W najbliższy weekend Polski Cukier Gwiazda debiutuje w Lidze Mistrzów. „Wierzę, że poradzimy sobie z sobotnimi rywalami, a wtedy decydujący będzie niedzielny mecz z Solex-Consult” – mówi Zbigniew Leszczyński, prezes klubu z Bydgoszczy.
Po bardzo dobrym sezonie w Pucharze Europy, zakończonym 7 zwycięskimi spotkaniami (na 10 rozegranych) i miejscem w ćwierćfinale, Polski Cukier Gwiazda rozpoczyna rywalizację w Champions League. W dniach 23-24 września zagra w chorwackim Dubrowniku.
– Trener Patryk Jendrzejewski będzie miał do dyspozycji czterech równorzędnych tenisistów stołowych: Vladislava Ursu, Leonardo Muttiego, Artura Grelę, Taku Takakiwę. Bez względu na to, jaka trójka zawodników wystąpi w danym meczu, mamy silny, optymalny na dziś skład. Mam nadzieję, że skutecznie powalczymy o 1 miejsce – powiedział Zbigniew Leszczyński, którego podopieczni w ostatnim czasie zdobyli Puchar Polski, Superpuchar Polski i brązowy medal LOTTO Superligi.
W sobotę o g. 11:00 Polski Cukier Gwiazda zagra z STK Libertas Marinkolor Dubrownik, a o 19:00 z PTE PEAC Kalo-Meh. Zawodnikami chorwackiego klubu są m.in. Filip Cipin i Tomislav Japec, a węgierskiego – Zsolt Peto, David Szantosi, David Molnar, Lehel Demeter.
– To zespoły, które są do pokonania, a nasze szanse oceniam 60:40. Na pewno trzeba być skoncentrowanym na każdej akcji, bo mogą decydować pojedyncze pojedynki. W Europe Trophy Suchedniów wygrał z Chorwatami 3:1, a dwie ostatnie gry kończyły się po 3:2 – dodał prezes Zbigniew Leszczyński.
W 3 kolejce spotkań bydgoszczanie zmierzą się w niedzielę o 11:00 z Solex-Consult Wiener Neustadt. Niecały rok temu nasz zespół wygrał z austriackim 3:0 w Pucharze Europy, a punkty zdobyli Vladi Ursu, Lam Siu Hang, Caros Caballero.
– W składzie Solex-Consult pozostali Chorwaci Ivor Ban i Frane Kojić, a doszli znany polskim kibicom Białorusin Aleksandr Khanin i Japończyk Jin Ueda. Prawdopodobnie będzie decydujący mecz. Zobaczymy w sobotę, w jakim składzie gra Wiener Neustadt, bo na pewno Ueda jest na papierze niekwestionowanym liderem. Liczę, że uporamy się i z tą drużyną. Jedziemy do Chorwacji z myślą o zwycięstwach – przyznał Zbigniew Leszczyński.