegrał nasz junior Dawid Michna” – mówi Grzegorz Adamiak, trener Energi-Manekina Toruń po awansie do finału Pucharu Polski.
W decydującej fazie rozgrywek torunianie będą jedynym klubem z LOTTO Superligi. O trofeum będą rywalizować z klubami aspirującymi do występów w najwyższej lidze – ZKS Palmiarnią Zielona Góra i UKS Villa Verde Olesno (obydwa zagrają w barażach z udziałem najlepszych 1-ligowców), zaś czwartym zespołem jest 2-ligowy ATS Akanza AZS UMCS Lublin.
– Chcielibyśmy, aby turniej finałowy odbył się w naszej hali w Toruniu – dodał Grzegorz Adamiak. Jego podopieczni w tym sezonie odpadli w ćwierćfinale play-off LOTTO Superligi, a zwycięstwo w Pucharze Polski, zwłaszcza przed swoją publicznością, byłoby z pewnością na „osłodę”.
W przeszłości 51-letni Grzegorz Adamiak grał w barwach Zielonej Góry i Olesna. W półfinale w Ostrzeszowie Energa-Manekin wygrała z gospodarzem Piastem Popravą i Darz Bór Karnieszewice po 4:0. W singlu wygrywali Konrad Kulpa, Damian Węderlich i 16-letni Dawid Michna, a w deblu triumfowali Konrad Kulpa i Tomasz Kotowski.
– Dawid Michna zagrał trochę nerwowo z Pawłem Piotrowskim, ale z seta na set się rozkręcał. Natomiast świetnie spisał się z Karolem Szarmachem. A co do Tomasza Kotowskiego, trochę oszczędzałem go ze względu na lekki uraz kostki – przyznał szkoleniowiec torunian.
Paweł Piotrowski to były zawodnik toruńskiego klubu (zagrał nawet w Lidze Mistrzów), a dziś pracujący w nim jako trener.
Urodzony 26 czerwca 2005 roku Dawid Michna dostał do tej pory dwie superligowe szanse – w poprzednim sezonie przegrał z Maximem Chaplyginem 0:3, a w tym z rok młodszym od siebie Szymonem Brudem 2:3.
– Wszyscy nasi najlepsi polscy zawodnicy zostają w drużynie na sezon 2022/23 – dodał Grzegorz Adamiak.